Coś w sam raz dla mnie
Pływa, żegluje, egzaminuje na stopnie żeglarskie i motorowodne. Nie wyobraża sobie życia z dala od wody. To dla st. sierż. Katarzyny Pilipiuk jednak mało, bo jest również instruktorem narciarskim i gra w piłkę nożną.
St. sierż. Katarzyna Pilipiuk w Policji służy pięć lat, w tym cztery w Komisariacie Rzecznym Policji w Warszawie. Zobaczyć można ją nie tylko na Wiśle czy spotkać na jej brzegu. Latem patrolowała wybrzeże Chorwacji, a tej zimy włoskie stoki narciarskie. Jest tam, gdzie Polacy lubią aktywnie spędzać czas. Nad wodą, w górach. Jest wszechstronna, a kwalifikacje i wieloletnie doświadczenie wyniesione jeszcze z cywila przydają się w służbie.
WODA
Skończyła Akademię Wychowania Fizycznego w Warszawie na dwóch kierunkach: turystyki i rekreacji oraz wychowania fizycznego. Pracowała w turystyce.
– W tej branży, gdy zdrowie pozwala, jest super. Pół roku pływa się na żaglach czy motorówce, a drugie pół jeździ na nartach, cały czas ucząc. Raz w Polsce, innym razem za granicą. Ale żeby mieć etat i wypłatę wpływającą stale pierwszego każdego miesiąca, to już ciężko – mówi Pilipiuk.
Jak większość ludzi w pewnym momencie zapragnęła stabilizacji, nie rezygnując jednak z pasji.
– Znalazłam na to sposób. Wstąpiłam do Policji – mówi i śmiejąc się, dodaje, jak wpadła na ten pomysł. – Miałam bardzo ciężki okres na Zegrzu jako instruktor żeglarstwa. Któregoś dnia zobaczyłam dwóch uśmiechniętych panów policjantów płynących dostojnie motorówką po zalewie. Oczywiście nie był to prawdziwy obraz, ale ten widok mnie urzekł i natchnął. Pomyślałam: „Policja wodna to coś w sam raz dla mnie”.
Od 18. roku życia Katarzyna Pilipiuk jest ratownikiem wodnym, chętnie pomaga innym. Dziesiątki dzieci i dorosłych wprowadziła bezpiecznie na wodę. Rozwagę i profesjonalizm ma we krwi.
– Wstępując do Policji, wiedziałam, że mój plan wcale nie musi się zrealizować, bo mogę być skierowana do innej służby. Dlatego od razu sobie założyłam, że jeżeli w ciągu pierwszego roku służby nie przeniosę się „do rzeki”, to inne formy pracy w Policji w ogóle mnie nie interesują. Wiedziałam dokładnie, czego chcę, i konsekwentnie dążyłam do celu.
Udało się po 9 miesiącach służby w OPP w Warszawie. Przeniesiono ją do KRzP w stolicy. Patroluje Wisłę na wysokości centrum, czasem trochę dalej w dół lub górę rzeki. Z wody i lądu. Ale nie tylko Wisłę.
Podczas letnich wakacji była dwukrotnie delegowana na wybrzeże Chorwacji, bo tam jest zawsze wielu polskich turystów. Tej zimy przez dwa tygodnie pełniła służbę na włoskich stokach narciarskich.
NARTY
Od 2005 r. Katarzyna Pilipiuk jest instruktorem rekreacji ruchowej w narciarstwie zjazdowym. Firma turystyczna, w której pracowała, organizowała rodzinne wyjazdy do Włoch i każdej zimy jeździła ze swoimi klientami na parę tygodni do włoskich dolin: Val di Fiemme, Val di Sole i innych okolicznych. Podczas tych wyjazdów Pilipiuk nie tylko nauczyła się podstaw języka włoskiego, ale także poznała wiele pracujących tam osób. Również włoskich policjantów pełniących śnieżne patrole.
