Jak są wykorzystywane w pracy policji, a także o tym, jak wygląda przestępczość samochodowa za oceanem opowiadał polskim kolegom podczas warsztatów kryminalistycznych biegły z zakresu mechanoskopii sgt (sierżant) Martin Toczek z Departamentu Policji Nowego Jorku. Warsztaty odbyły się na początku listopada 2018 roku w Zielonce pod Warszawą i były okazją do wyróżnienia amerykańskiego gościa. Brązowy Medal za Zasługi dla Policji przyznany przez ministra spraw wewnętrznych i administracji Joachima Brudzińskiego wręczył sierż. Martinowi Toczkowi nadinsp. dr Andrzej Szymczyk, I zastępca komendanta głównego Policji.
– To ukłon za to, co pan robił dla polskiej Policji. Gratuluję tego wyróżnienia. – mówił komendant.
5 MILIONÓW SKANÓW
Po uroczystości przyszedł czas na wystąpienia i prezentacje. Zanim jednak Martin Toczek z pasją i zacięciem rozpoczął swoją opowieść o zwalczaniu przestępczości samochodowej w USA, opowiedział o początkach znajomości z polską policją. Otóż cztery albo pięć lat temu skontaktował się z nim podinsp. Wojciech Ceglarski, biegły z CLKP, który potrzebował pomocy dotyczącej amerykańskiego samochodu.
– Nie wiem jak mnie znalazł i skąd wiedział, że zajmuję się przestępczością samochodową. Wysłałem mu odpowiedź e-mailem, a on wracał z kolejnymi pytaniami – opowiadał zagraniczny gość. – Mówił mi o systemie FAVI, ja jemu o tym, jak my działamy w Nowym Jorku. A potem zaprosił mnie na warsztaty. Namawiał tak długo, aż się zgodziłem. I wtedy usłyszałem: „To teraz zrób prezentację”.
Kilkaset slajdów – głównie zdjęć, tyle samo przykładów oraz fantastyczna opowieść sprawiły, że wszyscy z dużym zainteresowaniem słuchali o technologii, jaką jest system LPR, czyli czytnik rejestracji samochodowych. Wszystkich zdumiały liczby: 140 kamer stacjonarnych i 565 mobilnych robi dziennie ponad 5 milionów skanów!
SKUTECZNIE I BEZPIECZNIE
Jak to działa? Czytniki rejestracji samochodowej to system, na który składają się m.in. kamery zamontowane na radiowozach. Są dwie albo cztery, oko każdej z nich skierowane jest w dół tak, żeby czytać numery tablic. Automatycznie wykonują do stu zdjęć na minutę, a następnie konwertują cyfry na tekst i stale porównują je z listą skradzionych tablic rejestracyjnych i samochodów związanych z innymi przestępstwami. Jeśli taki namierzą, policjant jest informowany natychmiast. Poza tym każdorazowo po zeskanowaniu tablicy rejestracyjnej w systemie na mapie zaznacza się lokalizacja auta. Dzięki przechowywaniu numerów rejestracyjnych i ich lokalizacji policja może cofać się w czasie i próbować łączyć samochód z konkretnym przestępstwem. Co jeszcze? Kamery działają niezależnie od pogody, potrafią rozpoznawać cyfry i litery, nawet gdy samochód porusza się z prędkością 160 km/h, ale działa też, gdy radiowóz stoi zaparkowany. Obok tych mobilnych kamer są też stacjonarne montowane na przykład na słupach, i przenośne ustawiane tymczasowo w danym miejscu. System LPR jest cennym narzędziem walki z przestępczością i skutecznym sposobem na znalezienie przez policję skradzionych samochodów. Przez pierwsze dwa lata jego funkcjonowania amerykańska policja odzyskała 1400 skradzionych aut, zastosowała 1980 aresztów i ukarała mandatami 12 tysięcy osób. Dzięki niemu udało się też dwa lata temu wyśledzić człowieka podejrzanego o podłożenie bomby na Mahattanie i rozpracować niejeden gang zajmujący się kradzieżą motorów.
– Bez tych kamer nie bylibyśmy w stanie nic zrobić, bo jeszcze mi się nie zdarzyło, żeby zapis na monitoringu był do czegokolwiek przydatny – opowiadał policjant. – A system daje mi możliwość wyszukania auta, które w konkretnym czasie było w konkretnym miejscu. A ponieważ u nas każde przejście, każdy most na Manhattan ma kamery, praktycznie niemożliwym jest wjechać i wyjechać stamtąd, nie będąc zeskanowanym.
ANNA KRAWCZYŃSKA
zdj. Jacek Herok i archiwum Martina Toczka