Podczas zwiedzania Oleśnicy trzeba pospacerować po starym mieście urzekającym XIX-wiecznymi kamienicami i zabytkowym ratuszem z XV w. Warto zwiedzić renesansowy Zamek Książąt Oleśnickich i aktywnie spędzić czas w oleśnickim kompleksie rekreacyjnym. Lecz jeśli jesteś poszukiwaczem osobliwości, to odwiedź Muzeum Foteli Katapultowych, jedyne takie w Polsce.
MUZEUM
Oleśnica to miasto związane z lotnictwem od 1955 r., gdy powstała tu Techniczna Oficerska Szkoła Wojsk Lotniczych im. gen. W. Wróblewskiego. Szkoły już nie ma, ale jest miejsce pielęgnujące tradycje lotnicze, skupiające pokaźną kolekcję eksponatów udostępnianych zwiedzającym. Tym miejscem jest Muzeum Foteli Katapultowych, które prowadzi Radosław Szukała, były policjant, kolekcjoner przedmiotów związanych z lotnictwem i miłośnik strzelectwa. Na powierzchni 180 m2 są zgromadzone eksponaty opowiadające o historii i przełomowych momentach lotnictwa, losach pilotów, rozwoju techniki lotniczej, ale głównie o systemach ratujących życie w razie krytycznej awarii myśliwca.
Całość została zapoczątkowana zdekompletowanym fotelem katapultowym z MiG 21 i ciekawością kustosza muzeum. Ponad piętnaście lat temu pan Radosław otrzymał ów fotel w zamian za pomoc w przenoszeniu skansenu lotniczego Mariana Hołdy. Znajomy technik lotniczy poskładał elementy fotela w całość, po czym nowy właściciel chciał dowiedzieć się czegoś więcej o skomplikowanym urządzeniu katapultowym. Przeszukał zasoby internetu, jednak nie znalazł informacji ani o posiadanym fotelu, ani o innych podobnych. Poczucie niedosytu było inspiracją do uruchomienia strony internetowej poświęconej fotelom katapultowym i systemom ratowniczym, które były eksploatowane w samolotach używanych w Polskim Lotnictwie Wojskowym. Jednocześnie obok zbierania informacji rozpoczęło się gromadzenie eksponatów związanych z lotnictwem. Na początku zbiory były prezentowane w domowej piwnicy, ale od kilku lat kolekcja jest udostępniana w lokalu położonym w centrum Oleśnicy.
Zwiedzający mogą oglądać fotele katapultowe z samolotów myśliwskich oraz fotele pilotów bez systemów katapultowania, zobaczyć różnorodny zestaw lotniczych mundurów i kombinezonów, nakrycia głowy, hełmy i maski. Modele, silniki, elementy płatowca, instrumenty pokładowe, dokumentację statków powietrznych oraz historyczne dokumenty. Jest gablota poświęcona „szczęśliwemu katapultowaniu”, czyli takiemu, po którym pilot nie doznał poważnych kontuzji. W innej znajdują się szczątki skrzydła samolotu RWD-6, w którym zginęli Franciszek Żwirko i Stanisław Wigura. Nie sposób opisać wszystkiego, co można zobaczyć w muzeum, gdyż jest tego bardzo dużo i każda z rzeczy ma ciekawą historię, o której chętnie opowiada kustosz Radosław Szukała.
POLICJA
Kustosz z chęcią opowiada nie tylko o swoim zbiorze, ale również o 20 latach spędzonych w Policji. Jest już na emeryturze, ale wraca pamięcią do 2001 r., gdy po raz pierwszy miał kontakt ze służbą w wydziale interwencyjno-wywiadowczym KMP we Wrocławiu. Przez wszystkie lata służby był w tym samym wydziale, obecnie patrolowo-interwencyjnym. Jak opowiada, przeszedł drogę od posterunkowego do kierownika ogniwa w stopniu aspiranta sztabowego. Nieraz narażał życie, by ratować ludzi z opresji.
Radosław Szukała bez trudu cofa się myślą do sytuacji, gdy w lutym wyciągał z lodowatej Odry dwóch mężczyzn, którzy weszli do rzeki, by wydobyć dziecięcą zabawkę. Innym razem był w patrolu, który przyjechał na miejsce pożaru przed innymi służbami. Wewnątrz byli uwięzieni mężczyźni, i policjanci postanowili nie czekać z ratunkiem. Poruszali się po omacku, bo zadymienie było bardzo gęste, ale po chwili udało się uratować mężczyznę i wyprowadzić bezpiecznie na zewnątrz. Nagle ktoś krzyknął, że wewnątrz jest jeszcze jeden mężczyzna. Policjanci wrócili i jego również udało się uratować. Niestety Szukała zatruł się dwutlenkiem węgla i został zabrany do szpitala. Przebywał tam 10 dni, razem z mężczyznami, których ratował.Poświęcenie policjanta nie pozostało bez echa. W 2008 r. został odznaczony Krzyżem Zasługi za Dzielność od Prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego, a rok później, za uratowanie dwóch osób z pożaru, otrzymał medal od biskupa polowego WP Tadeusza Płoskiego Gloria Intrepidis et Animi Promptis (łac. Chwała Ofiarnym i Nieustraszonym). Jako doświadczony funkcjonariusz zawsze starał się być mentorem dla młodych policjantów, pomagał im i uczył ich praktycznych zasad służby, jednak po dwudziestu latach w Policji postanowił podążyć za swoją drugą pasją.
STRZELECTWO
Trudno ustalić, która z pasji jest mu bliższa. Dzieli je sprawiedliwie, aczkolwiek wydaje się, że strzelectwo aktywizuje go bardziej. Były policjant obecnie pracuje w magazynie uzbrojenia miejscowej jednostki wojskowej. Można powiedzieć, że zajmuje się zawodowo sprawami stanowiącymi jego pasję. Ale to nie wszystko, bo razem z policjantami z KWP we Wrocławiu, emerytowanymi policjantami i mundurowymi innych służb, założyli fundację Dobroszycka Grupa Strzelecka. Fundacja prowadzi strzelnicę o dwóch osiach na 50 m i 100 m i promuje się na niej strzelectwo rekreacyjne, sportowe i bojowe. Radosław Szukała aktywnie angażuje się także w szkolenia strzeleckie policjantów KPP w Oleśnicy. Fundacja uczestniczy w różnych festynach, piknikach i pokazach. To też dobra okazja, aby kolekcja lotnicza Muzeum Foteli Katapultowych była pokazywana społeczeństwu. Ważnymi okazjami dla kustosza jedynego takiego muzeum jest Noc Muzeów, gdy każdy może zwiedzać bezpłatnie niecodzienne eksponaty, oraz zaangażowanie podczas zbiórek Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy.Bezspornie należy odwiedzić muzeum, prowadzone przez asp. szt. w st. spocz. Radosława Szukałę, nie tylko dla zgromadzonych foteli katapultowych, ale dla całej historii lotnictwa przedstawianej w jedynym takim muzeum w kraju.
Krzysztof Chrzanowski
zdj. autor