Strona główna serwisu Gazeta Policyjna

Żyjmy dobrze w Przyjaźni

Wydaje się, że ma zajętą każdą chwilę każdego dnia. W pracy dba o wizerunek policjantów i formacji. Po służbie działa społecznie, troszcząc się, by mieszkańcy Przyjaźni żyli w przyjaźni. Nigdy nie skarży się na brak czasu. Jednak gdy potrzebuje odprężenia, zaszywa się w dziczy, rozkoszuje się przyrodą i korzysta z jej naturalnych zasobów.

Mówią, że jeśli brak ci czasu, podejmij kolejne wyzwanie, wtedy znajdziesz czas. Asp. szt. Mariusz Chrzanowski jest doskonałym przykładem tego powiedzenia. Gdy obserwuje się dzień z jego życia, to myśli się, że nie zmieści wszystkich zaplanowanych spraw. Ale on daje radę, sięga po wewnętrzne pokłady energii, ogarnia bieżące zadania i rozgląda się za nowymi, w które mógłby się zaangażować. Każdy dobry uczynek nakręca jego działania, a paliwem jest chęć pomagania innym jako policjant i jako… sołtys.

Dba o wizerunek Policji

Asp. szt. Mariusz Chrzanowski obecnie jest oficerem prasowym w KMP w Gdańsku i realizuje się w tej służbie. To, że został policjantem, było splotem wielu wydarzeń. Jako nastolatek mieszkał w krainie Mazur, gdzie na każdym kroku spotykał żołnierzy stacjonujących w okolicznych jednostkach. Młody Mariusz zapragnął być jednym z nich i w 1998 r. wstąpił do wojska, na własną prośbę. Służba w zielonym mundurze była świetną przygodą, jednak restrukturyzacja sił zbrojnych uniemożliwiła plany pozostania żołnierzem. W cywilu imał się różnych zajęć, ale myśli ciągle wracały do munduru. Przypominał sobie wtedy czas, gdy był nastolatkiem i spotkał policjantów kontrolujących hałasującą młodzież. Czuł wtedy szacunek do funkcjonariuszy. Te wspomnienia były jednym z impulsów, by starać się o pracę w Policji. W marcu 2004 r., po zaliczeniu testów i pozytywnym przebiegu rozmowy kwalifikacyjnej, Mariusz Chrzanowski został policjantem. Rzemiosło poznawał, pełniąc służby patrolowe w Gdańsku, a potem przez siedem lat jako dzielnicowy nabywał umiejętności w pracy z ludźmi. I ten kontakt cenił sobie najbardziej, a w połączeniu z chęcią pomagania często angażował się w akcje profilaktyczne, na początku wśród dzieci w szkołach i na osiedlach, a potem dla wszystkich, którym pomoc była potrzebna.

W swoim rewirze często organizował spotkania z prawnikiem, w czym bardzo pomagała mu żona Agnieszka. Nawiązał z mieszkańcami dobry kontakt i zbudował zaufanie. Działania aktywnego dzielnicowego oraz łatwość w nawiązywaniu kontaktu zwróciły uwagę ówczesnej oficer prasowej KMP w Gdańsku, która zaproponowała pracę w zespole prasowym. W ten sposób w 2017 r. Mariusz Chrzanowski został oficerem prasowym w KMP w Gdańsku i jest nim do dziś. Na tym stanowisku aspirant sztabowy ma bezpośredni kontakt zarówno z policjantami, jak i z dziennikarzami, zdobywa i opracowuje informacje, redaguje stronę internetową KMP oraz jest moderatorem kanałów społecznościowych komendy. Chrzanowski świetnie czuje się na tym stanowisku, tym bardziej że współpracuje bezpośrednio z podinsp. Magdaleną Ciską, z którą świetnie się uzupełniają w realizacji zadań. Jednak Mariusz ciągle czuje potrzebę pomagania. Robi to przez włączanie się w działania profilaktyczne, wzbudza zainteresowanie nimi mediów i dzięki temu zwiększa zasięgi takich akcji.

Dba o mieszkańców Przyjaźni

Policjant pomaga ludziom także poza godzinami pracy. Kilka lat temu Mariusz wraz z rodziną wyprowadził się z Gdańska i zamieszkał w malowniczej wsi Przyjaźń. Natychmiast zauważył, że mieszkańcy mają trudności, by współpracować przy przedsięwzięciach. Mając mnóstwo energii, chęci niesienia pomocy i dużo pomysłów, postanowił działać społecznie i sprawić, by mieszkańcy Przyjaźni żyli w przyjaźni.

