Czy to wystarczy, by uniknąć kolejnego masowego ataku? Oczywiście nie, ale to, kiedy on nastąpi i jakie spowoduje skutki, zależy w dużym stopniu od właśnie podejmowanych działań, a te muszą uwzględnić kolejne poważne zagrożenie – atak na pociągi i infrastrukturę kolejową.
INSTYTUCJE
Władze Francji, najbardziej doświadczonego przez zamachy państwa w Europie, powołały w czerwcu grupę zadaniową do walki z terroryzmem skupiającą przedstawicieli wszystkich służb wywiadowczych. Jej podstawowym zadaniem będzie koordynacja działania wszystkich instytucji zajmujących się zapobieganiem i zwalczaniem terroryzmu oraz identyfikowanie i usuwanie wszelkich przeszkód zakłócających ich współpracę. W skład grupy wchodzi 20 osób, a na ich czele stanął Pierre de Bousquet de Florian, w latach 2002–2007 szef francuskiego kontrwywiadu (DST), który podlega bezpośrednio prezydentowi Francji.
Kilka tygodni później Parlament Europejski powołał specjalną komisję ds. walki z terroryzmem. Jej zadania są podobne do francuskiej grupy. 30 posłów wchodzących w skład komisji będzie oceniać stopień zagrożenia, wskazywać istniejące utrudnienia w walce z terroryzmem, szczególnie te dotyczące niedostatecznego przepływu informacji między służbami poszczególnych państw, oraz rekomendować rozwiązania mające pomóc w przeciwdziałaniu i zwalczaniu terroryzmu. Będą również analizować błędy i nieprawidłowości, jakie umożliwiają lub ułatwiają zamach, jak również pojawiające się już po jego przeprowadzeniu. Europosłowie chcą również przyjrzeć się zjawisku finansowania działalności terrorystycznej także w kontekście współpracy dżihadystów ze strukturami przestępczości zorganizowanej. Komisja będzie działać 12 miesięcy, ale jeśli będzie taka potrzeba, jej mandat może zostać przedłużony. Pierwsze sprawozdanie z prac komisji, zawierające ustalenia i rekomendacje, zostaną przedłożone w styczniu 2018 roku.
Nieco inny charakter ma powołany w sierpniu niemiecki ośrodek dowódczy do walki z terroryzmem. Jego zadaniem będzie bezpośrednie wsparcie policji w landach, w których dojdzie do poważnego zamachu, kilku zamachów jednocześnie lub w sytuacjach wykraczających poza jurysdykcję jednego kraju związkowego.
Ośrodkowi, którego siedziba znajduje się w Berlinie, podlegają m.in. służby specjalne, w tym jednostka antyterrorystyczna GSG9, policyjne służby powietrzne oraz pirotechnicy. Na razie służy w nim 90 funkcjonariuszy, docelowo będzie ich 270.
BARIERY I KONTROLE
Bezpośrednią reakcją na zamachy w Katalonii, a konkretnie na informacje, że głównym celem zamachowców była bazylika Sagrada Familia, było ustawienie przez niemiecką policję w Kolonii betonowej zapory wokół archikatedry Świętego Piotra i Najświętszej Marii Panny. Takie działania planowano już wcześniej, jednak dotychczas przeważała obawa, że tego typu konstrukcje odstraszą turystów. Zamach w Barcelonie zmienił tę optykę.
Podobnie zareagowali Włosi. Wielkie i ciężki betonowe donice pojawiły się na ulicach Rzymu i Florencji, betonowe bariery w Mediolanie. Wiele ulic zostało wyłączonych z ruchu. Na najpopularniejszych ulicach i deptakach pojawiły się dodatkowe patrole policji i wojska. Przeszkody uniemożliwiające atak rozpędzonym pojazdem stawiano również w największych miastach Portugalii i wielu turystycznych miastach i miasteczkach Katalonii i Andaluzji.
Władze tej ostatniej, z uwagi na to, że jej nazwa pojawiła się w odezwach ogłaszanych przez terrorystów jako terytorium muzułmańskie, które ma być przez nich odzyskane, zwiększyły środki ochrony także przez instalowanie detektorów metali przy wejściach do najsłynniejszych atrakcji turystycznych oraz wykorzystywanie psów wyszukujących materiały wybuchowe.
