Scenariusze uroczystości są uzależnione od wielu okoliczności. W dwóch częściach tego tekstu chcę omówić ważne aspekty, które tylko w pewnym stopniu opisane są w policyjnym ceremoniale.
Część 1
PRECEDENCJA
Termin „precedencja” w protokole dyplomatycznym oznacza kolejność witania i szeregowania gości przy okazji różnorakich uroczystości publicznych. Precedencja zatem jest to system kolejności urzędów i pozycji osób występujących w każdym kraju. W ślad za tym zasady precedencji mogą, mimo wspólnego mianownika, różnić się nieznacznie co do zasady w poszczególnych krajach. Przestrzeganie precedencji jest niezwykle ważne. Chodzi bowiem o to, aby nikt z uczestników uroczystości nie poczuł się niewłaściwie potraktowany. W Polsce zasady precedencji reguluje specjalny dokument ministra spraw zagranicznych z 1990 roku. Za przestrzeganie zasad precedencji ponosi odpowiedzialność osoba, która przygotowuje listę zaproszonych gości. Najczęstsze zastosowanie zasady precedencji mają podczas powitań.
Rozpocznijmy od powitania gości uroczystości. Kolejność, najogólniej mówiąc, jest następująca – najpierw witamy osoby piastujące stanowiska z wyboru, następnie osoby pełniące funkcje wykonawcze. Na szczeblu gminy (czy miasta) kolejno witamy wójta (burmistrza lub prezydenta miasta), przewodniczącego rady gminy (miasta), zastępców wójta (burmistrza, prezydenta). Jeżeli w spotkaniu uczestniczą posłowie (stanowisko z wyboru) ich witamy jako pierwszych. W przypadku, gdy gościmy władze wojewódzkie, najpierw witamy przedstawiciela władzy rządowej – wojewodę, następnie samorządowej – marszałka województwa. Zauważmy, że pierwszeństwo wojewody nad osobami zajmującymi swoje stanowiska w wyniku wyborów wynika z faktu, że wojewoda jest przedstawicielem rządu w terenie. Jeśli podczas uroczystości w województwie oprócz lokalnych dostojników pojawiają się przedstawiciele władz centralnych, zajmują oni honorowe miejsce przed wojewodą. Dla przykładu, gdyby na uroczystościach w Lublinie pojawili się marszałek Sejmu, wicepremier, minister rolnictwa i prezes Najwyższej Izby Kontroli – wojewoda lubelski w precedencji zająłby miejsce za ministrem rolnictwa (chyba że byłby gospodarzem uroczystości).
Uczestniczących w spotkaniu oficjalnym przedstawicieli duchowieństwa witamy po władzach cywilnych, chyba że uczestniczący w spotkaniu przedstawiciel Kościoła jest hierarchą (kardynał, arcybiskup, biskup). Jeszcze jedna uwaga praktyczna, gdy któryś z uczestników oficjalnego spotkania posiada wiele tytułów, to zasady precedencji mówią, że powinno go się wymienić według najgodniejszego z tytułów, chyba że właśnie pełni niższą funkcję.
Najwięcej kłopotów organizatorom sprawia zwykle precedencja mieszana. W takich wypadkach warto zastosować zasadę podobną do tej, o której wspominałem przy okazji wizyty przedstawicieli instytucji centralnych w województwie. Decyduje zasięg, czyli podczas uroczystości będą to np. minister infrastruktury, wojewoda, marszałek województwa i starosta. To pierwsza ogólna zasada. Druga ogólna zasada – podczas uroczystości policyjnych, jak na przykład Święto Policji, pierwsze miejsce w precedencji będzie miał komendant danej jednostki czy garnizonu, chyba że w obchodach będzie brał udział jego zwierzchnik. Trzecia zasada – podczas uroczystości wojewódzkich, odbywających się w mieście wojewódzkim, precedencja musi uwzględniać prezydenta miasta wojewódzkiego, który zazwyczaj jest ich gospodarzem (nie organizatorem) i któremu przysługuje w takim przypadku miejsce po wojewodzie, marszałku województwa i przewodniczącym sejmiku. I wreszcie ostatnia sprawa – podczas uroczystości wojewódzkich biskup lub arcybiskup miejscowej diecezji powinien być wymieniany w precedencji w podobnym miejscu jak prezydent miasta wojewódzkiego. Gdy na uroczystości są obydwaj, najpierw hierarcha, następnie prezydent miasta.
