Strona główna serwisu Gazeta Policyjna

Policjantem zostałem spontanicznie

– Muzyka była moim światem przez ponad 10 lat. Potem trafiłem do Policji. Tu znalazłem sposób na wyeliminowanie monotonności w pracy. Jako dzielnicowy realizuję różnorodne zadania, co daje dużo satysfakcji. A podróże motocyklowe są sposobem na odstresowanie się. Jazda na motocyklu to coś jak medytacja. Jeśli pełniąc służbę komuś pomogę, a pasją kogoś zarażę, utwierdzam się w poczuciu dobrze obranego celu – mówi o sobie policjant, motocyklista i muzyk – mówi asp. Tomasz Dąbrowski.

Te trzy określenia jednej osoby wzbudziły moje zainteresowanie, więc postanowiłem poznać bliżej człowieka wielu pasji. Spotkałem się z asp. Tomaszem Dąbrowskim, dzielnicowym KRP V w Warszawie, mając o nim tylko kilka podstawowych informacji. Wysłuchałem historii człowieka, który poświęca się wykonywanym zadaniom z pasją, sumiennością i chęcią udzielania pomocy innym.

MUZYKA i KSIĄŻKI

Pierwszą pasją Tomasza była muzyka. W szkole średniej interesował się hard rockiem. Z kolegami ze szkoły założył zespół o nazwie Faust. W 1998 r. nagrali pierwsze demo, a później dwie profesjonalnie wydane płyty. Wśród fanów tego rodzaju muzyki grupa była dobrze znana. Koncerty, studia nagrań, tworzenie i granie utworów wypełniały czas członkom grupy przez następne dziesięć lat. W 2005 r. grupa się rozwiązała. Niespodziewanie muzyk Tomek „Kaman” Dąbrowski zaczął mieć więcej wolnego czasu. Spróbował swoich sił, z powodzeniem, w tworzeniu czasopism i książek z branży budowlanej. Ale nie związał się z tym na długo. Poszukiwania nowego życiowego celu doprowadziły Tomasza do zainteresowania się mundurem. 

POLICJA

– Kolega podsunął mi pomysł wstąpienia do Policji jako formacji oferującej wiele możliwości – wspomina obecny aspirant. – Spontanicznie złożyłem dokumenty i już po dwóch tygodniach zaliczyłem test, po którym trafiłem do CSP w Legionowie.

To było w marcu 2009 r. Po kursie podstawowym młody posterunkowy odbył staż adaptacji zawodowej w OPP w Warszawie, po czym trafił do komisariatu na warszawskim Żoliborzu. Półtora roku w ogniwie patrolowo-interwencyjnym pozwoliło na zdobycie doświadczenia. Gdy otrzymał propozycję przejścia na etat dzielnicowego, zgodził się bez wahania. Od ośmiu lat pełni swoje obowiązki, nie odczuwając monotonności ani rutynowych sytuacji. Opowiada o zadaniach dzielnicowego niemalże jak o serialu kryminalnym.

– Codziennie możesz spotkać się z innymi zdarzeniami – mówi. – Raz pracujesz nad ustaleniami do spraw kryminalnych, innym razem nad czymś związanym z przestępczością gospodarczą. Musisz umieć współpracować z patrolówką i ze społecznością lokalną. Fakt, że mogę pracować samodzielnie, jest dla mnie dodatkowym atutem. Cieszę się tym bardziej, że mogę służyć w jednostce, gdzie panuje doskonała atmosfera.

W służbie dzielnicowego bywają też sprawy trudne, ale ważne jest, by udało się pomóc. Niedawno przyszedł do asp. Dąbrowskiego mężczyzna i podziękował za wsparcie jego starań o mieszkanie socjalne, które, dzięki pomocy dzielnicowego, otrzymał. Policjant ma wiele zadań i po pewnym czasie może nie pamiętać ich szczegółów, ale gdy jest informacja zwrotna o pozytywnym przebiegu sprawy, to wtedy odczuwa satysfakcję z wykonanej pracy, mimo że takie działania są obowiązkiem. Według asp. Tomasza Dąbrowskiego dzielnicowy jest czymś w rodzaju kleju między społeczeństwem a Policją.

MOTOCYKLE

– Od kiedy pamiętam, gdzieś obok byli jacyś motocykliści – opowiada Tomek – ale bliżej poznałem motocykle po 2005 r.

Często postrzegamy jednoślady jako środka ułatwiającego poruszanie się w ruchu ulicznym. Nie inaczej było w przypadku Tomasza, który kupił swój pierwszy jednoślad, by omijać korki i nie być zależnym od komunikacji miejskiej. Z czasem fascynacja przerodziła się w pasję. Za sprawą motocykla koszmar dojazdów do pracy zamienił się w przyjemność. Pierwsza wyprawa była relaksującą wycieczką. W 2009 r. posterunkowy Tomasz wybrał się do Rabki, by odwiedzić kolegę z kursu w CSP w Legionowie. Duże przygotowania, pełne kufry niezbędnych rzeczy, pozytywne nastawienie i blisko 400 km w jedną stronę. Ze zdumieniem świeży motocyklista zauważył, że przyjemność z jazdy była tym, czego szukał dla odprężenia się. Kolejne podróże planował już dłuższe i szukał dodatkowych atrakcji. Pierwszym celem zagranicznej wyprawy motocyklowej były Alpy. Tomasz opisał tę podróż i tekst o niej został opublikowany w poczytnym magazynie motoryzacyjnym. Potem wszystko potoczyło się spontanicznie. Sprawdzeni kompani i pragnienie wycieczki motocyklowej zaprowadziło go do Albanii, Rumunii, Maroka, Islandii, Białorusi i ponad 40 innych krajów. Na egzotyczną wyprawę do Albanii pojechał ze świeżo upieczoną motocyklistką, która później została jego żoną. Anna wspiera męża w pasji i uczestniczy w jej rozwijaniu. Motocyklowe zainteresowania Tomasza zostały dostrzeżone przez redakcje czasopism, w których zostały opublikowane nie tylko materiały o podróżach policjanta, ale i innych sprawach motocyklowych. W 2015 r. Tomasz założył stronę internetową motocyklicznie.pl ze swoimi tekstami. Można tam znaleźć informacje o technice jazdy, testy motocykli, porady i relacje z podróży.

– Jazda na motocyklu jest dla mnie rodzajem medytacji – mówi policjant motocyklista – odruchy redukują się tylko do podstawowych, związanych z obsługą motocykla. Jestem tylko ja i maszyna. Moja praca i moja pasja sprowadzają się do jednego mianownika. Chcę pomagać ludziom i staram się zachęcić innych do pójścia w moje ślady.

KRZYSZTOF CHRZANOWSKI

zdj. autor, Tomasz Dąbrowski