Strona główna serwisu Gazeta Policyjna

W jedności siła

Fundacja Pomocy Wdowom i Sierotom po Poległych Policjantach w 2017 roku obchodziła swoje 20-lecie. W Legionowie odbyła się w październiku gala jubileuszowa. Przybyło ponad 500 zaproszonych gości: podopiecznych i osób, które przyczyniły się do niesienia pomocy.

Uroczystości jubileuszowe to tylko miła chwila podziękowań, najważniejsza jest codzienna działalność na rzecz wdów i sierot po poległych policjantach. W ubiegłym roku udzielono 185 zapomóg finansowych, w tym wsparcia socjalnego, pomocy na cele szkolne oraz zdrowotne. Zorganizowano wyjazdy wakacyjne dla 198 podopiecznych. Co ważne fundacja nie zatrudnia wychowawców kolonijnych. Opiekę pełnią wolontariusze i przedstawiciele fundacji.

Wielkim dziełem fundacji jest pomoc w zdobyciu wykształcenia podopiecznych. W ubiegłym roku fundacja udzieliła wsparcia na ten cel 21 osobom. Pomocą zostały objęte nie tylko dzieci, ale także wdowy, które chciały podnieść swoje kwalifikacje. Ponadto dzięki umowie z Kancelarią Adwokacką Gradoccy i Partnerzy prawnicy co miesiąc wypłacają jednej z podopiecznych stypendium naukowe.

Co roku przygotowywane są paczki świąteczne dla wszystkich rodzin, w takie akcje angażują się pełnomocnicy fundacji we wszystkich komendach wojewódzkich. Dzieci fundacyjne i ich mamy zapraszane były na takie imprezy, jak noworoczny „Wieczór z gwiazdami” i spotkanie z Pierwszą Damą Agatą Kornhauser-Dudą, połączone ze zwiedzaniem Pałacu Prezydenckiego. Aktor Jakub Wesołowski zaprosił podopiecznych na organizowane przez siebie „Mikołajki u Kuby”, gdzie była nie tylko wspaniała zabawa, ale gdzie inni goście wsparli finansowo fundację.

W grudniu ub.r., po tragicznej śmierci funkcjonariusza z wrocławskiego SPAP, Polskie Radio w porozumieniu z fundacją przeprowadziło akcję charytatywną na rzecz rodziny policjanta.

Być może najważniejszym wsparciem dla podopiecznych jest dobre słowo i świadomość, że w fundacji są ludzie, na których zawsze można liczyć, którzy pocieszą, znają problemy i nie będą liczyli czasu poświęconego na rozmowę. Obecnie Fundacja Pomocy Wdowom i Sierotom po Poległych Policjantach to jedna wielka rodzina składająca się z 240 osieroconych rodzin.  Niestety, rodzina,  która… stale się powiększa. Śmierć na służbie jest wpisana w etos policjanta. Oby takich przypadków było jak najmniej, ale dopóki one się zdarzają, dopóki są osierocone przez policjantów rodziny, dopóty działalność Fundacji Pomocy Wdowom i Sierotom po Poległych Policjantach będzie niezbędna.

Podopieczni fundacji podkreślają niezwykłą więź, jaka ich łączy. Dzięki fundacji nawiązali kontakty z innymi wdowami, dziećmi, które mają te same doświadczenia. Dzieci, które na początku działalności fundacji chodziły do przedszkoli, dziś weszły już w dorosłe życie. W 2017 r. siedmioro podopiecznych zawarło związki małżeńskie. Niektóre z osieroconych dzieci poszły w ślady ojców i dziś służą w Policji.

Fundacja pozyskuje wsparcie od firm, zwykłych ludzi, przejętych losem osieroconych dzieci, środowiska policyjnego, które organizuje aukcje, imprezy sportowe, koleżeńskie zbiórki czy bale charytatywne. Głównym źródłem dochodów w ubiegłym roku były jednak wpływy z 1 procenta podatku od uzyskanych dochodów przekazanego przez osoby fizyczne. Była to kwota ponad 361 tys. zł, co kilkakrotnie przewyższyło wpłaty od sponsorów (prawie 87 tys. zł). Warto też pamiętać o możliwości zasądzeń na rzecz fundacji w przypadkach spraw o znieważenie funkcjonariusza na służbie. Są także ludzie, którzy zasądzone kwoty z tytułu zniesławienia i naruszenia dóbr osobistych przekazują na cele społeczne, wskazując jako beneficjenta właśnie Fundację Pomocy Wdowom i Sierotom po Poległych Policjantach. W ubiegłym roku z tego źródła wpłynęło do fundacji ponad 115 tys. zł.

Już od jakiegoś czasu można zgłosić, aby finanse komend potrącały automatycznie z poborów zadeklarowaną kwotę na cele statutowe fundacji. Gdyby każdy policjant przekazywał co miesiąc złotówkę na fundację, uzbierałaby się z tego ogromna kwota…

Niektórzy już to robią, a i kwoty są wyż-sze. Ale gdyby tak wszyscy… nie trzeba tych pieniędzy nigdzie wysyłać, wystarczy zgłosić kwotę, a służby finansowe same ją potracą i przekażą. W 2017 r. dobrowolne potracenia z pensji na fundację przekroczyły kwotę 187 tys. zł. W jedności siła, to może być (oby nigdy nie była!) forma polisy dla najbliższych, a na pewno szlachetna, koleżeńska pomoc i świadomość, że pomnaża się dobro.

PAWEŁ OSTASZEWSKI
zdj. autor