Dziś po przedwojennym policjancie pozostało kilka zdjęć, dokumentów, telegram z obozu informujący o śmierci i rzeczy osobiste odesłane przez skrupulatną niemiecką administrację. I pamięć. Ta pamięć, którą odkrywają, przechowują i upowszechniają współcześni policjanci, w tym przypadku funkcjonariusze z Szamotuł.
GÓRNIK
Post. Wojciech Fojud jest jedną z postaci przywołanych w pięknym albumie wydanym z okazji stulecia powołania Policji Państwowej pt. „Granatowy porządek. Policja Państwowa w powiecie szamotulskim 1919–1939” autorstwa Wojciecha Musiała, Moniki Romanowskiej-Pietrzak i Mariusza Sołtysiaka. Miejscowi stróże prawa wydobyli z mroku dziejów swoich poprzedników, którzy służyli na ziemi szamotulskiej.
Przedwojenny policjant urodził się 17 marca 1884 r. w Nosalewie koło Ostroroga, w powiecie szamotulskim, jako syn Jakuba i Anny z d. Szymaniak. Podczas zaborów ukończył wiejską szkołę ludową. Powołany do odbycia obowiązkowej służby wojskowej w armii Cesarstwa Niemieckiego w latach 1905–1907 służył w 160. pułku piechoty (9. Rheinisches Infanterie-Regiment Nr. 160). W 1910 r. ożenił się z pochodzącą z Wronek Marianną Pawlaczyk. Małżonkowie w celach zarobkowych wyjechali niebawem do Westfalii, gdzie Wojciech Fojud prawdopodobnie pracował jako górnik w kopalni węgla kamiennego w Bochum. Tam urodziło się dwoje ich dzieci: Elżbieta w 1914 r. i Kazimierz w 1918 r. Po wybuchu I wojny światowej Wojciech Fojud został powołany do armii niemieckiej. W wojsku służył w latach 1914–1916. Reklamowany jako górnik, wrócił do Bochum do pracy w kopalni. Po odzyskaniu przez Polskę niepodległości rodzina wróciła do ojczyzny i osiedliła się w Chojnie, w powiecie szamotulskim, gdzie w 1920 r. urodził się syn Edmund.
POLICJANT
Do służby w Policji Państwowej Wojciech Fojud został przyjęty 14 listopada 1920 r. Jego pierwszym przydziałem służbowym była Komenda Okręgu X Policji Państwowej Stanisławów w nowo powstałym województwie stanisławowskim na ówczesnych Kresach Wschodnich II Rzeczypospolitej. Następnie został skierowany do Komendy Powiatowej Policji Państwowej w Żydaczowie z przydziałem do Posterunku PP w Żurawnie, a 1 sierpnia 1921 r. – Posterunku PP w Sulatyczach. 28 czerwca 1922 r. ukończył z wynikiem dobrym kurs posterunkowych w Stanisławowie. W trakcie służby na Kresach dotknęła go dwukrotnie rodzinna tragedia: najpierw w 1922 roku zmarł jego czteroletni synek Kazimierz, a rok później żona Marianna (oboje spoczywają dziś na cmentarzu w Chojnie).
Ze względu na pełnioną służbę post. Fojud nawet w obliczu takich dramatów nie mógł być z bliskimi. Śmierć najbliższych spowodowała, że zaczął zabiegać o przeniesienie do województwa poznańskiego, gdzie mieszkało jeszcze dwoje jego dzieci. Starania przyniosły efekt i 20 marca 1924 r. został przeniesiony do Komendy Okręgu XI Policji Państwowej w Poznaniu. Początkowo pełnił służbę w posterunkach znajdujących się wówczas w rejonie Poznania, tj. Starołęka i Krzesiny.
