Patriotyzm, lata walki, etos przedwojennej służby Polsce sprawiły, że postanowili walczyć do końca, wierni złożonej przysiędze.
BÓG HONOR OJCZYZNA
O ppłk. Bolesławie Kontrymie „Żmudzinie” pisaliśmy dziesięć lat temu („Cień Żmudzina” Policja 997 z czerwca 2007 r.). Wtedy jeszcze nie wiadomo było, gdzie komuniści ukryli jego szczątki. We wrześniu 2015 r. odbył się pogrzeb zidentyfikowanych ciał bohaterów, których mordowano w więzieniu mokotowskim. Wśród nich był przedwojenny policjant, Cichociemny, powstaniec warszawski, żołnierz niezłomny – Bolesław Kontrym.
Rok wcześniej zamieściliśmy wywiad z żyjącym jeszcze wtedy Tadeuszem Stefanem Krasnodębskim, przedwojennym policjantem, funkcjonariuszem Policji Polskiej GG, żołnierzem ZWZ/AK, który w 1945 r. trafił do więzienia, skąd z 8 na 9 maja odbili go koledzy z lasu. Gdy ujawnił się podczas drugiej amnestii, znowu groziło mu aresztowanie. Przez kilka następnych lat ukrywał się na Ziemiach Zachodnich, by w 1955 r. zostać całkowicie oczyszczonym z zarzutów.
Do Niezłomnych, którzy przed wojną byli policjantami, a w czasie wojny Cichociemnymi, zaliczają się również Piotr Szewczyk „Czer” i Tadeusz Starzyński „Ślepowron”. Pierwszy służył m.in. w: Ciechocinku, Warszawie, Mostach Wielkich i Poznaniu. We wrześniu 1939 r. walczył w obronie stolicy. Wiosną 1940 r. brał udział w bitwie o Narwik. W 1943 r. został jako Cichociemny zrzucony do okupowanego kraju. Prowadził akcje dywersyjne przeciw Niemcom. W 1945 r. trafił do sowieckiej niewoli, skąd uciekł i przez zieloną granicę przedostał się do Londynu. Do Polski wrócił z instrukcjami dla Zrzeszenia „Wolność i Niezawisłość”. Pod koniec 1945 r. został aresztowany przez UB i poddany brutalnemu śledztwu. Skazano go na karę śmierci, zamienioną na 15 lat więzienia. Na wolność wyszedł podczas amnestii w 1956 r. Do końca życia w 1988 r. był obserwowany przez SB.
O Tadeuszu Starzyńskim wspominaliśmy na naszych łamach w czerwcu 2015 r. w materiale „Cichociemni”. W Policji Państwowej służył od 1925 r. Był komendantem jednego z lubelskich komisariatów, wykładał w szkole policyjnej w Mostach Wielkich. Służył także w KG PP oraz Urzędzie Śledczym KW PP w Warszawie. Po klęsce wrześniowej przedostał się do Francji, a następnie do Anglii. Zrzucony do Polski w 1944 r. prowadził pracę wywiadowczą. Po wkroczeniu Armii Czerwonej działał w strukturach niepodległościowych, oficjalnie pracując jako urzędnik. W listopadzie 1945 r. został aresztowany. W wyniku tortur został trwale okaleczony. Skazano go na 15 lat więzienia, ale z powodu apelacji prokuratorskiej wyrok zamieniono na karę śmierci. Podczas amnestii skrócono mu wyrok do15 lat. Ponad 7 lat siedział w pojedynczej celi. Był kilkakrotnie operowany. Dwukrotnie próbował popełnić samobójstwo. W 1958 r. uchylono wobec niego wcześniejsze wyroki i umorzono postępowanie.
ŻYD WYKLĘTY
Ostatnio z mroków dziejów wyszła inna patriotyczna postać – przedwojenny policjant Stanisław Ostwind, który urodził się w 1899 r. w żydowskiej rodzinie jako Szmul Ostwind. W wieku 16 lat wstąpił do Legionów Polskich, a po kryzysie przysięgowym trafił do obozu w Szczypiornie. Po odzyskaniu niepodległości zaciągnął się do wojska, walczył w wojnie polsko-bolszewickiej. W 1920 r. ochrzcił się, a w następnym roku rozpoczął służbę w Policji Państwowej. W 1939 r. służył w Warszawie. W czasie okupacji używał nazwiska Zuzga, ukrywał się na Podlasiu, gdzie w 1942 r. wstąpił do Narodowej Organizacji Wojskowej, a następnie przeszedł do Narodowych Sił Zbrojnych, gdzie został dowódcą komendy powiatowej NSZ w Węgrowie i dosłużył się stopnia majora. Przedwojenny policjant był jedynym Polakiem żydowskiego pochodzenia na tak wysokim szczeblu dowodzenia. Na początku 1945 r. został aresztowany przez UB i poddany okrutnemu śledztwu. Komuniści, po odkryciu, że mają do czynienia z Żydem, za wszelką cenę chcieli nakłonić go do przejścia na ich stronę. Stanisław Ostwind „Kropidło” wybrał jednak wierność przysiędze. Jego rozprawa sądowa trwała kwadrans, skazano go na karę śmierci, którą po dwóch dniach wykonano.
UPAMIĘTNIENIE PO LATACH
1 marca br. oddano hołd takim właśnie bohaterom. Uroczyste obchody z udziałem najwyższych władz państwowych odbyły się w Muzeum Żołnierzy Wyklętych i Więźniów Politycznych PRL na Mokotowie w Warszawie. Brał w nich udział także minister SWiA Mariusz Błaszczak, który tego samego dnia zainicjował Akcję „SpoKREWnieni służbą”. W wielu miejscach zorganizowano Biegi „Tropem wilczym”. W całym kraju zorganizowano marsze, nabożeństwa, koncerty patriotyczne. Obchody upamiętniające Żołnierzy Niezłomnych odbyły się też m.in. w Kosowie, gdzie stacjonuje Jednostka Specjalna Polskiej Policji, przy gmachu KSP, przy siedzibie KWP w Szczecinie oraz przy budynku KPP w Gostyninie.
PAWEŁ OSTASZEWSKI
zdj. Anna Gembala, Dorota Słomkowska