Zarządzanie logistyką w dziedzinie bezpieczeństwa to niezwykle trudne i jednocześnie odpowiedzialne zadanie. Wyraża to znane powiedzenie: choć logistyka nie jest wszystkim, to bez niej wszystko jest niczym. To prawda?
– Prawda. Zarządzanie logistyką umundurowanej formacji, i to tak dużej jak Policja, stanowi wyzwanie. Ta trudność wynika w głównej mierze z konieczności stałego podejmowania decyzji na podstawie konfrontowania bardzo zróżnicowanych potrzeb z możliwościami finansowymi. Co więcej, rezultat uzależniony jest od wielu składowych i nie na wszystkie jako Policja mamy wpływ. W proces zarządzania logistyką wpisane są działania związane z planowaniem i pozyskiwaniem środków, przeprowadzaniem procedur przetargowych, dokonywaniem odbiorów jakościowych zamówionego asortymentu i w konsekwencji wydatkowaniem środków finansowych pochodzących nie tylko z budżetu państwa, ale również ze źródeł zagranicznych i samorządowych. Nie jest to proste zadanie.
Ale patrząc, jak zmienia się Policja, zarówno na przestrzeni lat, jak i ostatnich miesięcy, co związane było głównie z realizacją operacji „Przymierze”, udaje się.
– Nadrzędnym celem naszych starań jest dbanie o to, by realizacja zadań Policji odbywała się w sposób możliwe najsprawniejszy. I jeśli Policja jest dobrze oceniana przez społeczeństwo, a funkcjonariusze i pracownicy są zadowoleni ze sprzętu i warunków służby i pracy, to my, logistycy, także mamy ogromną satysfakcję, widząc, że przyczyniamy się do tego w sposób znaczący. Jesteśmy zadowoleni z osiąganych efektów, szczególnie, że obszarów, w których działamy, jest wiele. To głównie unowocześnianie posiadanego wyposażenia, działania na rzecz wzmocnienia bezpieczeństwa osobistego funkcjonariuszy, poprawa warunków służby policjantów i pracy pracowników Policji. Aby zrealizować te wszystkie zadania, podejmowanych jest wiele działań, uruchomiane są złożone procesy, dzięki którym możliwe jest np. wykonanie remontów i inwestycji budowlanych, zakup sprzętu i wyposażenia, środków transportu, uzbrojenia i techniki policyjnej, lotnictwa policyjnego, kwaterunkowych, biurowych, przedmiotów umundurowania, informatyki i łączności, czy też systemów informatycznych wspierających proces zarządzania formacją. Tę listę można by ciągnąć dalej, ale równie istotne jest to, że nie tylko staramy się zaspokoić te wszystkie potrzeby, ale także robić to w sposób uwzględniający ciągły postęp technologiczny i techniczny. Chcemy, aby wyposażenie, które oddawane jest w ręce policjantów i pracowników, spełniało najwyższe standardy, usprawniało ich codzienną służbę i zapewniało im bezpieczeństwo. Zadowolenie funkcjonariuszy i pracowników jest dla mnie ogromną satysfakcją i jednocześnie bodźcem do dalszego działania.
Jakich zmian funkcjonariusze i pracownicy najbardziej oczekują?
– Oczekiwania i potrzeby są bardzo różne i nieustające. Najczęściej dotyczą taboru transportowego, w pierwszej kolejności w największej i najważniejszej grupie pojazdów w Policji, czyli oznakowanych i nieoznakowanych samochodów osobowych. I taki proces modernizacji wyposażenia i warunków służby i pracy jest realizowany. Na bieżąco jednostki doposażane są w sprzęt uzbrojenia i techniki policyjnej oraz elementy umundurowania. Chcąc poprawić bezpieczeństwo i funkcjonalność policyjnego munduru, prowadzimy prace nad wprowadzeniem nowego wzoru umundurowania ćwiczebnego, wykonanego z nowoczesnej tkaniny w kolorze granatowym, która będzie lżejsza i bardziej przewiewna od obecnie wykorzystywanej. Chcemy w ten sposób poprawić komfort pełnienia służby przez policjantów, głównie pionu prewencji.
Kwestia najważniejsza dotyczy jednak miejsca pełnienia służby czy wykonywania pracy. Zapewnienie odpowiednich warunków lokalowych i zaplecza niezbędnego do kształtowania i podnoszenia umiejętności zawodowych to nasz priorytet. Realizujemy go, modernizując istniejące i budując nowe obiekty, jak również tworząc kompleksy szkoleniowo-dydaktyczne oraz unowocześniając strzelnice. W ramach tych działań, biorąc pod uwagę wnioski samorządów i mieszkańców, odtwarzamy zlikwidowane posterunki.
Obok nakładów rzeczowych dla policjantów i pracowników równie ważne, jeśli nie najważniejsze, są podwyżki uposażeń i wynagrodzeń. Także i w tym zakresie pion logistyki realizuje wiele zadań, by i to oczekiwanie również mogło być spełnione.
Zabezpieczenie szczytu NATO i Światowych Dni Młodzieży pokazało, po raz kolejny, jak ważną rolę pełni policyjna łączność.
