Strona główna serwisu Gazeta Policyjna

Wrażliwość na drugiego człowieka

Służbę w Policji zaczęła w 2008 roku. Najpierw w Wydziale Ruchu Drogowego w Wejherowie, później w Łęczycach przeszła do Wydziału Patrolowo-Interwencyjnego, a od 2015 roku służy w Wydziale Dochodzeniowo-Śledczym w KPP w Lęborku. Mł. asp. Justyna Rybakowska (dawniej Naronowicz) jest 21. policjantką z 60 laureatów wszystkich edycji konkursu „Policjant, który mi pomógł”.

W 2019 roku, podczas 12. edycji konkursu organizowanego przez Ogólnopolskie Pogotowie dla Ofiar Przemocy w Rodzinie „Niebieska Linia” Instytutu Psychologii Zdrowia PTP, wpłynęło 110 zgłoszeń wyróżniających pracę funkcjonariuszy. Istotą konkursu, w którym mł. asp. Justyna Rybakowska została wybrana, jest uhonorowanie tych policjantów, którzy charakteryzują się wyjątkowym profesjonalizmem, empatyczną postawą i umiejętnościami w indywidualnej pomocy osobom dotkniętym przemocą w rodzinie.

„Wiemy, jakie znaczenie ma reakcja policjantów na wezwanie do „awantury domowej”. Jeśli interwencja jest dobrze przeprowadzona, a dalsze działania konsekwentne, to może być początkiem końca dramatu w rodzinie. Od ponad 15 lat przyglądamy się jako organizacja pozarządowa działaniom Policji w tym obszarze i wiemy, że coraz częściej osoby pokrzywdzone mówią pozytywnie o pracy policjantów – świetnie wykonujących swoje obowiązki i konsekwentnie stosujących procedury prawne. Takich policjantów chcemy nagradzać i popularyzować ich postawy w całym środowisku Policji” – czytamy na stronie „Niebieskiej Linii”, która realizuje zadania w szeroko pojętym zakresie przeciwdziałania przemocy w rodzinie, a także edukacji.

NAGRODA OD LUDZI

– To wyróżnienie jest nagrodą od ludzi za naszą pracę. Jest najważniejszym wyróżnieniem. W Policji jest bardzo dużo takich osób, które zasługują na tę nagrodę – mówiła policjantka po odebraniu statuetki z anielskimi skrzydłami w trakcie Centralnych Obchodów Święta Policji 24 lipca 2019 roku. Podczas rozmowy dla miesięcznika „Policja 997” mł. asp. Justyna Rybakowska podkreślała, że w sytuacjach związanych z przemocą domową najważniejsze jest zapewnienie bezpieczeństwa ofiarom, ale ważne jest też podjęcie takich działań, które mogą doprowadzić do tego, że ta rodzina się nie rozpadnie.

– To jest największy sukces. Nie jest sztuką wyrzucić z domu i ukarać. Z tą osobą stosującą przemoc też trzeba porozmawiać i wytłumaczyć, że może się leczyć. Nie jest wstydem, że będzie się pan leczył, wstydem jest znęcanie się nad rodziną – często tłumaczę osobom stosującym przemoc – mówi nam wyróżniona policjantka.

W uzasadnieniu zgłoszenia mieszkanka Lęborka napisała:

(…) w moim życiu nastąpiły bardzo ciężkie, traumatyczne sytuacje i zdarzenia (…) związane z przemocą na mojej osobie przez mojego męża (…). Pukałam do wielu drzwi o pomoc i ratunek (…). Dopiero Pani Justyna okazała się osobą pełną empatii i zrozumienia (…). Nie zostawiła mnie samej sobie (…). Dzięki niej (…) potrafiłam powiedzieć stop przemocy (…), zaczęłam zmieniać moje życie (…). Gdybym wiedziała wcześniej, że otrzymam takie wsparcie, to znacznie szybciej poprosiłabym o pomoc (…).

– Teraz pani daję władzę, teraz pani rządzi w domu – powiedziałam tej kobiecie, i męża też uprzedziłam, że teraz żona w domu rządzi i ma się jej słuchać – mówi mł. asp. Justyna Rybakowska – na razie rodzina jest uratowana.

SZYBKA REAKCJA

Dwunastoletnie doświadczenie służby pozwala jej na dosyć szybką ocenę, czy ktoś potrzebuje natychmiastowej pomocy, czy chce uzyskać zupełnie coś innego, czasami z czystego wyrachowania.

