Strona główna serwisu Gazeta Policyjna

Łowca ptaków

Podążając za pasją, przejechałem tysiące kilometrów, spędziłem w terenie setki godzin, wykonałem dziesiątki tysięcy ujęć. Wiele razy wracałem z pustą kartą pamięci bądź kilkoma, słabej jakości, fotografiami. Jednak nigdy się nie zniechęcałem, nawet w trudnych warunkach atmosferycznych starałem się jak najlepiej wykorzystać tzw. złotą godzinę. Wtedy się maskuję, wyciszam, nastawiam aparat i czekam. Reszta pozostaje w rękach natury.

Już w czasach podstawówki Piotrek potrafił znikać na wiele godzin, wędrując po lasach i przy zbiornikach wodnych. Fascynował się przyrodą, podglądał zachowanie zwierząt, uwielbiał przesiąkać naturą niemalże na wskroś. Najbardziej urzekło go ulotne piękno i mnogość gatunków ptasiego królestwa.

Miłośnik przyrody

jest dzisiaj policjantem na stanowisku kierownika rewiru dzielnicowych KPP we Włoszczowie. Asp. szt. Piotr Fatyga zarządza pracą dziewięciu dzielnicowych obsługujących obszar powiatu włoszczowskiego. Jednak gdy tylko ma wolną chwilę, przerwę nie tylko od obowiązków służbowych, ale i od obowiązków domowych, przebiera się w strój maskujący i pędzi na łono przyrody, by poobserwować ptaki i złowić kilka okazów na kartę pamięci swojego aparatu fotograficznego. Nie zawsze tak robił. Gdy na przełomie XX–XXI wieku był w wojsku w Kielcach, nie myślał tak często o przyrodzie. Wtedy bardziej interesowało go pozostanie w mundurze, na początku – wojskowym, ale w 2001 r. zamienił go na policyjny.

Przez kolejne pięć lat pełnił służbę w Samodzielnym Pododdziale Prewencji Policji w Kielcach (dzisiaj OPP) i nie mógł się poświęcać pasji. Codzienne studwudziestokilometrowe dojazdy z rodzinnej Czarncy pochłaniały dużo czasu. Zmiana, która nastąpiła jesienią 2006 r., umożliwiła powrót do młodzieńczych zainteresowań dokumentowania obserwowanych gatunków ptaków. Piotr Fatyga rozpoczął pracę w ogniwie patrolowo-interwencyjnym KPP we Włoszczowie. Potem został dzielnicowym w gminie Secemin, a od 2021 r. jest kierownikiem rewiru dzielnicowych.

Podczas służby policjanci często stykają się z trudnymi interwencjami, czasami przeżywają sytuacje ukazujące krzywdę ludzką. Piotr radzi sobie z trudami służby, zatracając się w pasji. Wystarczy, że złapie aparat, ukryje się gdzieś przy wodzie, zbuduje kryjówkę.

Czatownia

przygotowywana kilka dni wcześniej, aby ptaki przyzwyczaiły się do nowego obiektu w terenie, powinna być starannie zaplanowana. Nawet drobne zmiany mogą spłoszyć okazy, dlatego Piotr, układając się na karimacie i przykrywając siatką maskującą, zamienia pozostawioną wcześniej butelkę po winie musującym na obiektyw z długą ogniskową. Sztuczka mająca przechytrzyć płochliwe ptaki. Butelka imituje obiektyw aparatu przed przybyciem Piotra. Pozostaje czekać. Bliski kontakt z naturą jest świetną odskocznią od codziennych obowiązków, ale też okazją do rozmyślań.

Piotr ma za sobą 22 lata służby w Policji i nie żałuje ani dnia. Czasami myśli o swoich dwóch braciach, także mundurowych. Dominik jest dzielnicowym w KPP w Bartoszycach, a Paweł służy w jednostce desantowo-szturmowej w Krakowie. Ojciec Zygmunt, zapalony historyk, zaangażowany w kultywowanie pamięci hetmana Stefana Czarnieckiego, zawsze był dumny, że synowie poświęcili życie ojczyźnie. Teraz pamięć o ojcu trwa w synach, pomniku hetmana przed szkołą w Czarncy i we własnoręcznie zbudowanej makiecie warownego zamku znacznych rozmiarów, stojącego przy oczku wodnym w ogrodzie rodzinnego domu.

Wykorzystując najpełniej kąt widzenia obiektywu, Piotr wie, że w fotografowaniu ptaków ważne jest, by maksymalnie wykorzystać złotą godzinę, czyli tę po wschodzie słońca i tę przed zachodem. Wtedy wyostrzają się zmysły pozwalające chłonąć kakofonię dźwięków i bogactwo kolorów. Czas spędzony w czatowni wzbogacił zbiór o głowienkę i wąsatkę.

Kolekcja

fotograficzna ptaków liczy już 190 gatunków. Piotr zamieszcza najlepsze fotografie na swoim profilu w mediach społecznościowych oraz na forach skupiających miłośników ornitologii.

Nie wystarczy nauczyć się obsługi aparatu i sztuki kamuflażu, by zaistnieć na forum tematycznym. Obserwator ptaków rozróżnia gatunki nie tylko na podstawie wyglądu, ale też łowiąc uchem charakterystyczny śpiew poszczególnych gatunków, poznaje zwyczaje i miejsca bytowania. Niełatwo upolować kraskę, jednego z najbarwniejszych ptaków spotykanych w Polsce, bo jest zagrożona wyginięciem. Aby sfotografować hełmiatkę, której odnotowano mniej niż 50 par w kraju, Piotr specjalnie pojechał do rezerwatu Łężczok koło Raciborza. Na szczęście żona Piotra, Aneta, również fotografuje ptaki i lubi wspólne przebywanie w plenerze. Wiele rodzinnych podróży jest planowanych z uwzględnieniem miejsc występowania interesujących gatunków.

Najciekawsze są gody zachwycające różnobarwnością, ale ustawienie zimą karmników w ogrodzie ubogaca kolekcję równie mocno. Przy karmniku spotykają się mazurki, czeczotki, potrzeszcze, trznadle, grubodzioby i zięby. Nieraz przyleci krogulec, płosząc towarzystwo łasuchów.

Hobbysta ma zasadę niefotografowania piskląt. Można spłoszyć rodziców albo odkryć gniazdo przed drapieżnikami. Dobro ptaków jest najważniejsze. Podobnie jak w pracy dzielnicowego, dobro obywateli na pierwszym miejscu. Asp. szt. Fatyga niejednokrotnie pomagał rodzinom żyjącym w związkach przemocowych, pomagał kobietom wyrwać się ze spirali agresji. Był wyróżniany za swoją pracę, a do kolekcji policyjnej zalicza też zdobycie czwartego miejsca w konkursie na najlepszego dzielnicowego roku w województwie świętokrzyskim.

KRZYSZTOF CHRZANOWSKI

zdj. autor, Piotr Fatyga