Strona główna serwisu Gazeta Policyjna

Komisariat Rzeczny Policji w Warszawie

Policja wodna


Do jej zadań należy ściganie sprawców wykroczeń i przestępstw na wodach i terenach przywodnych, zapobieganie utonięciom, kontrolowanie jednostek pływających i kąpielisk, a także prowadzenie działań profilaktycznych z zakresu bezpieczeństwa nad wodą.
 

W 2014 roku wykonywali je policjanci z 4 komisariatów specjalistycznych Policji w: Warszawie, Krakowie, Poznaniu i Wrocławiu, a także 6 komórek wodnych, które działały w: Bydgoszczy, Toruniu, Włocławku, Gdańsku, Olsztynie i  Szczecinie. Na wodach i terenach przywodnych pełniło służbę, w formie stałej, 147 funkcjonariuszy, a także 353 policjantów z komórek sezonowych. Ze statystyk policyjnych wynika, że w 2014 roku utonęło 646 osób, w tym 59 kobiet, a uratowano 80 ludzi. Najwięcej utonięć było w: rzece (190), jeziorze (145), stawie (111) i zalewie (51).


Najczęstszą przyczyną wypadków była kąpiel w miejscu niestrzeżonym, ale niezabronionym. Większość zdarzeń wynikała z nadmiernej brawury, słabego rozeznania akwenu, nieumiejętności pływania, niestosowania kamizelek ratunkowych, a także braku nadzoru dorosłych nad dziećmi. Co czwarta osoba, która utonęła, piła alkohol.


ARTUR KOWALCZYK

 

Wodniacy ze stolicy

– Naszym celem jest zapewnienie dzieciom i dorosłym bezpieczeństwa nad wodą – mówi mł. insp. Marek Gago, komendant Komisariatu Rzecznego Policji w Warszawie. Ta specjalistyczna jednostka istnieje od 95 lat.

Najpierw mieściła się w pobliżu mostu Kierbedzia, gdzie obecnie stoi most Śląsko-Dąbrowski. Po II wojnie światowej wodniacy przenieśli się do budynku przy ul. Ratuszowej. Od 1968 r. komisariat znajduje się w Porcie Praskim. Podlegają mu ogniwa w Górze Kalwarii, Nieporęcie i Nowym Dworze Mazowieckim.

– Stoimy na straży prawa wodnego i żeglugi śródlądowej. Dbamy również o ochronę środowiska oraz zwierząt – podkreśla mł. insp. Marek Gago, który służy w rzecznym od 21 lat.

Policjanci patrolują ponad 100 km Wisły, 3300 ha Zalewu Zegrzyńskiego, 17,5 km Kanału Żerańskiego, a także 21 km Narwi i 13 km Bugu. Wykorzystują do tego 17 łodzi, w tym m.in. płaskodenną z napędem śmigłowym oraz poduszkowiec, który jest używany zimą. Do dyspozycji mają także 4 samochody terenowe, 4 rowery i 4 quady, które służą do patrolowania nabrzeży.

NA WODZIE I LĄDZIE

W komisariacie rzecznym służy 61 policjantów, którzy mają m.in. uprawnienia ratownika WOPR, ratownika kwalifikowanej pierwszej pomocy oraz patenty stermotorzysty. Łączy ich miłość do wody, na której, jak mówią, mają pełne ręce roboty.

– Sprawdzamy uprawnienia i stan trzeźwości sterników. Jeśli trzeba, wypisujemy mandaty za popełnione wykroczenia – mówi sierż. Adrian Tuszyński, który w komisariacie służy ponad 2 lata. – Kontrolujemy także wyposażenie łodzi w niezbędny sprzęt ratunkowy – dodaje. 

Tych interwencji jest niewiele, gdyż na Wiśle ruch jest niewielki. Najwięcej pracy policjanci mają latem, gdy jest gorąco, a na plażach są tłumy ludzi. Komendant Gago podkreśla, że wtedy jest więcej patroli, gdyż liczba interwencji wzrasta wielokrotnie, w szczególności na Jeziorze Zegrzyńskim.

