Andrzej Rokita i Krzysztof Dudziak byli dobrymi przełożonymi, ale stracili stanowiska. Naczelnicy zarządów CBŚ w Katowicach i Krakowie zostali odwołani za to, że wraz z 80 innymi funkcjonariuszami podpisali poręczenie za byłego policjanta, aresztowanego pod zarzutem współpracy z mafią paliwową.
Sprawa odbiła się głośnym echem w środowisku policyjnym i stała przyczynkiem do dyskusji o prawie, etyce i relacjach podwładny-przełożony.
WEDŁUG ROZKAZÓW PERSONALNYCH...
Według rozkazów personalnych dotyczących obydwu naczelników bycie dobrym przełożonym może być szkodliwe z uwagi "na ważny interes społeczny"...
Pierwszy z odwołanych - podinsp. Andrzej Rokita. 15 lat w Policji, głównie w pionie kryminalnym, w CBŚ od chwili jego powstania. Jak mówią współpracownicy, oddany służbie duszą i ciałem. Nagradzany, chwalony, awansowany, ostatnio, po przeniesieniu z Krakowa do Katowic, na stanowisko naczelnika zarządu CBŚ. W rozkazie personalnym z 21 lutego napisano, że posiada wiedzę, doświadczenie i kwalifikacje zawodowe do pełnienia tej funkcji, podkreślano zwłaszcza jego profesjonalizm w kierowaniu zespołem policjantów (podkr. red.). Dwa miesiące później kolejnym rozkazem komendanta głównego zwolniony ze stanowiska i przeniesiony do grupy stanowisk tymczasowych "z uwagi na ważny interes społeczny".
Drugi odwołany - mł. insp. Krzysztof Dudziak. 21 lat służby, zawsze w pionie kryminalnym, od chwili powstania w PZ, potem w CBŚ. Rasowy glina, doskonała opinia przełożonych i podwładnych. Ostatnio naczelnik zarządu CBŚ w Katowicach, w lutym przeniesiony na stanowisko naczelnika zarządu krakowskiego. W rozkazie podkreślono m.in. jego profesjonalizm i umiejętność kierowania zespołem. W kwietniu, rozkazem komendanta głównego zwolniony ze stanowiska i przeniesiony do grupy stanowisk tymczasowych ze względu "na ważny interes społeczny".
...
WEDŁUG WŁASNEGO SUMIENIA...
Według własnego sumienia policjanci postąpili słusznie. Wiesław G., od września ubiegłego roku emeryt, w marcu br. został zatrzymany i aresztowany. Prokuratura Apelacyjna w Krakowie zarzuca mu ujawnienie tajemnic służbowych dotyczących operacji policyjnych wymierzonych w mafię paliwową.
Jego byli koledzy o winie czy niewinności nie dyskutują, podkreślają, że od tego jest sąd. Oni tylko, kierowani ludzkim odruchem w stosunku do człowieka, z którym przepracowali wiele lat, chcieli mu pomóc, aby nie musiał siedzieć w areszcie razem z przestępcami.
...
WEDŁUG k.p.k...
Według art. 272 k.p.k. "poręczenie, że oskarżony stawi się na każde wezwanie i nie będzie w sposób bezprawny utrudniał postępowania, można przyjąć także od osoby godnej zaufania".
Zgodnie z tym poręczeń udzielają parlamentarzyści, artyści, duchowni, przedstawiciele lokalnych władz czy grup zawodowych.
...
WEDŁUG PRZEŁOŻONYCH...
Według przełożonych Rokity i Dudziaka poręczenie napisano na firmowym papierze z nadrukiem CBŚ, co sugerowało, że za tym stoi Policja jako instytucja. A instytucja ta nie chce ręczyć za człowieka, który ją zdradził.
...
WEDŁUG POLICJANTÓW...
Według policjantów sprawa odwołanych naczelników ujawniła wiele bolesnych problemów. Na internetowym forum policyjnym dosłownie wrzało. W ostrych słowach krytykowano prokuraturę: "To teraz prokurator jest kadrowcem Policji?" napisał "Wredny", określając tę sytuację jako "próbę uzależnienia Policji od prokuratury i Ministerstwa Sprawiedliwości". "Ciekawe, czy minister Ziobro odwołałby prokuratora apelacyjnego z powodu utraty zaufania przez Policję?" - zastanawiał się "Zbyniu".
Ale najwięcej pretensji internauci mieli do komendanta głównego.
...
Według
komendanta...
W imieniu policjantów zwróciliśmy się do generała Marka Bieńkowskiego z prośbą o wypowiedź w tej sprawie.
Jaki "ważny interes społeczny" naruszyli mł. insp. Krzysztof Dudziak i podinsp. Andrzej Rokita z CBŚ, którzy zostali odwołani ze stanowisk za to, że poręczyli za byłego funkcjonariusza?
- Swoimi podpisami naczelnicy stworzyli wrażenie, że poręczenie ma taki charakter, jakby za nim stała instytucja. W dodatku było to zrobione na papierze firmowym. Naczelnicy nie podjęli też trudu wytłumaczenia swoim ludziom, że nie można poręczać za osobę, której zarzuca się zdradę Policji. Przecież ten człowiek jest podejrzany o to, że za pieniądze przekazywał informacje przestępcom, czyli - w domyśle - mógł narażać policjantów na różne niebezpieczeństwa, z utratą życia włącznie.
tekst i rozmowa ELŻBIETA SITEK
zdj. Anna Michejda, Wojciech Basiński
Archiwalne wydania POLICJA 997 w postaci plików PDF, można pobrać z archiwum strony.