– Ofiara często myśli, że to ona jest winna wszystkiemu, w każdym momencie może się też wycofać, bo nie wie, co ma zrobić. Osoba, która doznaje przemocy, często nie chce przyjść, bo się wstydzi, dlatego ważne są szybka reakcja i danie wsparcia takiej osobie – mówi nam policjantka z Lęborka. Podkreśla też, jak istotna jest dobra współpraca z innymi instytucjami w sprawach związanych z przemocą w rodzinie.

– Sama bym nic nie zrobiła. Nasza współpraca z prokuraturą i innymi instytucjami jest bardzo dobra i właśnie dzięki niej mamy takie dobre wyniki i możemy skutecznie i szybko pomagać ludziom, którzy tego potrzebują.

Mł. asp. Justynie Robakowskiej w uroczystym spotkaniu z ówczesnym sekretarzem stanu w MSWiA Jarosławem Zielińskim i Komendantem Głównym Policji gen. insp. dr. Jarosławem Szymczykiem oraz Renatą Durdą, kierownik Ogólnopolskiego Pogotowia dla Ofiar Przemocy w Rodzinie „Niebieska Linia”, które odbyło się dzień przed ubiegłorocznymi Centralnymi Obchodami Święta Policji, towarzyszył bezpośredni przełożony kom. Mariusz Mejer, komendant powiatowy Policji w Lęborku. O pracy wyróżnionej funkcjonariuszki mówił wówczas tak:

– Nie odkłada żadnych spraw na później. Jest bardzo często chwalona przez prokuratorów nadzorujących postępowanie przygotowawcze za swoją pracę i realizację zadań. Tak było od początku. To, co ma zrobić, realizuje bardzo szybko.

BLIŻEJ LUDZKICH SPRAW

Konkurs „Policjant, który mi pomógł” organizowany jest nieprzerwanie od 2008 roku. Przez te 12 lat zmieniło się wiele, również w Policji.

– Przez ostatnie lata praca policjantów zmienia się na plus. Są bezpośrednio przy obywatelach, w kontakcie z pokrzywdzonymi starają się rozwiązywać ich problemy, reagować na nie od razu. Wcześniej też tak było, ale ten dostęp był trochę odleglejszy, trudniejszy. Obecnie funkcjonariusz jest naprawdę odbierany pozytywnie – mówił komendant lęborski kom. Mariusz Mejer.

Podczas spotkania laureatów z kierownictwem MSWiA i KGP oraz przedstawicielami duszpasterstwa Policji Renata Durda z „Niebieskiej Linii” opowiadała, jak zmieniało się przez te kilkanaście lat postrzeganie Policji.

– Kiedyś był taki podział, że dopiero jak dochodziło do przemocy fizycznej, to incydent zgłaszano Policji, w tej chwili ludzie wiedzą, że funkcjonariusze specjalizują się również w sytuacjach psychologicznie trudnych. I widzą w policjancie specjalistę, który ma wiedzę, a jednocześnie jest policjantem, co daje większe poczucie bezpieczeństwa. Osoby, które zgłaszają się do „Niebieskiej Linii”, nie tylko mówią, jak przebiegła interwencja, ale też opowiadają o tym, co nastąpiło w działaniach Policji po interwencji. Stąd też obecność wśród tegorocznych laureatów policjantki z pionu kryminalnego. Bo ta jakość postępowania też ma olbrzymie znaczenie. Ludzie chcą, żeby coś, co już się zaczęło od interwencji policjantów, miało dobry przebieg w sensie ochrony ich bezpieczeństwa i w efekcie było skuteczne. A kobiety są nie tylko ozdobą tej formacji, ale też jej sercem.

Laureatka mł. asp. Justyna Rybakowska wstąpiła do służby za namową koleżanki.

– Bardzo mi się podoba ta praca i bardzo ją lubię. Zawsze miałam dużą wrażliwość na drugiego człowieka i nie mogłam przejść obojętnie, gdy widziałam, że komuś dzieje się krzywda.

W wolnym czasie lubi gotować dla synów w wieku 15 i 9 lat. Lubi też podróżować, najlepiej gdzieś daleko, w egzotyczne miejsca.

– Lubię poznawać świat. Jak jadę na przykład do krajów arabskich, to lubię czytać o tej kulturze. Ciekawi mnie, jak kobiety są tam postrzegane.

IZABELA PAJDAŁA

zdj. autor

 

TRWA PRZYJMOWANIE ZGŁOSZEŃ DO KONKURSU „POLICJANT, KTÓRY MI POMÓGŁ”