– Teleinformatyka to jeden z najważniejszych obszarów pionu logistyki. To zresztą nie tylko systemy łączności przewodowej i bezprzewodowej, scentralizowane systemy teleinformatyczne czy systemy lokalne wspomagające realizowanie zadań służbowych Policji, ale również wiele przedsięwzięć z zakresu nowoczesnych technologii realizowanych na rzecz współpracy międzynarodowej prowadzonej nie tylko przez Policję, ale również przez instytucje administracji rządowej i samorządowej. Łączność to także ta część policyjnej logistyki, przed którą stoją najtrudniejsze wyzwania. Jednym z nich, w trudnych uwarunkowaniach rynkowych związanych z ogólnym niedoborem specjalistów z tej dziedziny, jest utrzymanie i rozwój kompetencji niezbędnych do zabezpieczenia prawidłowego funkcjonowania posiadanej infrastruktury technicznej, jej wydajności, niezawodności, dostępności i bezpieczeństwa. Ostanie duże przedsięwzięcia, takie jak Światowe Dni Młodzieży oraz szczyt NATO, udowodniły jednak, że z tym wyzwaniem i z wieloma innymi pion IT radzi sobie doskonale.
Jest Pani pierwszą kobietą na stanowisku zastępcy komendanta głównego Policji, drugą w stopniu generała, czy kobiety na kierowniczych stanowiskach to wciąż rzadkość?
– Jest nas, kobiet, w Policji coraz więcej, także na wysokich stanowiskach. Jeszcze kilka lat temu każdy awans kobiety na wyższe stanowisko kierownicze wzbudzał sensację, dziś już chyba wszyscy przywykli, że jesteśmy naczelnikami, dyrektorami, komendantami. Znakiem czasu jest fakt, że nie ma już takiego problemu z niedopasowanymi do kobiecej sylwetki elementami umundurowania. Czasami jednak, takie odnoszę wrażenie, wciąż musimy udowadniać, że umiemy i potrafimy więcej, że bardziej nam zależy. Nadal też płacimy wysoką cenę za zaangażowanie w służbę. Często cierpi na tym życie rodzinne, ale z tym chyba niewiele da się zrobić. Pamiętam, jak myśląc o kursie oficerskim, musiałam tak wybrać termin jego rozpoczęcia, by móc zostawić dwuletniego wówczas syna. Takich dylematów jest znacznie więcej i to na wszystkich etapach służby. Kiedy zostałam awansowana na stanowisko zastępcy komendanta głównego, wiązało się to z przeniesieniem do Warszawy. Moja rodzina została w Gorzowie Wielkopolskim, ale choć rozłąka nie jest łatwa dla nas wszystkich, bliscy są dla mnie ogromnym wsparciem. Bez tego wsparcia i zrozumienia pewnie nie osiągnęłabym tak wiele.
Stopień generalski coś zmienia?
– To ukoronowanie policyjnej kariery, ale w realizacji codziennych obowiązków zmienia niewiele. Znacznie więcej zmienił awans i przeniesienie z komendy wojewódzkiej do komendy głównej. To jednak zupełnie inna perspektywa i nawet jeśli część obowiązków jest podobna, to skala zarządzanych środków finansowych robi wielką różnicę. W komendzie głównej znacznie częściej potrzebna jest asertywność, bo i odpowiedzialność jest znacznie większa, a ponieważ mam poczucie, że ciągle jest wiele rzeczy do zrealizowania, czasem trzeba twardości i zdecydowania w pokonywaniu przeszkód.
Powiedziała Pani, że stopień generalski to ukoronowanie policyjnej kariery. Kariery, która zaczęła się prawie 20 lat temu.
– Tak, do Policji trafiłam w listopadzie 1994 r. jako pracownik Wydziału Finansów KWP w Gorzowie Wlkp. Był to okres, kiedy w Policji odtwarzano Wydziały do spraw Przestępczości Gospodarczej.
Do służby w tym pionie poszukiwano fachowców z odpowiednim wykształceniem, a ja właśnie kończyłam studia ekonomiczne na Uniwersytecie Szczecińskim. Ówczesny komendant wojewódzki zaproponował mi wstąpienie do służby. Tak więc swoją przygodę z mundurem policyjnym rozpoczęłam jako aplikant w listopadzie 1996 r., w pionie PG. Szybko jednak wróciłam do Wydziału Finansów, bo już w styczniu 1998 r. Tam przepracowałam ponad sześć lat, dochodząc do stanowiska zastępcy głównego księgowego – naczelnika Wydziału Finansów. Jednak życie nie znosi pustki i w konsekwencji różnych zbiegów okoliczności Wydział Finansów zamieniłam na Wydział Zaopatrzenia. Pierwsze inwestycje oddane do użytkowania, pierwsze zakupy pozostały w pamięci na bardzo długo. Nad realizacją zadań związanych z gospodarką materiałowo-techniczną czuwałam przez kolejne pięć lat służby jako naczelnik wydziału. W lutym 2009 r., z uwagi na potrzebę służby, na chwilę wróciłam do Wydziału Finansów, gdzie pełniłam obowiązki głównego księgowego – naczelnika wydziału, aby po około 3 miesiącach ponownie objąć stanowisko naczelnika Wydziału GMT. Niespodziewanie dla mnie z dniem 15 maja 2011 roku rozkazem personalnym Komendant Główny Policji powierzył mi stanowisko zastępcy komendanta wojewódzkiego Policji ds. logistyki. A w styczniu 2016 r., a więc prawie 20 lat po wstąpieniu do służby, objęłam stanowisko zastępcy komendanta głównego Policji.
Dziękuję za rozmowę.
KAROL KOWALSKI
zdj. Sławomir Katarzyński