Konkurs był organizowany dla szerokiego grona odbiorców, zaś zgodnie z regulaminem nagrodą była wizyta na planie filmowym. Organizatorzy podkreślali, że – co prawda – serial jest kryminalny, to nie brakuje w nim wątków humorystycznych, stąd można było puścić wodze fantazji, kreśląc fabułę!
Wszyscy byli bardzo ciekawi nie tylko zaproponowanej fabuły, ale przede wszystkim samego laureata. Zainteresowanie konkursem przerosło oczekiwania, więc jury miało nad czym pracować. W połowie września br. udało się jednak dokonać rozstrzygnięcia i dziś można już oficjalnie zakomunikować, że zwycięzcą został Rafał Klein z Sępólna Krajeńskiego.
Okazją do rozmowy z nim był moment odebrania nagrody, czyli wizyta na planie filmowym serialu „Dzielnica strachu” w październiku br. Pan Rafał na plan filmowy przybył z córkami: Laurą (lat 12) i Różą (lat 9), oraz żoną Izabelą.
Kim jest nasz zwycięzca?
Nie jest policjantem, choć i on, i jego żona w przeszłości nawet myśleli o wstąpieniu do służby w Policji, mają też kilku znajomych policjantów. Mama pana Rafała była pracownikiem firmy związanej z Policją, dlatego zainteresowany dość dobrze orientuje się, że służba w Policji to ciężki kawałek chleba, daleko odbiegający od serialowej wizji. Można powiedzieć, że laureat to człowiek orkiestra lub też człowiek renesansu, albowiem był już nauczycielem, wykładowcą akademickim, stworzył ogólnopolski konwent fantastyki, rysuje komiksy, a nawet pisze opowiadania. Obecnie prowadzi firmę informatyczną. Córki poszły w ślady taty, starsza Laura jest harcerką, fanką noży ratowniczych, gry na gitarze, gier, seriali i myśli czasami o pracy aktorskiej. Młodsza Róża też w mundurze, ale w zuchach, jest fanką psów, lisów, gier i zjawisk paranormalnych, lubi tańczyć i śpiewać. Ciekawe pasje ma również jego żona Iza, która jest społecznikiem działającym na rzecz regionu, harcerką, fanką bushcraftingu (rodzaj turystyki w leśnych ostępach) i hoduje szpice wilcze.
Panie Rafale, skąd pomysł na wzięcie udziału w konkursie wakacyjnym?
Muszę przyznać, że w trakcie pisania scenariusza wcale nie byłem na wakacjach, a do udziału w konkursie namówiły mnie żona i starsza córka, które gdzieś w mediach społecznościowych odnalazły o nim informację. Ja z kolei – wbrew wykształceniu – lubię pisać, ponieważ mnie to relaksuje, dlatego też zadanie konkursowe było nie tylko wyzwaniem, ale i relaksem. Zaryzykowałem, i okazało się, że było warto! Brałem udział w kilku innych konkursach, w których nawet wygrałem jakieś drobne upominki, nigdy jednak nie były to konkursy organizowane przez telewizję i Policję, a według mnie jest to bardzo ciekawa formuła na zainteresowanie problematyką bezpieczeństwa.
Jak ocenia Pan samą nagrodę?
Wizyta na planie filmowym, a właściwie dwóch planach, bo były to dwie lokalizacje, była bardzo ciekawym doświadczeniem i wzbudziła szczególny entuzjazm córek, dla których dodatkową atrakcją była podróż pociągiem. Na planie spotkaliśmy się z bardzo miłym przyjęciem ze strony ekipy, sympatycznymi aktorami i cierpliwymi ludźmi obsługi planu. Według mnie to prawdziwi profesjonaliści. Naszą przesympatyczną opiekunką była Aleksandra Listwan – jedna z głównych aktorek serialu – dzielnicowa Ola Grodziec. Podczas naszej wizyty, która trwała ponad pięć godzin, były kręcone sceny do dwóch ostatnich odcinków piątej serii serialu, których emisja przypadła na koniec listopada br. Na mrocznym planie wykorzystywano dużo amunicji hukowej i pirotechniki, co budowało szczególne napięcie.
Na koniec chciałbym podkreślić raz jeszcze, że sama formuła współpracy Telewizji Puls i Policji, a właściwie jej efekty, są bardzo ciekawym posunięciem i – jeśli będzie okazja – to z przyjemnością wezmę udział w podobnych konkursach. Podobnie zachęcam do oglądania serialu „Dzielnica strachu”, który pozwala mi się zrelaksować.
Dziękuję za rozmowę.
mł. insp. Arkadiusz Kopczyński, radca Wydziału Prewencji BP KGP
zdj. Paweł Jakubek, Telewizja Puls