Temat został wywołany w połowie lutego za sprawą złożenia do Sejmu RP projektu zmiany ustawy – Kodeks karny z propozycją zaostrzenia kar za zgwałcenie oraz redefinicji przestępstwa zgwałcenia i oparcia jej na koncepcji zgody, a nie potwierdzenia oporu. Brutalny i tragiczny w konsekwencji gwałt na 25-letniej kobiecie w miejscu publicznym, w centrum stolicy, jeszcze mocniej zaakcentował potrzebę rozmowy na ten trudny temat.
W projekcie chodzi o trzy kluczowe zmiany:
1) zgwałceniem miałby być kontakt seksualny bez uzyskanej świadomej i dobrowolnej zgody;
2) ma zostać podniesiona dolna granica zagrożenia karą – do 3 lat (tak, by była to zbrodnia, a nie występek);
3) miałaby być zmieniona nazwa kodeksowego rozdziału na: przestępstwa przeciwko wolności i autonomii seksualnej.
Podstawy do zmiany
Do zmian w tym zakresie obligują nas jako państwo przyjęte międzynarodowe konwencje (wymogi art. 36 Konwencji Rady Europy o zapobieganiu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet i przemocy domowej), a głównie CETS 210, czyli tzw. Konwencja stambulska, uchwalona w 2011 r. Polska przyjęła ją już w grudniu 2012 r., jednak Sejm RP uchwalił ją dopiero w lutym 2015 r. Co ważne, konwencja nie narzuca nam modelu polityki karnej, wymaga jednak uzgodnienia treści zawartej w konwencji z treścią obowiązującą w ustawodawstwie krajowym.
Nakłada to więc zmianę w zakresie § 197 kk, który będzie wskazywał wyraźnie, że do gwałtu dochodzi zawsze, gdy zabrakło świadomej i dobrowolnej zgody na każde obcowanie płciowe. „Szukanie przez organa ścigania widocznych i weryfikowalnych znamion oporu u osoby pokrzywdzonej przestępstwem zgwałcenia wiąże się z odwoływaniem się do stereotypowych wyobrażeń na temat roli ofiary w doprowadzeniu czy sprowokowaniu popełnienia przestępstwa. Interpretowanie zachowania ofiary obarczane jest zawsze mniejszą lub większą dozą subiektywizmu i w efekcie prowadzi do wtórnej wiktymizacji. Art. 18 ust. 3 konwencji stambulskiej oraz dyrektywa Parlamentu Europejskiego i Rady 2012/29/UE z dnia 25 października 2012 r. ustanawiająca normy minimalne w zakresie praw, wsparcia i ochrony ofiar przestępstw oraz zastępująca decyzję ramową Rady 2001/220/WSiSW negują takie praktyki jako utrudniające dostęp do wymiaru sprawiedliwości. Skupienie się na zachowaniu sprawcy a nie przymiotach ofiary usprawni proces dowodzenia winy” – czytamy w uzasadnieniu do złożonego projektu zmiany ustawy – Kodeks karny.
Ogólnie rzecz biorąc, w nowym brzmieniu odpowiedzialność za przemoc zawsze powinna spadać na sprawcę. W rozumieniu dotychczasowych zapisów prawnych ciężar dowodu leży po stronie ofiary i tego, czy swój sprzeciw potrafi udowodnić przed organami ścigania i wymiarem sprawiedliwości. Wydaje się więc, że największe trudności przysporzy w procesie dochodzeniowo-śledczym samo pojęcie zgody. Jednak jak zapewniają posłanki w uzasadnieniu złożonego projektu: „definicja zgody, zwłaszcza zgody konkludentnej, zostanie wypracowana przez orzecznictwo i judykaturę, analogicznie do zgody ujmowalnej przy definiowaniu praw pacjenta, a więc na wyrażonej w sposób niebudzący wątpliwości co do woli osoby podejmującej obcowanie płciowe”. Konkludując – to brak zgody na obcowanie płciowe, a nie widoczne stawianie oporu zdecyduje o gwałcie.
