Strona główna serwisu Gazeta Policyjna

Pomagamy i chronimy

Nierzadko z narażeniem własnego zdrowia i życia, czasem po służbie, ale zawsze pod presją czasu – funkcjonariusze Policji co dzień pomagają i chronią również tę najważniejszą z wartości, jaką jest ludzkie życie. Oto tylko część takich właśnie interwencji, które polscy policjanci skutecznie przeprowadzili od połowy kwietnia do połowy maja br.

Zatamowali krwawienie rannemu mężczyźnie

22 kwietnia – Góra

Policjanci z Zespołu Patrolowo-Interwencyjnego KPP w Górze sierż. Marcin Kurpiel i post. Maria Kubieniec podczas nocnej służby patrolowali swój rewir. Na jednej z ulic zauważyli mężczyznę, który o godz. 2.00 w nocy chwiejnym krokiem przechadzał się po chodniku. Funkcjonariusze uznali, że może potrzebować pomocy i podeszli do niego. Okazało się, że 37-latek krwawi. Policjanci przystąpili do udzielenia pierwszej pomocy i wezwali karetkę pogotowia ratunkowego. Czekając na ich przyjazd, opatrzyli ranę na głowie i zatamowali niebezpieczne dla zdrowia mężczyzny krwawienie. 37-latek został przewieziony do szpitala w Lesznie, gdzie lekarze zaszyli jego ranę. (KPP w Górze)

Reanimował mężczyznę podczas mszy

23 kwietnia – Lubartów

Sierż. szt. Cezary Lik z KPP w Lubartowie, będąc poza służbą w jednym z kościołów w Lubartowie, zauważył starszego mężczyznę, który nagle się przewrócił. Funkcjonariusz szybko do niego podbiegł i stwierdził, że mężczyzna traci oddech, a jego tętno jest prawie niewyczuwalne. Z pomocą innych uczestników mszy wynieśli 64-latka z kościoła i ułożyli w bezpiecznym miejscu, a policjant przystąpił do reanimacji. W tym samym czasie jedna z osób zadzwoniła pod numer alarmowy 112, aby wezwać karetkę pogotowia ratunkowego. Funkcjonariusz kontynuował reanimację mężczyzny, aż ten odzyskał funkcje życiowe. Niedługo potem karetka zabrała go do szpitala. (KPP w Lubartowie)

Uratował sąsiadów

3 maja – Siemiatycze

Asp. Marcin Olędzki to dzielnicowy z Milejczyc, który 3 maja po godzinie 6.00 wychodził na służbę. Wtedy właśnie zwróciły jego uwagę kłęby dymu wydobywające się z dachu sąsiedniego domu. Policjant natychmiast powiadomił dyżurnego o sytuacji i pobiegł na pomoc sąsiadom. Na parterze przebywały dwie starsze osoby, którym dzielnicowy pomógł wyjść i zaprowadził je w bezpieczne miejsce. Seniorzy poinformowali go, że na piętrze śpi ich 15-letnia wnuczka. Bez chwili wahania dzielnicowy pobiegł do pokoju, w którym spała dziewczynka, obudził ją i wyprowadził z palącego się budynku do czekających na dole dziadków. Straż pożarna, wezwana na miejsce przez dyżurnego, zdołała ugasić pożar. (KPP w Siemiatyczach)

Dzielnicowy eskortował małżeństwo do szpitala

4 maja – Sianów

Podczas pełnienia służby na jednej z dróg w gminie asp. szt. Tomasz Bojarowicz, dzielnicowy z Sianowa, zauważył pojazd, który poruszał się z nadmierną prędkością. Policjant postanowił zatrzymać kierowcę do kontroli. Okazało się, że mężczyzna jest z Piotrkowa Trybunalskiego i wybrał się w podróż z żoną. Niestety pasażerka w trakcie jazdy zaczęła się dusić i nie mogła złapać oddechu, dlatego mąż, który nie potrafił jej pomóc, postanowił jak najszybciej zawieźć ją do najbliższego szpitala. Stan kobiety się pogarszał, a ruch na drodze był coraz większy, stąd decyzja policjanta o eskortowaniu małżeństwa do placówki, w której kobieta otrzymała pomoc medyczną. (KMP w Koszalinie)

