Strona główna serwisu Gazeta Policyjna

Co dalej ze znowelizowanym k.p.k.? (nr 130/01.2016)

Mija pół roku obowiązywania znowelizowanych przepisów kodeksu postępowania karnego. To zbyt krótko, aby miarodajnie ocenić funkcjonowanie organów ścigania i wymiaru sprawiedliwości w nowej rzeczywistości prawnej, jednak praktyka dostarczyła interesujących danych w tym zakresie. Policja, jak się okazuje, poradziła sobie z wyzwaniami wynikającymi z przepisów jej dotyczących.

Jest to zrozumiałe, gdyż reforma tylko w ograniczonym zakresie dotknęła przepisów o postępowaniu przygotowawczym. Ponadto ten etap postępowania, z wyjątkami dotyczącymi dochodzenia in rem, podlega intensywnemu nadzorowi prokuratora. Inaczej rzecz ma się w przypadku zmian w przepisach normujących postępowanie sądowe, a konkretnie w przepisach ograniczających inkwizycyjność tego stadium procesu na rzecz jego kontradyktoryjności. Co do tego stadium postępowania również jest za wcześnie na jakiekolwiek diagnozy, gdyż rozpoznaniu na nowych zasadach podlegają postępowania wszczęte po 1 lipca 2015 r., a te zazwyczaj są jeszcze w toku. Znamienne jest jednak to, że w porównaniu do analogicznego okresu roku 2014 liczba spraw, w których wniesiono klasyczny akt oskarżenia obliczony na przeprowadzenie rozprawy głównej, spadła siedmiokrotnie. Są również i takie jednostki prokuratury, które od lipca do listopada 2015 r. nie skierowały do sądu tak rozumianego klasycznego aktu oskarżenia. To również da się uzasadnić, gdyż zmianie uległ art. 335 k.p.k., normujący możliwość skazania oskarżonego na posiedzeniu. Zmiana ta umożliwiła szersze niż dotychczas stosowanie instytucji skazania na posiedzeniu, co znalazło odzwierciedlenie we wzroście liczby spraw zakończonych wyrokiem wydanym na posiedzeniu. Na sukces wniosku o skazanie, kierowanego do sądu zamiast aktu oskarżenia, wpływ miała również możliwość ominięcia skomplikowanej i czasochłonnej procedury związanej z odpowiednim układaniem akt postępowania przygotowawczego, gdyż w razie wystąpienia z takim wnioskiem, ustawa zobowiązuje do przesłania sądowi wszystkich materiałów postępowania przygotowawczego. Nie tłumaczy to jednak aż tak drastycznego spadku liczby spaw kierowanych na rozprawę główną. Można więc przypuszczać, że m.in. jest to również następstwem obaw oskarżycieli i sędziów o przebieg i wynik procesów sądowych prowadzonych w oparciu o nową procedurę. Dało się bowiem zauważyć, że sędziowie bardzo drobiazgowo kontrolują narzucone ustawą formalne wymogi aktów oskarżenia i dość często, niestety nie zawsze w sposób uzasadniony, zwracają je oskarżycielowi.

Nadal nie ustają głosy troski przedstawicieli wymiaru sprawiedliwości oraz doktryny o losy naczelnej zasady procesu karnego – zasady prawdy materialnej. Wskazuje się bowiem, że procesy prowadzone na podstawie nowych przepisów istotnie ograniczających inicjatywę dowodową sądu i zdejmujących z niego obowiązek baczenia, aby zostały wyjaśnione wszystkie istotne okoliczności sprawy, mogą być zagrożone zwycięstwem sądowej prawdy formalnej nad prawdą materialną. O rozstrzygnięciu więc miast prawdy przesądzać może lepsze lub gorsze przygotowanie się stron procesowych, a także ich sprawność i skuteczność w toku rozprawy. To zaś może skutkować wyrokami niesprawiedliwymi. Tę troskę dziś zdaje się podzielać również nowe kierownictwo resortu sprawiedliwości, które już zapowiedziało pilne wprowadzenie zmian w procedurze karnej. Obecnie w Ministerstwie Sprawiedliwości trwają prace nad nowelizacją procedury karnej, prowadzone przy współudziale przedstawicieli Prokuratury Generalnej. Jaki będzie ich kierunek i finał, dziś można jedynie snuć przypuszczenia. 

Jakie zmiany przepisów mogą dotyczyć modelu rozprawy głównej?

