Strona główna serwisu Gazeta Policyjna

SN: granice odpowiedzialności funkcjonariusza

Występek określony w art. 231 § 1 k. k. (nadużycie władzy) należy do kategorii przestępstw materialnych. Tak uznał Sąd Najwyższy w rozstrzygnięciu, które zapadło 25 stycznia 2013 r. A to oznacza, że do skazania funkcjonariusza publicznego z tego artykułu potrzebne jest wystąpienie realnego, odrębnego od samego „zachowania się” sprawcy, zagrożenia dla interesu publicznego lub prywatnego.

Uchwała wyznacza granice odpowiedzialności karnej i dyscyplinarnej m. in. policjantów. Jak przekonuje Marcin Warchoł, z Zespołu Prawa Karnego Biura Rzecznika Praw Obywatelskich, w dotychczasowych orzeczeniach sądów dochodziło do rozbieżności w zakresie interpretacji art. 231 § 1 k.k. Przy przyjęciu charakteru formalnego (bezskutkowego) tego występku mogło dochodzi do skazania funkcjonariusza za przekroczenie uprawnień bez działania na szkodę interesu publicznego lub prywatnego, gdy zasadnym było jedynie wymierzenie kary dyscyplinarnej.

Uchwała Sądu Najwyższego została podjęta na wniosek Rzecznika Praw Obywatelskich. Organ wnioskował o rozstrzygnięcie przez skład siedmiu sędziów rozbieżności w wykładni prawa, występujących w orzecznictwie sądów powszechnych i Sądu Najwyższego, dotyczących formalnego albo materialnego charakteru przestępstwa określonego w art. 231 § 1 k.k. Wymieniony przepis mówi, że funkcjonariusz publiczny, który, przekraczając swoje uprawnienia lub nie dopełniając obowiązków, działa na szkodę interesu publicznego lub prywatnego, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.

Zgodnie z podjętą przez Sąd Najwyższy uchwałą występek określony w tym artykule należy do kategorii przestępstw z konkretnego narażenia na niebezpieczeństwo, znamiennych skutkiem, którym jest wystąpienie niebezpieczeństwa powstania szkody w interesie publicznym lub prywatnym. Według Sądu Najwyższego, aby doszło do naruszenia tego przepisu w wyniku niewłaściwego działania funkcjonariusza publicznego, w tym policjanta, musi wystąpić realne, odrębne od samego „zachowania się” sprawcy, zagrożenie dla interesu publicznego lub prywatnego.

Uchwała nie jest wiążąca dla sądów niższych instancji. Według Krzysztofa Michałowskiego, z Zespołu Prasowego Sądu Najwyższego, oznacza to, że mogą one w rozpatrywanych przez siebie sprawach przyjąć inną interpretację przepisu. Ryzykują wówczas, że ich wyrok będzie w toku dalszego postępowania uchylony, a to przeważnie powstrzymuje je od przyjmowania odmiennej interpretacji.

Uchwała ta nie jest również podstawą wznowienia postępowania w sprawach zakończonych prawomocnym wyrokiem.

Artur Kowalczyk