Z perspektywy Policji przestępstwa zgwałcenia to jeden z trudniejszych procesowo, dowodowo, ale i psychologicznie czynów karalnych. Proces szkoleniowy jest w tym obszarze prowadzony zarówno na kursach zawodowych podstawowych, jak i specjalistycznych. W każdym z nich kluczowy punkt stanowi właściwa obsługa osoby pokrzywdzonej. Jest to o tyle ważne, że liczne stereotypy, czynniki kulturowe czy również charakter zapisów prawnych powodują, że społecznie mogą uruchamiać się krzywdzące oceny wzmacniające poczucie winy u ofiary. Stereotypy w tym aspekcie są głównymi dostarczycielami motywów obrony dla sprawców, czyniąc z ofiar osoby winne temu, co się stało. Nowy projekt ma cel radykalnej zmiany określenia tego przestępstwa, a w konsekwencji – jego społecznego postrzegania. Kryje się za tym bardzo wyraźny sygnał, że zgwałcenie jest aktem przemocy.
– Samo źródło tego rodzaju przestępczości, kto i dlaczego chce tego czynu dokonać, nie zmienia się przez wieki. Zmienia się jednak to, w jaki sposób osoba pokrzywdzona chce o tym powiedzieć i jakie mamy do tego podejście. Ewoluowały więc w ciągu lat procedury i zasady postępowania z osobami pokrzywdzonymi powodujące, że intymność tej osoby i dyskrecja są dużo większe. Oceniam to również na podstawie skarg. Staramy się, aby osoba pokrzywdzona czuła się bezpiecznie i komfortowo, żeby mogła wybrać, kto ją wysłucha. Postulowana zmiana jest bardzo znacząca. Może warto byłoby, już na etapie wdrażania legislacyjnego, takie pojęcie jak autonomia seksualna włączać do pakietu szkoleń dla policjantów, po to, by jeszcze szerzej rozumieli perspektywy ofiar i kwestie seksualności oraz wtórnej wiktymizacji. Mimo że pojęcie nie weszło jeszcze w życie, to nie oznacza, że zamach na autonomię seksualną nie istnieje. Istnieje – mówi insp. Krzysztof Łaszkiewicz, pełnomocnik komendanta głównego Policji ds. ochrony praw człowieka w Policji.
Zmiana tego zapisu to przede wszystkim walka ze zmianą myślenia, wkodowanymi stereotypami i w konsekwencji – ze stygmatyzacją ofiary.
– Jeżeli założymy, że osoba pokrzywdzona, nie opierając się, wyraziła milcząco zgodę, to nie jest wówczas chroniona. Nie opierała się dlatego, że zadziałał silny mechanizm zamrożenia i nie była w stanie nic zrobić – mówi policyjna psycholog podkom. Anna Cendrowicz z Wydziału Psychologów Policyjnych BKPKiSP KGP.
Warunek braku zgody
– Sama redefinicja zgwałcenia nie będzie skutkować zmianami w procedurach działania Policji, prokuratury czy sądów – odpowiada insp. dr Michał Białęcki, dyrektor Biura Kryminalnego KGP. Czyli dalej będą nas obowiązywać, tak jak teraz, stosowanie m.in. art. 185c i art. 185f oraz wytyczne nr 3 Komendanta Głównego Policji z 30 sierpnia 2017 r. w sprawie wykonywania niektórych czynności dochodzeniowo-śledczych przez policjantów, w przedmiocie przestępstw przeciwko wolności seksualnej i obyczajności oraz zawarte w nich „Procedury postępowania Policji z osobą, która doświadczyła przemocy seksualnej”.
Zmiana wprowadzająca warunek braku zgody odciąża ofiary z udowadniania ich oporu. Wielu ekspertów, w tym raport Instytutu Wymiaru Sprawiedliwości o przepisach dotyczących przestępstwa zgwałcenia w Polsce i kilku innych krajach europejskich, wskazuje, że zmiana art. 197 kk w proponowanej wersji, czyli wprowadzeniu warunku braku zgody nie rodziłaby, w momencie wejścia w życie, problemów w zakresie stosowania prawa karnego. Przez zgodę należy rozumieć zachowanie dobrowolne będące wyrazem wolnej woli (co należy oceniać w świetle danych okoliczności). Musi to być brak zgody na akt seksualny, brak w zupełności wystarczający dla uznania, że zachowanie zrealizowane w takiej sytuacji to czyn naruszający sferę wolności seksualnej człowieka, bo ignorujący wagę wskazanego samostanowienia.
Samo słowo dobrowolność wydaje się jednak mało precyzyjne i niejednoznaczne. W Szwecji ustawodawca zastosował więc otwarty katalog podstawowych okoliczności, które należy wziąć pod uwagę, oceniając dobrowolność zachowania się człowieka, oraz konkretne sytuacje, w których dobrowolność po prostu nie występuje. W ustawodawstwie niemieckim z kolei wymaga się dowiedzenia braku sprzeciwu.
