Strona główna serwisu Gazeta Policyjna

Ulepszyć komuś świat

„(…) Wśród licznych obowiązków (…) znajduje czas dla słabszych, biedniejszych, skrzywdzonych przez los. Jest wzorem do naśladowania, pokazującym, (…) że można znaleźć serce (…), uratować i przywrócić wiarę w ludzi, lepszy świat” – napisała mieszkanka Olsztyna w zgłoszeniu do ogólnopolskiego konkursu „Policjant, który mi pomógł”.

Policjantką, która pomogła rodzinie dotkniętej kryzysem związanym z opieką nad pięciorgiem dzieci, jest sierż. szt. Barbara Rogozińska z Komendy Miejskiej Policji w Olsztynie. Laureatka została również doceniona przez pracowników olsztyńskiego MOPS-u, z którymi współpracuje. To tam dowiedziała się o rodzinie, którą tworzyło dwoje seniorów opiekujących się piątką swoich wnucząt. Policjantka szybko zrobiła listę najbardziej potrzebnych rzeczy i zorganizowała zbiórkę. Później systematycznie, wspólnie ze swoją rodziną, zaopatrywała rodzinę w niezbędne rzeczy.

– Mąż mnie zawsze wspierał we wszystkich moich działaniach. Również jest dzielnicowym, zawsze mogę się go poradzić, zapytać i przegadać jakiś problem – mówi sierż. szt. Barbara Rogozińska.

Do konkursu nadesłano 162 zgłoszenia, dotyczące 143 funkcjonariuszy Policji. Wśród kandydatów byli policjanci zarówno służby prewencyjnej, jak i kryminalnej. W wielu formularzach osoby zgłaszające podkreślały wrażliwość na krzywdę ludzi, takt i kulturę osobistą policjantów. Głównym kryterium w wyborze laureatów była przede wszystkim pomoc pokrzywdzonym w wyniku przestępstwa, przemocy w rodzinie lub w wyniku nieszczęśliwego wypadku.

BEZ MONOTONII

Zanim została policjantką, studiowała prawo. – Idąc na studia prawnicze, myślałam o adwokaturze, ale przez te pięć lat zainteresowałam się bardziej Policją. Pociągały mnie kontakt z ludźmi i realne niesienie pomocy tym najbardziej potrzebującym – mówi laureatka o motywacji wstąpienia do formacji policyjnej. – Służba w Policji wydawała mi się bardziej interesująca niż bycie adwokatem. Chciałam, żeby każdy dzień był inny, i tak w patrolu rzeczywiście było. Każda interwencja przynosiła nowe sytuacje i nowe problemy do rozwiązania.

Barbara Rogozińska wstąpiła do Policji w 2012 r. Przez dłuższy czas służyła w wydziale patrolowo-interwencyjnym, a w 2022 r. została dzielnicową. Tu też nie ma monotonii, ponieważ laureatka dostała jeden z większych rejonów w Olsztynie. To kilka dzielnic, m.in. Brzeziny i Gruszowe Sady. – W tym rejonie jestem od niedawna. Jeszcze się go uczę – mówi laureatka.

Z kolei asp. szt. Maciej Łukaszewicz, kierownik Posterunku Policji I w Olsztynie mówi o swojej policjantce tak: – Mając na uwadze charakter, zaangażowanie i sposób, w jaki Basia wykonuje swoje czynności służbowe, jej wyróżnienie w konkursie nie było dla mnie tak dużym zaskoczeniem, jak dla niej samej. Już sam fakt, że została jedną z pięciu osób nominowanych, podkreślił jej empatię i indywidualną pomoc, którą bezinteresownie i bez oczekiwania gratyfikacji obdarzyła pewną rodzinę.

NIEKODEKSOWE PODEJŚCIE

Dzielnicowymi są najczęściej ludzie otwarci, lubiący kontakt z innymi. Wielu rzeczy w tej policyjnej służbie można się nauczyć „po drodze”, ale wrażliwość, zrozumienie i empatię trzeba mieć już w charakterze.

– Były sytuacje, które uczyły mnie, żeby pochopnie nie oceniać ludzi. Jeszcze kiedy byłam w patrolówce, dyżurny wysłał nas do człowieka, który twierdził, że zabił ojca. W środku nocy. Przyjeżdżamy, ten pan już spakowany czeka na Policję. Jego ojciec rzeczywiście leży pijany i ranny w szopie. Zaczęliśmy zapoznawać się z sytuacją i okazało się, że ojciec miał zakaz zbliżania się do matki i dzieci z powodu stosowania przemocy. Nie respektował go. Syn po prostu nie wytrzymał i chciał ochronić mamę oraz młodsze rodzeństwo. Ojciec przeżył. Bardzo zapadło mi to w pamięć, bo na pierwszy rzut oka człowiek ma w naturze od razu krytyczne myślenie w takiej sytuacji, a jak się jednak zastanowi i zgłębi całą sytuację, to zyskuje się zupełnie inne spojrzenie. To była jedna z pierwszych moich nauczek, żeby za szybko nie osądzać i nie oceniać – mówi laureatka.

Gdy pytam Barbarę Rogozińską o to, czy wykształcenie prawnicze pomaga jej w rozwiązywaniu problemów ludzi, którzy potrzebują jej wsparcia, odpowiada szybko:

– Prawo to jest spojrzenie kodeksowe, przepisowe, a w wielu sprawach trzeba podejść do ludzi bardziej życiowo. Do każdego indywidualnie, wejść trochę w jego skórę, poznać, zobaczyć, co naprawdę się dzieje, i pomóc. Oczywiście z tą wiedzą i możliwościami, które mamy. A możemy naprawdę dużo, gdy chcemy.

W wolnej chwili wyróżniona policjantka lubi czytać książki. Na co dzień skupia się przede wszystkim na wychowaniu swoich dwóch synów w wieku 6 i 4 lat.

IZABELA PAJDAŁA

zdj. Krzysztof Chrzanowski