Włosi uznali jednak, że zapory i dodatkowe patrole to może być za mało. Działający przy MSW komitet analizy strategii walki z terroryzmem zalecił policjantom noszenie broni także poza służbą. Zdaniem członków komitetu takie rozwiązanie pozwoli szybciej podejmować interwencje, co może przyczynić się do ograniczenia strat.
Minister spraw wewnętrznych Włoch Marco Minniti zapowiedział również intensyfikację kontroli osób i pojazdów w miejscach szczególnie zagrożonych atakiem. Tylko w ciągu trzech dni po zamachu w Barcelonie skontrolowano w pobliżu centrów największych miast ponad 27 tys. furgonetek i ponad 32 tys. osób. Prawie 160 pojazdów skonfiskowano, w jednym z nich znaleziono islamistyczne materiały propagandowe, 24 osoby zostały aresztowane, głównie za przestępstwa związane z obrotem narkotykami. Każdej doby w kontrolach brało udział 3,5 tys. policjantów.
Minister przypomniał też, że Włochy od dłuższego czasu prowadzą zakrojony na szeroką skalę monitoring osób podatnych na radykalizację oraz miejsc, w tym meczetów, w których prowadzona jest działalność propagandowa. Wszyscy, którzy przez włoskie służby są uznawani za niebezpiecznych – powodem może być np. utrzymywanie kontaktów ze środowiskami dżihadystów – są natychmiast deportowani. W ostatnich miesiącach wydalono z Półwyspu Apenińskiego prawie 70 osób.
Wzmożone kontrole przeprowadzają także służby portugalskie. Pod szczególną ochroną znalazły się miejsca publiczne szczególnie chętnie odwiedzane przez turystów. Pod lupę wzięto hotele, gdzie monitorowane są rezerwacje, i agencje wynajmujące samochody. Większe siły policyjne zostały skierowane do ochrony transportu publicznego, festiwali, festynów i imprez sportowych.
PREWENCJA
Ale radykalizacja zwalczana jest we Włoszech nie tylko przez deportacje. W sierpniu deputowani przygotowali projekt ustawy, której zapisy mają zapobiegać islamskiej radykalizacji i szerzeniu ideologii dżihadu. Nowe prawo umożliwi realizację programów prewencyjnych nie tylko w ramach działań policyjnych, ale także wejście z nimi do więzień i szkół. Projekty będą realizowane w tych więzieniach, w których osadzeni są imigranci odsiadujący kary za przestępstwa kryminalne, ponieważ to tam najczęściej dochodzi do ich radykalizacji. Także wybór szkół nie będzie przypadkowy. Programy realizowane będą w tych, w których uczą się głównie dzieci imigrantów i uchodźców. Zadaniem specjalnie przygotowanych nauczycieli i wykładowców będzie przeciwdziałanie radykalizacji i wychwytywanie jej pierwszych oznak.
Wszystkie wspomniane inicjatywy koordynował będzie powołany ustawą Narodowy Ośrodek Monitoringu Radykalizacji, a na ich finansowanie przez dwa lata przeznaczono 20 mln euro.
PIENIĄDZE
Rząd Finlandii podjął decyzję o zwiększeniu środków finansowych na bezpieczeństwo wewnętrzne w budżecie na 2018 r. Pośrednim powodem takiej decyzji były zamachy, do jakich dochodziło w tym roku w Europie. Bezpośrednim – pierwszy zamach, jaki miał miejsce w tym kraju. Doszło do niego 18 sierpnia br. w najstarszym fińskim mieście Turku, leżącym na południowym zachodzie kraju. 18-letni mężczyzna pochodzenia marokańskiego zaatakował nożem przechodniów. Nim został postrzelony i unieszkodliwiony, zdołał zabić dwie kobiety i ranić 8 osób.
Na przyspieszenie procedury azylowej oraz na działania służby specjalnej SUPO i policji wyasygnowano dodatkowe 17 mln euro. Pieniądze mają być przeznaczone głównie na zakup sprzętu i wyposażenia wykorzystywanego do zwalczania terroryzmu.
Zmiana procedury będzie polegać m.in. na dodaniu kryterium bezpieczeństwa narodowego do tych, które pozwalają cofnąć pozwolenie na pobyt, pozbawić statusu uchodźcy oraz zabronić wstępu do kraju.