Analiza doniesień prasowych, wypowiedzi polityków, przedstawicieli wymiaru sprawiedliwości i doktryny pozwala na przedstawienie pewnej prognozy co do kierunku kolejnych zapowiedzianych zmian w procedurze karnej. Zapowiedzi te wyraźnie wskazują na zamiar modyfikacji art. 167 k.p.k. oraz art. 366 k.p.k., przesądzających dziś o dominacji zasady kontradyktoryjności na rozprawie głównej. Zmiana miałaby polegać na odwróceniu takiego stanu na rzecz wzmocnienia elementów procesu inkwizycyjnego. Obowiązkiem baczenia, aby w toku rozprawy zostały wyjaśnione wszystkie istotne okoliczności sprawy, tak jak to miało miejsce przed 1 lipca 2015 r., ponownie miałby zostać obarczony przewodniczący kierujący rozprawą. Sąd zatem, a także prokurator byliby powołani do dążenia do prawdy materialnej. Oskarżony zaś miałby możliwość dochodzenia jej jedynie w takim zakresie, w jakim byłoby to dla niego korzystne, wszak nie może być mowy o całkowitej eliminacji elementów procesu kontradyktoryjnego. Zmienione byłyby zatem także przepisy dziś istotnie ograniczające inicjatywę dowodową sądu, a także wiele innych normujących przeprowadzanie dowodów na rozprawie głównej, jak również przepisy określające wymogi aktu oskarżenia – zwłaszcza te dotyczące tez dowodowych oraz sposobu i kolejności przeprowadzania dowodów przed sądem. Nie wydaje się, że będą zmienione przepisy o postępowaniu odwoławczym lub konstytuujące po stronie oskarżonego jedynie prawo, a nie obowiązek udziału w rozprawie. Wiele kontrowersji wzbudza również art. 168a k.p.k., głównie nie do końca udana jego redakcja, otwierająca pole do sporej dowolności interpretacyjnej, jak również brak procedury, w oparciu o którą należałoby ustalać, czy dowód do celów postępowania karnego rzeczywiście uzyskano w wyniku czynu zabronionego, o którym mowa w art. 1 par. 1 k.k. Spory na tym tle prowadzą do wręcz kuriozalnych rozstrzygnięć paraliżujących proces karny. Ich przykładem są przypadki zawieszania postępowania karnego na czas rozstrzygnięcia w innym postępowaniu karnym, czy dowód został uzyskany w wyniku czynu zabronionego, czy nie. Jest zatem niemal pewne, że przepis ten zostanie uchylony. Należy się też spodziewać uchylenia lub istotnej modyfikacji art. 59a k.k., umożliwiającego na wniosek pokrzywdzonego umorzenie postępowania karnego wobec sprawcy, który pojednał się z nim i naprawił szkodę lub zadośćuczynił za wyrządzoną krzywdę. To rozwiązanie o charakterze konsensualno-restytucyjnym, dotyczące sporej gamy występków, do grudnia 2015 r. zostało wykorzystane w 788 przypadkach, ale obecna redakcja art. 59a k.k., stwarzająca wiele trudnych do rozwiązania problemów interpretacyjnych, skutkuje niejednolitą praktyką w skali kraju – często budzącą wątpliwości co do trafności podejmowanych decyzji procesowych. Wiele wskazuje też na to, że zostanie uchylony art. 338a k.p.k. To rozwiązanie powiązane z instytucją wniosku o skazanie bez przeprowadzania postępowania dowodowego na rozprawie często było i jest krytykowane z uwagi na to, że dotyczy również najcięższych przestępstw. Postulowano więc wyłączenie spod jego zakresu zbrodni. Gdyby tak się stało, to sens utrzymywania tego przepisu jedynie dla występków stałby pod znakiem zapytania.    

Jakich zmian należy się spodziewać w przepisach o postępowaniu przygotowawczym?

