Wydział Operacji Pościgowych CBŚ – obecnie Wydział I Zarządu III CBŚP, ma na swoim koncie wiele prawdziwych sukcesów, a liczba zatrzymywanych poszukiwanych przestępców stale rośnie. W 2011 r., roku utworzenia wydziału, zatrzymano ich 11, w roku 2014 prawie trzy razy tylu.
ODRĘBNE ZESPOŁY
W końcówce lat 90. i pierwszych latach po roku 2000 ukrywanie się przestępców przed wymiarem sprawiedliwości było prawdziwą plagą. Co roku poszukiwanych listami gończymi było około 50 tysięcy osób. W poszukiwaniach miały policjantom pomagać systemy informatyczne: ZSIP – Zintegrowany System Informacyjny Policji, później KSIP – Krajowy System Informacyjny Policji, jednak w praktyce było przeważnie tak, że przestępcę rejestrowano w bazie ogólnopolicyjnej, ale szukał go wyłącznie wydział kryminalny danej komendy. Szukał często nieskutecznie, bo policjanci z tych wydziałów byli zasypani bieżącymi zadaniami, wśród których poszukiwanie było tylko jednym z wielu.
– Zastanawiając się nad rozwiązaniem tego problemu, doszliśmy do wniosku, że aby tropienie niebezpiecznych przestępców przynosiło efekty, musi się tym zajmować odrębny zespół – wspomina nadinsp. Adam Rapacki, twórca CBŚ i były zastępca komendanta głównego Policji. – Postanowiliśmy stworzyć we wszystkich komendach wojewódzkich kilkuosobowe grupy złożone z doświadczonych policjantów kryminalnych, których zadaniem miało być wyłącznie poszukiwanie najbardziej niebezpiecznych ukrywających się przestępców. Tak w 2001 roku powstały zespoły poszukiwań celowych.
Poszukiwacze dostawali z wydziałów kryminalnego, dochodzeniowego, PG i CBŚ listę kilku, nie więcej jak 10, przestępców. Kryteria były z góry określone, to mieli być liderzy grup przestępczych, zabójcy, zawodowi przestępcy albo tacy, których schwytanie było sprawą honorową dla Policji.
DOSKONALENIE METOD
W chwili utworzenia grupy poszukiwań celowych były w polskiej Policji czymś zupełnie nowym. Kierowani do nich policjanci zostali przeszkoleni przez najbardziej doświadczonych i szkolonych za granicą funkcjonariuszy CBŚ, ale metody i sposoby poszukiwań nieustannie doskonalili w praktyce. Zasadą działania tzw. łowców cieni było i jest to, że większość czynności operacyjnych wykonują osobiście i są mobilni 24 godziny na dobę. Gdy dostają sygnał, że ich figurant przebywa na drugim końcu Polski, to jadą tam natychmiast. Tylko oni po pierwsze – znają wszystkie szczegóły dotyczące poszukiwanego, na które inny policjant mógłby nie zwrócić uwagi, po drugie – łatwiej im szukać, ponieważ są w danym środowisku nieznani.
Za granicą poszukiwał niebezpiecznych przestępców zespół poszukiwań celowych działający w ramach CBŚ. W 2011 roku utworzono w CBŚ Wydział Operacji Pościgowych, (obecnie Wydział I Zarządu III CBŚP), który rok później, w 2012 roku, aktywnie włączył się do europejskiej sieci ENFAST, zrzeszającej policyjne zespoły łowców cieni z całej Europy.
WSPÓŁPRACA I OSOBISTE KONTAKTY
Zanim powstał ENFAST łowcy cieni często korzystali z pomocy policji europejskich na zasadzie osobistych kontaktów.
– Wykorzystywaliśmy znajomości wyniesione ze wspólnych akcji i szkoleń, również te ze współpracy w ramach Europolu i Interpolu – wspomina nadinsp. Adam Rapacki. – To odbywało się często na zasadzie prywatnego telefonu do kolegi po fachu. Gdy ustaliliśmy na przykład, że poszukiwany ukrywa się w Niemczech, dzwoniliśmy do policjantów z Bundeskryminalamt czy lokalnego LKA, przekazywaliśmy informacje o sprawie i o poszukiwanym wraz ze zdjęciem i oni rozpuszczali wici wśród swoich źródeł osobowych.
