Strona główna serwisu Gazeta Policyjna

Ryzyko jest duże (nr 132/03.2016)

Państwo Islamskie lub inna organizacja terrorystyczna przeprowadzi w państwach Unii Europejskiej kolejne ataki terrorystyczne. Najbardziej zagrożona jest Francja. Terroryści zaatakują tzw. miękkie cele, a więc duże skupiska ludności. Sposób przeprowadzenia ataku prawdopodobne będzie przypominał ten z Bombaju z listopada 2008 roku i Paryża z listopada 2015 roku.

To główne tezy raportu Zmiana sposobu działania w przeprowadzaniu ataków terrorystycznych przez Państwo Islamskie opublikowanego przez Europol 18 stycznia 2015 roku.

STRATEGIE

Sposób przeprowadzenia ataku w Paryżu w listopadzie 2015 r., gdzie zaatakowany został stadion, sala koncertowa i kawiarnie, skłonił ekspertów do przyjęcia tezy, że terroryści PI zmienili strategię.

Nowa zakłada, ich zdaniem, globalizację celów, ze szczególnym uwzględnieniem państw UE. Z kolei sposób przeprowadzenia ataków wskazuje na zastosowanie w Europie metod sprawdzonych w 2008 roku w Bombaju. To tam napastnicy, używając broni automatycznej, granatów i bomb, w sposób skoordynowany zaatakowali obiekty użyteczności publicznej, w tym hotele, szpital, Centrum Kultury Żydowskiej oraz zatłoczone miejsca, takie jak kawiarnie i plaże, zabijając ponad 160 osób.

Ten sposób będzie dominował, choć zdaniem ekspertów nie oznacza to całkowitej rezygnacji z akcji tzw. samotnych wilków. Eksperci z Europolu podkreślają, że będzie postępowała profesjonalizacja ataków. Przeprowadzać je będą zamachowcy szkoleni na wzór oddziałów specjalnych. Warto w tym miejscu przypomnieć, że w kierownictwie sił zbrojnych Państwa Islamskiego znalazło się wielu dawnych oficerów Saddama Husajna, którzy przyłączyli się do dżihadystów po rozwiązaniu przez Amerykanów irackiej armii i służb specjalnych w maju 2003 roku.

Ataki na państwa Zachodu nadal będą inspirowane i koordynowane ze stolicy Państwa Islamskiego Rakki, i to tam będzie powstawała ogólna ramowa strategia ataków, jednak, jak czytamy w raporcie, za taktykę odpowiadać będą ich bezpośredni wykonawcy. 

ZAMACHOWCY

Ataki będą przeprowadzać obywatele państw, w których wybrano cel, lub sąsiednich, ale zbliżonych kulturowo. Planowaniem i organizacją zamachów zajmą się lokalne struktury, dla których bezpośrednim wsparciem będą islamistyczne środowiska obecne w niektórych dużych miastach zachodniej Europy. Do nich też najłatwiej będzie zwrócić się o pomoc w ucieczce i ukryciu po zamachu. Liderzy komórek, mając na uwadze liczebność grupy, jej przygotowanie i doświadczenie, będą decydować o wyborze konkretnych celów i sposobu przeprowadzenia zamachu. Dotychczas sądzono, że największe zagrożenie stanowią członkowie zradykalizowanych społeczności islamskich w Europie, teraz jednak dochodzi do tego element przeszkolenia ich na Bliskim Wschodzie. Powracający stamtąd zostali wskazani w raporcie jako najbardziej prawdopodobni kandydaci na zamachowców, choć samo przeszkolenie nie musi być warunkiem koniecznym, by wejść w skład grupy uderzeniowej.

O skali zjawiska świadczy informacja, którą w połowie stycznia przekazał do publicznej wiadomości szef niemieckiego Federalnego Urzędu Kryminalnego (BKA) Holger Muench. Poinformował on, że osób, które powróciły do Niemiec z Syrii bądź Iraku, przybywa i jest ich obecnie 400. Wszystkie są objęte nadzorem służb. 

W Państwie Islamskim, ale także w obozach zlokalizowanych na Bałkanach, rekrutów, w tym także przyszłych zamachowców, szkoli się m.in. z użycia broni i materiałów wybuchowych. Specjalnie wyselekcjonowani bojownicy przechodzą przeszkolenie nie tylko w zakresie szpiegostwa, sabotażu i działalności kontrwywiadowczej, ale też trening mentalny umożliwiający dokonywanie zamachów terrorystycznych w sposób pozbawiony emocji, które mogłyby przeszkodzić w osiągnięciu celu. Bojownicy są też przygotowywani psychicznie do popełnienia zamachu samobójczego. Część treningu poświęcona jest technikom stawiania oporu podczas przesłuchań.

