Strona główna serwisu Gazeta Policyjna

Zniewagoodporni? (nr 118/01.2015)

O wpływie zniewag na pracę i kondycję psychiczną policjantów i sposobach radzenia sobie ze zniewagami, z policyjnymi psychologami Dominiką Bolek i Krzysztofem Skarzyńskim rozmawia Klaudiusz Kryczka.

Czy Policjant powinien mieć „grubą skórę”? Jeśli tak, to jak grubą?

DB: – W pracy policjanta to bardzo przydatna cecha. Cecha, a czasami również umiejętność, którą można doskonalić. Ci, którzy ją mają, łatwiej znoszą trudne sytuacje. A te są wpisane w zawód policjanta w sposób trwały. Policjant nie może ich unikać, znieważany nie może odejść i nie może odpowiedzieć agresją. Bez względu na to, jakie kroki prawne podejmie w stosunku do osoby, która go znieważyła, musi tę zniewagę znieść. 

Ci, którzy decydują się zostać policjantami, wiedzą co ich czeka. Ale czasami rzeczywistość przerasta ich wyobrażenia. Czy w takim przypadku tę grubą skórę można wzmocnić?

KS: – Każdą cechę możemy w sobie wzmacniać i każdą umiejętność możemy rozwijać. Rozwijając kompetencje osobiste, można kształtować elementy, które będą pomagały w radzeniu sobie z trudnymi sytuacjami. Jedną z nich jest odporność na stres, bo każda sytuacja, w której policjant jest znieważany, jest sytuacją stresującą. Każdy z nas ma w sobie coś, co możemy nazwać odpornością psychiczną. Działa ona w ten sposób, że po doznaniu silnego stresu pomaga w szybkim powrocie do równowagi psychicznej. Łatwość tego powrotu do równowagi sprawia, że sam stres nie zostawia w psychice trwałych śladów. To, co sprzyja budowaniu i wzmacnianiu odporności, to ogólnie dobra kondycja fizyczna oraz dobre relacje z dobrymi ludźmi. Chodzi o to, by mieć kontakt nie tylko z tymi, którzy nie respektują ogólnie przyjętych wartości, ale także ze światem, w którym wszystko jest poukładane. Tu niewątpliwie najważniejsze są dobre relacje w rodzinie, ale także pasje i zainteresowania niezwiązane ze służbą.

Poczucie własnej wartości w takich sytuacjach pomaga?

DB: – W sytuacji, o której mówimy, ważne jest to, co myślimy o sobie. Te myśli to fundament, na którym budujemy poczucie własnej wartości. Te sądy o sobie mogą mieć duży wpływ na to, jak psychicznie będziemy odporni na wyzwiska. A na to, co o sobie myślimy, wpływ ma także cała dotychczasowa służba, rzeczy dobre, których dokonaliśmy, ale i złe, których się dopuściliśmy.

KS: – Silne i uzasadnione poczucie własnej wartości sprawia, że znacznie trudnej nas wyzwiskiem dotknąć, zranić, wstrząsnąć naszą psychiką. Brak takiego poczucia sprawia, że zranić nas będzie znacznie łatwiej i pojawi się większa skłonność do reakcji nieadekwatnych do sytuacji, co może oznaczać np. przekroczenie uprawnień.  

Policjanci zdają sobie sprawę, że adresatem zniewag, które słyszą, nie są oni osobiście, tylko formacja, w której służą. Mówią, że to pomaga.

KS: – W konkretnej interwencji na pewno. Świadomość, że atak nie jest skierowany bezpośrednio do mnie, zmniejsza jego dolegliwość. Pomaga to także zachować profesjonalizm. Czyli jeśli była zniewaga, to mamy do czynienia z określonym przestępstwem znieważenia funkcjonariusza na służbie. Działamy według procedur. Przekonanie, że znieważony zostałem ja osobiście, moja matka czy żona, mogłoby doprowadzić do zachowań nieakceptowanych. Z drugiej jednak strony, jeśli policjant nie ma odskoczni, innego środowiska kierującego się wartościami, może tworzyć się i wzmacniać wrażenie, że oto jest samotna wyspa Policja, otoczona światem agresji i nienawiści. Ja jestem reprezentantem Policji, którą reszta gardzi i której nienawidzi. Że są My i Oni. To może mieć destrukcyjny wpływ na stabilność emocjonalną.

Negatywne emocje wywołane zniewagami kumulują się? Da się oczyścić umysł z brudu, którym zostałem obrzucony?

DB: – Są osoby, u których do takiej kumulacji nie dochodzi, ale u większości to zjawisko wystąpi. Skumulowane złe emocje mogą mieć duży wpływ na coś, co nazywamy wypaleniem zawodowym. Konieczność budowania muru sprawia, że pewnych rzeczy zaczynamy unikać, pewne ignorować. To przekłada się na to, jak wykonujemy swoje obowiązki. Jeśli zbudowałem wokół siebie mur, to może się okazać, że za nim znaleźli się nie tylko ci, którzy mnie znieważają, ale także ci, którym jako policjant powinienem pomagać. 

KS: – Jeśli ktoś ma możliwość i potrafi oderwać się od spraw zawodowych, ma oparcie w rodzinie, ma hobby, to jak najbardziej taki „reset” będzie możliwy. Kłopoty w życiu pozazawodowym będą takiej kumulacji sprzyjać. W takim przypadku oprócz przyspieszania wypalenia zawodowego mogą pojawić się inne problemy, np. natury psychosomatycznej, nerwice, zaburzenia lękowe, także depresja.

Policjanci, z którymi rozmawialiśmy, są zgodni, że internet zmienił bardzo wiele. Na gorsze. Nic tak nie przysparza lajków, jak wrzucony do sieci filmik, na którym ośmieszamy albo lżymy policjanta.

DB: – Wrzucenie filmu do sieci jest porównywalne do zaistnienia zdarzenia w obecności dużej liczby osób postronnych. Takie publiczne sytuacje bardzo wzmacniają odczucia i emocje, jakie towarzyszą zdarzeniu. Jeśli filmik, na którym policjant jest znieważany, trafia do sieci, i to bez fragmentu, na którym widać, że sprawca poniósł konsekwencje takiego zachowania, to negatywne odczucia z tym związane mogą być znacznie głębsze i bardziej długotrwałe. Internet sprawia, że negatywny bodziec zostaje zwielokrotniony poprzez świadomość, że film jest i będzie dostępny, a oglądających i komentujących w stylu „dobrze mu tak” wciąż będzie przybywać. 

rozmawiał Klaudiusz Kryczka