Strona główna serwisu Gazeta Policyjna

Przyznanie się

Królowa dowodów?

W śledztwie lub dochodzeniu padają pytania: kto, kiedy, gdzie, co, komu i dlaczego? Odpowiedzi na nie udzielają świadkowie, biegli, ale także podejrzani, których wiedza o zdarzeniu jest tak rozległa, że nawet korzystający z najnowszych zdobyczy techniki prokuratorzy czy policjanci nie są w stanie poznać wszystkich szczegółów, jeśli oni sami nie zechcą ich wyjawić. Dlatego skuteczne przesłuchanie podejrzanego jest jedną z najważniejszych, jeśli nie najważniejszą, czynnością procesową1.

Jak dowodzą badania, 80 proc. przestępstw na świecie zostaje wyjaśnionych dzięki przyznaniu się przez podejrzanego, a po przyznaniu się niewielu oskarżonych zostaje uniewinnionych.

UTRUDNIANIE PRZEZ PRZYZNANIE

W kontekście tej tezy warto przywołać fragment artykułu z 1996 r. pt. „Przyznanie się do winy, czyli utrudnianie śledztwa”2, autorstwa sędziego Janusza Wojciechowskiego: Może zabrzmi to jak herezja, ale tak to widzę na gruncie własnych sądowych doświadczeń, że nie ma nic gorszego dla śledztwa niż podejrzany ochoczo przyznający się do winy. Prowadzący śledztwo tracą wtedy głowy. Przestają myśleć o zabezpieczeniu śladów, eksperymentach, ekspertyzach, opiniach, poszukiwaniach obiektywnych, wiarygodnych świadków. Nic tylko przesłuchują podejrzanego dziesiątki razy, maglują na wszystkie strony od świtu do wieczora i kupują największe brednie. (…) A potem przed sądem oskarżony oświadcza niespodziewanie, że nie jest winien i że się nie przyznaje. Poprzednie wyjaśnienia są nieprawdziwe, bo go do nich nakłaniano, zastraszano albo bito. (…) No i wtedy wychodzi na jaw przykra prawda, że poza odwołanym przyznaniem się to właściwie innych dowodów nie ma. I oskarżenie zaczyna się sypać.

Nie wydaje się, by obecna praktyka dochodzeniowo-śledcza dostarczała argumentów dla aktualności mających ponad 20 lat sędziowskich spostrzeżeń. Nie budzi bowiem moich wątpliwości, podobnie jak większości policjantów teza, że przyznanie się nie kończy śledztwa lub dochodzenia, ono dopiero je rozpoczyna.

CZYM JEST PRZYZNANIE SIĘ?

Przyznanie się w znaczeniu procesowym oznacza uznanie w procesie karnym faktu, że jest się za coś konkretnego odpowiedzialnym. Inaczej mówiąc, przyznanie się jest pewnym faktem procesowym, jednak nie należy go utożsamiać z wyjaśnieniami, które mają status dowodu w postępowaniu karnym. Przyznanie się jest więc czym innym niż wyjaśnienia podejrzanego (oskarżonego), choć w praktyce dochodzi do takich sytuacji, że przyznanie się bądź nieprzyznanie stanowi z wyjaśnieniami integralną całość. W kontekście tych uwag samoistne przyznanie się może być jedynie wyrazem stanowiska podejrzanego (oskarżonego) do stawianego mu zarzutu, podczas gdy dowodem, a więc oświadczeniem wiedzy, są jedynie wyjaśnienia. W praktyce często jest tak, że samo przyznanie się nie dostarcza jakichś informacji o przebiegu zdarzenia. Jest ono wyrazem tego, jaki jest pogląd podejrzanego (oskarżonego) co do jego sprawstwa względem tego, co mu się zarzuca na podstawie materiału dowodowego, który został zgromadzony.

