Strona główna serwisu Gazeta Policyjna

Ścigają „malarzy”

Policjanci z Gdyni średnio raz na tydzień zatrzymują grafficiarza, który nielegalnie bazgrze na murach i pociągach. Zwalczaniem tego rodzaju przestępczości zajmuje się specjalna grupa policjantów z Komendy Miejskiej Policji.

Działa od października 2007 roku. Trzon nieetatowego zespołu do spraw rozpoznawania środowiska grafficiarzy stanowią policjanci z Wydziału Kryminalnego. Jeśli poszukują nastolatka, który nie ukończył 17 lat, do akcji włączają się policjanci zajmujący się sprawami nieletnich. Zdarza się, że do działań przystępują dzielnicowi z gdyńskich komisariatów. Od października 2007 r. do końca 2012 r. policjanci z tej grupy zatrzymali 239 „malarzy”, w tym 59 dorosłych. Zarzucono im popełnienie 1308 przestępstw i 140 wykroczeń. Straty oszacowano na ponad milion złotych.

WYKROCZENIE LUB PRZESTĘPSTWO

Graffiti to rysunki lub tagi, czyli podpisy, umieszczane np. na pociągach, płotach i ścianach budynków. Jeśli malowane są bez zezwolenia, kwalifikowane są, w zależności od wartości uszkodzonego mienia, jako wykroczenia lub przestępstwa ścigane z oskarżenia publicznego – na wniosek pokrzywdzonego.

– Nie czekamy na zgłoszenie przestępstwa – wyjaśnia podinsp. Roman Malek, naczelnik Wydziału Kryminalnego KMP w Gdyni. – Ujawniamy je, a następnie docieramy do pokrzywdzonych, którzy składają zawiadomienia o ich popełnieniu. To nasza recepta na sukces w zwalczaniu grafficiarzy.

„Malarze”, bo tak nazywają ich policjanci, znaczą teren na zasadzie „ja tu byłem”. Uważają, że im więcej jest ich podpisów, tym lepiej. Jednak medal ma dwie strony. Gdy tagów przybywa, policjanci coraz intensywniej poszukują ich autorów.

– Na temat graffiti wiemy coraz więcej. Znamy slang i sposoby działania autorów rysunków – wyjaśnia policjant z nieetatowego zespołu do spraw rozpoznawania środowiska grafficiarzy.

Dla przeciętnego człowieka tagi to bazgroły, które trudno odczytać. Gdyńscy policjanci nie mają z tym problemów. Odczytują je, a następnie dokumentują. Stworzyli do tego bazę zdjęć. Podinsp. Roman Malek mówi, że na ich podstawie mogą udowodnić zatrzymanemu „malarzowi” skalę jego działalności.

– Zdarza się, że grafficiarze przyznają się podczas przesłuchania nie tylko do malowania, ale także do rozbojów lub włamań do kiosków i sklepów – stwierdza naczelnik.

KTO I PO CO MALUJE?

Najczęściej malują nieletni chłopcy i dziewczęta, ale tych drugich jest znacznie mniej. Malują też osoby pełnoletnie, ale one stanowią mniejszość. „Malarze” zwykle działają pojedynczo.

– Jedni piszą po ścianach z nudów, a drudzy, bo chcą zaimponować kolegom i koleżankom – tłumaczy kom. Michał Rusak z KMP w Gdyni. – Próbują w ten sposób zwracać na siebie uwagę. Budują swój wizerunek w środowisku młodzieżowym kosztem niszczenia ścian budynków.

Z obserwacji policjantów wynika, że młodzież, która maluje, pochodzi często z tzw. dobrych domów.

ZATRZYMANI

Policja z Gdyni zatrzymuje rocznie kilkudziesięciu grafficiarzy, którzy niszczą mienie warte kilkaset tysięcy złotych. Jeden z „malarzy” wskazał policjantom około tysiąca miejsc, gdzie malował tagi.

– Chodziliśmy z nim na wizje lokalne przez dwa tygodnie – mówi funkcjonariusz.