Policja niemiecka namierzyła w ten sposób poszukiwanego Zbigniewa N., skazanego m.in. za zabójstwo „Pershinga”, który po ucieczce z więzienia w Wadowicach ukrywał się w Niemczech 4 lata, policja węgierska znalazła skazanego za udział w łódzkiej ośmiornicy, który uciekł z sądu, a policjanci słowaccy byłego posła AWS podejrzanego o malwersacje finansowe. Przykładów jest wiele.
Współpraca działała oczywiście w obie strony. Polscy policjanci wiele razy zatrzymywali przestępców poszukiwanych przez Niemców, Włochów, Hiszpanów, Anglików czy Czechów.
Grupy poszukiwań celowych z każdym rokiem miały coraz lepsze możliwości działania i były coraz skuteczniejsze. Z chwilą wejścia Polski do Unii Europejskiej policja mogła korzystać z nowych rozwiązań, jak choćby europejski nakaz aresztowania – ENA. W Polsce nakaz taki wydaje sąd okręgowy i jeśli nad jakąś osobą ciąży ENA, wówczas policja danego kraju ma bezwzględny obowiązek aresztowania jej. Bardzo pomagają w poszukiwaniach i zatrzymaniach za granicą także zapisy Konwencji Wykonawczej Schengen. A od 2012 roku także współdziałanie w ramach sieci ENFAST.
DEPTANIE PO PIĘTACH
Jak ważna jest szybka i szczegółowa wymiana informacji, pokazują wszystkie zakończone sukcesem przypadki zatrzymań.
W 2014 roku policja niemiecka przysłała informację, że na terenie Polski ukrywa się trzech braci kierujących grupą przestępczą, która dokonuje na szeroką skalę przestępstw metodą „na wnuczka”. Informacja trafiła do grup operacyjnych, które tym tematem się zajmowały, ale sprawdzenia miejsc, gdzie mogli przebywać przestępcy, nie przyniosły rezultatu, podobnie jak ustalenia telekomunikacyjne. Informacja o poszukiwaniach była jednak na tyle dobrze rozpowszechniona wśród policjantów, że na początku 2015 roku policjant z KWP w Gdańsku zwrócił uwagę na przebywających na jego terenie trzech mężczyzn posługujących się językiem niemieckim, którzy bawili się w najdroższych lokalach i jeździli luksusowymi samochodami. Przekazał tę informację do CBŚP, stąd natychmiast poszła ona do policji niemieckiej. Niemcy przesłali wizerunki poszukiwanych wraz z tatuażami i arkusze z ich liniami papilarnymi. Obserwacja potwierdziła, że prawdopodobnie są to poszukiwani od wielu miesięcy przestępcy. Kiedy doszło do zatrzymania, mężczyźni utrzymywali, że są kimś zupełnie innym i legitymowali się doskonale podrobionymi włoskimi dokumentami. Porównanie ich odcisków palców z liniami papilarnymi przysłanymi przez niemiecką policję rozwiało wszelkie wątpliwości.
To, że współpraca zespołów poszukiwań celowych w ramach ENFAST jest nie do przecenienia, pokazuje także ostatnia głośna sprawa dotycząca zatrzymania na Malcie Kajetana P.
2 lutego tego roku w mieszkaniu na warszawskim Żoliborzu znaleziono rozczłonkowane zwłoki młodej kobiety, lektorki języka włoskiego. Policja szybko ustaliła, że morderstwa dokonał 27-letni Kajetan P., który prawdopodobnie opuścił Warszawę. Analiza monitoringu z Dworca Centralnego w Warszawie pokazała, że wyjechał do Poznania, gdzie zamieszkiwał na stałe. Grupa funkcjonariuszy z CBŚP oraz policjanci z poznańskiego Zespołu Poszukiwań Celowych rozpoczęli poszukiwania. W Poznaniu nie znaleziono go pod żadnym znanym adresem, ale ponownie pomógł monitoring z dworca, tym razem w Poznaniu, z którego wynikało, że mężczyzna wyjechał do Berlina. Łowcy cieni ruszyli za nim.