FAŁSZYWA KRÓLOWA

Należy pamiętać, że przyznanie się nie jest tzw. królową dowodów3, jaką było w procesie inkwizycyjnym4. Niemniej stanowiło ono już w rzymskim procesie karnym – podobnie jak i dziś – najbardziej pożądany przez organy procesowe sposób zachowania się podejrzanego, który dostarczał środka dowodowego umożliwiającego zakończenie toczącego się postępowania. Dowód z przyznania się uważany jest za najbardziej obciążający i przekonujący dowód sprawstwa, zwłaszcza wtedy, gdy jest poparty innymi potwierdzającymi je dowodami. Obecnie w polskim prawie karnym przyznanie się podejrzanego i podjęcie przez niego współpracy z organami ścigania stanowią okoliczności łagodzące, aczkolwiek nie determinuje ono zastosowania tzw. konsensualnych sposobów zakończenia postępowania karnego, np. określonych w art. 335 lub 387 k.p.k. 

Już Henri François d’Aguesseau (1668–1751)5, francuski urzędnik państwowy i polityk pisał: Przy wszelkich przestępstwach publicznych należy uważać za regułę, że samo przyznanie się do winy podejrzanego nie wystarczy do skazania go. Przyznanie się jest z pewnością poważnym początkiem dowodu, lecz aby oskarżonego pokonać prawem, trzeba baczyć na konieczność zebrania przeciwko niemu dowodów innych, niezależnych od jego przyznania. Bez tego nie można oskarżonego uważać za pokonanego prawem, a w związku z tym nie można by go słusznie skazać6.

Podobnie wypowiedział się Sąd Najwyższy w orzeczeniu z 4 maja 1955 r.: Samo tylko przyznanie się oskarżonego dopuszczenia się zarzucanego mu przestępstwa przy braku innych dowodów i bez wskazania przezeń dowodów potwierdzających to przyznanie, nie może być uznane za dowód, albowiem bywają nawet i takie sytuacje, gdy oskarżony ma interes w obciążaniu siebie wbrew prawdzie7.

WYJAŚNIENIA PODEJRZANEGO

Wyjaśnienia podejrzanego (oskarżonego) definiuje się w doktrynie jako każde oświadczenie wiedzy podejrzanego (oskarżonego) dostarczające informacji o okolicznościach faktycznych sprawy, bez względu na stadium postępowania8. Wyjaśnienia są dowodem szczególnego rodzaju, ale podobnie jak inne dowody podlegają ocenie zgodnie z dyrektywą swobodnej oceny dowodów. Oznacza to, że organy procesowe oceniają dowody i wyciągają z nich wnioski według swego wewnętrznego przekonania, niekrępowanego regułami prawnymi, ukształtowanymi natomiast pod wpływem wskazań wiedzy, doświadczenia życiowego i zasad logicznego rozumowania (art. 7 k.p.k.9). Obowiązuje ona nie tylko sędziów, ale wszystkie organy procesowe podejmujące decyzje w postępowaniu. Realizacja tej dyrektywy pozwala także na urzeczywistnienie zasady prawdy materialnej, są one bowiem ściśle ze sobą powiązane.

Przy ocenie wyjaśnień należy zawsze pamiętać, że podejrzany jest osobą najlepiej znającą przebieg zdarzenia przestępnego, ale jednocześnie jest osobą najbardziej zainteresowaną wynikiem postępowania karnego. Dysponuje on ponadto pewnymi uprawnieniami w postępowaniu przygotowawczym, za pomocą których może skutecznie na nie oddziaływać. Może w szczególności aktywnie wykonywać swoją obronę przez składanie wniosków dowodowych, może także uczestniczyć w przeprowadzaniu poszczególnych dowodów. Z uwagi na to, że podejrzany jest jednocześnie bardzo ważnym źródłem dowodowym, może on skutecznie przyczynić się do wyjaśnienia sprawy, zwłaszcza jeśli przyznaje się do sprawstwa, a jego wyjaśnienia są spójne i logiczne. Ale może także, o czym nie należy zapominać, skutecznie utrudniać dotarcie do prawdy materialnej. Praktyka dostarcza wielu przykładów takiej destrukcyjnej aktywności podejrzanego.

