Strona główna serwisu Gazeta Policyjna

Jedyni tacy w Polsce

Z kieszonkowcami walczą policjanci w całym kraju, jednak tylko w stołecznym Wydziale Wywiadowczo-Patrolowym znajduje się sekcja tzw. kieszonek.

Sekcja III Wydziału Wywiadowczo-Patrolowego KSP, zajmująca się zwalczaniem przestępczości kieszonkowej, powstała w 2008 r. Liczy obecnie 14 policjantów, których głównym zadaniem jest, w uproszczeniu, zatrzymywanie na gorącym uczynku sprawców kradzieży kieszonkowych. Trudno oszacować skalę tego rodzaju przestępczości, zwłaszcza że część zdarzeń nie jest w ogóle zgłaszana Policji. Wiadomo jednak, że w Warszawie trzeba być szczególnie ostrożnym w liniach autobusowych jadących na lotnisko Chopina i w zatłoczonych centrach handlowych.

– Dużo kradzieży zdarza się też w restauracjach, np. metodą na przewieszkę, czyli podczas wieszania płaszcza na wieszaku lub marynarki na krześle obok krzesła klienta – mówi kom. Karol Żak, naczelnik WWP KSP. W Policji służy od 2001 r., był m.in. funkcjonariuszem w ówczesnym CBŚ, naczelnikiem Wydziału Kryminalnego w KPP Warszawa-Zachód, a następnie komendantem KP w Ożarowie Mazowieckim. Wiele lat spędził w pionie kryminalnym, więc świetnie zna realia pracy policyjnych wywiadowców.

NA GORĄCYM UCZYNKU

We wrześniu ub.r. policjanci z tego wydziału zatrzymali dwie obywatelki Bułgarii, które w autobusie w centrum Warszawy wyciągnęły pasażerowi portfel. Było w nim około 1,5 tys. zł, 200 euro i karty bankomatowe. Kobiety nie przypuszczały, że są obserwowane i gdy wysiadły z autobusu, trafiły prosto na funkcjonariuszy.

– Nasi wywiadowcy zauważyli w autobusie dwie kobiety obserwujące pasażerów. W autobusie jechało sporo ludzi, a one stanęły obok mężczyzny z torbą na ramieniu – opowiada naczelnik Żak. – Jedna z nich, zakrywając torebką pole widzenia, wyjęła z bocznej kieszeni podręcznego bagażu mężczyzny portfel, a druga rozglądała się, czy nikt nie widzi kradzieży. Kiedy chciały wysiąść, zostały zatrzymane. Były bardzo zaskoczone – tak jak i pokrzywdzony, który dopiero od policjantów dowiedział się, że został okradziony.

Jednak nie zawsze trafia się tak spektakularny sukces i czasem nawet kilkugodzinna obserwacja podejrzanego nie kończy się jego zatrzymaniem, bo nie dopuścił się niczego nagannego. Na przykład wspomniane kobiety dwie grupy policjantów obserwowały ponad dwie godziny, aż w końcu Bułgarki wpadły na gorącym uczynku. W sekcji kieszonek ważne jest, by policjanci umieli komunikować się i pracować w zespole oraz by potrafili dostosować się do sytuacji i otoczenia. Kieszonkowcy są niezwykle czujni, mają swoje sposoby na sprawdzenie, czy nie są obserwowani.

– Czasami w tramwaju czy autobusie ostentacyjnie pokazują portfel i przeliczają jego zawartość – to niby właśnie ukradziony przez nich fant, np. rzucająca się w oczy duża czerwona portmonetka – wyjaśnia jeden z policjantów z sekcji kieszonek. – Liczą w ten sposób na naszą reakcję: jeśli wtedy ich wylegitymujemy, jesteśmy spaleni, zapamiętają nas. Najlepiej przeczekać taką demonstrację.

Złodzieje zwykle działają w grupach, jeden wyciąga portfel, podaje go drugiemu, a ten trzeciemu. Mogą też zrobić sztuczny tłok, np. przy wsiadaniu lub wysiadaniu z autobusu albo przeciąć skalpelem torebkę czy kieszeń. Ofiara nawet tego nie poczuje, dlatego policjanci wciąż przypominają, by nie nosić portfela czy telefonu w tylnej kieszeni spodni, a torebki i plecaki trzymać przed sobą. I zawsze mieć na oku bagaż, zwłaszcza w pendolino, gdzie walizki zostawia się przy wejściu do wagonu, a to znakomita okazja dla złodziei.

PANIE CHĘTNIE WIDZIANE

Jednak nie każdy policjant sprawdzi się w tego typu pracy. Przede wszystkim musi być dyspozycyjny i cierpliwy, umieć dobrze organizować sobie pracę i mieć trochę umiejętności aktorskich: czasem cały dzień schodzi na samej obserwacji i trzeba być niezwykle ostrożnym, by nie wpaść złodziejowi w oko.

– To ciężka praca, często trzeba się wykazywać własną inicjatywą, bo i sytuacje bywają niestandardowe – mówi podkom. Dariusz Sienkiewicz, zastępca naczelnika WWP KSP, były kierownik sekcji, od 12 lat w wydziale. – Ważny jest nierzucający się w oczy wygląd i umiejętność wmieszania się w tłum. Dziewczyny lepiej się tu sprawdzają, są bardziej anonimowe, bo złodzieje zwykle patrzą za mężczyznami.

SĄ WOLNE MIEJSCA!

Policjanci z sekcji kieszonek pracują w grupach i zmieniają się przy obserwacji, więc ważna też jest umiejętność pracy w zespole, bo na sukces pracuje cały zespół. Ważne zadanie mają kierownicy sekcji i liderzy poszczególnych grup: weryfikują w praktyce nowych kandydatów, pokazują im, jak się zachowywać i ubrać. W sekcji są właśnie wolne etaty, więc zainteresowani pracą w jedynej w Polsce sekcji kieszonek mogą się zgłaszać pod nr telefonu (72) 365-84 lub (72) 385-15.

ALEKSANDRA WICIK
zdj. Andrzej Mitura