Często pojawia się pytanie: kto komu pierwszy powinien powiedzieć „dzień dobry”? Najprostsza odpowiedź: osoba mniej ważna precedencyjnie osobie ważniejszej. W pracy, w sytuacjach służbowych pierwszy „dzień dobry” mówi podwładny przełożonemu, osoba o niższej randze osobie o wyższej randze, tak jak student profesorowi czy uczeń nauczycielce. Nie ma znaczenia, czy osoba wyższa rangą jest mężczyzną czy kobietą. W pracy decyduje miejsce w hierarchii służbowej. Sytuacja odwraca się w przypadku powitania przez podanie ręki. W tym wypadku osoba, która jest ważniejsza w hierarchii służbowej, pierwsza wyciąga rękę na powitanie.
Trochę inaczej wygląda sytuacja podczas spotkań towarzyskich. Zgodnie z zasadą, że mamy do czynienia z dwiema podstawowymi precedencjami: zawodową i towarzyską, to o ile spotkanie towarzyskie nie jest imprezą organizowaną przez zakład pracy, obowiązuje na nim ten drugi rodzaj precedencji, wedle której dla przykładu to kobieta pierwsza wyciąga rękę na powitanie, mimo że mężczyzna jest jej przełożonym.
Przy okazji przypomnijmy zasady obowiązujące podczas przedstawiania. Ogólna zasada mówi, że osoby niższe rangą przedstawiane są lub przedstawiają się osobom wyższej rangi. Są to: kobiety, osoby starsze, grupy osób i przełożeni. Podkreślmy raz jeszcze: na gruncie zawodowym podczas przedstawiania czy witania nie odgrają roli różnice wiekowe czy płeć. Przykładowo: młodemu kierownikowi przedstawimy starszą pracownicę.
TYTUŁY
Problem tytułowania, czyli zwracania się do osób zajmujących określone stanowiska, jest zasadniczo znacznie prostszy. Wiadomo bowiem, że zwracamy się do premiera per „panie premierze”, do ministra – „panie ministrze”, do komendanta – „panie komendancie”. Są to tytuły związane z piastowanym aktualnie stanowiskiem. Obyczaj jednak nakazuje, aby używać tych tytułów również w odniesieniu do tych osób, które przestały już pełnić określoną funkcję. A zatem: do byłego prezydenta – „panie prezydencie”, do byłego szefa rządu – „panie premierze”. Natomiast zwracanie się do byłych ministrów per „panie ministrze” jest mniej uzasadnione. Chcąc podkreślić nasz stosunek emocjonalny wobec danej osoby, możemy do byłego wojewody zwracać się per „panie wojewodo” czy też do byłego starosty – „panie starosto”, ale nie jest to obowiązkowe. Dotyczy to także byłych posłów i senatorów oraz byłych prezesów, byłych dyrektorów itp.
Inną sprawą są tytuły naukowe bądź stopnie policyjne czy wojskowe nadawane dożywotnio. A zatem zwracamy się per „panie profesorze” czy „panie generale” bez względu na to, czy dana osoba jest już na emeryturze, czy też pozostaje czynna zawodowo.
Odrębną sprawą są tytuły arystokratyczne, które zostały z polskiego życia publicznego usunięte w XX stuleciu, w okresie międzywojennym. Zatem nie używa się tytułów książęcych, hrabiowskich etc. Są także sytuacje, w których używanie tytułów jest absolutnie niezręczne, na przykład w stosunku do pacjentów, którzy znajdują się w szpitalu.
Współcześnie tytułomania jest bardzo nieeleganckim obyczajem i nadmierne jej stosowanie nie jest pożądane. Dotyczy to wszystkich sfer życia codziennego, gdzie ważniejsze jest zwracanie się per „proszę pani”, „proszę pana” niż stosowanie nadmiernie rozbudowanej tytulatury. Dla ludzi dobrze wychowanych tytuł jest ważnym, ale tylko dodatkiem do funkcji czy roli społecznej, którą pełni dana osoba.
Cdn.
prof. dr hab. MICHAŁ IWASZKIEWICZ, znawca i wykładowca protokołu dyplomatycznego i dobrego obyczaju. Autor jest rektorem Wyższej Szkoły Umiejętności Społecznych w Poznaniu i członkiem honorowym Rady Naukowej Czasopism Policyjnych