Strona główna serwisu Gazeta Policyjna

Wyrok w sprawie Aro

Jest wyrok w sprawie zakupu dla Policji 105 rumuńskich samochodów Aro w 2004 r. Sąd Okręgowy w Warszawie wydał wyrok 17 kwietnia br. wobec dwudziestu oskarżonych. Trzech, w tym byłego wiceszefa KGP Dariusza N. i byłego dyrektora Biura Finansów KGP Zygmunta F. uniewinnił całkowicie, a byłego dyrektora Biura Logistyki KGP Zbigniewa C. od dwóch zarzutów, za trzeci skazując go na karę roku pozbawienia wolności w zawieszeniu i 15 tys. zł grzywny.

O nieprawidłowościach prokuraturę zawiadomił w 2006 r. ówczesny komendant główny Marek Bieńkowski. Prokuratura zarzuciła 23 osobom przekraczanie uprawnień w celu osiągnięcia korzyści, poświadczania nieprawdy w fakturach, a także przekazywania przez firmy samochodowe oficerom KGP aut w bezpłatne użytkowanie oraz zorganizowania zakrapianego alkoholem spotkania dla policjantów.

Akt oskarżenia powstał w 2010 r. Sąd Okręgowy w Warszawie wydał wyrok 17 kwietnia br. wobec dwudziestu oskarżonych. Trzech, w tym byłego wiceszefa KGP Dariusza N. i byłego dyrektora Biura Finansów KGP Zygmunta F. uniewinnił całkowicie, a byłego dyrektora Biura Logistyki KGP Zbigniewa C. od dwóch zarzutów, za trzeci skazując go na karę roku pozbawienia wolności w zawieszeniu i 15 tys. zł grzywny. Pozostali oskarżeni, w tym szefowie firmy Damis Motor, handlującej rumuńskimi autami zostali skazani na kary od 6 miesięcy do 2 lat więzienia w zawieszeniu na okres od 2 do 4 lat i kary grzywny od 2,5 tys. do 15 tys. zł.

Sąd uznał, że w KGP nie było „grupy przestępczej”, a działania oficerów zmierzały do wykorzystania pod koniec roku pieniędzy z rezerwy celowej. Sąd pokreślił, że poświadczenie nieprawdy w dokumentach jest przestępstwem (funkcjonariusze podpisali, że Policja otrzymała w pełni sprawne samochody, choć nie miały jeszcze wtedy zamontowanych silników i skrzyń biegów, a ponadto było ich mniej niż widniało na fakturze). Uznał jednak, że funkcjonariuszom „przyświecały szczytne cele”, ponieważ „tak pojmowali dobro Policji”. Prokuratura nie wykluczyła złożenia apelacji, zwracając uwagę w mowie końcowej, że owo „dobro Policji” oskarżani pojmowali bardzo subiektywnie.

P. Ost.