Drenaż
W 2007 roku do jego pododdziału zostało przyjętych czterech nowych. Młodych, nieopierzonych - ich wyszkolenie potrwa i będzie kosztować. Tymczasem odeszło dziesięciu. Niemal wszyscy z minimalną wysługą emerytalną - zaledwie 15 lat służby. W szczytowym okresie rozwoju zawodowego - jeszcze w pełni sił, mający wciąż werwę do pracy, a jednocześnie już doświadczenie pozwalające na spokojną ocenę skali zagrożenia, umiejętność dostosowania sił do sytuacji i obowiązującego prawa.
- I nic dziwnego - mówi Paweł. - Koledzy, którzy przeszli już na emeryturę, nie są bezrobotnymi czterdziestolatkami. Zwykle pracują na rzecz prywatnego biznesu. I wciągają kolejnych. To działa jak łańcuszek. On mnie, ja ciebie. Ofert nie brakuje.
(...)
Francja, Wielka Brytania, Irlandia, USA - w tych państwach dokłada się starań, by emerytowani funkcjonariusze sił specjalnych pozostali w szeroko pojętej strefie bezpieczeństwa publicznego. Nie zawsze to się udaje.
- Problem, co począć z takimi emerytami, dotyczy wszystkich, nie tylko Polski - mówi Jałoszyński. - Poza tym, jak pan wyobraża sobie w demokratycznym państwie ingerowanie w to, co człowiek robi na emeryturze. To byłaby jakaś inwigilacja.
Nie o inwigilację bynajmniej chodzi, raczej o takie działania, jakie prowadzi fundacja "Grom", zrzeszająca byłych funkcjonariuszy służb specjalnych, tylko że na szerszą, systemową skalę. Sęk w tym, że u nas nie robi się nic, by zagospodarować ich umiejętności, wiedzę i pieniądze, które wcześniej wydało się na wyszkolenie.
(...)
Przemysław Kacak
zdj. Andrzej Mitura, autor
Czekamy na listy, artykuły, wypowiedzi (gazeta.listy@policja.gov.pl). Najciekawsze z nich zamieścimy na naszych łamach.
Artykuł w pełnej wersji przeczytacie w tradycyjnym - papierowym wydaniu miesięcznika POLICJA 997.