KOLEJNY CEL: KOLEJE
Analiza treści publikowanych głównie przez tzw. Państwo Islamskie i Al-Kaidę pozwala przypuszczać, że kolejnym celem ataków terrorystycznych mogą być pociągi i infrastruktura kolejowa.
Do takiego wniosku doszli m.in. funkcjonariusze niemieckiego Federalnego Urzędu Kryminalnego BKA. Ich zdaniem rozległość infrastruktury kolejowej i tym samym łatwy do niej dostęp kieruje rozważania dżihadystów w stronę prób wykolejania pociągów. Takie rozważania miały się pojawić na jednym z forów internetowych wykorzystywanych przez terrorystów.
Do podobnych wniosków doszli eksperci z Francji. W poufnej nocie wydanej we wrześniu br. przez francuską policję zawarto ostrzeżenie przed próbami wykolejenia pociągów. Takie próby terroryści już podejmowali. 12 czerwca 2005 r. zaatakowany został pociąg relacji Grozny – Moskwa. Ładunek odpalony na torach wykoleił pociąg 150 km na południe od stolicy Rosji. Ofiar śmiertelnych nie było, ponad 40 osób zostało rannych. Dwa lata później bomba wykoleiła pociąg na trasie Moskwa – Petersburg. I tym razem udało się uniknąć ofiar śmiertelnych. Rannych zostało ponad 60 osób. Tyle szczęścia nie mieli pasażerowie pociągu pokonującego tą samą trasę w listopadzie 2009 r. Sposób działania był ten sam, bomba zdetonowana pod szyną, na którą „Newski Ekspres” wjechał z prędkością prawie 200 km/h wykoleiła skład. W zamachu zginęło prawie 40 osób, a ponad 100 zostało rannych.
Ale do prób wykolejenia pociągów za pomocą ładunków wybuchowych dochodziło też znacznie bliżej. Już w 1995 r. terroryści ze Zbrojnej Grupy Islamskiej (GIA) próbowali wysadzić pociąg na trasie Lyon – Paryż. Tragedii udało się uniknąć, ponieważ ładunek był źle skonstruowany. Kolejną próbę terroryści podjęli w kwietniu 2004 r., ale i tym razem nieudaną. Celem był pociąg TGV na trasie Madryt – Sewilla. 12-kilogramowy ładunek został na czas zlokalizowany i unieszkodliwiony przez policjantów. W czasie śledztwa hiszpańskie służby dotarły do materiałów, z których wynikało, że celem ataku miał być również TGV na rasie Madryt – Lleida.
Podłożenie ładunku wybuchowego nie musi być jednak jedynym sposobem ataku. Pierwszy skoordynowany zamach terrorystyczny w Europie polegał na zaatakowaniu pociągów przez detonację ładunków znajdujących się wewnątrz wagonów. W zamachu, w którym 11 marca 2004 r. pod Madrytem zaatakowano cztery podmiejskie pociągi, zginęło ponad 190 osób, a 2,5 tys. zostało rannych.
Znane są także plany rozpylenia w pociągu silnie trującego gazu. Zamach tego typu udaremniła brytyjska policja w 2002 r. Dziś, jak przypuszczają eksperci, terroryści z Państwa Islamskiego mogli wejść w posiadanie gazów bojowych wyprodukowanych samodzielnie lub pochodzących ze zdobytych przez nich magazynów armii rządowej Syrii i Iraku.
Nie można też wykluczyć ataku na infrastrukturę informatyczną zarządzającą sterowaniem ruchem pociągów. Dżihadyści, którym udałoby się przejąć kontrolę nad takim systemem, mogą próbować wyłączyć zabezpieczenia i doprowadzić do zderzenia pociągów. Podobny efekt mogą osiągnąć przez wdarcie się do kabiny maszynistów i przejęcie kontroli nad pociągiem. Ci, którzy nie będą mieli dostępu do materiałów wybuchowych ani możliwości zakłócenia systemów informatycznych, mogą, za radą propagandystów Państwa Islamskiego i Al-Kaidy, sięgnąć po powszechnie dostępne środki i próbować wykoleić pociąg, taranując go ciężarówką na przejeździe kolejowym.
KLAUDIUSZ KRYCZKA, Reuter, AP, PAP
rys. Piotr Maciejczak ŚWIAT Terroryzm