Laureaci VII Ogólnopolskich Zawodów Ratowników Policyjnych, bracia st. sierż. Kamil Sowiński i sierż. szt. Krzysztof Sowiński z KMP w Gdyni, oraz st. sierż. Lech Napiórkowski, koordynator wojewódzki ds. ratownictwa medycznego w Policji, zostali zaproszeni przez komendanta WCKMed. płk. lek. Zbigniewa Aszkielańca do wsparcia instruktorskiego w procesie dydaktycznym wojskowych medyków.
Celem kursu „Combat Medic” jest przede wszystkim nabycie umiejętności udzielania pomocy w warunkach taktycznych. Stres i wysiłek fizyczny mają spowodować, że nauczane procedury będą później łatwiejsze do wykonania. Po ukończeniu takiego kursu ratownicy medyczni są przygotowani do udzielania pomocy w warunkach pola walki. Zapoznawani są z najnowszymi wytycznymi TCCC i uczą się wdrażania tych procedur w odpowiednich momentach.
Wymagania są bardzo wysokie, bo personelowi medycznemu na polu walki stawia się najwyższą poprzeczkę. Zdawalność kursu wynosi zwykle od 30 proc. do 50 proc. Instruktorami prowadzącymi kurs są ratownicy medyczni z doświadczeniem w Państwowym Ratownictwie Medycznym oraz uczestnicy misji zagranicznych w Iraku i Afganistanie. Ci, którzy ukończą ten kurs, są przygotowani do działania właściwie z każdym rodzajem wojsk i w każdej sytuacji – niezależnie od tego, czy będą to akcja bojowa, patrol, konwój, czy działania w nocy, w powietrzu, czy na wodzie. Potrzebne są zarówno umiejętności taktyczne, jak i medyczne. WCKMed posiada jedyny w Europie Ośrodek Symulacji Medycznej Pola Walki.
WYMIANA DOŚWIADCZEŃ
Policjanci z Pomorza podczas kursu przygotowywali pozoracje ratownicze, ale też uczestniczyli w wykładach i warsztatach praktycznych z zakresu taktyczno-bojowej opieki nad poszkodowanym. Doskonalili również umiejętności przetrwania w trudnym terenie pod okiem instruktorów SERE (skrótowiec słów: survival, evasion, resistance, extraction – czyli: przetrwanie, unikanie, opór w niewoli oraz odzyskiwanie).
– Przygotowaliśmy dla wojskowych medyków m.in. zajęcia z ewakuacji za pomocą technik alpinistycznych, pozoracje z zakresu zdarzenia drogowego, podczas których kursanci zabezpieczali miejsce zdarzenia, wykonywali dojście do pojazdu za pomocą dostępnych środków, ewakuowali poszkodowanego i udzielali mu pomocy we współpracy z obecnymi na miejscu funkcjonariuszami. Zajęcia na wodzie to część, za którą odpowiadał Marcin Biel z Navigium Marine Rescue – specjalista w dziedzinie bezpieczeństwa na wodzie. Pod jego okiem wspólnie przybliżyliśmy żołnierzom takie zagadnienia, jak: budowa, działanie i wyposażenie tratwy ratowniczej, użycie środków pirotechnicznych na morzu, elementy ratownictwa morskiego oraz przeciwdziałanie hipotermii po wyjściu z wody – mówią o tej współpracy bracia Sowińscy.
W ramach wymiany doświadczeń omawiano różnice między taktyką działań w terenie otwartym i wewnątrz budynków oraz różnice w obsłudze broni długiej, która jest domeną żołnierzy, a obsługą broni krótkiej, która raczej dominuje w Policji.
– Przygotowywaliśmy wspólnie zasadzki z wykorzystaniem środków pozoracji oraz przekazywaliśmy wiedzę i przydatne rozwiązania oparte na własnych doświadczeniach. Dla nas największym wyzwaniem był udział w pozoracji, podczas której działaliśmy tylko na noktowizji, mając za zadanie dotrzeć do funkcjonariusza poszkodowanego w wyniku eksplozji ładunku. Nigdy dotąd nie mieliśmy okazji pracować z takim sprzętem. Presja czasu, hałas, dym oraz wszechobecne „pułapki” były na tyle skuteczne, że nasze działania nie były idealne. Mimo to byliśmy bardzo zadowoleni i zmotywowani, w myśl zasady: „im więcej potu na treningu, tym mniej krwi w boju” – mówią st. sierż. Kamil Sowiński i sierż. szt. Krzysztof Sowiński z KMP w Gdyni.
Na pytanie, czego się nauczyli podczas kursu, policjanci odpowiadają:
– Przede wszystkim nieszablonowego myślenia i działania w stresie. Choć podczas przyjmowania do służby w Policji grono psychologów i orzeczników weryfikowało powyższe umiejętności, to dopiero symulacje wysokiej wierności i doświadczona kadra praktyków spoza naszego środowiska mogły pomóc dokonać obiektywnej oceny. Ogromny wkład w nasz proces kształcenia ma sierż. Łukasz Witkowicz, instruktor WCKMed. Dotychczas całe doświadczenie w niesieniu pomocy opieraliśmy na ratownictwie cywilnym, po kilku dniach spędzonych z wojskowymi medykami będziemy mogli czerpać „patenty” zarówno z cywilnego ratownictwa, jak i taktyki. Zachęcamy do poszerzania horyzontów i otwarcia się na dostępną już nawet na rynku cywilnym medycynę pola walki.
IZABELA PAJDAŁA
zdj. Kamil Sowiński, Krzysztof Sowiński