Strona główna serwisu Gazeta Policyjna

Na służbie w Tatrach

W połowie listopada policyjny W-3 „Sokół” – na co dzień stacjonujący w bazie w Krakowie – zakończył służbę po polskiej stronie Tatr. Śmigłowiec przez sześć tygodni pomagał toprowcom w akcjach ratunkowych. W tym czasie aż 85 razy był podrywany do działań, a lotnicy w powietrzu spędzili w sumie 46 godzin i 51 minut. Ewakuowano 44 osoby.

Policyjny śmigłowiec stacjonował na lądowisku TOPR-u w Zakopanem. Gdy tylko do dyżurnego TOPR wpływało wezwanie, w ciągu kilku minut dwaj policyjni piloci W-3 „Sokół” oraz toprowscy ratownicy medyczni byli gotowi, by ruszyć na pomoc osobie poszkodowanej w górach.

– Najwięcej działań podejmowaliśmy w długie weekendy oraz w dni, kiedy pogoda sprzyjała górskim wyprawom, np. w ostatnią niedzielę października wykonaliśmy ponad pięć godzin czystego nalotu. W sumie w powietrzu spędziliśmy prawie 47 godzin – mówi podinsp. pil. Robert Karpiński z ZLP GSP KGP

Dyżurujące na zmianę załogi z Zarządu Lotnictwa Policji GSP KGP oraz Sekcji Lotnictwa Policji KWP w Krakowie udzieliły pomocy 44 osobom, w tym m.in.: mężczyźnie, który stracił przytomność na szlaku między Krzyżem Wincentego Pola a schroniskiem PTTK na Hali Ornak (Dolina Kościeliska), 75-letniej kobiecie, która na Wiktorówkach w rejonie Rusinowej Polany doznała urazu nogi, czy też czwórce turystów, którzy utknęli na Wielkiej Galerii Cubryńskiej i nie byli w stanie sami dotrzeć w niższe partie gór.

W przerwach między kolejnymi działaniami ratowniczymi policyjni lotnicy wraz z ratownikami TOPR-u realizowali ćwiczenia zgrywające. Na południowej ścianie Zamarłej Turni oraz na zachodniej ścianie Kościelca ćwiczono m.in. współdziałanie ze śmigłowcem w trakcie działań pozorujących wypadek taternicki. Z kolei na tzw. Czołówce Mięgusza trenowano m.in. desant ratowników ze śmigłowca w terenie eksponowanym (w bezpośredniej bliskości przepaści bądź dużej stromizny) oraz transport ścianowy z wykorzystaniem lin dyneema. – Takie wspólne ćwiczenia m.in. technik ratownictwa mają na celu ugruntowanie sprawnego współdziałania w sytuacjach kryzysowych w górach. Tu nie ma miejsca na błędy i niedokładność. Bardzo dużo uczymy się podczas każdego lotu, a to procentuje później w codziennej służbie – mówi . insp. pil. Marcin Marcinkowski z ZLP GSP KGP.

Loty w górach, szczególnie takich jak Tatry, rządzą się swoimi prawami. Piloci muszą być przygotowani na szybko zmieniające się warunki atmosferyczne. Największe zagrożenie związane z pogodą to m.in. uskoki wiatru, wstępujące lub zstępujące prądy powietrzne. Duże porywy wiatru oraz zmienność jego kierunku bardzo utrudniają pilotowi sterowanie śmigłowcem. – Tu, w odróżnieniu od lotów na nizinach, latamy bardzo blisko ścian skalnych. Odległość łopat wirnika od takiej ściany jest często bardzo nieduża. Utrzymanie śmigłowca wymaga więc precyzji i koordynacji – mówi nadkom. pil. Krzysztof Kurcab z SLP KWP w Krakowie.

To już kolejny raz, kiedy Policja wspierała TOPR na czas remontu ich maszyny. Kilka lat temu, od czerwca do listopada 2013 r. i od czerwca 2014 r. do marca 2015 r., policyjni lotnicy brali udział w działaniach ratowniczych z TOPR-em, także korzystając ze śmigłowca W-3 „Sokół”. – Podobna sytuacja miała miejsce również w lutym tego roku, kiedy to policyjny śmigłowiec S-70i Black Hawk z Warszawy przez tydzień zastępował maszynę TOPR-u, w której konieczna była wymiana silnika – mówi insp. pil. Robert Sitek, naczelnik Zarządu Lotnictwa Policji Głównego Sztabu Policji KGP, i dodaje: – Wtedy już cztery godziny po przylocie ruszyliśmy do akcji ratowania kobiety, która na Żółtej Turni złamała nogę. Dzień później na Kasprowym Wierchu zeszła lawina i ponownie nasza szybka akcja uratowała turystę. Tak skuteczne współdziałanie policyjnych lotników i ratowników TOPR-u to efekt wieloletniej współpracy oraz intensywnych ćwiczeń zgrywających, doświadczenia i precyzji, z jaką przystępujemy do każdych, często niestandardowych działań, w tym ewakuacji poszkodowanych.

Elastyczność i mobilność policyjnych lotników pozwoliły także na wykonanie w tym samym czasie jeszcze jednego niezwykle ważnego zadania. Z południowej Małopolski do Wrocławia policyjnym „Sokołem” przetransportowano serce do przeszczepu. Dokonano tego w zaledwie godzinę i 24 minuty.

Po Policji wsparcie w działaniach ratowniczych w Tatrach zapewnia teraz Lotniczy Zespół Poszukiwawczo-Ratowniczy nr 8, który do działań wyznaczył załogę z 33. Bazy Lotnictwa Transportowego z Powidza i śmigłowiec ratowniczy W-3 WA SAR.

Agnieszka Włodarska

zdjęcie TOPR