Strona główna serwisu Gazeta Policyjna

Pomagamy i chronimy

Nierzadko z narażeniem własnego zdrowia i życia, czasem po służbie, ale zawsze pod presją czasu – funkcjonariusze Policji co dzień pomagają i chronią również tę najważniejszą z wartości, jaką jest ludzkie życie. Oto tylko część takich właśnie interwencji, które polscy policjanci skutecznie przeprowadzili od połowy października do połowy listopada br.

Uratowali emigrantów zagubionych w górach

15 października – Zakopane

Tatrzańscy policjanci w niedzielę rano otrzymali zgłoszenie, że w Dolinie Chochołowskiej była widziana grupa obcokrajowców z małymi dziećmi. Niebawem na miejscu pojawili się sierż. Krystian Gąsienica i post. Katarzyna Jasiątek z KPP w Zakopanem. Po krótkich poszukiwaniach odnaleźli grupę skrajnie wyczerpanych ludzi – trzech mężczyzn, dwie kobiety i dziewięcioro dzieci. Policjanci kilkanaście minut później mieli już wsparcie innych funkcjonariuszy oraz osób postronnych. Dla Kurdów, którzy od dziewięciu dni pieszo przemierzali Europę, zorganizowano posiłki, ciepłe ubrania i pomoc medyczną. Stan najmłodszego dziecka był na tyle poważny, że trafiło ono do szpitala. Okoliczności przekroczenia granicy bada Straż Graniczna. (KPP w Zakopanem)

Odnaleźli chorego, który spędził noc w lesie

18 października – Sopot

Kłopoty finansowe, choroba, kryzys emocjonalny – kumulacja tych czynników może stanowić zagrożenie dla życia osoby, która ich doświadczy. W takim właśnie stanie znajdował się 46-letni mieszkaniec Sopotu, gdy dzień przed zgłoszeniem zaginięcia wyszedł z domu. W poszukiwaniach mężczyzny wzięli udział m.in. dzielnicowi z KMP w Sopocie asp. Maciej Padzik i st. sierż. Paweł Masiuk. Policjanci ustalili, jakie są zwyczaje zaginionego, i wczuli się w jego sytuację. Tym sposobem wkrótce odnaleźli mężczyznę leżącego w lesie pod drzewem, 100 m od drogi. Spędził w tym miejscu noc, był przemoczony, nie był w stanie się ruszać. Dzięki zaangażowaniu mundurowych szybko trafił do szpitala, co uratowało mu życie. (KMP w Sopocie)

Uwolnił kierowcę z rozbitego samochodu

18 października – Klesno

Post. Maciej Mucha z KP w Drezdenku wraz z rodziną jechał drogą wojewódzką numer 156, gdy na wysokości Klesna zauważył rozbity pojazd leżący na boku. Młody policjant zatrzymał swój samochód i pobiegł sprawdzić, czy ktoś nie potrzebuje pomocy. W środku znajdował się kierowca, który nie mógł się wydostać na zewnątrz. Na wołanie o pomoc właściciela uszkodzonej toyoty zareagował jeszcze inny mężczyzna, który pomógł policjantowi w akcji ratunkowej. W tym czasie z samochodu wydobywał się już dym i nie można było wykluczyć pożaru. Posterunkowy wybił szybę, wszedł do środka i uwolnił poszkodowanego. Kiedy okazało się, że w środku nikogo już nie ma, policjant wezwał pomoc medyczną. (KPP w Strzelcach Krajeńskich)

W wielkim mieście łatwo się zgubić

24 października – Zielona Góra

Zgubiła się, bo wsiadła do niewłaściwego autobusu. Nie było z nią żadnego kontaktu, ponieważ rozładowała się bateria w jej telefonie, zanim powiedziała, gdzie jest. Takie zgłoszenie od wystraszonej mamy dziewięcioletniej dziewczynki odebrał dyżurny KMP w Zielonej Górze. Niestety nikt nie widział, w jakim autobusie znajdowało się dziecko i w którym kierunku pojechało, a już niedługo miało zacząć się robić ciemno. Na szczęście policjantki ruchu drogowego st. post. Małgorzata Bejger i post. Agnieszka Kowalik wpadły na pomysł, żeby trwające już jakiś czas poszukiwania kontynuować w centrum przesiadkowym. Tam też odnalazły wystraszoną i zdezorientowaną dziewczynkę, którą przekazały pod opiekę mamie. (KWP w Gorzowie Wlkp.)