Na początku prężnie działał w radzie sołeckiej, a w zeszłym roku, w wyborach uzupełniających, Mariusz Chrzanowski został sołtysem. Ludzie znają go nie tylko z aktywności w regionie, ale też z policyjnej pracy, bo często występuje w TV jako oficer prasowy. Przez lata uczył się budować relacje z ludźmi, więc zdobyte doświadczenie teraz wykorzystuje w pracy społecznika, a jego wsparcie i operatywność szybko docenili mieszkańcy, którzy potrafią dzwonić do sołtysa niemalże o każdej porze i z każdym problemem. Tam zalało jedyną drogę dojazdową, tu trzeba pogłębić rów melioracyjny. Ktoś zgłosił plamę oleju na drodze, inny miał kłopot z rodziną lisów, która zamieszkała obok domu.

W Przyjaźni mieszka blisko dwa i pół tysiąca mieszkańców, a wieś jest dość rozległa. Jedną z najważniejszych potrzeb jest budowanie dróg, na które można wydać cały fundusz sołecki, jednak sołtys proponuje, aby wspólne pieniądze przeznaczać na kulturę, rozrywkę, rekreację, sport, bo to pomoże mieszkańcom współpracować. Temperament Kaszubów czasami jest nieokiełznany, ale Mariusz jest łagodnie usposobiony i pracuje niestrudzenie na rzecz wszystkich, dlatego przekonuje do siebie coraz więcej osób. Pomaga w tym współpraca z Kołem Gospodyń Wiejskich w Przyjaźni, w których działalność Mariusz aktywnie się włączył. Jest to jedno z działań promujących wieś nie tylko w powiecie, ale i na Kaszubach. Sołtys Chrzanowski relacjonuje życie w Przyjaźni na portalach społecznościowych pod wdzięcznymi nazwami – Przyjazny Sołtys, Sołectwo Przyjaźń, Forum Mieszkańców Przyjaźni. Relacje w internecie nie tylko informują, ale też aktywują mieszkańców.

Członkinie KGW chwalą sołtysa za jego aktywność, interesowanie się sprawami wsi i pracę na rzecz zacieśniania współpracy mieszkańców, rady sołeckiej i parafii. Jako przykład można podać organizację corocznego festynu wiejskiego wspólnie z dożynkami, co wcześniej się nie zdarzało. Mariusz Chrzanowski zabiega, by mieć dobry kontakt z każdym, dlatego z proboszczem parafii rzymskokatolickiej pw. św. Jana Ewangelisty nie mogło być inaczej. Warto dodać, że sołtys i ksiądz dzielą zamiłowanie do motocykli.

– Pewnego dnia zadzwonił do mnie mężczyzna – opowiada Mariusz Chrzanowski. – Przedstawił się i pyta, czy mu pomogę, bo przygotowuje się do wyborów na sołtysa w swojej miejscowości. Pytam, dlaczego do mnie? Bo ty dobrze to robisz i chciałbym się od ciebie uczyć – odpowiedział. – Kto tak mówi? – zapytałem. – No, popytałem w gminie i wszyscy polecają ciebie, że jesteś najlepszym sołtysem. Tak się dowiedziałem, co myślą o mnie w gminie i podoba mi się to – śmieje się policjant.

Dba o jakość życia

W pracy oficera prasowego komunikatywność, opanowanie i odpowiedzialność za swoje słowa są podstawowymi umiejętnościami. Mariusz dzieli się doświadczeniem, organizując szkolenia z kontaktu z mediami dla innych społeczników z gminy Żukowo, edukuje też społecznie nauczycieli i dyrektorów szkół z występowania w mediach społecznościowych i przed kamerą.

Znajduje także czas dla najmłodszych mieszkańców wsi. Organizuje dla dzieci z Przyjaźni wypady w plener w stylu bushcraftowym (wykorzystanie i ćwiczenie umiejętności przetrwania w środowisku naturalnym – przyp. red.), połączone ze szkoleniem z radzenia sobie w dziczy. Dla Mariusza obcowanie z naturą nie jest tajemnicą – gdy potrzebuje odstresowania, zaszywa się na kilka dni gdzieś w głuszy na Mazurach, śpi w namiocie albo hamaku, używa różnych gadżetów przydatnych do przetrwania w lesie. A potem wraca do Gdańska z nowymi pokładami energii i działa pełną parą zarówno dla Policji, jak i dla Przyjaźni.

Krzysztof Chrzanowski

zdj. Jacek Herok