– Niektórzy ludzie na plażach piją alkohol, a później wchodzą do wody. Najgorsi są tacy, którzy uważają, że są nieśmiertelni i chcą przepłynąć na drugi brzeg. Nie zdają sobie sprawy, że Wisła jest niebezpieczna – mówi sierż. sztab. Mariusz Telechowski. 

Policjanci są wzywani do kolizji i wypadków żeglugowych. Zdarza się, że do komisariatu dzwonią ludzie, którzy informują, że ktoś skoczył z mostu lub ma taki zamiar. – Wtedy błyskawicznie interweniujemy, bo trzeba człowieka szybko odnaleźć i wyciągnąć z wody – stwierdza sierż. sztab. Mariusz Telechowski.

Policjanci z rzecznego ścigają nie tylko przestępstwa i wykroczenia, do których dochodzi na wodzie, ale także interweniują na nabrzeżach. Do pracy na lądzie wykorzystują quady marki Suzuki o mocy 48 KM. Rozwijają one prędkość maksymalną 90 km/h.

– Wjeżdżamy nimi w miejsca trudno dostępne, gdzie nie można dopłynąć łódką i wjechać samochodem. Są bardzo przydatne do łapania kłusowników – stwierdza st. sierż. Marcin Szczepanik, który służy w komisariacie rzecznym niespełna rok. 

Funkcjonariusze patrolują na nich tereny chronione, czyli rezerwaty przyrody i obszar objęty programem „Natura 2000”, gdzie ludzie często wyrzucają śmieci. Kontrolują także wały przeciwpowodziowe, które są niszczone przez fanów ekstremalnej jazdy na motocyklach crossowych.

– Latem do patrolowania nabrzeży używamy także rowerów. Jeździmy nimi po bulwarach wiślanych i ścieżkach wzdłuż Wisły – mówi mł. asp. Kinga Czerwińska. 

DZIAŁANIA PREWENCYJNE

Wodniacy od kilku lat prowadzą program  edukacyjny „Bezpiecznie nad wodą z Kapitanem Wyderką”. W jego ramach ukazują się komiksy o przygodach policjanta w wydrzej skórze. Pomysłodawcą ich wydawania jest mł. asp. Kinga Czerwińska.

– Moje pierwsze spotkania w szkołach pokazały, że dzieci i ich wychowawcy niewiele wiedzą o zasadach bezpieczeństwa nad wodą. Brakowało odpowiednich materiałów edukacyjnych i profilaktycznych – opowiada policjantka. 

Wtedy powstał pomysł wydawania komiksów, które będą propagowały bezpieczeństwo na wodzie. Projekt spodobał się kierownictwu jednostki. Trzeba było tylko wymyśleć postać i jej przygody. 

– Chcieliśmy, żeby dzieci ją polubiły i wzorowały na niej swoje zachowania nad wodą – mówi mł. asp. Kinga Czerwińska.

Bohaterem komiksów został Kapitan Wyderka, który świetnie pływa i dba o bezpieczeństwo swoje i innych. Wydano kilka odcinków, które opowiadały m.in. o: konieczności noszenia kamizelek ratunkowych, tragicznych w skutkach skokach na główkę w miejscach niestrzeżonych, a także niebezpieczeństwie wchodzenia na lód.

– W ramach programu prewencyjnego „Bezpiecznie nad wodą z Kapitanem Wyderką”  przygotowaliśmy też kolorowanki, łamigłówki i gry planszowe – dodaje mł. asp. Kinga Czerwińska.

Dodatkowo policjanci organizują pokazy ratownictwa na akwenach i pływalniach. Współpracują z legionowskim WOPR przy spotkaniach edukacyjnych dla dzieci. Maluchy dowiadują się, gdzie można się kąpać, jakie znaki obowiązują nad wodą, co zrobić, gdy widzi się tonącego lub samemu potrzebuje się pomocy, a także, jak używać kamizelek ratunkowych.