– W 2018 roku Polski Związek Narciarski z Komendą Główną Policji zrobił kolejny kurs na instruktora narciarskiego, który uprawnia do pracy na stokach narciarskich w kraju. Bardzo mi na tym zależało. Wykorzystałam urlop, wydałam kilka tysięcy złotych i ukończyłam ten kurs. Ubiegłej zimy jeszcze nie pełniłam służby na stokach, ale w tym roku udało mi się przejść rekrutację i na dwa tygodnie pojechałam do Włoch. Dokładnie w te same miejsca, gdzie przez lata jeździłam z turystami. Razem ze mną byli funkcjonariusze z Krakowa i Kielc.
Służba st. sierż. Katarzyny Pilipiuk wypadła w drugim tygodniu ferii małopolskich i pierwszego tygodnia ferii mazowieckich. Większość turystów w tym regionie Włoch to Polacy. Wszędzie słychać polską mowę. Tu są bardziej zdyscyplinowani niż na rodzimych stokach, powstrzymują fantazję, ale przygody ich nie omijają. Nie tylko te przyjemne.
Na skrzynkę e-mailową Komendanta Głównego Policji gen. insp. Jarosława Szymczyka wpłynęły podziękowania od rodziny poszkodowanej 11-latki dla polskich policjantów pełniących służbę na włos-kich stokach. Dziewczynka złamała kość krzyżową i łuk łonowy, a polski patrol ze st. sierż. Katarzyną Pilipiuk był pierwszy na miejscu zdarzenia.
– Obsługiwaliśmy wypadki oraz pomagaliśmy turystom w różnych sytuacjach życiowych. Ktoś zgubił telefon, kluczyki do samochodu, albo... mamę. Dla naszych turystów było ważne, że mogli liczyć na pomoc, porozumiewając się ojczystym językiem.
PIŁKA
Ale jeśli ktoś myśli, że już więcej robić się nie da, to się myli. St. sierż. Katarzyna Pilipiuk gra także w piłkę nożną. Oczywiście to już po służbie. W 2016 roku z reprezentacją KGP zajęła drugie miejsce w turnieju Mallorca Cup, a rok później Polki zwyciężyły w wielkim finale. Mallorca Cup dla służb mundurowych ma rangę mistrzostw świata!
– W piłkę nożną grałam w podstawówce. Potem jeszcze była koszykówka, wspinaczka, a na studiach korfball (odmiana koszykówki) i występy w Lidze Mistrzów w tej grze. Do piłki nożnej wróciłam w Policji, bo stwierdziłam, że fajnie, gdy po służbie można robić coś innego z tymi samymi ludźmi. Jest luźna atmosfera. Bez służbowych zależności. Zimą gramy w hali, a jak robi się cieplej na orliku. Czasem raz w tygodniu, czasem dwa, a nawet trzy. To zależy, jak uda nam się dopasować grafiki i znaleźć boisko. Oprócz tego gram w trzecioligowym klubie AKS Zły Warszawa.
ZAPRASZAM NA REGATY
Jednak czy na służbie, czy po służbie, sporty wodne dla st. sierż. Katarzyny Pilipiuk są najważniejsze. Ma nadzieję, że w przypadające w tym roku 100-lecie utworzenia policji rzecznej uda się w licznej obsadzie zorganizować II regaty żeglarskie o Puchar Komendanta Stołecznego Policji. Impreza zaplanowana jest na 12 i 13 września. W ubiegłym roku, mimo niskiej frekwencji, udało się przeprowadzić i zwyciężyć regaty w formule match race w bardzo trudnych warunkach wiatrowych.
– Gdy rozmawiam z policjantami, wielu mówi o swoich żeglarskich pasjach, ale gdy zrobiliśmy dla nich pierwsze regaty, nie dopisali. Może nie wszyscy jeszcze o nich wiedzieli. Dlatego dobrze byłoby, gdybyśmy się spotkali wreszcie pod żaglami – mówi st. sierż. Katarzyna Pilipiuk. – Albo przynajmniej na wodzie. Jacht Klub Policjantów Wodnych „Galar” zaprasza!
ANDRZEJ CHYLIŃSKI
zdj. archiwum Katarzyny Pilipiuk