Strona główna serwisu Gazeta Policyjna

Wygrać kolejny bój

Funkcjonariusze Oddziału Prewencji Policji w Białymstoku szkolili swoich kolegów pograniczników z placówki w Kuźnicy. Pomysł zorganizowania im ćwiczeń w sytuacji zagrożenia ze strony agresywnego tłumu zrodził się w boju.

Funkcjonariusze SG nie ukrywają, że do tej pory ich służba wyglądała inaczej. Na odcinku będącym pod nadzorem placówki SG w Kuźnicy, jak dotąd, w ciągu roku notowano pięć–sześć nielegalnych przekroczeń granicy państwa. Wtedy zazwyczaj wystarczyło wysłać przewodnika z psem tropiącym i sprawca szybko był zatrzymany. Teraz jednego dnia zdarzało się zatrzymać ponad setkę osób. Ale to jeszcze nic. To był dopiero początek.

– Pierwszy raz spotkaliśmy się z czymś takim, że idzie na nas 30–40 osób i rzuca kamieniami – przyznaje zastępca komendanta placówki SG w Kuźnicy mjr SG Arkadiusz Tomaszewski. – Straż Graniczna z mocy ustawy jest służbą, która zabezpiecza granicę państwa i do tego jesteśmy szkoleni. Natomiast siłowe próby sforsowania polskiej granicy przez nieuzbrojonych cywilów pokazały, że SG musi jak najszybciej dostosować swoją taktykę do sytuacji stwarzanych przez migrantów i białoruskie służby.

Podczas listopadowych ataków pogranicznicy nie mieli środków i umiejętności, by radzić sobie z zaistniałą sytuacją. Nie mieli nawet tarcz, którymi mogliby się osłaniać przed rzucanymi kamieniami i innymi niebezpiecznymi przedmiotami. Przede wszystkim nie mieli doświadczenia w takich działaniach, a po drugiej stronie był agresywny i zdeterminowany tłum.

Co innego Policja. Funkcjonariusze oddziałów prewencji są szkoleni w tym kierunku, a także mają odpowiednie środki przymusu bezpośredniego oraz stale wystawianą na próby taktykę.

NAJISTOTNIEJSZE JEST BEZPIECZEŃSTWO

– Już w listopadzie, podczas działań na granicy, rozmawialiśmy z kolegami z SG o zorganizowaniu szkolenia z zakresu taktyki pododdziału zwartego oraz użycia środków przymusu bezpośredniego ze szczególnym uwzględnieniem plecakowych miotaczy substancji obezwładniających oraz ręcznych miotaczy pieprzu. Na podstawie analizy zagrożeń oraz charakteru ataków na funkcjonariuszy strzegących granic został przygotowany program szkolenia dla strażników granicznych. W ramach cyklicznych zajęć przeszkolono blisko 200 funkcjonariuszy SG – mówi podinsp. Robert Kaluta z Zespołu Szkolenia OPP w Białymstoku. – Wartością nadrzędną szkolenia było wyposażenie funkcjonariuszy SG w świadomość i umiejętności, które wpłyną na bezpieczeństwo w trakcie wykonywanych zadań na granicy państwa.

Czego można się nauczyć podczas czterech dni? Okazuje się, że całkiem sporo.

– Odnieśliśmy się do tego, co jest najistotniejsze, czyli ich bezpieczeństwa – mówi nadkom. Michał Wąsowski z ZS OPP w Białymstoku. – Zapoznaliśmy ich ze specyfiką działania pododdziału zwartego, pracą z tarczami, przemieszczaniem pododdziału, formowaniem tyraliery i manewrowaniem nią. W wyniku zmiany ustawy o ochronie granicy państwowej został rozszerzony zakres użycia środków przymusu bezpośredniego przez SG o plecakowe miotacze pieprzu (PMP), w związku z czym konieczne było szkolenie z ich użycia.

W wyposażenie funkcjonariuszy placówki w Kuźnicy zostały wprowadzone tarcze ochronne pozyskane od Służby Więziennej. Są to tarcze znacznie większe od tarcz wykorzystywanych przez Policję, umożliwiające ochronę całej sylwetki. Korzystanie z nich wymaga innego podejścia taktycznego przy tworzeniu osłon. Wprawdzie są mniej poręczne w dynamicznych działaniach, ale dobrze chronią podczas działań statycznych – a funkcjonariusze SG, poza hełmami balistycznymi, nie mają innego zabezpieczenia przeciwuderzeniowego.