6 lutego Sąd Okręgowy w Warszawie, na wniosek prokuratury, wydał europejski nakaz aresztowania Kajetana P. Od tej chwili mógł zostać zatrzymany w każdym kraju UE.
Dokładna analiza nagrań z monitoringu pozwoliła policjantom dobrze poznać sylwetkę poszukiwanego, styl ubierania, zachowanie, sposób poruszania się itp. Wszystkie te informacje przekazano policji niemieckiej, a akcja poszukiwawcza wraz z fotografiami i zebranymi informacjami została zgłoszona do Europejskiej Sieci Współdziałania Zespołów Poszukiwań Celowych. Europol umieścił Kajetana P. na liście najbardziej poszukiwanych osób w Europie (Europe’s Most Wanted Fugitives), natomiast Interpol wysłał za nim tzw. czerwoną notę poszukiwawczą, co oznacza najwyższy priorytet ścigania przestępcy. W sprawę włączyło się też FBI.
Kiedy ustalono, że Kajetan P. dotarł do Włoch, w poszukiwania zaangażowali się tamtejsi policjanci z grupy pościgowej, a wkrótce, gdy okazało się, że z Włoch wyjechał na Maltę, także policjanci maltańscy. To oni wytypowali miejsca, gdzie może przebywać poszukiwany. Łowcy cieni dosłownie deptali Kajetanowi P. po piętach, ale ciągle przybywali za późno. Jednak dystans systematycznie się skracał. Kiedy zjawili się w pensjonacie, w którym nocował, spóźnili się o 3 godziny, gdy ustalili, że zamierza wyjechać do Tunezji i ruszyli za nim do konsulatu, okazało się, że wyszedł pół godziny przed nimi. Strzałem w dziesiątkę było wytypowanie do obserwacji dworca autobusowego La Valetta w stolicy Malty. Tam, 17 lutego, poszukiwany został zatrzymany.
Od chwili ujawnienia zbrodni do chwili zatrzymania Kajetana P. upłynęło w sumie 15 dni. Był poszukiwany łącznie w 190 krajach.
ELŻBIETA SITEK
ilustracja Piotr Maciejczak
Sukcesy – przykłady
24 sierpnia 2012 r.
Funkcjonariusze z Zespołu Poszukiwań Celowych Komendy Wojewódzkiej Policji w Krakowie wspólnie z kolegami z Komendy Głównej Policji zatrzymali poszukiwanego trzema listami gończymi 46-letniego Krzysztofa G. Mężczyzna był podejrzewany o kierowanie grupą przestępczą zajmującą się wprowadzaniem do obrotu nielegalnego paliwa i wyłudzaniem podatków.
3 marca 2013 r.
Policjanci z Centralnego Biura Śledczego z Wydziałów Operacji Międzynarodowych, Operacji Pościgowych i Zarządu Operacji Specjalnych włączyli się w poszukiwania obywatela Łotwy podejrzanego o zabójstwo i udział w międzynarodowej zorganizowanej grupie o charakterze zbrojnym. Przestępca był ścigany europejskim nakazem aresztowania, a poszukiwania koordynował Europol. Przed wymiarem sprawiedliwości ukrywał się 3 lata, wielokrotnie zmieniał miejsce pobytu, wygląd, telefony komórkowe i samochody. Ostatni rok przed zatrzymaniem przebywał w Polsce. Tu namierzyli go policjanci z Białegostoku.
6 czerwca 2013 r.
Poszukiwany europejskim nakazem aresztowania oraz listem gończym 31-letni Marcin K. został zatrzymany w Holandii dzięki współpracy policjantów Centralnego Biura Śledczego KGP oraz policji holenderskiej w ramach grupy ENFAST. Mężczyzna był poszukiwany w związku z handlem dużymi ilościami środków odurzających oraz działaniem w zorganizowanej grupie przestępczej. Marcin K. znajdował się na szczycie listy poszukiwanych przez polską Policję.
21 listopada 2013 r.
Wrocławscy policjanci zatrzymali 31-letniego mężczyznę ukrywającego się przez 9 lat przed wymiarem sprawiedliwości. Był poszukiwany kilkoma listami gończymi oraz europejskim nakazem aresztowania, między innymi za przestępstwa przeciwko życiu i zdrowiu oraz przestępstwa narkotykowe.