Z punktu widzenia Policji najistotniejszy jest dalszy los znowelizowanych przepisów o postępowaniu przygotowawczym. Trudno powiedzieć, w odniesieniu do których przepisów zmiana jest niemal pewna, a do których tylko wysoce prawdopodobna? Jak dziś się wydaje, nadal zostanie utrzymany podział postępowania przygotowawczego na dochodzenie i śledztwo. Istotnej zmianie może ulec podejście do nadzoru prokuratora nad dochodzeniem prowadzonym in rem. Obecne rozwiązania w tym zakresie były krytykowane przede wszystkim z uwagi na istotne ograniczenie takiego nadzoru. Jak się wydaje, zmiany w tym zakresie mogą polegać na przywróceniu stanu prawnego sprzed 1 lipca 2015 r. Oznaczałoby to, że postanowienia o umorzeniu dochodzenia w fazie in rem, za wyjątkiem postanowienia o umorzeniu dochodzenia i wpisaniu sprawy do rejestru przestępstw, podlegałyby zatwierdzeniu przez prokuratora. Trudno natomiast prognozować, jak może być rozstrzygnięta kwestia w przedmiocie obowiązku zawiadamiania prokuratora o wszczęciu dochodzenia, co również wiąże się z jego procesowym nadzorem nad tą formą postępowania przygotowawczego. Bez wątpienia zostanie zmieniony art. 311 k.p.k. i, jak się wydaje, głównie w związku z zamierzonym osłabieniem kontradyktoryjności rozprawy głównej na rzecz zasady inkwizycyjności. Przepisy o ograniczonym protokołowaniu przez Policję zeznań świadka w śledztwie, a także o sporządzaniu notatek urzędowych z oświadczeń świadka i o wnioskowaniu o przesłuchanie istotnych świadków przez prokuratora były ściśle powiązane ze wzmocnieniem kontradyktoryjności rozprawy sądowej, zatem wiele wskazuje na to, że najlepszym rozwiązaniem byłoby przywrócenie brzmienia art. 311 k.p.k. sprzed 1 lipca 2015 roku. Wspomniana zmiana w modelu rozprawy głównej będzie musiała skutkować koniecznością zmiany art. 321 k.p.k. Przepis ten był istotnie zmodyfikowany właśnie w kontekście przerzucenia ciężaru przeprowadzania dowodów przed sądem na strony procesowe. Zmiany te mogą więc okazać się bezprzedmiotowe.

Niewątpliwy sukces art. 335 k.p.k., a zwłaszcza jego par. 1, który umożliwia skierowanie do sądu zamiast aktu oskarżenia wniosku o skazanie bez rozprawy i ograniczenie dalszych czynności postępowania przygotowawczego, jak się wydaje, legnie u podstaw decyzji o pozostawieniu go bez większych zmian. Istnieją również przesłanki pozwalające przypuszczać, że w wyniku zapowiedzianej nowelizacji uchylony zostanie art. 156 par. 5a k.p.k., wprowadzający pełną jawność dla podejrzanego i jego obrońcy w zakresie dowodów przywołanych we wniosku o zastosowanie tymczasowego aresztowania. Wreszcie zapowiedziano zmiany w przepisach dotyczących anonimizacji danych adresowych pokrzywdzonego i świadka. Jak się wydaje, mogą one pójść w kierunku wprowadzenia ich ochrony jedynie na wniosek pokrzywdzonego lub świadka.

Czy wdrożenie wielkiej nowelizacji okazało się fiaskiem?

Wbrew pozorom odpowiedź na tak postawione pytanie nie może być oczywista i jednoznaczna. Z pewnością do wieszczonej katastrofy nie doszło i pojawiło się już wiele pozytywnych symptomów reformy. Na niektórych polach nowe przepisy sprawdziły się i niewątpliwie przyczyniły się do podniesienia jakości i sprawności procesów karnych. Co do Policji, to można mówić o tzw. wartości dodanej, gdyż zakrojone na wielką skalę przedsięwzięcia szkoleniowe pozwoliły na odświeżenie i uzupełnienie wiedzy z zakresu procedury karnej, a, jak wiadomo, szkoleń nigdy dosyć. Przy okazji omówiono wiele zagadnień o charakterze uniwersalnym, np. takich jak postępowanie odwoławcze w dochodzeniu i śledztwie oraz postępowanie z dowodami rzeczowymi. Zmodyfikowano formularze procesowe  i dostosowano wewnętrzne unormowania, m.in. do standardów gwarancji procesowych uczestników postępowania karnego. Oczywiście nie może być mowy o pełnym odwróceniu reformy procedury karnej i o powrocie do stanu prawnego sprzed 1 lipca 2015 roku.

Jeżeli zmiany w kształcie zbliżonym do zaprezentowanego wejdą w życie, niezbędne będzie podjęcie działań przystosowujących Policję do ich wdrożenia. Będzie to z pewnością operacja o wiele łatwiejsza i tańsza od tej, którą przygotowywała Policja na 1 lipca 2015 r. Zmianie lub uchyleniu będą podlegały jedynie najbardziej kontrowersyjne przepisy, natomiast zagadką jest, czy pojawią się całkowicie nowe unormowania, a jeśli tak, to  czego mogą one dotyczyć. To, czy i w jakim zakresie po raz kolejny zmienią się przepisy procesowe, okaże się niebawem – najprawdopodobniej pod koniec pierwszego kwartału 2016 r.

mł. insp. w st. spocz. IRENEUSZ DZIUGIEŁ