DZIELIMY SIĘ DOŚWIADCZENIEM

W trakcie zajęć teoretycznych instruktorzy przekazywali praktyczne wskazówki dotyczące zastosowania i wykorzystania tarczy w działaniach pododdziału zwartego. Poruszono zagadnienia związane z reakcją na zagrożenia związane z użyciem substancji łatwopalnych. Zajęcia uwzględniały także elementy udzielania pierwszej pomocy przedmedycznej oraz autopomocy.

– Przekazane wskazówki wynikają z lat doświadczeń oddziałów i samodzielnych pododdziałów prewencji Policji, zdobywanych w trakcie różnego rodzaju zabezpieczeń na terenie całego kraju – mówi podinsp. Robert Kaluta. –  Zwróciliśmy także uwagę na aspekt psychologiczny, ponieważ przygotowanie, wydawanie komend, zachowanie i sposób  przemieszczenia się pododdziału również oddziałują na przeciwnika. Z drugiej strony ważne jest budowanie morale i pewności siebie zarówno pojedynczego funkcjonariusza, jak i całego pododdziału.

Szkolenie praktyczne zostało podzielone na etapy. Punktem wyjścia było opanowanie podstawowych elementów, w tym utrzymanie równego kroku przez pododdział. Kolejnym celem było osiągnięcie prawidłowego i sprawnego wykonywania poszczególnych założeń taktycznych, tj. formowania tyraliery, tworzenia osłon, stosowania PMP i RMP w pododdziale, użycia granatów łzawiących.

„WALKA NA TARCZACH”

– Egzaminem praktycznym i sprawdzeniem wiedzy były przeprowadzone symulacje, którym staraliśmy się nadać charakter prawdziwych działań. Wprowadzaliśmy czynniki stresogenne, takie jak warunki ograniczonej widoczności po użyciu gazu łzawiącego, agresywnych przeciwników, zagrożenie ze strony rzucanych przez nich przedmiotów. Dzięki zaangażowaniu zarówno instruktorów, jak i uczestników szkolenia cele dydaktyczne zostały osiągnięte. Mam nadzieję, że przekazana przez nas wiedza wpłynie na poprawę bezpieczeństwa i wzmocni pewność funkcjonariuszy SG w trakcie wykonywanych na granicy zadań – dodaje nadkom. Michał Wąsowski.

Ćwiczenia przeprowadzono w rejonie przejścia granicznego w Kuźnicy, ale poza zasięgiem wzroku służb białoruskich. Osoby przebywające po tamtej stronie granicy mogły, co najwyżej, domyślać się, że Polacy doskonalą swoje umiejętności. Odgłosy „walki na tarczach” oraz wydawane przez instruktorów komendy na pewno niosły się daleko na wschód.

Ale choć pogranicznicy przekonali się, że utrzymanie w jednej linii tyraliery podczas ataku nie jest takie proste, a gazu łzawiącego lepiej używać tak, by poleciał we właściwą stronę, to kończyli szkolenie zadowoleni. Tak samo żołnierze, którzy też postanowili skorzystać z doświadczenia policjantów i ćwiczyli razem z nimi.

W dniu szkolenia placówkę odwiedził komendant główny Straży Granicznej gen. dyw. SG Tomasz Praga.

– W tej chwili wygrywamy, a nasze działania spowodowały, że uratowaliśmy wiele istnień ludzkich – powiedział gen. dyw. SG Tomasz Praga do swoich funkcjonariuszy. – Współpraca z Policją jest bardzo istotna. To, że powstanie bariera na granicy, nie ma wątpliwości. Ale w końcu koledzy z Policji i wojska będą musieli wrócić do swoich jednostek, a my pewnie zostaniemy sami. Dlatego będziemy musieli zbudować dodatkowe struktury mogące reagować na to, co będzie się działo przy forsowaniu tej bariery.

Szkolenie, które w grudniu policjanci przeprowadzili dla pograniczników, było pierwsze, ale prawdopodobnie nie ostatnie.

ANDRZEJ CHYLIŃSKI

zdjęcia Jacek Herok