Według nowej propozycji zmiany § 197 zwalniamy przede wszystkim ofiary gwałtu psychicznie z klasyfikowania ich jako te, które „same się o to prosiły”. Dowodowo zgwałcenie jest zawsze trudnym przestępstwem, zarówno w ujęciu procesowym, jak i podczas współpracy z osobą pokrzywdzoną.
– Jednocześnie obowiązkiem funkcjonariusza i prokuratora są zebranie materiału dowodowego i zweryfikowanie, czy do tego zgwałcenia doszło. Nie wyłącza to więc naszej drogi i ścieżki proceduralnej, która będzie wyglądała tak samo jak do tej pory. Rolą organów procesowych są obiektywizm i zebranie materiału dowodowego. Ważne jest, żeby nie było sytuacji, że ktoś wykorzystuje to narzędzie do pomówień. Mamy przecież domniemanie niewinności, które również jest prawnie usankcjonowane. Ten obiektywizm przy zbieraniu materiału dowodowego zawsze musi wystąpić, bez względu na płeć – mówi mł. insp. Monika Sokołowska, naczelnik Wydziału Kryminalnego Biura Kryminalnego KGP.
W uzasadnieniu projektu zmiany czytamy, że szukanie przez organa ścigania widocznych i weryfikowalnych znamion oporu u osoby pokrzywdzonej przestępstwem zgwałcenia wiąże się z odwoływaniem się do stereotypowych wyobrażeń na temat roli ofiary w doprowadzeniu czy sprowokowaniu popełnienia przestępstwa. Interpretowanie zachowania ofiary jest obarczone zawsze mniejszą lub większą dozą subiektywizmu i w efekcie prowadzi do wtórnej wiktymizacji. Dowody jednak trzeba zebrać. W Policji od wielu lat dużo mówi się o komforcie osoby pokrzywdzonej podczas zeznań, jak należy ją traktować, jak zadawać pytania, jak przygotować pokój do przesłuchania. Na samej psychologii nie da się jednak oprzeć procesu dowodowego, mówią wszyscy moi rozmówcy.
– Są to kwestie bardzo wrażliwe, intymne, ale pewne pytania muszą się pojawić podczas przyjęcia zawiadomienia o przestępstwie, żeby opisać przebieg najważniejszych faktów i dowodów. Przyjęcie zawiadomienia od osoby pokrzywdzonej musi mieć indywidualny charakter. Życie nas uczy, żeby zawsze, gdy przestępstwo dotyka bardzo wrażliwych kwestii, natury intymnej, ciała, psychologii, to musimy z bardzo dużą wrażliwością podchodzić do osoby pokrzywdzonej – mówi mł. insp. Monika Sokołowska i zwraca uwagę na jeszcze jeden aspekt: aby nie przywiązywać się do kategorycznego przypisywania podczas kontaktu z osobą pokrzywdzoną tej samej płci funkcjonariusza. Czasem uruchamia się w pokrzywdzonych taki mechanizm, że zgwałcone kobiety wolały policjantów mężczyzn, jako dających większe poczucie bezpieczeństwa, ze względu na wzrost i większą siłę fizyczną, a tym samym gwarantujących, że w konfrontacji ze sprawcą ją obroni. – Czynnik ludzki jest tu najważniejszy. Procedury dostosowujące się do zmieniających się warunków prawnych i społecznych nigdy nie zastąpią myślenia, empatii, uwagi, wrażliwości i instynktu – mówi mł. insp. Monika Sokołowska.
Trochę ważnej psychologii
„Z całego gwałtu w głowie zostało mi może kilka sekund, urywki, pamiętam, że płakałam i prosiłam, żeby przestał. Nie krzyczałam, nie wyrywałam się, od razu wiedziałam, że jestem za słaba. Jak skończył, ubrałam się i zasnęłam” – to słowa zgwałconej kobiety, która opowiedziała o swoim traumatycznym przeżyciu w mediach. To krótkie zdanie pokazuje, jak człowiek może zareagować na tak trudne doznanie (więcej: https://krytykapolityczna.pl/nauka/psychologia/zostalam-zgwalcona-jak-zareagowac-na-takie-slowa-maja-stasko-list/). Podczas traumatycznych doświadczeń może dojść do tzw. dysocjacji, która przybiera wiele postaci, ale opiera się na oddzieleniu świadomości od doświadczeń i emocji. Na skutek urazowego doświadczenia psychika ulega fragmentacji. Osoba traci świadomą kontrolę nad własną tożsamością, pamięcią, myśleniem, przeżywaniem, własnym ciałem.
