Strona główna serwisu Gazeta Policyjna

Aby pamiętać

Przez trzy dni października ochotnicy z całej Polski sprzątali w Beskidzie Niskim cmentarze pozostałe po I wojnie światowej. Akcja objęła w tym roku 50 nekropolii w czterech gminach: Gorlice, Krempna, Łużna, Sękowa i Uście Gorlickie. Inicjatorem przedsięwzięcia jest Klub Górski „Orły”, działający przy Komendzie Stołecznej Policji – Koło nr 8 Oddziału PTTK „Mazowsze”.

V Akcja Sprzątania Cmentarzy z I Wojny Światowej

I wojna światowa odcisnęła na tych terenach trwałe piętno. To tutaj odbyła się bitwa określana później przez historyków jako małe Verdun. Walki gorlickie trwały niemal pół roku. Decydujący okazał się szturm wojsk niemieckich i austro-węgierskich 2 maja 1915 r., który po czterech dniach spowodował przerwanie frontu i odwrót sił rosyjskich. Szczególnie zacięte walki toczyły się o wzgórze Pustki w Łużnej. To tu doszło do krwawej walki na bagnety, która ostatecznie przełamała rosyjską obronę.

NR 123, CZYLI ŁUŻNA-PUSTKI

Dziś na pochyłości wzniesienia rozciąga się olbrzymi cmentarz, zwieńczony monumentalną gontyną. Gontyna, czyli kaplica nawiązująca do łemkowskich tradycji regionu, widoczna jest już z daleka, ale nie zawsze tak było.

Na ognisku płoną gałęzie, przy drewnianych stołach na skraju lasu odpoczywają ci, którzy przez całą sobotę pracowali na cmentarzu. Słoneczne, październikowe popołudnie już wkrótce zamieni się w wieczór. Kilkadziesiąt metrów dalej ścieżką między drzewami można łatwo dojść do dolnej części nekropolii.

– W Polsce są cztery miejsca wyróżnione Znakiem Dziedzictwa Europejskiego – mówi Wiesław Dusza, dorzucając drwa do ognia. Na co dzień pracuje w Urzędzie Gminy w Łużnej, gdzie sprawuje opiekę nad cmentarzami i miejscami pamięci. – Wyróżnienie przyznawane jest przez Komisję Europejską, w Polsce taki znak otrzymały: Konstytucja 3 Maja, Stocznia Gdańska, zabytki związane z Unią Lubelską oraz nasz Cmentarz Wojenny nr 123 Łużna-Pustki – mówi z dumą. – Teraz to piękny obiekt, ale kiedyś był bardzo zaniedbany, zupełnie zarośnięty, w 1985 r. spłonęła gontyna. Odbudowano ją dopiero w 2015 r. Podczas generalnego remontu wycięto też drzewa, które wyrosły tu po Wielkiej Wojnie i niszczyły groby. Obecny stan przypomina ten sprzed ponad stu lat. My, jako gmina, do akcji sprzątania cmentarzy dołączyliśmy rok temu. Najbardziej niesamowite jest to, że całe przedsięwzięcie zainicjował Klub Górski „Orły”, którego członkowie porządkowali dziś kwatery. Należy się im wielki szacunek.

Na Pustkach pochowanych jest 1204 żołnierzy walczących stron. Duża część z nich to Polacy wcieleni do armii zaborczych. Wielu poległych znanych jest z imienia i nazwiska, ale są też mogiły zbiorowe. To o tych ostatnich mówi cmentarna inskrypcja „W życiu rozdzieleni – Śmiercią połączeni – Nikt nie zna ich imienia – Przyjaciele i wrogowie – Kim byli, co znaczyli – Zgasło, minęło – Jedno pozostało pewne: Ich wierność!”.

– Wczoraj byłam na Cmentarzu Wirchne, a potem na cmentarzu w Gładyszowie – uśmiecha się asp. szt. Małgorzata Kujawska z KPP w Pruszczu Gdańskim, która mimo geograficznego oddalenia należy do KG „Orły” i przy każdej okazji uczestniczy w jego przedsięwzięciach. – W Gładyszowie odsłanialiśmy cmentarz, aby widać go było z drogi, a dzisiaj na Pustkach wysypywaliśmy żwir na alejki i pieliliśmy groby. Miałam wolne w czwartek i piątek, więc wsiadłam w samochód, przejechałam 800 km i dwa dni sprzątałam. Teraz wracam do kwatery, spakuję się i ruszam z powrotem, bo jutro mam służbę od 6 rano. Ta praca, bezinteresowna i społeczna, przyprawia mnie o jakiś spokój i zadumę. Po tych kilku latach to już moja pasja.

– Praca tutaj sprawia przyjemność – dodaje Małgorzata Kowalczyk, sekretarz Zarządu Koła nr 8 O/PTTK „Mazowsze”. – Pracujemy, aby pamiętać, aby pamięć przetrwała, po to przecież budowano te cmentarze. Potwierdzają to policjanci z KP w Rembertowie, którzy w akcji uczestniczyli po raz pierwszy, ale na pewno nie ostatni.