19 listopada 2013 r.
Funkcjonariusze Wydziału Pościgowego CBŚ we współpracy z policjantami hiszpańskimi, działając w ramach grupy ENFAST, zatrzymali 36-letniego Mariusza Sz. poszukiwanego od 10 lat europejskim nakazem aresztowania oraz czterema listami gończymi. Zatrzymany był liderem grupy przestępczej zajmującej się produkcją, przemytem i dystrybucją hurtowych ilości narkotyków.
30 maja 2014 r.
Policjantka z Katowic, zajmująca się poszukiwaniami niebezpiecznych przestępców, namierzyła ukrywającego się przed wymiarem sprawiedliwości Kamila M., podejrzanego m.in. o przestępstwa skarbowe i pranie pieniędzy. Dzięki jej informacjom przekazanym w ramach ENFAST przestępcę zatrzymali policjanci holenderscy. Ukrywający się ponad dwa lata mężczyzna poszukiwany był za to, że w 2009 r. przejął ponad 10 milionów złotych pochodzących m.in. z nielegalnego obrotu paliwami oraz że uchylał się od płacenia podatków, narażając Skarb Państwa na ogromne straty finansowe.
31 sierpnia 2014 r.
Funkcjonariusze Metropolitan Police w Londynie nawiązali współpracę z policjantami Wydziału Kryminalnego z Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu w celu zatrzymania Polaka podejrzanego o zgwałcenie w 2010 roku obywatelki Wielkiej Brytanii. Polscy policjanci wykonali czynności sprawdzające, zabezpieczyli dowody, a zebrane materiały przesłali policji brytyjskiej. Na ich podstawie został wydany europejski nakaz aresztowania. Podejrzany został zatrzymany i decyzją Sądu Okręgowego we Wrocławiu przekazany do Wielkiej Brytanii, gdzie przeprowadzone zostało postępowanie karne.
5 grudnia 2014 r.
55-letni Aloyan T. był poszukiwany listem gończym do spraw prowadzonych przez trzy zarządy Centralnego Biura Śledczego Policji. Mężczyzna miał na swoim koncie udział w zorganizowanej grupie przestępczej, przemycającej narkotyki z krajów Ameryki Południowej do Europy, w tym także do Polski. Dzięki ustaleniom stołecznych łowców cieni został zatrzymany na jednym z warszawskich osiedli.
21 maja 2015 r.
Policjanci z Zespołu Poszukiwań Celowych KWP w Szczecinie zatrzymali 38-latka, który ukrywał się przed wymiarem sprawiedliwości. Ciążył na nim wyrok 13 lat pozbawienia wolności za przestępstwa przeciwko zdrowiu i życiu: rozbój, pobicie, handel bronią, groźby karalne i pozbawienie wolności innej osoby.
5 lutego 2016 r.
Na podstawie informacji przekazanych przez lubelskich policjantów, francuska policja zatrzymała w okolicy Bordeaux poszukiwanego europejskim nakazem aresztowania Bogumiła K., podejrzanego o pobicie ze skutkiem śmiertelnym oraz o udział w gwałcie zbiorowym. Bogumił K. był na liście najbardziej poszukiwanych europejskich przestępców, która została opublikowana na specjalnej stronie internetowej stworzonej przez Europejską Sieć Zespołów Poszukiwań Celowych – ENFAST. Ukrywał się przed wymiarem sprawiedliwości 12 lat.
20 lutego 2016 r.
Policjanci Zespołu Poszukiwań Celowych z Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu znaleźli ukrywającego się od ponad 9 lat przestępcę podejrzanego o działania w grupie przestępczej zajmującej się oszustwami związanymi z obrotem paliwem. Grupa naraziła Skarb Państwa na około 15 milionów strat.
20 kwietnia 2016 r.
W ramach współdziałania w ENFAST policjanci CBŚP zatrzymali 30-letniego Polaka, poszukiwanego za zabójstwo przez policję belgijską. Mężczyzna został zatrzymany w podwarszawskim Otwocku, przed posesją, na której się ukrywał. Władze belgijskie rozpoczęły procedurę ekstradycyjną. Za zabójstwo z premedytacją mężczyźnie grozi w Belgii kara dożywotniego więzienia.
E.S.