– Kiedy doświadczamy sytuacji silnie stresującej, możemy przyjąć różne postawy – walki, ucieczki bądź zamrożenia. Nie istnieje jeden wzorzec zachowania. Osoba pokrzywdzona może milczeć, być agresywna albo wycofana, opowiadać ze szczegółami przebieg zdarzenia, śmiać się, płakać lub zachowywać tak, jakby nic się nie stało. Bardzo często w tym momencie może pojawić się ocena – czy na pewno ta kobieta doświadczyła zgwałcenia? Ważne, żeby wtedy powstrzymać się od wyrokowania, pamiętając o tym, że w sytuacji traumatycznej nikt z nas nie wie, jaką przyjąłby postawę – mówi psycholog policyjna.
Jako policjanci mamy w tej sytuacji, często jako osoby pierwszego kontaktu, kluczową rolę. – Wystarczy jej uważnie towarzyszyć, wysłuchać, kiedy potrzebuje mówić, nie oceniać, jeśli potrzebuje milczeć, nie namawiać do zwierzeń. Poziom lęku ofiary jest bardzo wysoki, nie zawsze uda nam się go obniżyć, ale możemy postarać się nie stwarzać sytuacji, które ten lęk podwyższą, chociażby przez mówienie kobiecie, co za chwilę będzie się działo, co po sobie nastąpi, jakie są procedury – mówi podkom. Anna Cendrowicz.
Nie ukrywajmy – dla policjantów jest to również stresująca sytuacja. – To jest przestrzeń, o której również warto mówić, bo im więcej wiemy, tym mniej lęków mamy – podpowiada psycholog.
Ważna jest rozmowa ze współpatrolowcem lub przełożonymi. Istotne, żeby to nazwać, opowiedzieć i nie uciekać od tych emocji, szczególnie jeżeli coś nas poruszyło lub jest dla nas trudne.
***
Szacuje się, że w Polsce jedynie co piąte zgwałcenie jest zgłaszane, a tylko jedno na cztery postępowania kończy się potwierdzeniem przestępstwa. Jedną kwestią jest lęk przed całym procesem, drugą – jego długotrwałość.
– Wszyscy życzylibyśmy sobie, żeby procesy karne były jak najszybsze, bo nieuchronność kary jest tym podstawowym i najważniejszym elementem w procesie karnym. Ma oddźwięk społeczny na samego sprawcę, ale jest również ukojeniem dla pokrzywdzonej osoby. Pozwala jej na zamknięcie pewnego etapu przez ujawnienie, pokazanie, że sprawca został ukarany adekwatnie do czynu i może przejść dalej, do rehabilitacji fizycznej i psychicznej – mówi mł. insp. Monika Sokołowska.
Izabela Pajdała
zdj. usnsplash, pixabay
KRÓTKA TYPOLOGIA ZGWAŁCEŃ
Poznanie, choć pokrótce typologii sprawców, staje się ważne również dla zrozumienia zachowań ofiary zgwałceń. Większość kobiet doświadcza gwałtu od osób, które zna – partnerów, byłych partnerów, znajomych. Przestępstwa zgwałcenia mogą być motywowane zarówno seksualnie, jak i pozaseksualnie. Psycholodzy kryminalni, biegli sądowi i profilerzy – Jan Gołębiowski i Bogdan Lach, wykorzystując typologię sprawcy przestępstw seksualnych Nicholasa Grotha, dzielą profile gwałcicieli na kilka typów:
1) profil kompensacyjny – wybiera ofiary obce, ale często je obserwuje, może próbować nawiązywać kontakt w bezpośredni sposób (telefon, sms); motywem sprawcy jest przywrócenie sobie poczucia własnej wartości i podniesienia samooceny przez dokonanie zgwałcenia; sprawca na ogół zagaduje ofiarę, wciąga ją w rozmowę, może ją nawet przepraszać za to, co zrobił; w momencie stanowczego oporu ofiary może zrezygnować z aktu zgwałcenia; gwałt nie służy rozładowaniu seksualnemu, ale emocjonalnemu; sprawca może zabierać przedmioty należące do ofiary;