– Tworzymy także znaki i tablice informacyjne, które przestrzegają przed nieodpowiednim zachowaniem nad wodą – opowiada mł. asp. Kinga Czerwińska. – Stwierdziliśmy, że regulaminy kąpielisk zawierają dużo tekstów, których ludzie nie czytają, a rysunki są czytelne i zrozumiałe dla każdego – dodaje.

W ferie zimowe policjanci po-pularyzują  akcję „Bezpieczne dziecko na lodzie”, w której w tym roku uczestniczyło 2536 osób. Funkcjonariusze na spotkaniach mówią, jak unikać zagrożeń na zamarzniętych rzekach i jeziorach, a także, co robić, gdy lód się załamie.

ARTUR KOWALCZYK
zdj. Andrzej Mitura


Bezpieczeństwo nad wodą

Woda to żywioł nieprzewidywalny. Jak ratować tonącego, tłumaczy mł. asp. Kinga Czerwińska z Komisariatu Rzecznego Policji w Warszawie.

RADY DLA POLICJANTÓW

Podstawową zasadą przy ratowaniu tonącego jest zachowanie własnego bezpieczeństwa. Jak mówi powiedzenie: „dobry ratownik, to żywy ratownik”. W pierwszej kolejności należy powiadomić dyżurnego, który zaalarmuje służby ratownicze na wodzie oraz ratownictwo medyczne. Warto wezwać do pomocy osoby postronne. Należy unikać bezpośredniego kontaktu z tonącym. Do jego ratowania można wykorzystać gałęzie, związane kurtki, linkę holowniczą, które będą „łącznikiem” z osobą potrzebującą pomocy. Wejście do wody jest ostatecznością i powinno odbywać się przy asekuracji z brzegu. Wezwane do pomocy osoby mogą pomóc w stworzeniu tzw. łańcuszka ratowniczego (trzymając się za ręce). Podejmując decyzję o wejściu do wody, środki przymusu bezpośredniego oraz broń trzeba pozostawić pod nadzorem drugiego policjanta. W sytuacji udanej akcji ratunkowej należy udzielić pierwszej pomocy osobie wyciągniętej z wody. Przy zachowanej przytomności podtopionego największym ryzykiem jest wychłodzenie organizmu, czyli hipotermia. Mokre ubrania należy w miarę możliwości zdjąć i przykryć osobę folią NRC (tzw. koc termiczny), podać ciepły napój do wypicia lub wysoko węglowodanowy produkt spożywczy, np. czekoladę. Z osobą nieprzytomną należy postępować według procedur resuscytacji oddechowo-krążeniowej. Z osobami podtopionymi po wstępnej kontroli parametrów życiowych zaczynamy od tzw. wdechów ratowniczych. Szybka reakcja zwiększy szanse przeżycia osoby wyciągniętej z wody. W oczekiwaniu na przyjazd zespołu ratownictwa medycznego należy stale kontrolować parametry życiowe podtopionego oraz nie dopuścić do wychłodzenia własnego organizmu.


Nowe łodzie

W 2014 roku Komenda Główna Policji kupiła 32 łodzie, 2 pontony i skuter, za kwotę 6 541 684,31 zł. Sprzęt będzie służył m.in. do patrolowania rzek i jezior, usuwania skutków powodzi, a także do ścigania sprawców przestępstw i wykroczeń.

Zakup 23 łodzi, 2 pontonów i skutera sfinansowano z pieniędzy pozyskanych z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, a 9 łodzi motorowych ze środków pochodzących ze Szwajcarsko-Polskiego Programu Współpracy. 

DUŻE I SZYBKIE

Dwie z kupionych łodzi należą do kategorii R-1 typu RIB. Trafiły do Biura Operacji Antyterrorystycznych KGP. Policjanci nazwali je „Maniek” i „Kaczor”, upamiętniając w ten sposób policjantów, którzy w 2003 roku zginęli podczas akcji w Magdalence. Każda z motorówek napędzana jest dwoma silnikami o łącznej mocy 500 KM.

