nadinsp. ROMAN KUSTER
Jest opinia, że przeprowadzenie wizyty prezydenta Bidena w Polsce i na Ukrainie to był majstersztyk. Niezwykle skomplikowana operacja, z wielką dawką ryzyka, w której swój udział miała także Policja. Prezydent Biden miał zjawić się w Warszawie 22 lutego wieczorem. Przyleciał dzień wcześniej do Rzeszowa i natychmiast udał się pociągiem do Kijowa. Zaskoczenie było wielkie, ale chyba nie do tego stopnia, że zostaliście postawieni przed faktem dokonanym?
Za zabezpieczenie osób podlegających szczególnej ochronie odpowiada SOP. Policja jest służbą wspierającą przedmiotowe działania m.in. w zakresie realizacji eskort policyjnych czy szkieletowego wyłączenia ruchu drogowego, zabezpieczenia prewencyjnego, operacyjnego, sprawdzenia pirotechnicznego oraz działań kontrterrorystycznych w miejscach, w których przebywa osoba chroniona. I niewątpliwie podkreślenia wymaga fakt, że to właśnie siły Policji stanowią trzon zabezpieczenia. Na terenie województwa podkarpackiego stacjonują siły i środki policyjne, które zostały zadysponowane we wskazane miejsce, w związku ze zbrojną agresją Rosji na Ukrainę. Czas na realizację zabezpieczenia wizyty osoby takiej jak prezydent USA był znacznie krótszy, aniżeli bywało to w trakcie poprzednich wizyt, jednakże zaangażowanie policjantów stacjonujących na terenie Podkarpacia w dyspozycji KWP w Rzeszowie, znacznie działanie ułatwiło.
Ile mieliście czasu na przygotowanie zabezpieczenia pierwszego etapu podróży Bidena, czyli Rzeszów – granica z Ukrainą?
Tam była jeszcze przesiadka z planowego pociągu PKP do specjalnego kolei ukraińskich. W tzw. pierwszą stronę Policja otrzymała jedynie informacje o przejeździe osoby podlegającej ochronie SOP-u, jednakże bez podania szczegółów dotyczących personaliów wskazanej osoby. Była to jedna z kolejnych wizyt/przejazdów VIP-a na trasie Jasionka – Przemyśl, a następnie na Ukrainę, których od początku wojny Policja zabezpieczyła ponad 300. Tak jak wcześniej wspomniałem, skierowanie w rejon nadgraniczny sił i środków policyjnych w związku z wybuchem wojny na Ukrainie i koniecznością udzielenia pomocy uchodźcom znacznie wspomogło działania zabezpieczające wizytę prezydenta USA.
Nie była to pierwsza wizyta organizowana w podobny sposób (pociąg, zmiana programu etc.), choć nigdy z takim VIP-em. Pewne procedury zostały już wypracowane i sprawdzone. Ale nikt lub prawie nikt nie wiedział, kto podróżuje przez Polskę na Ukrainę. Tajemnicy udało się dochować. Trudniej mogło być już kilkanaście godzin później, gdy Biden wracał do Polski. Wszyscy wiedzieli, wszyscy czekali. Co teraz trzeba było zrobić? Czy nadal były niespodzianki, np. jakim środkiem lokomocji dalej będzie poruszał się prezydent Biden?
W drodze powrotnej VIP-a, z uwagi na informację medialną o wizycie prezydenta USA na Ukrainie i prawdopodobnym planowanym powrocie na lotnisko w Jasionce, Policja 20 lutego zaplanowała działania zabezpieczające z udziałem znacznych sił, żeby odpowiednio zabezpieczyć powrót prezydenta USA z Ukrainy do Rzeszowa – zgodnie z rekomendacją i wskazówkami SOP-u. Działania policyjne były prowadzone w ramach zarządzonej 24 lutego 2022 r. operacji policyjnej pod kryptonimem „Granica”, której dowódcą został komendant wojewódzki Policji w Rzeszowie. Tę operację policyjną zarządzono w związku z wybuchem wojny na Ukrainie i zaistniałym kryzysem uchodźczym. Wizyta przebiegła bez jakichkolwiek zakłóceń. Szczegóły planowania oraz przebiegu takich działań są niejawne ze względów bezpieczeństwa osób podlegających ochronie.