2) stanowczej siły – gwałciciel wybiera ofiarę według kryteriów dostępności, często przy sprzyjających okolicznościach; również podnosi sobie samoocenę, ale nie przez relację, tylko z pozycji siły, agresji, gróźb; czynnikiem wyzwalającym podniecenie są niechęć ofiary oraz brak zgody na odbycie stosunku seksualnego; gdy ofiara nie okazuje niechęci w sposób werbalny czy niewerbalny, sprawca może zrezygnować ze swych zamiarów i może nie dojść do gwałtu;
3) gniewnej zemsty – sprawca dokonuje spontanicznego ataku na ofiarę, przez gwałt rozładowuje negatywne emocje, poczucie nieadekwatności, skrzywdzenia, wrogości; ma mizoginistyczne nastawienie; atak jest brutalny, sprawca znęca się nad ofiarą; na ogół zadaje jej dużo ciosów na skutek rozładowywania tej agresji; upokarza ofiarę; ofiary dobrze znają sprawcę lub w sposób symboliczny przypominają mu kogoś bliskiego;
4) sadystyczny – zazwyczaj szczegółowo planuje popełnienie przestępstwa; zależy mu, żeby ofiara sprawiała wrażenie bezbronnej; motywacją sprawcy jest chęć posiadania kontroli nad ofiarą oraz uzyskanie jej cierpienia;
5) ekonomiczny – pierwszym zamiarem jest dokonanie rabunku, natomiast pobudzenie fizjologiczne i emocjonalne przekierowuje się w kierunku zachowań seksualnych i sprawca oprócz dóbr materialnych okrada ofiarę z jej seksualności i cielesności;
6) okazjonalny – sprawca dokonuje gwałtu w sposób szybki i nieprzemyślany, co może być widoczne na miejscu zdarzenia; ślady behawioralne mogą wskazywać na używanie narkotyków, środków odurzających czy alkoholu; ofiara może być zarówno znana, jak i obca sprawcy.
Jak rozmawiać z osobą, która doświadczyła przemocy seksualnej?
Zapisy art. 185c § 1a i 2 kpk uwzględniające wtórną wiktymizację osoby pokrzywdzonej zgwałceniem i nakazujące przesłuchanie wyłącznie przez sąd nie wykluczają, że w czasie kontaktu z osobą pokrzywdzoną policjanci powinni pamiętać o zalecanych zasadach rozmowy
1. BĄDŹ UWAŻNY(-A) NA SWÓJ JĘZYK.
Nie używaj słowa „ofiara”. Mów: „doświadczyłaś(-eś) przemocy”, zamiast „jesteś ofiarą”. Mów: „ktoś cię skrzywdził”, zamiast „zostałaś (-eś) skrzywdzona(-y)”. W ten sposób przenosimy odpowiedzialność i nacisk na osobę, która dopuściła się przemocy i na to, co ta osoba zrobiła!
2. SŁUCHAJ.
To najważniejsze, co możesz zrobić. Wysłuchaj, co osoba ma do powiedzenia, nie przerywaj, nie oceniaj, nie komentuj, nie naciskaj na szczegóły, nie pośpieszaj. Słuchaj uważnie, nie uciekaj wzrokiem, nie zerkaj w telefon. Nie deklaruj, że rozumiesz, jeśli nigdy cię coś takiego nie spotkało. Mów: „słyszę cię”, „słyszę, co mówisz”, „jestem tu dla ciebie”, „możesz mi zaufać”, „wspieram cię”, „jesteś już bezpieczna(-y)”.
3. PODĄŻAJ.
Cokolwiek chce zrobić druga osoba, ty podążaj za nią. Nie zakładaj, że wiesz lepiej, czego ona potrzebuje. Zapytaj: „Co chcesz zrobić? Czego potrzebujesz? Pomogę ci”. I faktycznie się w tę pomoc zaangażuj.
4. PRZEDSTAW OPCJE.
Czasem osoba, która doświadczyła przemocy, jest w szoku, i nie wie, co może zrobić. Nie wie, jakie są opcje. Przedstaw je i zostaw czas do namysłu. Opowiedz, co po kolei się wydarzy.
5. NIE KRYTYKUJ OSOBY W ODNIESIENIU DO SPOSOBU, W JAKIM OPOWIADA O PRZEMOCY.
Może używać wulgaryzmów, bagatelizować zdarzenie, płakać lub się śmiać. Takie zachowanie to możliwy mechanizm obronny. Każda reakcja po gwałcie jest właściwa – bo jest reakcją organizmu na traumę.