Strona główna serwisu Gazeta Policyjna

Anatomia gangu

Instytucję świadka koronnego wprowadzono do polskiego prawa ustawą z czerwca 1997 roku zmienioną w lipcu 2006 roku. Liczba świadków koronnych jest tajemnicą, wiadomo tylko, że obecnie programem ochrony objętych jest około 100 świadków i ich rodziny. Co wiedzą o funkcjonowaniu zorganizowanych grup przestępczych i o ich wpływach? Jaka jest ich sytuacja osobista?

Badał to dr Zbigniew Rau, były wiceminister spraw wewnętrznych i administracji, obecnie członek Rady Konsultacyjnej przy Szefie Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, współtwórca Polskiej Platformy Bezpieczeństwa Wewnętrznego, członek Polskiego Towarzystwa Kryminologicznego. Wyniki porównywał z pierwszym badaniem, które przeprowadził w 2001 roku. Badaniu ankietowemu w obydwu przypadkach podanych zostało ponad 60 proc. objętych ochroną świadków koronnych.

KORUMPOWANIE WŁADZY

Pierwsza grupa pytań dotyczyła wiedzy, jaką świadkowie koronni posiadają na temat wpływu zorganizowanych grup przestępczych na działanie i decyzje władz różnych szczebli.

I tak na pytanie: Czy szefowie grup przestępczych mają wpływ na lokalne władze i w jakiej skali? 24 proc. świadków (w 2001 roku – 28 proc.) określiło ten wpływ jako bardzo duży, 22 proc. (w 2001 – 39 proc.) jako duży, 33 proc. jako średni (w 2001 – 32 proc.).
Co ciekawe, zarówno w roku 2009, jak i w 2001 – nie było na to pytanie ani jednej odpowiedzi brzmiącej „nie mają”.

(...)

Każdego z badanych świadków koronnych zapytano także: Które z organów państwowych były obiektem zainteresowania grupy, w której działał? Aż 83 proc. (a w 2001 jeszcze więcej, bo 90 proc.) stwierdziło, że organem tym była Policja, a w następnej kolejności wymieniano prokuraturę, sąd, parlamentarzystów.

(...)

WEWNĄTRZ GANGU

Druga grupa pytań miała na celu rozpoznanie wewnętrznych uwarunkowań grupy przestępczej: wzajemnych relacji, podziału władzy, zwyczajów. Chodziło zwłaszcza o zdobycie informacji: Jakie czynniki najbardziej dezorganizują grupę przestępczą. Z czynników zewnętrznych za najbardziej niebezpiecznych badani uznali policyjnych informatorów umieszczonych wewnątrz grupy (65 proc., w 2001 – 69 proc.).

Na drugim miejscu badani wskazywali konfiskatę zysków pochodzących z przestępstw. Rzadziej wskazywali na podsłuch telefoniczny, spójne i dobrze stosowane prawo, stosowanie zakupu kontrolowanego, dobre wyposażenie Policji czy szybkie orzekanie wyroków przez sądy.

Z czynników wewnętrznych za najbardziej niebezpieczne dla istnienia grupy najczęściej (54 proc. badanych w 2009, 70 proc. w 2001 r.) świadkowie koronni wskazywali niesprawiedliwy podział zysków, a w dalszej kolejności wewnętrzne spory, nadużywanie alkoholu i narkotyków, rywalizację o wyższą pozycję w grupie.

(...)

SYTUACJA ŚWIADKA

Trzecia grupa pytań dotyczyła sytuacji samych świadków koronnych. Uzyskane odpowiedzi mogą być pomocne przy tworzeniu mechanizmów typowania osób na świadków koronnych.

Na pytanie: Dlaczego zdecydowali się na współpracę z wymiarem sprawiedliwości?, były następujące możliwości odpowiedzi: grupa wydała na mnie wyrok; odcięto się ode mnie po aresztowaniu; aby uniknąć długoletniego więzienia; z powodu sytuacji wytworzonej przez policję; chciałem się zemścić oraz inne okoliczności. Ponad połowa (52 proc., w 2001 – 50 proc.) badanych wybrała ostatnią możliwość, czyli tzw. inne okoliczności, które w większości sprowadzały się do chęci powrotu do rodziny i normalnego życia.

