DOMINIKA
Ma na imię Dominik, siedem lat i marzenie, żeby zostać antyterrorystą. Niestety, zamiast na boisku musi spędzać czas w szpitalnych salach. Choruje na ostrą białaczkę limfoblastyczną. Ale z marzeń nie rezygnuje. W ich spełnieniu pomogły mu Fundacja Mam Marzenie i Biuro Operacji Antyterrorystycznych Komendy Głównej Policji.
Z antyterrorystami nie sposób umówić się na konkretny termin. Zawsze przecież może się pojawić konieczność wyjazdu na interwencję. Ale nawet to nie mogło stanąć na przeszkodzie w realizacji ważnego marzenia chłopca. Kierownictwo i policjanci BOA KGP nie wahali się ani chwili. Odpowiedź na prośbę fundacji mogła być tylko jedna: Przyjeżdżajcie, przyda się nam kolejny antyterrorysta.
Ktoś mógłby pomyśleć, że taka wizyta to dla antyterrorystów kłopot. Zaburza porządek dnia, odrywa od zaplanowanych zadań. Ale jest wprost przeciwnie. Dla policjantów to także emocje, inne niż te, do których przywykli, wykonując swoje zadania, ale równie ważne, bo dotyczące tego, co jest ich misją – pomagania.
– Nic tak nie podnosi morale, jak dobrze przeprowadzona akcja, ale proszę uwierzyć, uśmiech dzieci, które co roku odwiedzamy w szpitalach, np. z okazji Dnia Dziecka, ma równie wielką moc. Może czasem zobaczą nas w telewizji w krótkiej migawce z jakieś akcji, ale kiedy nagle ci sami policjanci idą szpitalnym korytarzem, siadają przy ich łóżkach, opowiadają o swojej pracy i pokazują broń, to okazuje się, że za kominiarkami kryją się normalni, uśmiechnięci ludzie, z którymi można przybić piątkę. Dla dzieciaków to ogromne przeżycie i wielka radość. I dlatego tak chętnie odpowiedzieliśmy na prośbę Fundacji Mam Marzenie – opowiada zastępca dyrektora BOA KGP mł. insp. Mirosław Wypych.
Dominik mieszka w Wodzisławiu Śląskim. Odkąd pamięta, interesuje się służbami mundurowymi, ale jego największą pasją jest jednostka GROM i policyjni antyterroryści. Nigdy nie było lepszej zabawy dla energicznego siedmiolatka niż pościg czy odbijanie zakładników. Już wtedy marzył, żeby spotkać swoich idoli, porozmawiać, zobaczyć z bliska sprzęt. Niestety w maju 2016 r. beztroskie dzieciństwo chłopca zostało przerwane. Diagnoza: ostra białaczka limfoblastyczna. Chemioterapia odebrała Dominikowi siły, ale nie zapał i marzenia. I w końcu dzięki Fundacji Mam Marzenie i BOA KGP dopiął swego.
Dominik z rodzicami pojawił się u antyterrorystów rano. Przywitali go dyrektor biura podinsp. Dariusz Zięba, zastępca dyrektora mł. insp. Mirosław Wypych i policjanci. Pierwszy punkt wizyty nie był może superatrakcyjny, ale potrzebny. Młody antyterrorysta poznał odrobinę niezbędnej teorii, m.in. zadania antyterrorystów, nazwy najważniejszych komórek i rodzaj używanego wyposażenia.
Chwilę później zaczęło być ekscytująco, bo nie każdy ma możliwość wziąć do rąk snajperskie karabiny. Strzelcy wyborowi, których odwiedził chłopiec, pokazali mu trzy modele używane do realizacji różnych zadań. Opowiedzieli o swojej pracy i pokazali, jak wyglądają różne, czasami bardzo odległe przedmioty widziane przez snajperską lunetę.
Znacznie więcej Dominik mógł zobaczyć i dotknąć w magazynie uzbrojenia. Była tam wszelkiego rodzaju broń, elementy umundurowania i wyposażenia, m.in. do siłowego forsowania przeszkód, np. tarany do wyważania drzwi. O ich przeznaczeniu opowiadali towarzyszący chłopcu policjanci.
Nietypowym funkcjonariuszem, którego poznał młody człowiek, był owczarek belgijski Yman. Jego opiekun zaprezentował umiejętności psa, wydając komendy po francusku, ponieważ to właśnie z tego kraju Yman przyjechał do BOA KGP. Dominik obserwował bieg psa przez przeszkody z wielkim zainteresowaniem, bo, jak zdradził, sam ma owczarka niemieckiego.
– Calypsa chybaby tak nie potrafiła – ocenił, oglądając kolejne prezentacje.
