Strona główna serwisu Gazeta Policyjna

Komu, ile

Rozmowa z Markiem Bieńkowskim, komendantem głównym Policji

Czy jest szansa na podwyżkę w przyszłym roku?
- Praktycznie jej wysokość została już ustalona. Średnio będzie to około 220 złotych na każdego policjanta. Tyle rząd wpisał w projekt ustawy budżetowej.

Ale jeszcze Sejm musi budżet uchwalić...

- A sądzi Pan, że ktoś będzie chciał zabrać policjantom te pieniądze? Dlaczego? Przecież udowodniliśmy, że potrafimy je dobrze wydawać. Spada przestępczość. Wzrasta poczucie bezpieczeństwa. Po raz pierwszy od 1990 roku większość Polaków uważa, że Polska jest krajem bezpiecznym. W okolicy swego miejsca zamieszkania bezpiecznie czuje się blisko 80 proc. mieszkańców naszego kraju. Tyle pisano i mówiono, że dawniej, w czasach PRL, ludziom żyło się spokojnie i bezpiecznie. Policja w wolnej Polsce przyczyniła się do tego, że dzisiaj, podobny jak w 1987 roku, odsetek naszych rodaków uważa okolicę swego miejsca zamieszkania za spokojną i bezpieczną. Dlaczego więc policjanci, skoro dobrze pracują, mieliby nie dostać podwyżki?

Może właśnie dlatego. Są inne, poważniejsze i nierozwiązane dotąd problemy.

- Gdyby rosła przestępczość, spadało poczucie bezpieczeństwa, wówczas tym bardziej ostrożnie należałoby dyskutować o pieniądzach dla Policji. Zawsze można by wówczas doszukiwać się błędów strukturalnych, organizacyjnych. Mówić, że szkoda "pompować" fundusze w Policję, skoro nie pracuje ona efektywnie.

Co będzie jednak, jeśli Sejm pieniędzy nie przyzna?

- Nie wierzę w to. Mówimy przecież o propozycji rządu, który ma większość w Sejmie. Posłowie wiedzą o problemach polskiej Policji z naborem młodych ludzi do służby i utrzymaniem w niej doświadczonych funkcjonariuszy. Jeśli ma nas być więcej na ulicach, policjanci muszą dostać podwyżki. I to nie takie jak w ostatnich latach, ale zdecydowanie wyższe. Poza tym przyszłoroczna podwyżka będzie pierwszym etapem wzrostu uposażeń, który przewidziany został w projekcie ustawy o modernizacji Policji w latach 2007-2009. To przemyślany zestaw posunięć naprawczych, które mają utrwalić spadek przestępczości i wzrost poczucia bezpieczeństwa.

Załóżmy jednak czarny scenariusz:
Sejm nie uchwala ustawy budżetowej.


- Wówczas obowiązuje prowizorium, czyli projekt ustawy budżetowej zgłoszony przez rząd i podwyżka jest realizowana. Zamiast konstruowania czarnych scenariuszy proponuję zastanowić się, na jakich zasadach tę podwyżkę wypłacać. Jak rozdzielić te 220 złotych, które średnio przypadną na głowę funkcjonariusza.

Policjantów strasznie irytuje, gdy mówi się o tzw. średniej kwocie podwyżki. Większość zazwyczaj dostaje mniej.

- Rozdzielenie pieniędzy w równych kwotach dla każdego byłoby szczytem niesprawiedliwości. Oznaczałoby, że nie zwracamy uwagi na doświadczenie, kwalifikacje, pracowitość, solidność, poczucie obowiązku. Czy np. ktoś nadużywający zwolnień lekarskich ma dostać tyle samo, co osoba codziennie stawiająca się do służby? Na pewno nie.

Jak więc zostaną rozdzielone pieniądze?

- Zwiększymy policjantom dodatki służbowe. To bowiem stwarza szansę motywowania do lepszej służby. Pracujesz dobrze, rośnie ci dodatek. Twoja praca jest niezadowalająca, dodatek spada. Wóz albo przewóz. To będzie promowało ciężko pracujących policjantów, których przecież jest zdecydowana większość.

Podobnie miało być z tegorocznymi nagrodami. Nie wszędzie jednak trafiły one do rzeczywiście dobrze pracujących. Ze składnikami przyznawanymi uznaniowo, a takimi są nagrody oraz dodatki służbowe, mogą się dziać różne dziwne rzeczy. Znajomi znajomych.

- Wykluczam takie postępowanie. Jeden sygnał o nieprawidłowościach i do jednostki jedzie wysłana przeze mnie kontrola. To są pieniądze podatników, a przełożony odpowiada za ich rozdzielenie według czytelnych kryteriów. W tym roku do każdego policjanta trafiło już blisko 1000 złotych w formie nagród. Oczywiście, że o ich wysokości decydują przełożeni w komendzie miejskiej czy powiatowej, bo tam trafiły bezpośrednio pieniądze. Jeden funkcjonariusz dostał więcej, inny mniej. Ale proszę zauważyć, że kwota przeznaczona na nagrody była w roku bieżącym trzykrotnie wyższa niż w ubiegłym. Podobnie rzecz ma się z podwyżkami. W latach 2002-2006 policjanci dostawali średnio każdego roku pensję wyższą o 70 złotych. W roku 2007 podwyżka wyniesie 220 złotych. Ustawa o modernizacji przewiduje podobny wzrost w kolejnych dwóch latach. Dość powiedzieć, że policyjne pensje wzrosną w trzy lata o kwotę podobną do uzyskanej przez funkcjonariuszy przez ostatnich dziesięć lat.

Pożyjemy, zobaczymy.

- Nie lubię takiej asekuranckiej postawy. Rozumiem, że wszystkim nam zależy, aby policjanci dostali podwyżkę, bo inaczej zabraknie ich na ulicach. Wiele osób w podobnie sceptyczny sposób myślało o tegorocznych nagrodach. I co? Pieniądze spłynęły do jednostek. Kilkanaście dni temu zdecydowałem o przekazaniu bezpośrednio do komend powiatowych i miejskich kolejnych 30 milionów złotych na IV kwartał, czyli po 300 złotych dla każdego policjanta. A w grudniu do jednostek na nagrody spłynie jeszcze 10 milionów. Jestem realistą, ale także jako szef Policji muszę być optymistą, widzieć cele i starać się je zrealizować. W 2007 roku oprócz pieniędzy na podwyżki spłyną też środki na zakup samochodów, mundurów, sprzętu informatycznego, wyposażenia osobistego policjanta. Wszystko to zostało już wpisane w projekt ustawy budżetowej i jest kompatybilne z zapisami z projektu ustawy o modernizacji w latach 2007-2009.

Rozmawiał Bartosz Pawlicki
zdj. Anna Michejda

Czekamy na listy, artykuły, wypowiedzi (gazeta.listy@policja.gov.pl). Najciekawsze z nich zamieścimy na naszych łamach.

Archiwalne wydania POLICJA 997 w postaci plików PDF, można pobrać z archiwum strony.