Zatrzymano też nastolatka, który około czterech lat temu zaczął malować budynki w centrum Gdyni. Podpisywał się „Turk 182”, a później „Turker” i „Turkus”. Napisów przybywało najwięcej w weekendy i święta. Okazało się, że „malarz” był mieszkańcem Gdyni, ale uczył się w innym mieście. Policjanci ustalili po zatrzymaniu go, że zaczął malować, bo obejrzał film „Turk 182”, opowiadający o strażaku, który został ranny, a państwo się nim nie zajęło.

– Zatrzymaliśmy go w ubiegłym roku. Powiedział, że malował, bo w ten sposób wyrażał swoje niezadowolenie z systemu. Wyrządził szkody na ponad 20 tysięcy złotych – mówi policjant z Wydziału Kryminalnego KMP.

Inny „artysta”, podpisujący się „Szok”, pomalował około 150 budynków.

– Na początku, jak go zatrzymaliśmy, twierdził, że to nie on, ale wyszło, że malował od około czterech lat – wspomina policjant pracujący przy sprawie.

WSPÓŁPRACA Z INNYMI SŁUŻBAMI

Grafficiarze malują pociągi, mury, ekrany dźwiękochłonne. Niedawno pomalowali nowe panele przy szlaku kolejowym Szybkiej Kolei Miejskiej.

– Koszt jednego panelu wynosi 10 tysięcy złotych, a pomalowali ich dziesięć. Pracujemy nad ustaleniem grafficiarzy. Prędzej czy później wylądują w komendzie, a następnie trafią przed sąd – zapewnia jeden z policjantów.

O tym, że nie można mazać bezkarnie, przekonał się grafficiarz, który wymalował pociąg Szybkiej Kolei Miejskiej. Został zatrzymany przez funkcjonariusza KMP w Gdyni, który tego dnia miał wolne. Gdy trafił do komendy, przyznał się do uszkodzenia taboru SKM‑ki oraz budynków w centrum miasta.

Gdyńscy policjanci w walce ze zjawiskiem nielegalnego graffiti nie są osamotnieni. Mogą liczyć na wsparcie innych służb. Pomagają strażnicy miejscy i funkcjonariusze Straży Ochrony Kolei z Trójmiasta.

– Przekazują nam informacje o uszkodzeniach mienia, a także nagrania z monitoringów – tłumaczy kom. Michał Rusak.

Wypracowane przez funkcjonariuszy z Gdyni metody zwalczania nielegalnego graffiti mogą się przydać w innych miastach, gdzie tagi i rysunki stanowią plagę, przynosząc duże straty w mieniu.

ARTUR KOWALCZYK
artur.kowalczyk2@policja.gov.pl
zdj. Andrzej Mitura

 

Ustawa z 6 czerwca 1997 r. Kodeks karny (Dz.U. z 1997 r. nr 88, poz. 553)

Art. 288. § 1. Kto cudzą rzecz niszczy, uszkadza lub czyni niezdatną do użytku, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.

§ 2. W wypadku mniejszej wagi, sprawca podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku. (...)

§ 4. Ściganie przestępstwa określonego w § 1 lub 2 następuje na wniosek pokrzywdzonego.

Ustawa z 20 maja 1971 r. Kodeks wykroczeń (Dz.U. z 1971 r. nr 12, poz. 114)

Art. 63a. § 1. Kto umieszcza w miejscu publicznym do tego nie przeznaczonym ogłoszenie, plakat, afisz, apel, ulotkę, napis lub rysunek albo wystawia je na widok publiczny w innym miejscu bez zgody zarządzającego tym miejscem, podlega karze, ograniczenia wolności albo grzywny.

§ 2. W razie popełnienia wykroczenia można orzec przepadek przedmiotów stanowiących przedmiot wykroczenia oraz nawiązkę w wysokości do 1500 złotych lub obowiązek przywrócenia do stanu poprzedniego.

Art. 124. § 1. Kto cudzą rzecz umyślnie niszczy, uszkadza lub czyni niezdatną do użytku, jeżeli szkoda nie przekracza 250 złotych, podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny.

§ 2. Usiłowanie, podżeganie i pomocnictwo są karalne.

§ 3. Ściganie następuje na żądanie pokrzywdzonego.

§ 4. W razie popełnienia wykroczenia można orzec obowiązek zapłaty równowartości wyrządzonej szkody lub obowiązek przywrócenia do stanu poprzedniego.