Kto na miejscu w woj. podkarpackim kierował działaniami Policji?
Komendant wojewódzki Policji w Rzeszowie.
To była kolejna operacja policyjna, ale jak żadna inna – nieprzewidywalna. Co było w niej najtrudniejsze?
Mając na względzie, iż w ubiegłych latach prezydenci oraz wiceprezydenci USA przybywali do Polski z wizytami dyplomatycznymi, Policja wypracowała adekwatne procedury działania, które również przy obecnej wizycie zdały egzamin. Zawsze w przypadku tego typu spotkań najtrudniejszym elementem jest zabezpieczenie przejazdu osoby ochranianej oraz wystąpienia publiczne, ponieważ generują wiele zagrożeń – większe w obecnej sytuacji geopolitycznej. Jednakże Policja, tak jak w przypadku poprzednich wizyt, stanęła na wysokości zadania, zapewniając najwyższy standard bezpieczeństwa prezydentowi USA.
Czy doszło do zakłóceń przebiegu wizyty? Na trasie, w miejscach, gdzie odbywały się spotkania czy fałszywe informacje o np. bombach?
Podczas wizyty prezydenta USA w Polsce nie doszło do jakiegokolwiek zakłócenia przebiegu jego wizyty. Wszystkie zaplanowane działania zostały w pełni zrealizowane, dlatego zabezpieczenie należy ocenić na jak najwyższym poziomie.
Dziękuję za rozmowę.
insp. TOMASZ ZNAJDEK
Prezydent Biden miał przylecieć do Warszawy 21 lutego rano, a zjawił się dzień wcześniej przed północą. Co to zmieniło?
Wcześniejszy przylot prezydenta USA nie miał wpływu na realizację policyjnego zabezpieczenia. Nasi policjanci już od kilkunastu dni byli w pełni przygotowani do tak dużego przedsięwzięcia. Na etapie planowania zabezpieczenia braliśmy pod uwagę różne możliwości, w tym ewentualność wcześniejszego lub późniejszego przylotu prezydenckiego samolotu. Dlatego też m.in. przyjazd do Warszawy policjantów z innych garnizonów był zaplanowany w taki sposób, aby było możliwe wykorzystanie ich w przypadku zaistnienia takiej konieczności.
Zabezpieczenie ulic miasta i konwoje to już standard. Ale zaproszenie mieszkańców miasta na spotkanie pod Arkadami Kubickiego było wyzwaniem. Z czym to się wiązało?
Z pewnością było to wyzwanie, ale byliśmy do niego przygotowani. Mamy bardzo duże doświadczenie w realizacji tego typu zabezpieczeń – należy w tym miejscu wspomnieć wizytę prezydenta Baracka Obamy w 2014 r. i jego przemówienie na placu Zamkowym oraz wizytę prezydenta Donalda Trumpa w 2017 r. i jego wystąpienie na pl. Krasińskich. Siły policyjne oraz ich dyslokacja były adekwatne do przewidywanych zagrożeń, w szczególności w rejonach tras przejazdów delegacji i miejsc czasowego pobytu osób ochranianych.
Chodząc ulicami między policjantami, słyszałem komunikat o osobie, która może próbować przeszkadzać. Czy doszło do zakłóceń przebiegu wizyty prezydenta Bidena oraz innych głów państw / szefa NATO?
Podczas realizacji zabezpieczenia wizyty prezydenta USA i spotkania przywódców B9 nie było żadnych zakłóceń bezpieczeństwa i porządku publicznego. Jak już wspomniałem, byliśmy doskonale przygotowani do tego wydarzenia. Wcześniej wielokrotnie spotykaliśmy się i omawialiśmy różne obszary zabezpieczenia, sposób jego realizacji oraz zadania, które miały być realizowane przez policjantów poszczególnych komórek organizacyjnych, m.in. funkcjonariuszy prewencji, ruchu drogowego i służb kryminalnych. Dzięki naszym sprawnym działaniom, które również polegały na prowadzeniu interwencji, wszystko przebiegło bez zakłóceń.
Dziękuję za rozmowę.
zdj. J. Herok, A. Chyliński, M. Szałajski, K. Chwała