Strona główna serwisu Gazeta Policyjna

Zawieszenie w czynnościach służbowych (cz. 3)

W częściach pierwszej i drugiej została omówiona instytucja obligatoryjnego i fakultatywnego zawieszenia policjanta w czynnościach służbowych. W 2014 r. do art. 39 ustawy o Policji dodano ust. 2a w brzmieniu: W razie wniesienia przeciwko policjantowi aktu oskarżenia określonego w art. 55 § 1 kodeksu postępowania karnego przepis ust. 2 stosuje się odpowiednio.

Tak zwany subsydiarny akt oskarżenia pojawił się w polskim systemie prawa w 1998 roku. Początkowo był on sporadycznie wykorzystywany przez pokrzywdzonych. Jednakże w miarę upływu czasu jest on coraz bardziej obecny na salach sądowych. Autorka z ponad 13-letniego doświadczenia zawodowego pamięta, że pierwszy przypadek zastosowania subsydiarnego aktu oskarżenia wobec policjantów spotkał się z jednej strony z dużą konsternacją i wręcz niedowierzaniem, z drugiej zaś – z koniecznością zmierzenia się z tym problemem właśnie w kontekście zawieszenia w czynnoś-ciach służbowych.

KONSEKWENCJE DLA POLICJANTA

Artykuł 55 § 1 zd. pierwsze k.p.k. stanowi: W razie powtórnego wydania postanowienia o odmowie wszczęcia lub o umorzeniu postępowania w wypadku, o którym mowa w art. 330 § 2, pokrzywdzony może w terminie miesiąca od doręczenia mu zawiadomienia o postanowieniu prokuratora nadrzędnego o utrzymaniu w mocy zaskarżonego postanowienia wnieść akt oskarżenia do sądu, dołączając po jednym odpisie dla każdego oskarżonego oraz dla prokuratora.

Trzeba pamiętać, że wniesienie subsydiarnego, czy – jak to określa sądownictwo powszechne – zastępczego aktu oskarżenia, uruchamia postępowanie karne na etapie postępowania sądowego i może, a w wielu przypadkach prowadzi, wbrew dotychczasowemu stanowisku organu wymiaru sprawiedliwości, czyli prokuratury, do skazania sprawcy.

Należy pamiętać także, że może to mieć istotne konsekwencje dla policjantów. Jakkolwiek akt oskarżenia w tych sprawach wnosi oskarżyciel posiłkowy, a nie prokurator, to jednak dotyczą one czynów ściąganych z oskarżenia publicznego, czyli z urzędu. Zapadły więc wyrok skazujący będzie dotyczył przestępstwa umyślnego, ściganego z oskarżenia publicznego, o którym mowa w art. 41 ust. 1 pkt 4 ustawy o Policji. Potwierdzają to orzeczenia Sądu Najwyższego oraz Naczelnego Sądu Administracyjnego. W ocenie Sądu Najwyższego (postanowienie z 8 lutego 2019 r. sygn. akt I DO 18/18) w polskim systemie prawnym obowiązuje zasada legalizmu, tj. ścigania przestępstw z urzędu, subsydiarny akt oskarżenia zaś jest wyjątkiem od tej zasady. Przy czym pojęcie tego wyjątku należy rozumieć nie jako uruchomienie trybu  prywatnoskargowego, gdyż ten dotyczy ściśle określonych przestępstw, ale jako wyjątek od reguły działania organu państwa jako oskarżyciela. Dobitniej widać to w wyroku NSA z 20 września 2011 r. o sygn. akt I OSK 419/11, który stwierdził: Z konstrukcji powołanych przepisów wynika jednoznacznie, że wniesienie aktu oskarżenia przez oskarżyciela subsydiarnego nie powoduje, że zarzucany czyn utracił charakter przestępstwa ściganego z oskarżenia publicznego i stał się przestępstwem ściganym z oskarżenia prywatnego. Taka interpretacja powołanych przepisów prowadziłaby do błędnego rozumienia istoty subsydiarnego aktu oskarżania. NSA, powołując się na inny wyrok, wskazał również, że: To prawo karne materialne przesądza o ciężarze gatunkowym popełnionego przez policjanta przestępstwa, nie zaś sposób wszczęcia procesu karnego w sprawach ściganych z urzędu.

Prawidłowości takiego rozumowania nie zmienia treść § 4 art. 55 k.p.k., który przewiduje, że: Do sprawy wszczętej na podstawie aktu oskarżenia wniesionego przez oskarżyciela posiłkowego może w każdym czasie wstąpić prokurator, stając się oskarżycielem publicznym. Postępowanie toczy się wówczas z oskarżenia publicznego, a pokrzywdzony, który wniósł akt oskarżenia, korzysta z praw oskarżyciela posiłkowego, o którym mowa w art. 54. Już chociażby sam fakt, że po przystąpieniu prokuratora do wniesionego subsydiarnego aktu oskarżenia dotychczasowy oskarżyciel staje się oskarżycielem posiłkowym, tj. podmiotem (roli procesowej) występującym tylko w przypadku, gdy mamy do czynienia z czynem ściganym z oskarżenia publicznego, przesądza o zasadności wskazanych twierdzeń.