15 listopada 1924 r. we Wronkach ożenił się ze Stanisławą Lipińską. W 1926 r. urodził się ich syn Władysław, który zmarł po zaledwie trzech tygodniach życia. Cztery lata później przyszła na świat córka Elżbieta. Wcześniej, bo 17 września 1925 r., post. Wojciech Fojud został przeniesiony do Komendy Powiatowej Policji Państwowej w Szamotułach z przydziałem do Posterunku PP we Wronkach, po czym 1 stycznia 1926 r. do Posterunku PP w Kaźmierzu. Stamtąd niebawem ponownie trafił do Wronek, gdzie pełnił służbę do 1934 roku. W marcu 1934 r. został przeniesiony do Komendy Powiatowej Policji Państwowej w Gnieźnie i przydzielony do służby w Posterunku PP w Miłosławiu, pozostając tam do września 1939 r. W 1938 r. został odznaczony brązowym medalem „Za długoletnią służbę”. Nie wiadomo nic o jego losach podczas wojny obronnej 1939 roku. Prawdopodobnie szczęśliwie wrócił do Wielkopolski, a na przełomie lat 1939 i 1940 został wraz z rodziną wysiedlony do Generalnego Gubernatorstwa.
WIĘZIEŃ
W 1940 r. na skutek zarządzenia władz okupacyjnych został zmuszony do służby w tzw. policji granatowej GG (oficjalnie: Polnische Polizei im Generalgouverement – Policja Polska Generalnego Gubernatorstwa) i trafił do posterunku w miejscowości Lubania (obecnie w powiecie rawskim w województwie łódzkim). 15 września 1942 r. został aresztowany i 31 października tegoż roku zwolniony ze służby w blaue polizei bez prawa do odwołania, zaopatrzenia czy zapomogi.
Z wysłanego do Fojuda pisma komendanta policji niemieckiej na Dystrykt Radom wynikało, że zachowaniem swoim spowodował istotny uszczerbek w interesie Rzeszy Niemieckiej. Wojciech Fojud trafił do obozu koncentracyjnego Auschwitz, gdzie został zamordowany krótko przed 17 listopada 1942 r., gdyż tego dnia datowany jest telegram zawiadamiający żonę Stanisławę o jego śmierci. Pismo przechowało się do dzisiaj i zawiera tylko jedno zdanie, które przetłumaczone na polski brzmi: „Mąż zmarł w obozie koncentracyjnym w Oświęcimiu. Komendant”. Rodzinie odesłano rzeczy osobiste policjanta w postaci przyborów toaletowych oraz opaski na oko, co może wskazywać, że był po aresztowaniu torturowany.
W tym czasie jego syn Edmund przedostał się na Zachód, aby walczyć o utraconą niepodległość. W Anglii został pilotem Polskich Sił Powietrznych w Dywizjonie Bombowym 300 im. Ziemi Mazowieckiej w stopniu sierżanta. Odznaczony został Krzyżem Virtuti Militari V klasy, trzykrotnie Krzyżem Walecznych, trzykrotnie odznaczeniami brytyjskimi. Do Polski z Anglii nie wrócił, zmarł w Nottingham w 1981 r.
Żona przedwojennego policjanta w 1947 roku przed Sądem Grodzkim w Nowym Mieście nad Pilicą przeprowadziła postępowanie o oficjalne uznanie męża za zmarłego. Jego rodzina: żona Stanisława i córki Elżbieta oraz Jadwiga po wojnie mieszkały we Wronkach, gdzie zmarły kolejno w 1978, 2003 i 2017 roku. Spoczywają w jednej mogile na wronieckim cmentarzu.
Post. Wojciech Fojud to tylko jedna z postaci, którą z mroku dziejów wydobyli jego następcy, współcześni policjanci z Szamotuł. Dzięki umieszczeniu o nim notki w książce opowieść o przedwojennym funkcjonariuszu jest już nie tylko częścią dziejów jednej rodziny, ale weszła do zbiorowej pamięci współczesnych policjantów.
MARIUSZ SOŁTYSIAK, PAWEŁ OSTASZEWSKI
zdj. archiwum szamotulskich policjantów