Z danych ujawnionych w raporcie wynika też, że jeszcze przed dołączeniem do Państwa Islamskiego u znacznej części zagranicznych bojowników (według niektórych źródeł u około 20 procent) lekarze zdiagnozowali problemy psychiczne. Duża część rekrutów (około 80 proc.) była też wcześniej karana, w tym za poważne przestępstwa. Autorzy raportu podkreślają, że dżihadyści poszukują właśnie takich ludzi – z kryminalną przeszłością i zaburzeniami psychicznymi.

CELE

Dotychczasowe doświadczenia wskazują, że zamachowcy będą w stanie uderzyć w zasadzie w każdym miejscu, w każdym czasie i w dowolnie wybrany cel. Z raportu Europolu wynika, że preferowane będą cele miękkie (niechronione), powodujące jak największą liczbę ofiar. Oznacza to, że atakowanie infrastruktury krytycznej, takiej jak sieci energetyczne, obiekty jądrowe i węzły komunikacyjne, z natury rzeczy dobrze chronione, w tej chwili nie są priorytetem PI. Priorytetem nie są także, przynajmniej na razie, cyberataki, ze względu na niewielki oddźwięk, jaki mogą wygenerować w porównaniu z ofiarami bomby zdetonowanej w kawiarni czy zastrzelonymi uczestnikami koncertu.

Wybór takich celów, jak w Paryżu czy Bombaju, sprawia, że przeciwdziałanie podobnym atakom jest niezwykle trudne. Jak oceniają eksperci, liczba miejsc, które mogą zostać wybrane przez terrorystów za cel, jest w zasadzie nieograniczona. Dotarcie do nich jest łatwe, tak jak i zdobycie, ukrycie i użycie środków preferowanych przez terrorystów, a więc karabinów AK, granatów czy kamizelek z ładunkami wybuchowymi.

REKRUTACJA

Osoby prowadzące rekrutację, jak pokazuje liczona w tysiącach liczba obywateli państw Zachodu walczących w szeregach PI, są bardzo skuteczne. Z informacji Europolu wynika, że coraz rzadziej podczas naboru stosowane są odwołania do religijnego męczeństwa, a coraz częściej do idei bohaterstwa. Dżihadyści w kontaktach z młodymi ludźmi mniejszy nacisk kładą na kwestie religijne, coraz częściej odwołują się do elementów społecznych, takich jak presja rówieśników czy potrzeba bycia akceptowanym lub podziwianym. Walkę w szeregach Państwa Islamskiego przedstawiają jako romantyczną perspektywę bycia częścią ważnego i pasjonującego projektu, a także jako szansę na uzyskanie indywidualnych korzyści, takich jak pieniądze, kobiety i sława.

Informacje zebrane przez Europol na temat cudzoziemców zasilających szeregi PI sugerują, że rekrutacja przebiega dość szybko. Od kandydata nie oczekuje się prezentowania radykalnych postaw, wystarczy podatność na przyjęcie określonego światopoglądu. Ważną rolę odgrywa wiek. Młodzi ludzie okazują się bardziej wrażliwi, w ich przypadku radykalizacja, już po wstąpieniu w szeregi dżihadystów, następuje szybciej niż u starszych kandydatów. Ważnymi elementami w rekrutacji i tworzeniu struktur grupowych są więzi społeczne (etniczne, geograficzne, językowe). Przekonania religijne lub ideologiczne odgrywają rolę drugorzędną. Autorzy raportu zauważają, że znacząca część wszystkich osób aresztowanych za związki z Państwem Islamskim nie posiadała wcześniej jakiejkolwiek wiedzy na temat islamu. Dzięki czemu, czytamy w raporcie, po wstąpieniu do PI łatwiej przyjęli jego radykalną wersję propagowaną przez islamistów.

Dla dżihadystów prowadzących rekrutację nową sytuacją jest pojawienie się w Europie fali uchodźców. Trudno jednak przypuszczać, że nie będą próbowali wykorzystać nadarzającej się okazji. Ich dotychczasowe, bogate doświadczenia w rekrutowaniu mogą być łatwo wykorzystane w kontaktach z uchodźcami, którzy wyrwani ze swojego środowiska, często rozczarowani warunkami, w których się znaleźli, łatwo mogą ulec wyrafinowanym technikom manipulacji.