W części opisowej badani świadkowie koronni stwierdzali m.in.: „to, co robiłem, nie miało przyszłości”, „chcę ochronić synów przed pójściem w moje ślady”, „byłem w grupie, bo wychowała mnie ulica, ale zawsze chciałem być uczciwym człowiekiem”, „chęć przebywania z rodziną”, „urodziło mi się dziecko, chcę żyć normalnie”, „zostałem przekonany przez dobrego fachowca – prokuratora” i inne.

Na kolejne pytanie: W jaki sposób dana osoba dowiedziała się o możliwości zostania świadkiem koronnym?, 46 proc. badanych (w 2001 roku 24 proc.) dowiedziało się o tej możliwości od policjanta, nieco mniej od prokuratora, inni z gazet i telewizji. Tylko 2 proc. (w 2001 roku 5 proc.) uzyskało te informacje od swojego obrońcy.
Zapytano także: Co najbardziej doskwiera osobom posiadającym status świadka koronnego? i na to pytanie aż 76 proc. badanych (w 2001 roku – 91 proc.) stwierdziło, że jest to niepewność przyszłości.

(...)

NOWE PYTANIA

Zostały dodane do badań w 2009 roku, dotyczyły m.in. tego: Jakie korzyści odnieśli świadkowie koronni z programu ochrony? Prawie połowa pytanych wskazała odpowiedź „zmianę systemu wartości”, część wybrała odpowiedzi „podniesienie wykształcenia” oraz „zdobycie nowych kwalifikacji”. Były też odpowiedzi: „możliwość leczenia ogólnego i stomatologicznego”, „zerwanie z uzależnieniem”, „założenie rodziny”. W opcji otwartej były też odpowiedzi: „żadnych”, „jedna wielka lipa”, „nie dotrzymano żadnego z punktów”.

Prowadzący badania zapytał także: Jakie rodzaje działalności przestępczej przynoszą największe zyski?, na co zdecydowana odpowiedź (ponad 90 proc.) wskazywała, że jest to produkcja, handel i przemyt narkotyków, a w dalszej kolejności przestępstwa gospodarcze oraz przemyt papierosów i alkoholu. Na pytanie o to: W jakich obszarach najczęściej działają w Polsce zagraniczne organizacje przestępcze?, na pierwszym miejscu ankietowani wymieniali przestępstwa narkotykowe, a na kolejnych prostytucję, handel bronią i pranie pieniędzy.

Elżbieta Sitek
zdj. Andrzej Mitura

Jest to fragment artykułu. Całość w tradycyjnej, drukowanej wersji miesięcznika „Policja 997”.


O ochronie świadka koronnego mówi insp. Adam Maruszczak, zastępca dyrektora Centralnego Biura Śledczego

Jakie kryteria decydują o typowaniu danego przestępcy na świadka koronnego?

– Po pierwsze, osoba typowana do tej roli musi mieć naprawdę szeroką wiedzę o działalności grupy przestępczej, w której funkcjonuje. Najczęściej szukamy na średnim szczeblu kierowniczym, gdyż osoba z tego poziomu ma kontakt zarówno z górą, jak i ze szczeblem wykonawczym. Powtarzam – najczęściej, ale nie jest to regułą. Prowadząc rozpoznanie grupy, analizujemy, gdzie są słabe ogniwa, kto mógłby się złamać i w jakich okolicznościach.

Po drugie, kandydat na świadka koronnego musi cechować się dużymi możliwościami adaptacyjnymi w nowej rzeczywistości w programie ochrony świadka. Musi świadomie godzić się na obniżenie standardu życia. W programie ochrony możemy mu zapewnić życie na poziomie materialnym przeciętnego Polaka, a jest on na ogół znacznie niższy niż poziom, jaki kandydat na świadka miał dotychczas. Musi też być przygotowany na wiele ograniczeń – swobody poruszania się, komunikowania się itp. Zdarza się, że kandydat posiadający dużą wiedzę o grupie jest chętny do współpracy, ale nie zgadza się na dwa pozostałe warunki. Wtedy musimy z niego zrezygnować.