Z psiego toru przeszkód Dominik pojechał na tor wykorzystywany przez antyterrorystów. I to nie byle czym, bo pięciotonowym samochodem pancernym „Dzik”. Nie wszystkie drogi na terenie BOA KGP są idealnie równe, więc frajdy było co niemiara. Tor, na którym ćwiczą policjanci, składa się z czterech 150-metrowych prostych najeżonych przeszkodami, których pokonanie wymaga siły, zręczności i poczucia równowagi. Dominik, choć nie ma jeszcze tyle siły, co antyterroryści, wykazał się determinacją i z niewielką pomocą taty pokonał kilka z nich. Obiecał też, że będzie się dobrze odżywiał, by kiedyś pokonać cały tor samodzielnie.
Kolejną atrakcją, jaką policjanci zaplanowali dla Dominika, był zjazd na linie z wieży wysokościowej, która służy antyterrorystom do ćwiczeń m.in. desantowania się ze śmigłowca. Chłopiec został przypięty specjalną uprzężą do jednego z policjantów i razem z nim zjechał z samej góry, czyli z 15 metrów.
Na zakończenie Dominik otrzymał dyplom i służbowe naszywki BOA KGP. Policjanci przyczepili mu je do munduru, który otrzymał od Fundacji Mam Marzenie. Zapytany, co podobało mu się najbardziej, po chwili namysłu odpowiedział, że rajd pancernym „Dzikiem”.
– Byłeś bardzo dzielny, zresztą innych tu nie przyjmujemy – żegnali Dominika jego nowi koledzy z Biura Operacji Antyterrorystycznych Komendy Głównej Policji.
KLAUDIUSZ KRYCZKA
zdj. Andrzej Mitura
IGORA
Zostać policjantem oraz przejechać się wozem policyjnym – to największe marzenie 6-letniego Igorka, podopiecznego Fundacji Mam Marzenie, które zostało spełnione dzięki policjantom ze Szkoły Policji w Pile.
Czasami, żeby spełnić dziecięce marzenia i wywołać na czyjejś twarzy ogromny uśmiech, wystarczy naprawdę niewiele. Przekonali się o tym policjanci ze Szkoły Policji w Pile oraz strażacy PSP w Pile, którzy otworzyli drzwi swoich jednostek, spełniając marzenie 6-letniego Igora z Wielkopolski. Chłopiec interesuje się wszystkim, co związane jest z Policją, Państwową Strażą Pożarną i pogotowiem, jednak przede wszystkim chciałby zostać policjantem.
Dzięki współpracy podinsp. Zbigniewa Bogusza, wykładowcy Zakładu Służby Kryminalnej Szkoły Policji w Pile, oraz przedstawicieli Fundacji Mam Marzenie 27 czerwca Igor włożył mundur i choć przez jeden dzień mógł poczuć się, jak prawdziwy policjant. Jego wizyta w szkole rozpoczęła się od zwiedzania biblioteki, gdzie obejrzał nie tylko dostępne dla słuchaczy publikacje, ale także wystawę policyjnych maskotek. Następnie spotkał się z policjantami służby kryminalnej, podkom. Pawłem Leśniewskim oraz mł. asp. Jackiem Cyganem, którzy przeszkolili Igora z zakresu technik ujawniania śladów. W efekcie swojej pracy Igor otrzymał dyplom za ujawnienie śladów kryminalistycznych, które przyczyniły się do zatrzymania sprawcy przestępstwa. Największa niespodzianka czekała na chłopca po wizycie na strzelnicy, kiedy mógł przejechać się prawdziwym policyjnym radiowozem. Radiowóz dowiózł Igora do szkolnych obiektów sportowych, gdzie odbywały się zajęcia słuchaczy. Na zakończenie wizyty Igor otrzymał gadżety związane z policyjną szkołą, a także zabawki, wśród których oczywiście nie zabrakło radiowozu, karetki i wozu strażackiego.
Kolejną czekającą go niespodzianką była wizyta w Komendzie Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Pile. Obecni na służbie strażacy oraz zastępca komendanta powiatowego PSP w Pile bryg. Robert Komarnicki zaprezentowali Igorowi wszystkie dostępne w jednostce wozy strażackie. Igor wziął również udział w symulowanym wyjeździe do pożaru i miał okazję podjąć, udaną, próbę strącenia pachołka strumieniem wody z prawdziwego węża strażackiego. Na pamiątkę wizyty u strażaków chłopiec otrzymał Żarka – strażacką maskotkę.
Szkoła Policji w Pile oraz pilscy strażacy nie po raz pierwszy gościli dzieci. Podinsp. Zbigniew Bogusz, współpracując z Fundacją Mam Marzenie, spełnił marzenia m.in.: 16-letniego Konrada (wizyta na planie W-11), 6-letniego Lucjana (zostać strażakiem) czy 5-letniego Wojtusia, który chciał zostać policjantem.
tekst i zdjęcia Paulina Politowska z SP w Pile