Prawem podejrzanego jest złożenie w sprawie takich wyjaśnień, jakie uznaje za najbardziej korzystne z punktu widzenia swojej obrony. Niemniej przyznanie się, co nie powinno dziwić, stanowi najbardziej pożądany przez organy procesowe sposób zachowania się podejrzanego. Przyznanie się może być uznane za dowód tylko wtedy, gdy nie budzi wątpliwości. Ocena, czy przyznanie się nie budzi wątpliwości, powinna być oparta na rozważeniu przez organ procesowy całokształtu okoliczności zawartych w tych wyjaśnieniach. Nie można przy jej dokonywaniu ograniczyć się jedynie do oparcia się na deklaracji podejrzanego o przyznaniu się, gdy treść dalszych jego wyjaśnień przeczy tej deklaracji lub podaje ją w wątpliwość. Przyznanie się powinno być konsekwentne, tzn. nie powinno mieć zarówno wewnętrznych sprzeczności, jak i pozostawać w sprzeczności z innymi zgromadzonymi w sprawie materiałami dowodowymi.

OCENA DOWODU Z WYJAŚNIEŃ

Ocena dowodu z wyjaśnień podejrzanego jest wypadkową zarówno oceny treści jego wypowiedzi, jak i oceny dotyczącej jego osoby – jego poziomu umysłowego, cech charakteru, stanu emocjonalnego podczas przesłuchania itp.10 Oznacza to, że bezpośredni kontakt z osobą przesłuchiwaną ma bardzo istotne znaczenie dla prawidłowej oceny wiarygodności tego dowodu. Odrywanie od siebie tych dwóch aspektów oceny dowodów może prowadzić do błędnych ustaleń faktycznych. Należy pamiętać, że przyznanie się do zarzucanego czynu przez podejrzanego nie jest tożsame z przyznaniem się do winy. Podejrzany może przyznać się do popełnienia zarzucanego mu czynu zabronionego, wskazując przy tym, że np. działał w obronie koniecznej lub w stanie wyższej konieczności.

Słuszna jest teza, że przyznanie się podejrzanego, które nie jest następstwem jego dobrowolnego i spontanicznego powiadomienia organów ścigania, lecz wynikiem zgromadzonych dowodów wskazujących w sposób jednoznaczny, że to właśnie on jest sprawcą tego czynu, niewątpliwie wzbogaca materiał dowodowy11.

W tym kontekście warto zwrócić uwagę na wskazywane przez badaczy amerykańskich R.A. Leo i R.J. Ofshe12, ale nie tylko, trzy wyznaczniki wiarygodności, które mogą doprowadzić do wniosku stwierdzającego prawdziwość przyznania się. Sprowadzają się one do ustalenia czy wyjaśnienia podejrzanego:

1) prowadzą do ujawnienia dowodu nieznanego organowi procesowemu, np. wskazanie miejsca ukrycia brakującego mienia, które zostało zabrane z miejsca przestępstwa,

2) zawierają informacje o wysoce niezwyczajnych elementach przestępstwa, które nie zostały upublicznione, np. okaleczenie określonego rodzaju itp.,

3) zawierają dokładny opis szczegółów z miejsca zdarzenia, które trudno wymyślić, np. jak ofiara była ubrana, nieład w pomieszczeniu itp.

PRZESŁUCHANIE W USA

Na koniec chciałbym zachęcić czytelników do lektury artykułu Olgi Mazur pt. „Przesłuchanie podejrzanego w opinii prokuratorów i policjantów”, opublikowanego w nr 2 „Prokuratury i Prawa” z 2011 r.13 Autorka przedstawia w nim wyniki polskich badań z udziałem prokuratorów i policjantów dotyczące m.in. technik i metod prowadzenia przesłuchań. W kontekście tych badań warto zasygnalizować, że w 1996 r. Richard A. Leo przeprowadził pierwsze kompleksowe badania dotyczące metod przesłuchań podejrzanych stosowanych przez policję w Stanach Zjednoczonych14. Jedną z pierwszych jego obserwacji było to, że policjanci stosują zwykle kilka lub nawet kilkanaście różnych metod podczas jednego przesłuchania (średnio 5,62 techniki). Z jego badań wynika, że najczęściej stosowaną techniką było odwoływanie się do własnego interesu przesłuchiwanego w powiedzeniu prawdy oraz konfrontowanie przesłuchiwanego z istniejącymi rzeczywiście dowodami jego winy. Innymi technikami były: podkopywanie wiary podejrzanego w sens zaprzeczania, ujawnianie sprzeczności w wyjaśnieniach, przypominanie o znaczeniu, jakie ma współpraca, ofiarowanie moralnych lub psychologicznych usprawiedliwień popełnionego czynu, użycie pochlebstw, powoływanie się na ekspertyzy lub doświadczenie, apelowanie do sumienia. Najrzadziej korzystali z najbardziej rozpoznawalnej techniki „dobrego i złego policjanta”.