OCHRONA POLICJANTA

Mimo powyższego ustawodawca uznał jednak za słuszne objąć funkcjonariuszy swoistą ochroną przed oskarżeniem związanym z wniesieniem subsydiarnego aktu oskarżenia. Stąd odniesienie do art. 39 ust. 2 ustawy o Policji, a więc fakultatywnego zawieszenia w czynnościach służbowych.

Jakie zatem powinności spoczywają na przełożonym, który uzna, że zachodzą podstawy do zawieszenia policjanta w czynnościach służbowych? Przede wszystkim jest to typowe postępowanie administracyjne. Zatem przełożeni są obowiązani, zgodnie z art. 77 § 1 k.p.a., w sposób wyczerpujący zebrać i rozpatrzeć cały materiał dowodowy. Ramy tej powinności wyznacza natomiast dobro służby, o którym mowa w ust. 2 art. 39 ustawy o Policji (por. Zawieszenie w czynnościach służbowych cz. 2 – „Policja 997” nr 11/2019). Zatem istotne znaczenie będzie tu miała kwalifikacja prawna czynu, rodzaj naruszonego dobra, sposób i cel działania oskarżonego.

Nie oznacza to, że organ ma obowiązek lub prawo do prowadzenia postępowania w zakresie odpowiadającym postępowaniu karnemu. Informacje, które organ musi pozyskać, determinowane są odpowiedzią na pytanie nie o to, czy funkcjonariusz popełnił czyn zarzucany mu subsydiarnym aktem oskarżenia, ale czy wniesienie takiego aktu, w kontekście zarzucanego czynu ocenianego nie tylko poprzez kwalifikację, lecz także okoliczności lub cel działania, narusza dobro służby.

Oznacza to, że przełożony w sprawach osobowych nie jest obowiązany do zawieszenia w czynnościach służbowych policjanta, przeciwko któremu wniesiono subsydiarny akt oskarżenia. Jednocześnie, jeśli jeden akt oskarżenia wniesiono przeciwko dwóm funkcjonariuszom, lecz zarzucane im czyny są odmiennie kwalifikowane (np. działanie vs. pomocnictwo), może dojść do sytuacji, gdy tylko jeden z nich zostanie zawieszony w czynnościach służbowych. Jest to wynik indywidualizacji sytuacji prawnej i faktycznej strony postępowania administracyjnego. W orzecznictwie sądów administracyjnych utrwalił się bowiem pogląd, że organ ma nie tylko prawo, ale obowiązek rozpoznać sprawę w odniesieniu do zdarzeń dotyczących konkretnej strony. Zatem z faktu braku zastosowania zawieszenia w czynnościach służbowych względem jednych funkcjonariuszy nie można skutecznie wywodzić wadliwości zastosowania tej instytucji wobec drugich, nawet przy podobieństwie stanów faktycznych. Sądowa kontrola orzekania o zawieszeniu w czynnościach służbowych w przypadku wniesienia subsydiarnego aktu oskarżenia przeciwko policjantowi sprowadza się do badania, czy decyzja ta nie nosi cech dowolności. Oznacza to w praktyce, że sąd administracyjny nie bada celowości jej zastosowania. Jeśli więc organ udowodni wniesienie oskarżenia oraz wykaże, na czym polega naruszenie dobra służby, podważenie rozstrzygnięcia tylko w oparciu o normy słusznościowe co do zasady będzie niemożliwe.

DOBRO SŁUŻBY

Dobro służby jest pojęciem niezdefiniowanym, bardzo pojemnym znaczeniowo. Najogólniej mówiąc, to stan polegający na wykonywaniu obowiązków służbowych przez osoby spełniające wymogi określone w art. 25 ust. 1 ustawy o Policji, zwłaszcza w kontekście posiadania nieposzlakowanej opinii, a także w warunkach, w których nie budzi to sprzeciwu społecznego. Dobro służby można też tłumaczyć jako rozważenie czy pozostawienie policjanta w szeregach Policji, mimo pewnych „zawirowań” względem niego, będzie miało korzystny wpływ na wykonywanie zadań przez formację. Przy czym nie chodzi tu, jak wynika z orzecznictwa sądowego, o wykonywanie typowych zadań, lecz przede wszystkim zadań o szczególnym charakterze, których niewykonanie na skutek odsunięcia policjanta od ich wykonywania spowoduje trudne do odwrócenia skutki. Przyjmuje się, że dotyczy to w szczególnie uzasadnionych przypadkach np. osób legitymujących się specjalistyczną wiedzą (kwalifikacjami zawodowymi).

