Strona główna serwisu Gazeta Policyjna

Policjant może zrobić dużo dobrego

Przedstawiamy sierż. sztab. (od 24 lipca br. młodszą aspirant) Patrycję Dąbrowną, dzielnicową z Nowej Rudy w powiecie kłodzkim. Dolnośląska policjantka jest laureatką IX edycji konkursu „Policjant, który mi pomógł”, organizowanego pod patronatem Komendanta Głównego Policji przez Ogólnopolskie Pogotowie dla Ofiar Przemocy w Rodzinie „Niebieska Linia” Instytutu Psychologii Zdrowia PTP.

W kolejnych wydaniach zaprezentujemy sylwetki czterech pozostałych laureatów, którzy wyróżnieni zostali razem z dzielnicową z Dolnego Śląska.

Patrycja Dąbrowna służy w Policji od 2008 r., choć droga do niebieskiego munduru nie była prosta i wiodła przez… turystykę.

– Myśl o wstąpieniu do Policji pojawiła się w szkole średniej – wspomina wyróżniona dzielnicowa. – Nie było to jakieś mocne stwierdzenie, że muszę i że za wszelką cenę. Raczej pomysł, że warto spróbować.

Pomysł pozostał wtedy tylko w sferze marzeń, a przyszła laureatka konkursu zaczęła pracę w Centrum Kultury, Sportu i Turystyki w Radkowie. Studia wybrała także związane z turystyką. Jednak myśl o Policji nie opuszczała jej na dłużej.

– Wreszcie się zdecydowałam – policjantka uśmiecha się. – Myślę, że pomogły mi wrodzony upór i konsekwencja. Od dawna czułam, że jest to coś dla mnie, teraz z perspektywy ośmiu lat mogę śmiało stwierdzić, że była to dobra decyzja. Ciągnęła mnie tu możliwość wykazania się i pokazania, że policjant może zrobić dużo dobrego, może realnie pomóc ludziom. To było kluczowe dla mojej decyzji – możliwość niesienia pomocy.

Komendant powiatowy Policji w Kłodzku insp. Andrzej Sidorowicz-Radzikowski nie ma wątpliwości, że dzielnicowa z Nowej Rudy solidnie zapracowała na tytuł laureatki.

– Mł. asp. Patrycja Dąbrowna jest fantastycznym policjantem – mówi. – Nie jest to może opinia oparta o zasady zawarte w arkuszu oceny, ale ja do konkursu „Policjant, który mi pomógł” przykładam szczególną wagę, bo wyróżniani są w nim funkcjonariusze za szczególne umiejętności. Patrycja Dąbrowna ma bardzo wiele empatii, wrażliwości na krzywdę ludzką i właśnie dlatego sprawdza się w roli dzielnicowej. Świetnie realizuje zadania związane z przeciwdziałaniem przemocy w rodzinie, jest w tym bardzo skuteczna.

Patrycja, nim została dzielnicową w Nowej Rudzie, służyła w Komisariacie Policji II w Wałbrzychu. W 2012 r. przeniosła się do rodzinnego miasta i od razu zaczęła pracę w dzielnicy.

Jak sama mówi, jej rejon to typowa polska dzielnica pozamiejska – ani trudna, ani łatwa. Raczej spokojna, zamieszkana w dużej mierze przez ludzi starszych, którzy jeszcze z czasów PRL mają zakodowaną ostrożność w kontaktach z mundurowymi. Przełamywanie dawnych uprzedzeń i doświadczeń to także rola współczesnych stróżów prawa.

– Nie jest łatwo nawiązać kontakt – mówi Patrycja Dąbrowna. – Starsze kobiety, od lat będące ofiarami przemocy, wcale nie chcą nas o tym powiadomić. Często przemoc ze strony męża traktują jako coś normalnego, zresztą nawet nie nazywają tego przemocą. Rolą policjanta jest pomóc, wytłumaczyć, doradzić. Naszym zadaniem nie jest rozdzielenie na siłę rodziny, która funkcjonuje nieprawidłowo. Jeżeli jest szansa, aby rodzinę scalić, żeby wróciła na właściwe tory, to pięknie, to najlepszy rezultat naszej pracy. Mam takie przypadki, niestety jest ich mało.

Patrycja Dąbrowna nie kryje, że praca dzielnicowej pochłania dużo energii i czasami kosztuje wiele emocji. Jak wszyscy dzielnicowi podkreśla, że najtrudniejsze sprawy to te, gdzie są małe dzieci.

– Miałam przypadek wielodzietnej rodziny, gdzie mąż stosował przemoc wobec żony – mówi dzielnicowa. – Wszystko to działo się od wielu lat i na oczach dzieci. Dziś sprawca jest w więzieniu, a rodzina odżyła. Był już karany wcześniej, ale po raz pierwszy usłyszał wyrok za znęcanie.

Noworudzką policjantkę do konkursu zgłosiła osoba prywatna. Patrycja Dąbrowna podkreśla, że na końcowy sukces każdej sprawy składa się praca wielu osób – pracowników socjalnych, funkcjonariuszy innych pionów, sędziów. – Dzielnicowi są na początku tego łańcucha – mówi. – Naszą rolą jest potem wspieranie ofiary w toku całego postępowania. Próbujemy także resocjalizować sprawców, ale to ofierze musimy zag-warantować spokój i dać pewność, że gdy zadzwoni, to po drugiej stronie usłyszy gotowego pomóc dzielnicowego.

W zgłoszeniu do konkursu o Patrycji Dąbrownej przeczytać można m.in.:

(...) sprawia, że zwykli ludzie, często przerażeni i zrezygnowani, zaczynają ponownie wierzyć, że nie są sami i że ktoś jest gotowy im bezinteresownie pomóc i że ktoś o nich dba. (…) Postawa Pani Dzielnicowej powoduje zmiany w sposobie, w jaki społeczeństwo postrzega organy prawa w Polsce. Postrzega je, jako organy, którym można ufać i nie trzeba się ich bać (...).  /syn mieszkanki powiatu noworudzkiego/

– To dla mnie ogromne wyróżnienie i satysfakcja – policjantka nie kryje wzruszenia. – Ludzie, którym pomogliśmy, w ten sposób chcą nam podziękować. Nie spodziewałam się takiej nagrody, a uroczystości w Warszawie i odebranie z rąk prezydenta Andrzeja Dudy statuetki laureata konkursu podczas obchodów Święta Policji przeszło moje najśmielsze wyobrażenia. To wspaniała motywacja do dalszej pracy.

Na ceremonię w stolicy przyjechał mąż pani Patrycji, który nie mógł ominąć takiej uroczystości. Właśnie rodzina: mąż Jacek i pięcioletnia córeczka Lena zapewniają najlepszy sposób na odstresowanie po służbie. – Wszystko co dobrze mnie nastraja, czerpię z domu, do którego wracam – mówi policjantka.

PAWEŁ OSTASZEWSKI
zdj. autor