NR 77, CZYLI ROPICA GÓRNA

Wszystko zaczęło się kilka lat temu z inicjatywy klubu turystycznego działającego przy Komendzie Stołecznej Policji. Klub Górski „Orły”, czyli Koło PTTK nr 8 zarejestrowane przy Oddziale PTTK „Mazowsze”, skupia nie tylko funkcjonariuszy i pracowników KSP oraz ich rodziny, ale także pasjonatów wędrówek z Komendy Głównej Policji, a nawet z innych regionów Polski. Do „Orłów” – „Ósemki” przyciąga ludzi ich otwartość i pomysły na spędzanie wolnego czasu, którymi zarażają każdego, kto się z nimi zetknie. Oprócz rajdów, zlotów turystycznych, spływów kajakowych, górskich wypraw na Ukrainę, do Rumunii, w rejon Bałkanów czy wędrówek po polskich górach zaangażowali się w opiekę nad grobami z I wojny światowej w Beskidzie Niskim.

Wielka akcja sprzątania cmentarzy wojennych, która w tym roku objęła 50 nekropolii, odbywa się w drugi tydzień października. W 2020 r. zorganizowano ją po raz piąty. Jej początku trzeba jednak szukać wcześniej. Sześć lat temu przedstawiciele „Orłów” wystąpili do władz gminy Sękowa o objęcie patronatem Cmentarza Wojennego nr 77 w Ropicy Górnej (dawnej Ropicy Ruskiej).

– Uczestniczyłem wtedy w kursie na przewodnika beskidzkiego, zresztą razem z Agnieszką Kurmanowską z KGP, która jest obecnie skarbnikiem naszego koła – mówi mł. insp. Jacek Witas, naczelnik Wydziału Zarządzania Kryzysowego i Przygotowań Obronnych Policji Głównego Sztabu Policji KGP, a w cywilu – prezes Koła PTTK nr 8 przy KSP. – Zdobywając uprawnienia przewodnickie, odwiedzaliśmy też zabytkowe cmentarze, z których większość była mocno zaniedbana. Od władz gminy dostaliśmy zgodę na zaopiekowanie się cmentarzem w Ropicy. Był tak zarośnięty, że nie można było dojść do ściany pomnikowej, w ogóle nie widać było, że tam są groby. W pierwszym porządkowaniu cmentarza łącznie ze mną uczestniczyły trzy osoby, ale to zainicjowało akcję, która w naszym kole odbywa się kilka razy w roku. Jeździmy na wiosnę, aby zrobić porządki, przyjeżdżamy latem, przygotowujemy cmentarz do zimy. Postawiliśmy własnym sumptem krzyż centralny, który pierwotnie tam stał. Przez te lata zaopiekowaliśmy się również cmentarzem w Lipnej, który wyremontowaliśmy od A do Z. Działamy też w innych obiektach.

Jacek Witas jest teraz koordynatorem całej październikowej akcji, w którą włączyli się: harcerze, uczniowie, studenci, strażnicy graniczni, leśnicy, myśliwi, strażacy, członkowie grup rekonstrukcyjnych i wielu innych. Na nekropolii w Ropicy Górnej pochowanych jest 408 żołnierzy w 10 grobach pojedynczych i 39 mogiłach zbiorowych.

NR 58, CZYLI MAGURA MAŁOSTOWSKA

Cmentarz na Magurze Małostowskiej określany bywa także od nazwy pobliskiej miejscowości jako Przysłup. Podczas V Akcji Sprzątania Cmentarzy  „Orły” można było spotkać nie tylko na „ich” patronackiej nekropolii, ale w wielu miejscach, także na Magurze Małostowskiej.

– Malowaliśmy tu krzyże nagrobne, a teraz zabezpieczamy krzyż główny – mówi sierż. szt. Robert Kukawski z KPP w Gorlicach. Policjant w jednostce jest prezesem Klubu Honorowych Dawców Krwi, należy też do „Orłów”, z którymi był już w Gorganach na Ukrainie. Pochodzi z tych terenów i już wcześniej porządkował z „Ósemką” cmentarze. – Jako dziecko chodziłem tu z ojcem, potem sam, i zawsze przykro mi było patrzeć, jak niszczały te cmentarze. Teraz cieszę się, że mam udział w tym, jak pięknieją.

Wszystkich prac na Magurze nie dałoby się wykonać bez wysięgnika, więc i ten się znalazł. – Pomagam przy konserwacji krzyża głównego – mówi Mikołaj Halczak, który prowadzi firmę elektryczną ELNIK i w sobotę przyjechał na cmentarz z prywatnym sprzętem. – Dziś nie mam zleceń, jest ładna pogoda, dobrze spędzam czas. Pomagałem już na innych cmentarzach, przy remoncie zabytkowej cerkiewki, odnowiłem kapliczkę u siebie w Brunarach. Gdy ma się zdrowie, pieniądze i pracę, to trzeba umieć się tym podzielić.

Zaangażowanie „Orłów” sprawia, że w porządkowanie cmentarzy włącza się coraz więcej organizacji i osób. Wielu wspomaga sprzątających, np. właściciel hodowli koni, który użycza kwatery na czas akcji, to proboszcz z Gładyszowa ks. Piotr Roman, który także gościł policyjny klub, to w końcu władze lokalne oraz Austriacki Czarny Krzyż, który sprawuje nadzór nad cmentarzami wojennymi z I wojny światowej.

Na Magurze Małostowskiej pochowanych jest 136 żołnierzy. Inskrypcja z nekropolii, która w całości przechowała się w dokumentach, ostrzega: „Oto nagroda, która po wojnie nas czeka: z tysięcy małych źródeł w godzinie potrzeby wezbrały nasze siły, jak potężna rzeka. Nie dopuście więc nigdy, ażeby źródła te wyschły, bo tylko wtedy ze znoju i krwi naszej wiosna rozkwitnie pokoju."

PAWEŁ OSTASZEWSKI

zdj. autor, Izabela Pajdała, KG „Orły”