Zaopiekowali się zaginionym, który był na dworcu kolejowym

4 maja – Świebodzin

Policjanci z KPP w Świebodzinie mł. asp. Aleksander Gajdka oraz sierż. Karol Herra zostali skierowani przez dyżurnego na jeden z peronów kolejowych. Okazało się, że Polsko-Niemieckie Centrum Współpracy Służb Granicznych, Policyjnych i Celnych w Świecku przekazało informację o zaginionym w Niemczech mężczyźnie, który przebywa na dworcu kolejowym w Zbąszynku. Po przybyciu na peron policjanci ustalili, że z powodu problemów zdrowotnych mężczyzna nie jest w stanie sam wrócić do domu. Funkcjonariusze zauważyli również, że 62-latek jest głodny i zmęczony. Bez zastanawiania się kupili mu jedzenie i odwieźli do Frankfurtu nad Odrą, gdzie przekazali go niemieckiej policji i ratownikom medycznym. (KPP w Świebodzinie)

Ewakuowali 32 osoby z zadymionego bloku

8 maja – Częstochowa

W nocy z niedzieli na poniedziałek post. Wiktoria Parkitna i post. Bartosz Kowalczyk z KP V w Częstochowie zostali wezwani przez oficera dyżurnego do jednego z bloków. W zgłoszeniu informowano o wyczuwalnym żrącym dymie z jednego z mieszkań. Wezwano wszystkie służby, ale to policjanci byli pierwsi na miejscu zdarzeniu i od razu przystąpili do działania. Wbiegli do zadymionej klatki schodowej i rozpoczęli ewakuację bloku. Część osób nie była w stanie samodzielnie opuścić budynku, dlatego funkcjonariusze pomogli im znaleźć się w bezpiecznym miejscu. Mundurowi udzielili pomocy 32 osobom. Straż pożarna ugasiła pożar i oddymiła budynek, umożliwiając mieszkańcom powrót do swoich lokali. (KWP w Katowicach)

Policjanci uratowali uwięzionego psa

10 maja – Kłodzko

St. post. Jakub Stoch i post. Jacek Stecyk z KPP w Kłodzku, wracając z interwencji, zbliżali się do mostu na ul. Kolejowej. W pewnym momencie zauważyli psa powieszonego na linie i usiłującego się desperacko oswobodzić. Natychmiast zatrzymali radiowóz i pobiegli pomóc zwierzęciu. Uwolnili powieszonego psa, który tracił przytomność i był skrajnie wycieńczony. Lina była spięta w taki sposób, aby czworonóg nie był w stanie się z niej wyswobodzić. Funkcjonariusze zabrali wystraszonego psa do miejscowej komendy, gdzie się nim zaopiekowali. Dostał wodę i jedzenie, a potem trafił pod opiekę fundacji, w której będzie czekał na odpowiedzialnych opiekunów. (KPP w Kłodzku)

Policjant uratował chłopaka, który wpadł do Wisły

11 maja – Dąbie

Asp. szt. Mariusz Morawski z KP VII w Krakowie spędzał wolny czas, jeżdżąc na rowerze z dziećmi. Gdy przejeżdżał mostem, zauważył chłopca wpadającego do Wisły. Policjant zadzwonił na 112, po chwili podał telefon przechodniowi, po czym sam zszedł po drabince na dół zapory. Tam znalazł koło ratunkowe, które rzucił chłopakowi. Następnie przywiązał rzutkę i rzucił ją do wody, skacząc do rzeki. Dopłynął do nastolatka, złapał go i zholował pod zaporę, gdzie przechodzień pomógł wyciągnąć 14-latka na brzeg. Obaj udzielali chłopcu pierwszej pomocy aż do przybycia strażaków i policjanta z komisariatu wodnego, którzy zabrali nastolatka na drugi brzeg, gdzie czekała karetka. (KMP w Krakowie)

oprac. Katarzyna Chrzanowska