Kierownictwo polskiej Policji oraz KSP 10 lutego br. na warszawskiej Woli uczciło pamięć zabitego funkcjonariusza, składając wieńce i zapalając znicze w miejscu tragedii. Hołd oddali także koledzy z pracy i przyjaciele z Internetowego Forum Policyjnego.
Od czasu śmierci policjanta Halowe Mistrzostwa Warszawy Służb Mundurowych w Piłce Nożnej przyjęły imię Andrzeja Struja i stały się ogólnopolskim turniejem o międzynarodowej renomie. Stąd rozbieżność numeracji. W tym roku odbył się VI Międzynarodowy Turniej Służb Mundurowych w Halowej Piłce Nożnej im. podkom. Andrzeja Struja, mimo że minęła właśnie piąta rocznica śmierci warszawskiego stróża prawa. Decyzja o zmianie nazwy zapadła podczas finału II halowych mistrzostw stolicy, które odbywały się 19 lutego 2010 r., w dniu pogrzebu policjanta. Gdy składano trumnę do grobu, wszyscy zebrani w hali na warszawskiej Pradze wstali z miejsc, przerwano rozgrywki i minutą ciszy oddano hołd policjantowi. Słychać było tylko syreny karetek i radiowozów.
Tegoroczne rozgrywki toczyły się w halach Dzielnicowego Ośrodka Sportu i Rekreacji Pragi-Północ i Centrum Rekreacyjno-Sportowego Dzielnicy Bielany od 12 do 13 lutego br. Zawody odbywały się pod honorowym patronatem prezesa Polskiego Komitetu Olimpijskiego, a głównym trofeum był Puchar Komendanta Głównego Policji.
Piłkarze spotykają się co roku po to, aby oddać cześć koledze. Ważna jest gra i zdobywane gole, ale ważniejsza od nich jest pamięć i solidarność środowiska służb mundurowych. Bo wszyscy pracują dla bezpieczeństwa państwa i obywateli, bo wszyscy w służbie ryzykują życie.
– Tegoroczny turniej był wyjątkowy z wielu względów – mówi mł. insp. w st. spocz. Andrzej „Pułkownik” Kuczyński, koordynator Komendanta Głównego Policji ds. imprez sportowo-rekreacyjnych w Policji, pomysłodawca i organizator rozgrywek. – Przede wszystkim bardzo wyrównany i wysoki był poziom zawodników. Wiele spotkań zakończyło się rzutami karnymi. Rekordowa była także liczba zespołów. W zawodach wzięły udział 43 reprezentacje służb mundurowych z Polski, a także z Litwy, Rumunii, Mołdawii oraz Serbii.
Drużyny rozgrywały spotkania 12-minutowe, bardzo dynamiczne z szybkimi, hokejowymi wręcz zmianami. Drużyna mogła liczyć maksymalnie 12 zawodników, w polu grało czterech i bramkarz.
PAWEŁ OSTASZEWSKI
zdj. autor i Andrzej Chyliński (1)