Rozmowa z Markiem Bieńkowskim, komendantem głównym Policji
Czy zabiegał Pan o to, by choć część podwyżki była w pensji zasadniczej?
- Zdecydowanie nie. Zależało mi, żeby w pierwszym roku rozłożonej na trzy lata podwyżki podnieść część ruchomą płacy (dodatek funkcyjny bądź służbowy w zależności od grupy) z niespełna 12 do około 17 procent. Średnia kwota ponad 200 złotych podwyżki dodatku zapewnia ten poziom. Tu upatruję elementu motywacyjnego uposażenia. W 2008 roku planujemy, by wprowadzić podwyżkę do grupy niemal w całości. Chcemy wyrównać, oczywiście do góry, tę rozpiętość w widełkach, jaka teraz jest w grupach. W trzecim roku znowu chcemy wzmocnić część zmienną płacy, żeby stanowiła nie mniej niż 20 procent.
Ustawa o modernizacji gwarantuje, że bez względu na to, kto będzie komendantem, ministrem, premierem, jaka będzie koalicja, średnia podwyżka uposażeń w perspektywie trzech lat osiągnie ponad 700 złotych. Każdy minister finansów musi uwzględnić to w kolejnych budżetach, bo w obecnym już to uwzględniono.
O ile nam wiadomo, BOR, SG i PSP mają mieć większość podwyżki w pensji. Dlaczego policjanci zostali potraktowani inaczej?
- Dlatego, że to ja odpowiadam za Policję. A kiedy odpowiadałem za Straż Graniczną, doprowadziłem do tego, że zmienna część uposażenia stanowi tam 16 procent, przy obecnie niespełna 12 w Policji.
Dla policjantów rok to 12 miesięcy z jakąś pensją i z jakimś dodatkiem. Albo bez - to zależy od uznania przełożonego.
- A właśnie, że nie. Jeśli w stosunku do kogoś nie ma negatywnych przesłanek, nie był karany itd., to jest pewność, że będzie miał podwyżkę. W grupach 2-8 - nie mniejszą niż 170 złotych, ale nie większą niż 300. Od 9. grupy do góry - od 250 do 500 zł. Uzasadnienie wysokości dodatku służbowego będzie wynikało z indywidualnej oceny i rozmowy przełożonego z podwładnym i będzie musiało być przedstawione pisemnie. Nie będzie tu dowolności. Przewiduję, że od decyzji bezpośredniego przełożonego policjant będzie miał prawo się odwołać zgodnie z drogą służbową. Ostrze kontroli wewnętrznej przez najbliższe miesiące w KGP, KWP i niżej będzie skierowane na sposób oceny podwładnych przez przełożonych i rozdziału środków.
Przełożonym dano wielką władzę. Są do tego przygotowani?
- Gdybym nie miał takiego przekonania, nie wprowadzalibyśmy tego systemu. Należy się oczywiście spodziewać, że przy sensownym podziale podwyżek i tak będą niezadowoleni, że będą donosy i paszkwile. Kadra kierownicza dobrze wie, że o każdej porze dnia i nocy dany dyrektor czy komendant będzie musiał wytłumaczyć się z decyzji. Ale jeśli ją racjonalnie uzasadni, to ja stoję za nim murem. Każdy musi mieć takie przekonanie.
Sądzi Pan, że człowiek z wyższym wykształceniem przyjdzie do Policji za 1100-1200 zł na rękę? Z perspektywą dodatku za pół roku?
- Oczywiście, że tak. Wszyscy ponosimy wydatki związane z utrzymaniem. Ten, kto jest przez pół roku w szkole, nie ponosi ich. Nie przesadzajmy w tych uprawnieniach socjalnych na początku drogi. Dla policjantów w grupach 2-4 podwyżka daje wzrost dodatku o blisko 190 procent. Wiem, że to jeszcze za mało. Ale ich pensja już przekroczy 2000 zł brutto.
Wyższe dodatki będą wypłacone z opóźnieniem. Na jakiej podstawie zostaną wyrównane od stycznia, jeśli w styczniu ich nie przyznano?
- Sądzę, że wypłaty będą już w lutym. I zbiegnie się to z pierwszą transzą funduszu na nagrody, który w tym kwartale wynosi 40 milionów złotych. W całym roku na nagrody przeznaczamy nie mniej niż 120 milionów, to czterokrotnie więcej niż np. w 2005 r.
Problem wyrównania rozpatrywali fachowcy z Biura Finansów i Biura Prawnego KGP. Oceny nie będą dokonywane na przyszłość, ale wstecz. Na ich podstawie będzie można przyznać dodatek od stycznia 2007 roku.
Ministrowie Dorn i Stasiak zapewniali we wrześniowym numerze "Policji 997", że ustawa o modernizacji ma zatrzymać odpływ policjantów i przyciągnąć nowych. I że większość podwyżki będzie w pensji zasadniczej.
- Wszystko, o czym mówili ministrowie, mieści się w programie trzyletnim. Mój błąd, za który przepraszam policjantów, polega na tym, że nie poinformowałem środowiska o tym wcześniej, ale wtedy ustawa dopiero powstawała.
Otwierają się rynki pracy na Zachodzie. Dla policjantów też...
