Strona główna serwisu Gazeta Policyjna

Uratowali życie

Nierzadko z narażeniem własnego zdrowia i życia, czasem po służbie, ale zawsze pod presją czasu – funkcjonariusze Policji co dzień pomagają i chronią również tę najważniejszą z wartości, jaką jest ludzkie życie. Oto tylko część takich właśnie interwencji, które polscy policjanci skutecznie przeprowadzili od połowy stycznia do połowy lutego tego roku.

Niepełnosprawnemu mężczyźnie

21 stycznia – Święciechowa. Policjanci Zespołu Dzielnicowych KMP w Lesznie zwrócili uwagę na biegnącą w ich kierunku krzyczącą kobietę. Okazało się, że jej brat, poruszający się na wózku inwalidzkim, zakrztusił się podczas jedzenia obiadu. Dzielnicowi sierż. szt. Michał Zblewski i sierż. szt. Mariusz Wróblewski pobiegli za kobietą do mieszkania, gdzie zastali nieprzytomnego 68-latka. Mężczyzna był siny. Policjanci skontaktowali się z Centrum Powiadamiania Ratunkowego, rozpoczynając jednocześnie akcję ratowniczą. Gdy pojawili się ratownicy, mężczyzna był w dobrym stanie i po przebadaniu mógł pozostać w domu. (KWP w Poznaniu)

Kobiecie i mężczyźnie

22 stycznia – Biała Podlaska. Po godzinie 21:00 dyżurny bialskiej komendy otrzymał powiadomienie o dużym zadymieniu w jednym z bloków. Pod wskazany adres skierowano sierż. szt. Adama Strychalskiego i st. sierż. Arkadiusza Marcinkowskiego. Z jednej z klatek wydobywały się kłęby gęstego dymu. Funkcjonariusze ustalili, że w jednym z mieszkań znajduje się kobieta. Zaczęli jej szukać i mimo silnego zadymienia udało się im wyprowadzić 52-latkę. Niezbędna była także pomoc w reanimacji młodego mężczyzny, który próbował pomóc uratowanej przez policjantów kobiecie. Z budynku ewakuowano 7 osób. Poszkodowani trafili pod opiekę medyków, a strażacy zajęli się gaszeniem ognia. (KWP w Lublinie)

Nieprzytomnej kobiecie

25 stycznia – Lębork. Kobieta zgłosiła dyżurnemu KPP w Lęborku, że jest zaniepokojona o życie swojej samotnej sąsiadki, której od kilku dni nie widziała. Pod wskazany adres zostali skierowani funkcjonariusze st. asp. Grzegorz Pilarski i post. Łukasz Wnuk-Lipiński. Policjanci sprawdzili dom i przez okno zobaczyli leżącą na podłodze kobietę. Nie udało się wejść drzwiami, więc stłukli szybę w oknie, weszli do środka i udzielili nieprzytomnej 71-latce pierwszej pomocy. Udrożnili drogi oddechowe, a gdy upewnili się, że oddycha, ułożyli ją w pozycji bocznej i monitorowali czynności życiowe do czasu przybycia załogi pogotowia ratunkowego. (KWP w Gdańsku)

Desperatowi na torach

24 stycznia – Ostrów Wielkopolski. Mężczyzna wysłał swoim bliskim SMS, z którego mogłoby wynikać, że podejmie próbę samobójczą. O jego planach rodzina poinformowała dyżurnego KPP w Ostrowie Wielkopolskim. Do poszukiwania 25-latka ruszyli policjanci Wydziału Prewencji – st. post. Remigiusz Dudka i st. post. Bartosz Szyszka. Udali się do jego mieszkania. Nie zastali go jednak, więc podążyli w kierunku pobliskich torów kolejowych. W ostatnim momencie uratowali 25-latka przed nadjeżdżającym pociągiem. Wezwane pogotowie ratunkowe zabrało młodego ostrowianina do szpitala. (KWP w Poznaniu)