WNIESIENIE AKTU OSKARŻENIA

Podstawową i najważniejszą przesłanką umożliwiającą zawieszenie w czynnościach służbowych w oparciu o art. 39 ust. 2a ustawy o Policji jest wniesienie przeciwko policjantowi subsydiarnego aktu oskarżenia. Chodzi tu o skuteczne wniesienie takiego aktu. Doręczony oskarżonemu policjantowi akt oskarżenia oznacza, że przeszedł on już etap tzw. kontroli formalnej. Jest to więc pismo procesowe pozbawione wad formalnych, nadające się do rozpoznania. Od chwili doręczenia subsydiarnego aktu oskarżenia policjant uzyskuje status oskarżonego o czyn ścigany z oskarżenia publicznego. W przypadku, gdy oskarżenie wnosi i popiera prokurator, to on na mocy art. 21 k.p.k. powiadamia przełożonych policjanta o wszczęciu przeciwko niemu postępowania karnego oraz o wniesieniu aktu oskarżenia. Kodeks postępowania karnego nie nakłada na sąd takiego samego obowiązku. Sąd powiadamia jedynie pokrzywdzonych tym samym czynem. Jednakże zgodnie z treścią § 13 rozporządzenia Ministra Spraw Wewnętrznych z 14 maja 2013 r. w sprawie szczegółowych praw i obowiązków oraz przebiegu służby policjantów, policjant jest obowiązany poinformować w pisemnym raporcie drogą służbową przełożonego właściwego w sprawach osobowych m.in. o wszczęciu przeciwko niemu postępowania karnego. Zatem policjant jest obowiązany do poinformowania przełożonego o postawieniu go w stan oskarżenia w związku z wniesieniem subsydiarnego aktu oskarżenia.

PONOWNE ZAWIESZENIE

Najczęściej spotykaną sytuacją jest przypadek, gdy postępowanie przygotowawcze zostaje umorzone w fazie in rem, czyli na etapie postępowania prowadzonego w sprawie, a nie przeciwko osobie. Jednakże może dojść do sytuacji umorzenia postępowania przygotowawczego przeciwko funkcjonariuszowi. Zachodzi wówczas pytanie o możliwość ponownego zawieszenia w czynnościach służbowych o ten sam czyn. Jeśli bowiem policjantowi przedstawiono zarzut o czyn umyślny ścigany z oskarżenia publicznego, to podstawą zawieszenia obligatoryjnego jest art. 39 ust. 1 ustawy o Policji. Jeżeli postępowanie przygotowawcze zakończyło się jego prawomocnym umorzeniem wobec policjanta, lecz pokrzywdzony wniósł subsydiarny akt oskarżenia (w sposób prawidłowy), a sprawa została skierowana na rozprawę, to czy istnieje prawna dopuszczalność ponownego zawieszenia w czynnościach służbowych? W ocenie autorki tak. Jakkolwiek wniesienie subsydiarnego aktu oskarżenia jest wszczęciem postępowania karnego, a kategoria ta jest częściowo także objęta dyspozycją ust. 1 art. 39 ustawy o Policji, to nie mniej jednak ustawodawca uznał, że wniesienie subsydiarnego aktu oskarżenia stanowi inną kategorię zdarzeń niż te wskazane w ust. 1. Skoro tak, to zaistnienie takiego zdarzenia jak „wniesienie przeciwko policjantowi oskarżenia określonego w art. 55 § 1 kodeksu postępowania karnego” jest podstawą ponownego zawieszenia w czynnościach służbowych. Oczywiście można wskazać, że przecież chodzi o ten sam czyn, a zatem niedopuszczalnym prawnie należałoby uznać ponowne zawieszenie. Taki argument jest zrozumiały, co nie oznacza, że zasadny. Wydaje się, że na gruncie ustawy o Policji ustawodawca rozróżnił postępowanie karne z oskarżenia publicznego (o czyn umyślny) od postępowania karnego przeciwko policjantowi oskarżonemu o przestępstwo ścigane z urzędu (umyślne). Katalizatorem zaś tego rozróżnienia jest podmiot oskarżający. Trzeba jednak pamiętać, że subsydiarny akt oskarżenia nadal dotyczy czynów publicznoskargowych. Nie można bowiem wnieść takiego aktu w sprawach prywatnoskargowych (ściganych z oskarżenia prywatnego). Wówczas oskarżyciel prywatny (a nie posiłkowy) wnosi do sądu prywatny akt oskarżenia.

Dopuszczalność prawna nie oznacza każdorazowej zasadności zawieszenia. Oznacza wyłącznie możliwość takiego działania. Stosując, zwłaszcza ponownie, instytucję zawieszenia w czynnościach służbowych, przełożony musi mieć na względzie te okoliczności, które uzasadniają jej zastosowanie z uwagi na dobro służby. Niezbędnym jest więc wykazanie związku przyczynowo-skutkowego między toczącym się postępowaniem w związku z wniesieniem subsydiarnego aktu oskarżenia a służbą. Należy pamiętać także o tym, że tak zainicjowane postępowanie sądowe toczy się według ogólnych reguł (z niewielkimi modyfikacjami), sąd karny zaś nadal ma obowiązek dochodzenia prawdy materialnej, a zapadły wyrok ma taki sam walor, jak ten wydany w obecności prokuratora.

mec. MAGDALENA BĘDZIEJEWSKA-MICHALSKA
radca prawny w Biurze Kadr, Szkolenia i Obsługi Prawnej KGP