Konkludując, pierwszoplanowym celem przesłuchania podejrzanego jest uzyskanie jak najwięcej informacji o przestępstwie, w szczególności tych, które pozwalają ustalić, jak zostało ono popełnione oraz dlaczego. Uzyskanie przyznania się do sprawstwa jest ważnym elementem pełnych i wiarygodnych wyjaśnień, nie może jednak stanowić głównego celu tej czynności15.

insp. w st. sp. ROMAN WOJTUSZEK
główny specjalista Biura Kryminalnego KGP

 

1 O. Mazur, Przesłuchanie podejrzanego w opinii prokuratorów i policjantów, „Prokuratura i Prawo” 2011, nr 2, s. 121.

2 „Rzeczpospolita” z 12 grudnia 1996 r.

3 Confessio est regina probationum.

4 Należy jednak pamiętać o niechlubnym okresie renesansu dowodu z przyznania się podejrzanego do winy i traktowaniu go jako tzw. korony dowodów i stosowania praktyk wymuszających przyznawanie się do winy podejrzanych (teoria dowodów A. Wyszyńskiego).

5 Henri François d’Aguesseau (ur. 27.11.1668 r. w Limoges, zm. 9.02.1751 r. w Paryżu) –   francuski urzędnik państwowy i polityk. Karierę rozpoczął jako radca parlamentu w Metz. Od roku 1700 procureur-general (generalny asesor), w okresie od 3 lutego 1717 r. do 27 października 1750 r. Kanclerz Francji, w latach 1717–1718 Strażnik Pieczęci.

6 Za A. Sowa, Przyczyny pomyłek sądowych, „Palestra” 2002, nr 1–2 i za E. Locard, Dochodzenie przestępstw według metod naukowych, Księgarnia Powszechna, Łódź 1937, s. 8.

7 III.K. 1501/54 – OSN 50/1955.

8 K. Marszał, Proces karny, wyd. Volumen, Warszawa 1997, wyd. 4 uzup. i popr., Katowice 1997, s. 208.

9 Organy postępowania kształtują swe przekonanie na podstawie wszystkich przeprowadzonych dowodów, ocenianych swobodnie z uwzględnieniem zasad prawidłowego rozumowania oraz wskazań wiedzy i doświadczenia życiowego.

10 Wyrok Sądu Najwyższego – Izba Karna z dnia 24.11.1975 r. II KR 254/75 i Wyrok Sądu Najwyższego – Izba Karna z dnia 10.08.2005 r. II KK 410/04.

11 Wyrok Sądu Najwyższego – Izba Wojskowa z dnia 20 lutego 2001 r. WA 3/01.

12 R.A. Leo and R.J. Ofshe, The consequences of false confessions: deprivations of liberty and miscarriages of justice in the age of psychological interrogation, "The Journal of Criminal Law and Criminology" 1998, Vol. 88, No. 2, s. 432.

13 https://pk.gov.pl/wp-content/uploads/2013/12/d8a58124ffcd9fcec5c57ee7fa617898.doc [dostęp: 12.04.2018 r.].

14 R.A. Leo, Inside the interrogation room, "Journal of Criminal Law and Criminology" 1996, vol. 86, s. 266–303.

15 O. Mazur, Przesłuchanie podejrzanego w opinii prokuratorów i policjantów, s. 122.