2-letniej dziewczynce

2 lutego – Warszawa. Po Parku Szczęśliwickim spacerowała matka z trojgiem dzieci. Niepostrzeżenie z oczu kobiety zniknęło 2-letnie dziecko. Okazało się, że dziewczynka wpadła do jeziorka, a matce udało się ją wyciągnąć na brzeg. Niestety potrzebna była reanimacja, którą podjął żołnierz również spacerujący w parku. Wezwano służby ratunkowe i jako pierwsi na miejscu pojawili się policjanci z komendy na warszawskiej Ochocie – podkom. Mariusz Kłak oraz asp. Piotr Latoszewski, którzy przejęli akcję ratunkową od wojskowego. Mundurowi na zmianę prowadzili resuscytację, dzięki której przywrócili 2-latce funkcje życiowe. Po chwili na miejsce przyjechały karetka i straż pożarna, a dziecko zostało przewiezione do szpitala. (KSP)

Mieszkance Rybnika

3 lutego – Rybnik. 83-letnia kobieta została przywieziona na szpitalny oddział ratunkowy. Niedługo potem spostrzeżono, że nie ma jej w budynku, a że cierpi na demencję starczą i wymaga hospitalizacji, wezwano policjantów z KMP w Rybniku. Mróz stwarzał realne zagrożenie dla życia zaginionej. Postanowiono włączyć do akcji przewodnika z psem służbowym. Minęła 23:00, gdy wreszcie Kira i jej przewodnik asp. Szymon Wieczorek odnaleźli 83-latkę. Kobieta leżała na ziemi w rejonie lądowiska dla helikopterów i nie mogła się ruszać. Wezwano pogotowie ratunkowe, które zabrało poszkodowaną do szpitala. (KWP w Katowicach)

Wyziębionej kobiecie

7 lutego – Biłgoraj. Około godziny 5:40 sierż. szt. Arkadiusz Żerebiec, policjant z KPP w Biłgoraju, jechał na służbę. W pewnym momencie zauważył idącą chodnikiem starszą kobietę, która nie miała na sobie odzieży wierzchniej ani butów. Policjant zatrzymał się i powiadomił dyżurnego biłgorajskiej komendy, który skierował na miejsce radiowóz oraz karetkę pogotowia. Policjanci ustalili, że była to 83-letnia mieszkanka Biłgoraja. Wyziębiona kobieta miała już na stopach krwawiące rany. Zespół pogotowia ratunkowego otoczył starszą panią opieką medyczną. (KWP w Lublinie)

Tonącemu w błocie

10 lutego – Wrocław. Policjanci otrzymali zgłoszenie, że na ulicy Odrzańskiej mężczyzna wpadł w błoto i nie może się z niego wydostać. St. post. Cezary Gładych i st. post. Magdalena Nowaczyk, zastali na miejscu poważną sytuację. Mężczyzna najprawdopodobniej postanowił skrócić sobie drogę i wpadł do głębokiego wykopu pełnego wody i błota. St. post. Gładych ruszył poszkodowanemu z pomocą. Dopiero kiedy sam ustabilizował swoją pozycję, zaczął akcję ratunkową. Po kilkunastu minutach udało się wyciągnąć mężczyznę w bezpieczne miejsce. Wezwano ratowników medycznych, którzy udzielili poszkodowanemu pomocy, po czym przewieziono go do szpitala. (KWP we Wrocławiu)

Mężczyźnie w piżamie

10 lutego – Krasnystaw. Po godzinie 17:30 dyżurny KPP w Krasnymstawie otrzymał nietypowe zgłoszenie dotyczące idącego chodnikiem mężczyzny. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że w duży mróz mężczyzna ubrany był jedynie w piżamę, a w rękę miał wkłuty wenflon. Niedługo potem dzielnicowy sierż. szt. Kamil Miszczuk odnalazł mężczyznę ze zgłoszenia, idącego ulicą Przemysłową. 53-latek tłumaczył, że wyszedł ze szpitala i zmierza do domu. Policjant zabrał mężczyznę z ulicy i przekazał go pod opiekę personelu medycznego. (KWP w Lublinie)

opracowanie

KRZYSZTOF CHRZANOWSKI