Strona główna serwisu Gazeta Policyjna

Pomagać na co dzień

Aspirant Marcin Kowalcze w Policji służy od 2008 r., a dzielnicowym jest od 2012 r. W Oświęcimiu zajmuje się rejonem należącym do Osiedla Chemików. To największe osiedle w mieście, 190 bloków.

– Na co dzień wyróżnia się opanowaniem i spokojem. Emanuje od niego dużo ciepła. Zawsze jest uśmiechnięty. Cechują go też skromność i fachowość – mówi o asp. Marcinie Kowalczem komendant powiatowy Policji w Oświęcimiu insp. Robert Chowaniec.

POLICJANT PIERWSZEGO KONTAKTU

– Od początku chciałem być dzielnicowym, ponieważ dzielnicowy może pomagać na co dzień. To taki policjant pierwszego kontaktu. Wizytówka całej Policji. Do dzielnicowego przychodzą ludzie z różnymi problemami, więc musi mieć wiedzę praktycznie z każdego zakresu. Powinien znać przepisy ruchu drogowego, karne i kodeks cywilny.

Do XIII edycji konkursu „Policjant, który mi pomógł” Ogólno-polskiego Pogotowia dla Ofiar Przemocy w Rodzinie „Niebieska Linia” asp. Marcina Kowalczego zgłosili przedstawiciele z Miejskiego Zespołu Interdyscyplinarnego ds. Przeciwdziałania Przemocy w Rodzinie w Oświęcimiu.

W obszarze na rzecz przeciwdziałania przemocy w rodzinie i pomagania Pan Marcin pracuje metodą interdyscyplinarną, bowiem kieruje się zasadą aktywnej współpracy międzyinstytucjonalnej, dodatkowo do zgłaszanych problemów mieszkańców podchodzi w sposób indywidualny, z zaangażowaniem, empatią i kulturą osobistą. Z uwagi na wysoki poziom pełnienia służby został zaproszony do współpracy z Grupą Wsparcia dla Osób Doświadczających Przemocy Domowej (…).

– Doceniono przede wszystkim jego umiejętności kontaktu z ludźmi. Jego ogromną zaletą jest też to, że potrafi nawiązać kontakt ze wszystkimi instytucjami, które mogą pomóc w danej sytuacji. Zjednuje sobie ludzi, jest otwarty, nie unika problemów. Nie boi się wyzwań, daje sobie radę w wielu dziedzinach – mówił insp. Robert Chowaniec podczas uroczystego spotkania laureatów wyróżnionych w trakcie obchodów Święta Policji.

Osiedle Chemików w Oświęcimiu zamieszkałe jest głównie przez osoby starsze, których dotykają nieco inne aspekty przemocy w rodzinie. Mniej rozpowszechnione, ale jednak występujące, jak przemoc w relacji dziecko–matka.

– Coraz częściej się słyszy, że syn zabiera matce pieniądze i stosuje wobec niej różne rodzaje przemocy. Tych ludzi nie można zostawić samych sobie – mówi laureat. W swojej dzielnicy realizował ostatnio program „Bezpieczne dzieciństwo” i „Spokojna jesień życia”, które cieszyły się bardzo dużą popularnością.

TRUDNE SPRAWY

– Do każdego problemu trzeba podchodzić indywidualnie. Nie można traktować sprawy na zasadzie: przepis mówi tak i koniec. Nie da się tak, bo nie na wszystko są przepisy albo nie są dostatecznie sprecyzowane, żeby mieć bezwzględną pewność. Niejednokrotnie weryfikuje je życie. Mamy choćby sytuację z COVID-19 – przepisy się zmieniają co chwilę. Przepisy nie zwalniają z myślenia. To indywidualne podejście do każdej sprawy jest bardzo istotne. Bo czasem trzeba znaleźć rozwiązanie nie tylko w trybie policyjnym, czyli wszcząć np. postępowanie, ale tak po ludzku – nakierować, znaleźć instytucję, która by mogła wesprzeć te osoby. Nie zostawiać tych ludzi bez pomocy – mówi wyróżniony policjant.

Niektóre sprawy potrafią zaskoczyć nawet doświadczonych funkcjonariuszy.

– Znowu powtórzę, że każdą sprawę trzeba rozpatrywać indywidualnie. Kiedyś przyszła pani zgłosić przemoc ze strony męża. Miała wszystko udokumentowane. Okazało się jednak, że przemoc stosują obie strony. Trudną sprawą, która zdarza się coraz częściej, i myślę, że warto o niej mówić głośno, są sytuacje, kiedy adwokaci w sprawach rozwodowych namawiają swoich klientów, żeby zgłaszali przemoc i prosili o założenie Niebieskiej Karty. To jest sytuacja nie do pomyślenia. Jednak nawet w takich sprawach sprawdzam, czy faktycznie nic tam się nie dzieje niedobrego. Rozmawiam zawsze z jedną i drugą stroną, żeby móc ocenić sytuację.

BEZ MUNDURU

Z wykształcenia jest technikiem żywienia i kucharzem. Uwielbia gotować.

– To mnie bardzo odstresowuje i uspokaja. Lubię wymyślać też nowe potrawy – mówi laureat. A jego przełożony dodaje:

– Marcin jest bardzo dobrym organizatorem spotkań. Jest kucharzem z wykształcenia, więc lubi ludzi i wie, co na stół położyć. Dusza towarzystwa, chociaż wydaje się na pierwszy rzut oka nieśmiały.

Gdy pytam, jakie główne cechy powinien mieć policjant, asp. Marcin Kowalcze odpowiada bez zastanowienia:

– Każdy policjant powinien być przede wszystkim dobrym człowiekiem. Ważne są też sumienność, pracowitość, rzetelność i uczciwość. 

IZABELA PAJDAŁA

zdjęcie Paweł Ostaszewski