Po raz pierwszy od siedmiu lat spadła liczba przestępstw na kolei, pasażerowie jednak ciągle boją się złodziei i bandytów atakujących zwłaszcza samotnych. Podróżni żądają więcej sokistów.
Rozumiemy racje pasażerów - mówi Krzysztof Supa, komendant główny Straży Ochrony
Kolei. - Dlatego robimy, co możemy, ale i podróżni muszą część odpowiedzialności wziąć na siebie, wykazać się większą przezornością i troską o swoje mienie. Cała nasza formacja liczy zaledwie 3500 funkcjonariuszy, przed którymi stoi ogrom zadań. Do zabezpieczenia mamy około 22 000 km linii kolejowych, ponad 4000 pociągów każdej doby, setki dworców oraz obiektów tzw. infrastruktury kolejowej. No i rzesze pasażerów wraz z ich bagażem. (...)
O prawie 20 proc. wzrosła jednak liczba przestępstw najbardziej uciążliwych dla pasażerów, czyli kradzieży bagaży, "kieszonek" oraz pobić. Procentowo brzmi to dosyć groźnie. Jednak cóż to jest 649 przypadków kradzieży w skali roku w porównaniu z milionami pasażerów korzystających z usług PKP?
- Oczywiście zdajemy sobie sprawę z istnienia ciemnej liczby tych przestępstw - mówi Bartosz Iwasieczko, naczelnik działu w pomorskiej Komendzie Regionalnej SOK w Gdańsku. - Ale jaka ona jest naprawdę, tego nikt nie wie. Przeczytałem kiedyś w prasie, że tylko co dziesiąta kradzież jest zgłaszana policji bądź nam, bo poszkodowani i tak nie wierzą, że odzyskają utracone mienie. (...)
"KIESZONKI" CO DNIA
- Szara "sokowska" rzeczywistość to przede wszystkim uporczywa walka ze złodziejami - mówi Zbigniew Kaniowski, komendant rejonowy SOK w Gdańsku. - A ci są coraz bardziej pomysłowi. Potrafią nawet podszyć się pod inwalidę, aby tylko kogoś okraść.
Sposób jest prosty: złodziej udaje osobę niepełnosprawną, prosi upatrzoną ofiarę o wstawienie bagażu do pociągu albo o pomoc w pokonaniu wagonowych schodków. W obu przypadkach uczynnego podróżnego czeka przykra niespodzianka, kiedy spostrzeże brak portfela w kieszeni. Popularne są też sposoby na "dziewczynę" i "biznesmena". Do jadącego samotnie pasażera dosiadają się dwie osoby. Po sympatycznej konwersacji jedna z nich zaprasza współpasażera na kawę do "Warsu". Zwykle dzieje się to na 20-30 minut przed jakąś stacją. Drugi podróżny obiecuje zaopiekować się w tym czasie bagażami. Znika wraz z nimi, kiedy tylko pociąg zatrzyma się na peronie. (...)
Z danych KG SOK wynika, że najbardziej zagrożone kradzieżami trasy to linie podmiejskie w okolicach Warszawy, Trójmiasta, Katowic, Wrocławia. Rano pociągi przepełnione są pasażerami spieszącymi do pracy, po południu powracającymi z niej. Zmęczeni, nie zwracają uwagi na to, co się wokół nich dzieje. A złodzieje wykorzystują każdą okazję. (...)
JERZY PACIORKOWSKI
zdj. Wojciech Basiński
Archiwalne wydania POLICJA 997 w postaci plików PDF, można pobrać z archiwum strony.