Jeszcze inni zakochiwali się w morzu i statku, który porównywany był do piękna kobiety i dochodziło nierzadko do zaślubin z nimi. Jachty i żaglowce powinny posiadać cechy, które ma ideał kobiety – powinny być silne, opiekuńcze, wierne i rozmyślne. Mają za zadanie chronić marynarza i odprowadzać go do domu.
ZAPOMNIANA FLOTYLLA
Od 1919 r. Kresów Wschodnich broniła Flotylla Pińska Marynarki Wojennej. Na podmokłym Polesiu, gdzie nie było dróg lądowych i kolejowych, przemieszczano się wyłącznie rozbudowaną siecią rzek, jezior i kanałów. Flotylla Pińska MW wraz z policją wodną strzegły więc wschodnich granic II Rzeczypospolitej, ponosząc duże straty. Nawet po podpisaniu Traktatu ryskiego w 1921 r. na wschodnich rubieżach z rąk Rosjan zginęło wielu policjantów służących na Prypeci, Jasiołdzie, Strumieniu, jeziorze Horodyskim i jeziorach Brasławskich, Pinie, kanale Królewskim i Ogińskiego, Niemnie i Dźwinie.
Marynarze z Flotylli Pińskiej za swoje bohaterstwo w roku 1920 i 1939 zapłacili cenę najwyższą. 26 września 1939 r. w Mokranach (dzisiejsza Białoruś) żołnierze Armii Czerwonej strzałem w tył głowy wymordowali wziętych do niewoli polskich marynarzy i oficerów. Zbrodnia ta nazywana jest marynarskim Katyniem.
SZTAFETA HISTORYCZNA
Ci dzielni marynarze mieli swoją patronkę. Pińska Madonna w latach 1919–1939 była niezwykle czczoną patronką polskich rzecznych marynarzy Flotylli Pińskiej Marynarki Wojennej RP. W trakcie święta Flotylli 3 lipca zawsze była w centrum uroczystości. Przed obrazem odprawiano msze, a na rzece Pinie i jeziorze Horodyskim okręty Flotylli oddawały salwy artyleryjskie. Od 1939 r. Madonna z Pińska nikomu już nie patronuje, nikt już o Niej nie pamięta. Jak dawniej znajduje się w Bazylice Katedralnej, ale całkowicie zapomniana. Zrzeszeni w JKPW Galar policjanci postanowili „przejąć” w historycznej sztafecie patronkę od zapomnianych marynarzy z zapomnianej flotylli.
Żona jednego z członków klubu Barbara Kowalik namalowała miniaturę obrazu Pińskiej Madonny, którą następnie pobłogosławił biskup Diecezji Warszawsko-Praskiej. 17 czerwca 2021 r. z Komisariatu Rzecznego Policji w Warszawie załoga rekonstrukcyjna Policji Rzecznej II RP, na zrekonstruowanej policyjnej łodzi „Komendant II” wypłynęła do Pińska, by tam przed oryginalnym obrazem pobłogosławić miniaturę i powrócić z nią do Warszawy.
GRANICA
Kilka dni przed wypłynięciem wybuchła afera, związana ze zmuszeniem polskiego samolotu relacji Grecja–Litwa do lądowania na Białorusi w celu przechwycenia opozycjonisty. To bardzo zaogniło stosunki między oboma krajami, a wyprawę uczyniło ryzykowną. Mimo to wyruszyli, choć wciąż nie mieli wiz.
St. asp. Michał Jagielski i asp. Emil Jarosławski z Warszawy wypłynęli przy upalnej pogodzie, która towarzyszyła im przez całą drogę. Pierwszy nocleg mieli na Bugu, w Kuligowie. Miejsce wyjątkowe z uwagi na wielkie zwycięstwo Policji Państwowej w sierpniu 1920 r. nad bolszewikami. Następne przystanki to Wyszków, Brok, Drohiczyn, Mielnik. Bug polski jest dobrze oznakowany tyczkami. Po tygodniu dopłynęli do rzeki granicznej. Pozostało około 50 km do Terespola, ale z białoruskiej ambasady nie otrzymali zgody na przekroczenie granicy.
Brali pod uwagę taką możliwość i mieli plan B. Miniaturę Madonny odebrała od nich osoba, która mogła przekroczyć granicę. Wróciła na białoruską stronę i przekazała obraz innej osobie, ta jeszcze innej, której wizyta w Katedrze w Pińsku nie była podejrzana.
Po 24 godzinach od przekazania patronki zadzwonił telefon z prośbą o jak najszybsze wypłynięcie z rzeki granicznej. Rzucili cumy i ruszyli z nurtem. Dopłynęli do Serpelic, gdzie dostali informację, że obraz patronki dotrze do nich już za pół godziny! Tak więc zamiast trzech dni czekali jeden.
Rejs powrotny przebiegał przyjemnie i szybko, bo z nurtem rzeki. 26 czerwca załoga rekonstrukcyjna wróciła z patronką Policji Wodnej do Komisariatu Rzecznego Policji w Warszawie.
Jesienią 2021 r. odbędzie się wystawa pt.: „Policja Wodna – Flotylla Pińska wspólna służba, wspólna patronka” prezentująca obie formacje. We wrześniu zapraszamy również na regaty żeglarskie. Szczegóły niebawem na https://www.facebook.com/galarjachtklub.
Z żeglarskim pozdrowieniem!
Emil Jarosławski
JKPW Galar
zdj. JKPW Galar