Strona główna serwisu Gazeta Policyjna

Chciałbym zostać policjantem

Ponad cztery lata temu na łamach numeru czerwcowego naszego miesięcznika (6/2018), wówczas jeszcze pod szyldem „Policja 997”, opublikowaliśmy esej, który zwyciężył w konkursie literackim zorganizowanym pod hasłem „Chciałbym zostać policjantem, ponieważ…”. Zostały wówczas nagrodzone trzy osoby. Czy udało im się spełnić marzenia o tym, żeby w przyszłości założyć mundur?

Żeby zostać policjantem, nie wystarczy chcieć. Trzeba się jeszcze nadawać. Do służby dostaną się tylko te osoby, które przejdą przez sito wymogów formalnych oraz zmieszczą się w ramy ściśle określonego profilu psychofizycznego. Bardzo ważne jest to, jakim kandydat jest człowiekiem. Nawet najlepsze wykształcenie oraz ważne osiągnięcia sportowe nie są gwarancją sukcesu. Wszystkiego bowiem można się w życiu nauczyć, ale charakter, empatia czy wierność pewnym moralnym zasadom to cechy, które określają człowieka na głębszym poziomie. Dziesięcioro kandydatów na jedno miejsce w procedurze naboru to nie jest żadna wyjątkowa sytuacja. Dlatego do Policji się nie „idzie”, jak to się czasem potocznie mówi. To zupełnie nie tak. To Policja wybiera człowieka i zaprasza go w swoje szeregi. Im więcej kandydatów, tym większy wybór wśród tych, którzy uzyskali najwięcej punktów w procesie rekrutacji.

Jedną z form promocji Policji na szczeblu lokalnym był konkurs na esej, który zorganizowała w 2018 r. Komenda Powiatowa Policji w Mońkach (KWP w Białymstoku). Blisko 30 uczniów w wieku 16–19 lat zaprezentowało swoje prace, w których przyznali się do swoich marzeń o służbie w Policji. Organizatorem konkursu była Ewa Niemotko, starszy inspektor Zespołu ds. Wykroczeń, Nieletnich i Patologii Wydziału Prewencji KPP w Mońkach.

– W Policji pracuję już 22 lata i choć z wykształcenia jestem prawniczką, to z zamiłowania niespełnioną pedagożką. Uwielbiam pracę z młodzieżą, lubię stawiać przed nimi ambitne wyzwania. Stąd konkurs na esej, w którym uczniowie szkół średnich mogli napisać o swoich marzeniach dotyczących wyboru zawodu policjanta jako ścieżki zawodowej, którą chcieliby w przyszłości pójść. Swoje zdanie musieli umotywować. Dzięki temu my, policjanci i pracownicy Policji, dostaliśmy szansę, żeby dowiedzieć się, w jaki sposób młodzi ludzie nas postrzegają, które nasze wady i zalety uwypuklą w swoich pracach. Z taką wiedzą łatwiej nam będzie potem z tym młodszym pokoleniem się komunikować i celniej przygotować dla nich ofertę. Wydawać by się mogło, że w dzisiejszych czasach do takiego konkursu nie zgłosi się zbyt wielu chętnych – tyle nauki jest przecież w szkole i mówi się, że młodzież dziś nie pisze, jeśli nie musi. Tymczasem z naszej małej gminy spłynęło blisko 30 prac i to od tych najbardziej ambitnych, najzdolniejszych uczniów. A nam na aktywizacji i pozyskaniu takich właśnie ludzi najbardziej przecież zależy.

TO CHCĘ W ŻYCIU ROBIĆ

Nagrodą w konkursie nie był smartfon czy powerbank. Organizatorce zależało na tym, żeby w przedsięwzięciu wzięli udział ci uczniowie, którzy naprawdę myślą o założeniu munduru. Nagrodą była więc studyjna wizyta w Wyższej Szkole Policji w Szczytnie, pilnie strzeżonym miejscu, gdzie nie można sobie ot tak po prostu wejść z ulicy. Konrad Karwacki, zwycięzca konkursu sprzed ponad czterech lat, tak o tym wówczas mówił: – Ten wyjazd (do WSPolprzyp. TD) to supernagroda, dostałem tam odpowiedzi na pytania, które nie dawały mi spać. Chciałbym w przyszłości zostać policjantem, jeszcze rozważam, czy od razu po maturze, czy może najpierw skończyć studia. W rodzinie nie mamy jeszcze żadnego policjanta, więc byłbym pierwszy.