Jak długo świadek koronny objęty jest programem ochrony i co decyduje o jego zakończeniu?

– Na to nie ma reguł, każda sprawa jest inna. Programem objęci są zarówno single, jak i całe rodziny. W ciągu 12 lat obowiązywania ustawy wiele programów zostało zakończonych pozytywnie, a osoby objęte ochroną w pełni zaadaptowały się w nowym życiu. Niektórzy ukończyli studia, mają bardzo dobrą pracę, a nawet odpowiedzialne stanowiska. Były też przypadki odwrotne – kilku osobom za naruszenie zasad określonych w ustawie cofnięto ochronę i wróciły one do aresztu.

Jak ocenia Pan przydatność ustawy o świadku koronnym dla zwalczania przestępczości zorganizowanej?

– Przy programie ochrony świadka koronnego pracuję od początku istnienia ustawy. Jej efekty oceniam bardzo wysoko. Wszystkie największe grupy przestępcze: pruszkowska, mokotowska, „Krakowiaka”, „Carringtona”, „Oczki”, ośmiornica łódzka i wiele innych zostało rozbitych w znacznej mierze dzięki świadkom koronnym. Te grupy, nawet jeśli próbują się odradzać, już nigdy nie będą miały takiej siły jak przedtem. Ustawa dała nam też możliwość szerokiej współpracy międzynarodowej w tym zakresie, co wiąże się z możliwością przeniesienia naszego świadka za granicę i odwrotnie – obcego świadka na teren naszego kraju.

Elżbieta Sitek


Chronić koronnych

Rozmowa z dr. Zbigniewem Rau, autorem badań na temat świadków koronnych

(...)

Czy w ciągu 12 lat obowiązywania ustawy zmienił się stosunek przedstawicieli organów ścigania do instytucji świadka koronnego?

– 12 lat doświadczeń pokazuje, że po początkowym okresie zachwytu nad możliwościami, jakie daje w śledztwie świadek koronny, mamy dziś większy dystans i wyważenie. Wiadomo, że zeznania świadka koronnego są po prostu jednym z dowodów procesowych i trzeba je potwierdzić innymi dowodami, tak jak w przypadku każdych innych zeznań. Obecnie znacznie trudniej uzyskać status świadka koronnego niż było to 10 lat temu, kiedy status ten przyznawał prokurator apelacyjny, a w wielu przypadkach sąd rejonowy. Dziś zgodę musi wyrazić sąd okręgowy przy akceptacji Prokuratury Krajowej.

Jakie są Pana najciekawsze spostrzeżenia płynące z porównania wyników badań z lat 2001 i 2009?

– Pierwsze, pozytywne, że zmniejsza się korupcja w organach władzy. Drugie, zaskakujące – wzrost brutalizacji wewnątrz grup. Metodą załatwiania porachunków coraz częściej jest zabójstwo, dokładnie rzecz biorąc – ostatnio jest to tzw. zniknięcie człowieka. Jeszcze silniejszym niż poprzednio elementem, który trzyma przestępców w grupie, są pieniądze. Dlatego tak ważne jest zagrożenie przestępców konfiskatą mienia.

(...)

Jakie są koszty programów ochrony świadkakoronnego i czy równoważą je odnoszone w śledztwach korzyści?

– Koszty programu są objęte tajemnicą, ale zapewniam, że nie są to duże pieniądze w porównaniu z zyskami, jakie on przynosi, pomagając zapobiec często miliardowym stratom Skarbu Państwa.

Prowadzimy badania 35 największych zakończonych spraw z udziałem świadka koronnego, aby odpowiedzieć na pytania, jak zeznania świadka koronnego wpływają na efektywność i skuteczność procesu karnego. Na ile są wiarygodne? Jak je weryfikować? Prawdopodobnie zakończymy je pod koniec tego albo na początku przyszłego roku.

(...)

Jest to fragment rozmowy. Całość w tradycyjnej, drukowanej wersji miesięcznika „Policja 997”.

rozmawiała Elżbieta Sitek
zdj. archiwum