- No i bardzo dobrze. Przecież o to walczyliśmy, żeby Europa była otwarta. Nie rozerwę koszuli i nie powiem "Nie wyjeżdżajcie". Ten problem nie rzutuje realnie na sytuację kadrową polskiej Policji. Owszem, za mało jest policjantów w pierwszej linii, bo nadal mamy złą strukturę, np. stanowczo za dużo kierowników. Pracujemy nad jej spłaszczaniem. Na koniec grudnia ub.r. w Policji brakowało niewiele ponad trzy tysiące ludzi. To zupełnie przyzwoity wynik, biorąc pod uwagę, że z paroma tysiącami rozstawaliśmy się świadomie, realizując z żelazną konsekwencją koncepcję zmiany pokoleniowej w Policji. W komendzie głównej w stu procentach wymieniłem ścisłą kadrę kierowniczą, garnizonami rządzą w większości nowi 40-latkowie, zmieniliśmy 67 procent komendantów miejskich i powiatowych Policji. To są fakty! Między innymi efektem tych zmian jest realne zmniejszenie przestępczości kryminalnej o blisko 11 procent, zwiększenie poczucia bezpieczeństwa Polaków - po raz pierwszy w historii Policji do poziomu 54 proc. i rekordowy poziom akceptacji społecznej dla polskiej Policji sięgający 70 procent. Cóż mogę powiedzieć? Koleżanki i Koledzy Policjanci - szczerze gratuluję udanego Anno Domini 2006. To Wasz autentyczny sukces!
Ludzie odchodzą, bo boją się o emerytury, o odprawy.
- Nienawidzę plotek, a w Policji ciągle muszę je dementować. To przysłowiowa łyżka dziegciu w beczce miodu. Tak jak teraz. Nie ma żadnych zakusów na to, by próg 15 lat i 40 procent podnieść do 20 lat czy jakiegokolwiek innego progu wiekowego. Nikt przy tym nie majstruje. Podobnie z odprawami.
Zależy mi na tym, żebyśmy w głupi sposób nie potracili dobrych ludzi.
Każdy przed odejściem ze służby powinien sobie przeliczyć, ile może zyskać, jeśli przez te trzy lata osiągnie taki pułap podwyżki uposażeń, który przecież wlicza się w stu procentach do podstawy obliczania emerytury. Każdy policjant ma prawo wiedzieć, że jeśli pracuje solidnie, to będzie stabilny zawodowo i coraz bardziej stabilny materialnie.
Dziękujemy za rozmowę.
- Ustawa o modernizacji z jednej strony wieńczy misję, jakiej podjąłem się w polskiej Policji, z drugiej zaś stwarza ogromne pole do działania obecnej i przyszłej kadrze kierowniczej na rzecz środowiska policyjnego.
IRENA FEDOROWICZ, PAWEŁ CHOJECKI
zdj. Andrzej Mitura
Test dla przełożonych
Czy to już absolutnie pewne i bezdyskusyjne, że cała podwyżka dla policjantów na 2007 rok będzie zawarta w dodatku? - Tak. Inne podległe Panu służby mają większość podwyżki w pensji zasadniczej. - To wynika ze specyfiki tych służb. Policjanta można oceniać w długim okresie. W przypadku strażaka to są akcje ratownicze, które albo się zdarzają, albo nie. Czy taki sposób wprowadzenia podwyżki spełni Pańskie zapowiedzi z numeru wrześniowego miesięcznika: "Zarobki w Policji muszą być na tyle atrakcyjne, żeby przyciągały młodych, zdolnych ludzi oraz pozwoliły utrzymać w służbie dobrych i doświadczonych policjantów"? - Sądzę, że to się uda. Istnieją widełki w zespołach grup. W tych najniższych to 170-300 złotych. Wyjąwszy nieliczną grupę funkcjonariuszy, którzy mają postępowania dyscyplinarne, są na szkoleniach albo długotrwale chorują, ten minimalny wzrost jest pewny. Ale oczywiste jest, że nie każdy dostanie więcej. Jeżeli są dobrzy, dynamiczni i doświadczeni policjanci w służbie, to będą swoją przydatność potwierdzać. Młodzi zdolni zaś będą widzieli szansę na wyższy wzrost uposażeń. Pod warunkiem, że mądrzy i kompetentni przełożeni będą oceniać merytorycznie. Panuje co do tego duża niepewność. - Uważam, że merytoryczny, obiektywny, niestronniczy rozdział tych dodatków będzie wielkim testem i kryterium sprawdzającym przełożonych. Mogą się, jak zwykle w życiu, zdarzyć sytuacje, że ktoś oceni podwładnego w sposób daleki od obiektywizmu. Ale to będzie rzutowało na morale funkcjonariuszy i przekładało się na wyniki danej jednostki. Przełożeni też będą oceniani. Ci, którzy nie sprawdzą się jako zarządzający zespołami, przestaną nimi być. Policjanci mogą liczyć na wyższe wypłaty już w lutym? - Chciałbym bardzo, żeby funkcjonariusze jak najszybciej dostali podwyżki z wyrównaniem od stycznia. Najbardziej prawdopodobne jest, że podwyższony dodatek będzie wypłacony w połowie lutego. To byłoby motywujące i utwierdziłoby ich w przekonaniu, że naprawdę jest lepiej. Dziękuję za rozmowę. IRENA FEDOROWICZ |
12 stycznia br. Sejm uchwalił ustawę o ustanowieniu "Programu modernizacji Policji, Straży Granicznej, Państwowej Straży Pożarnej i Biura Ochrony Rządu". Służby te w latach 2007-2009 dostaną ponad 6,3 mld zł, z czego ponad 4,4 mld zł trafi do Policji. W tegorocznym budżecie zagwarantowano Policji prawie 870 mln zł, w tym 285 mln zł na "wzmocnienie motywacyjnego systemu uposażeń funkcjonariuszy". (IF, PCh) |
Archiwalne wydania POLICJA 997 w postaci plików PDF, można pobrać z archiwum strony.