Rodzina może być dumna. Konrad to dziś st. post. Konrad Karwacki, choć stażem służby zasłużył już na pagony sierżanta, i to z zapasem. Ewa Niemotko nie ukrywa dumy z tego, że jej pomysł na promocję zawodu policjanta daje efekty. Gdy po dwóch latach służby Konrad przeniósł się do KPP w Mońkach i gdy zobaczyła go na korytarzu komendy, była bardzo pozytywnie zaskoczona. Zwycięzca konkursu jest tu policjantem ogniwa patrolowo-interwencyjnego.

– Muszę przyznać, że Policją interesowałem się już w szkole podstawowej, jednak dopiero w liceum zdobyłem przekonanie, że to chcę w życiu robić. Przełomem była informacja o rozbiciu dużej grupy przestępczej działającej w Warszawie – niezwykle mi to zaimponowało, że ktoś potrafił zaplanować taką akcję i zatrzymać tych wszystkich bandytów. Od tego czasu zacząłem zaglądać na policyjne strony internetowe, aktywnie interesowałem się tym, co dzieje się w Policji. Dzięki temu trafiłem na informację o konkursie na esej, który wygrałem. Potem był jeszcze rok liceum, matura i niemal od razu przystąpiłem do rekrutacji.

St. post. Konrad Karwacki przez krótki czas, tuż po maturze w LO w Mońkach, wykonywał pracę zarobkową w innej branży, jednak to ostatecznie przekonało go, żeby trzymać się kursu, który wyznaczył sobie już kilka lat wcześniej.

– Od razu po maturze podjąłem pierwszą pracę jako roznosiciel ulotek. Potem jakiś czas pracowałem na budowie. Fajnie było szybko zarobić swoje własne pieniądze, ale to doświadczenie kazało mi zastanowić się nad tym, ile lat chcę jeszcze nosić worki z cementem i pustaki. Dziś jestem policjantem. Ścieżek rozwoju tu nie brakuje, mam ciekawą, choć ciężką pracę, ubezpieczenie, urlopy i mimo wszystko nadal perspektywę na szybszą emeryturę, bo mundur założyłem w wieku 19 lat. Praca zajmuje mi dużo czasu, ale nadal znajduję miejsce na swoje pasje: prowadzę na YouTube kanał o piłce nożnej, komponuję własną muzykę, a nawet udało mi się wystąpić na scenie Woodstock i w białostockiej filharmonii. Aktualnie studiuję filologię angielską i chciałbym zdobyć uprawnienia tłumacza przysięgłego. Jestem zadowolony z tego, że mam szansę robić w życiu ciekawe rzeczy.

NIE TYLKO MUNDUR

Organizatorka konkursu Ewa Niemotko z KPP w Mońkach przypomina jednak, że nagrodzono trzy osoby. Drugie miejsce zajął Paweł Wysocki z gimnazjum w Knyszynie, a trzecie – Izabela Brakoniecka z monieckiego technikum. Nie minęło wiele czasu od chwili, gdy na korytarzu komendy zobaczyła Konrada, a wkrótce w tym samym budynku pojawiła się młoda kobieta, która zajęła wówczas trzecie miejsce.

– Mam koleżanki, które są policjantkami. Dzięki nim miałam jakieś wyobrażenie na temat tego, jakie są plusy i minusy takiej pracy, i według mnie plusy zdecydowanie przeważają. Gdy skończyłam technikum, przez ponad rok pracowałam w szpitalu jako rejestratorka medyczna. Tam poczułam, że praca z dokumentami to jest coś, co naprawdę lubię. Cały czas z tyłu głowy miałam jednak Policję, jednak wtedy już pragnęłam zostać pracownikiem cywilnym. Złożyłam CV, zostałam przyjęta na staż. Po jakimś czasie sama szkoliłam stażystki. Widocznie się sprawdziłam i zdobyłam zaufanie przełożonych, bo dostałam umowę o pracę. W Policji pracuję już dwa lata, zajmuję się głównie tzw. statystyką kryminalną. Codziennie mam kontakt z bardzo ciekawymi ludźmi, odpowiedzialną pracę, spełniam się w niej – mówi Izabela Brakoniecka.

Ewa Niemotko sprawdziła, co dziś się dzieje z laureatem drugiego miejsca Pawłem Wysockim.

– Byłam ciekawa, co słychać u trzeciego laureata naszego konkursu. Na szczęście szybko udało mi się nawiązać z nim kontakt. Paweł skończył szkołę i jest cukiernikiem. Powiedział mi, że myśl o mundurze nie daje mu spokoju i wciąż ma zamiar przystąpić do rekrutacji.

Miejmy nadzieję, że i on ostatecznie trafi w szeregi Policji. Póki co mundurowi mogą zajadać się pieczonymi przez niego pączkami.

TOMASZ DĄBROWSKI

zdj. Ewa Niemotko