– Spalają mało paliwa i są ciche – mówi funkcjonariusz BOA KGP.

Łodzie ważą po 2,2 tony. Są wyposażone w ploter nawigacyjny z GPS, radar morski, sonar, radiostację, a także echosondę, która umożliwia lokalizację przedmiotów lub osób znajdujących się pod wodą. Są szybkie i zwrotne. Może nimi płynąć 8 funkcjonariuszy, ale w zależności od wykonywanych zadań można konfigurować liczbę miejsc na pokładzie.

– Wykorzystywane będą do ratowania ludzi w czasie powodzi, poszukiwań podwodnych, a także w przypadku zdarzeń kryminalnych, gdy konieczna będzie nasza interwencja – opowiada policyjny antyterrorysta.

ŚREDNIE I STEROWNE

Piętnaście kupionych łodzi należy do kategorii R-2 typu RIB. Są to motorówki marki SPORTIS S-6500/K, które wyposażone są w silniki marki Yamaha o mocy 200 KM.

– Pozwalają szybko dopłynąć na interwencję – stwierdza st. asp. Artur Terebus z Komendy Miejskiej Policji w Płocku, gdzie trafiła jedna z łodzi.  Funkcjonariusz podkreśla, że dobrze się nią pływa nawet w trudnych warunkach pogodowych. Jego zdaniem jest sterowna i stateczna przy różnych prędkościach.

– Informacje o parametrach pracy silnika wyświetlane są na wielofunkcyjnym multipanelu – mówi Jakub Trębarczyk z BLP KGP.

Łodzie są wyposażone w łączność radiową, sygnalizację uprzywilejowania, echosondę, a także elektrycznie sterowany szperacz na dachu kabiny. Na pokładzie znajdują się koła i kamizelki ratunkowe, liny oraz rzutki.

– Duże okna i szyberdach, który pełni też rolę włazu pokładowego, zapewniają bardzo dobrą widoczność z kabiny, która jest przestronna i wyposażona w ogrzewanie – uzupełnia st. asp. Artur Terebus. – Płaski i sztywny pokład umożliwia prowadzenie akcji reanimacyjnej i udzielanie pierwszej pomocy – dodaje.

MAŁE, ALE PRAKTYCZNE

KGP kupiło także 12 łodzi marki CONCEPT LPA 2x5, które należą do kategorii R-3. Każda ma silnik marki Yamaha o mocy 50 KM. Jedna z motorówek została przekazana do Komendy Powiatowej Policji w Pułtusku. Policjanci z tej jednostki podkreślają, że motorówka ma niskie osadzenie burty, które ułatwia wyciągnięcie z wody osoby tonącej.

– Wielkość pokładu umożliwia transport osoby poszkodowanej w pozycji leżącej – mówi asp. Rafał Kwiatkowski, kierownik Ogniwa Patrolowo-Interwencyjnego z KPP w Pułtusku.

Małe zanurzenie łodzi i jej waga umożliwiają pływanie po płytkiej wodzie, w której mogą znajdować się przeszkody. Motorówka jest wyposażona w sygnały dźwiękowe i świetlne, sprzęt ratowniczy i żeglarski, a także w osłonę przeciwsłoneczną i przeciwdeszczową.

– Dzięki reflektorom stałym i przenośnym LED można nią pływać w nocy – mówi sierż. sztab. Rafał Morawski z KPP w Pułtusku. – Jej zaletą jest odporność na uszkodzenia. Kadłub wykonano z aluminium i stali nierdzewnej – dodaje.

KGP kupiło także 3 łodzie kategorii R-3 marki WILD LAKE GROUP STARK PRO 460 z silnikiem SELVA o mocy 50 KM.

– Z pewnością będą znakomitym uzupełnieniem floty policyjnych łodzi patrolowych – stwierdza Jacek Prokopczyk z Biura Logistyki Policji KGP.

ARTUR KOWALCZYK
zdj. Andrzej Mitura