Eksperci Europolu ocenili też zagrożenie terrorystyczne związane z migracją z Bliskiego Wschodu i Afryki Północnej do Europy. Zdaniem ekspertów nie ma dowodów, że terroryści w sposób zorganizowany wykorzystują migracje, by w sposób niezauważony przedostać się do krajów UE. Wskazują jednak, że zagrożenie takie może zaistnieć na skutek np. złej sytuacji bytowej uchodźców, prowadzącej często do radykalizacji ich poglądów. To z kolei może sprzyjać działaniom rekrutacyjnym stosowanym przez Państwo Islamskie. Nie bez wpływu może być też fakt, że wśród uchodźców, szczególnie tych z Syrii i Iraku, jest wielu muzułmanów wyznających ten sam sunnicki odłam islamu, co dżihadyści z Państwa Islamskiego.

PRZECIWDZIAŁANIE

Podstawowym warunkiem skuteczności przeciwdziałania zamachom terrorystycznym jest efektywna wymiana informacji między państwami członkowskimi UE oraz między państwami członkowskimi a Europolem. I tu zdaniem autorów raportu jest jeszcze sporo do zrobienia, co bardzo wyraźnie pokazała analiza zamachu paryskiego oraz działań podejmowanych przez służby bezpieczeństwa bezpośrednio po nim.

Czynnikiem pozwalającym na zapobieganie atakom jest też analiza dotychczasowych zamachów, tych przeprowadzonych w Paryżu, Bombaju, ale też w Ankarze, Bejrucie, Bagdadzie czy na rosyjski samolot pasażerski na półwyspie Synaj. Analiza tych terrorystycznych scenariuszy pozwoli lepiej im zapobiegać. Oczywiście wymusi to na terrorystach modyfikowanie schematów ataku, co z jednej strony może, choć nie musi, utrudnić ich wczesne wykrywanie przez służby specjalne i policyjne, ale z drugiej zwiększy prawdopodobieństwo popełnienia przez terrorystów błędu.

KONKLUZJE

Wielość możliwych scenariuszy ataku, ogromna liczba możliwych celów, wsparcie, na jakie mogą liczyć zamachowcy w islamistycznych środowiskach w Europie – wszystko to sprawia, że zapobiegnięcie wszystkim podejmowanym próbom ataku terrorystycznego jest w zasadzie niemożliwe. Szczególnie że –  jak stwierdzają eksperci Europolu –  większość tego, co wiemy na temat dżihadystów, i wszystko, co wiemy na temat ich planów opiera się na opiniach i przypuszczeniach, a nie faktach i wiarygodnych informacjach. A nawet jeśli te uda się pozyskać, pojawia się problem z ich wymianą między poszczególnymi służbami i państwami. I właśnie to raport wskazuje jako najpilniejszą rzecz do poprawy.

Realizacją tego postulatu jest uruchomienie w styczniu 2016 roku Europejskiego Centrum Antyterrorystycznego przy Europolu, w skład którego wchodzi ponad 40 funkcjonariuszy i ekspertów oddelegowanych przez państwa członkowskie UE. Ich głównym zadaniem będzie poprawienie wymiany informacji, w tym poufnych, a także szukanie związków między działalnością terrorystyczną a zorganizowaną przestępczością, zwalczanie finansowania terroryzmu oraz propagandy terrorystycznej w internecie. 

KLAUDIUSZ KRYCZKA
zdj. Andrzej Mitura

 

CIA: dżihadyści mają broń chemiczną

Dżihadyści z Państwa Islamskiego produkują i używają na polu walki broni chemicznej – uważa szef CIA John Brennan. Jego zdaniem gazy bojowe, w tym chlor i gaz musztardowy, mogą być także użyte poza Irakiem i Syrią, dlatego tak ważne jest wykrywanie i likwidacja szlaków przemytniczych wykorzystywanych przez dzihadystów. Jak wielkim zagrożeniem jest broń chemiczna w rękach terrorystów, może świadczyć ostatni przypadek jej użycia. W 1995 r. japońska sekta Najwyższa Prawda rozpyliła gaz sarin w tokijskim metrze. Zginęło dwanaście osób, kilka tysięcy zostało poważnie rannych.


Zobacz także:
Zapatrzeni w przodków (nr 132/03.2016)