Wspiął się po balkonach, żeby uratować rodzinę

2/3 listopada – Chełmek

W nocy o godz. 23.30 operator numeru alarmowego 112 otrzymał zgłoszenie dotyczące pożaru mieszkania. Pierwsi na miejsce dotarli sierż. szt. Michał Korczyk oraz st. sierż. Ivo Kopijasz, którzy zakręcili zawór z gazem i ewakuowali większość mieszkańców. Ze względu na trudne warunki pozostałym mieszkańcom nakazali otwarcie okien i wyjście na balkony. Mundurowi ustalili, że na to polecenie nie zareagowała rodzina mieszkająca bezpośrednio nad płonącym mieszkaniem. St. sierż. Ivo Kopijasz, długo się nie zastanawiając, wspiął się po balkonach na drugie piętro i uderzał w okno mieszkania. Otworzył je mężczyzna, który usłyszawszy o pożarze, natychmiast wyprowadził resztę domowników na balkon. Stamtąd zabrali ich strażacy. (KWP w Krakowie)

Chodziła w koszuli nocnej i kapciach

4 listopada – Jarosław

O godz. 5.00 nad ranem oficer dyżurny przyjął zgłoszenie o starszej kobiecie chodzącej po ulicy w samej koszuli nocnej i kapciach. Na miejsce przyjechali policjanci wydziału patrolowo-interwencyjnego st. post. Krystian Soja i st. post. Dawid Wierzbiński, jednak nie znaleźli nikogo pasującego do opisu. Postanowili sprawdzić ulice przylegające do miejsca zgłoszenia. Po krótkim czasie funkcjonariusze zauważyli starszą panią. W trakcie rozmowy dowiedzieli się, że to 79-latka, która nie wie, gdzie jest. Policjanci ustalili tożsamość seniorki i jej miejsce zamieszkania. Kobieta nie potrzebowała pomocy medycznej, więc mundurowi oddali ją pod opiekę rodziny. (KPP w Jarosławiu)

Wyciągnął mężczyznę z rzeki

10 listopada – Katowice

Posterunkowy Arkadiusz Gudowski z Komendy Miejskiej Policji w Krakowie odbywał szkolenie zawodowe podstawowe w Szkole Policji w Katowicach. Tego dnia policjant pełnił służbę w pobliżu rzeki Mlecznej w Katowicach. Patrolował okolice i w pewnym momencie zauważył, że na wodzie unosi się mężczyzna, który próbował dopłynąć do brzegu i wyjść z lodowatej rzeki, jednak nie dawał rady. Posterunkowy, wiedząc, że życiu mężczyzny grozi niebezpieczeństwo, nie wahał się i pobiegł na ratunek. Wezwał pogotowie i pomógł topiącemu się poszkodowanemu wydostać się na brzeg, a następnie udzielał pierwszej pomocy aż do przyjazdu zespołu ratownictwa medycznego. (Szkoła Policji w Katowicach)

Uratowali życie chorego na demencję

14 listopada – Świętochłowice

Dzielnicowi st. asp. Rafał Gabryś i sierż. szt. Maciej Wardas z KMP w Świętochłowicach otrzymali zgłoszenie o zaginięciu 90-latka z objawami demencji. Pod podanym adresem na dachu budynku stał mężczyzna. Policjanci podbiegli do niego w ostatniej chwili, ratując go przed upadkiem z dachu. Złapali go za ubrania i trzymali do czasu przyjazdu straży pożarnej. Mężczyzna nie potrafił powiedzieć, co się z nim działo. Rodzina, wdzięczna za uratowanie życia seniorowi, wysłała do komendanta list z podziękowaniami dla dzielnicowych. (KMP w Świętochłowicach)

oprac. Tomasz Dąbrowski, Katarzyna Chrzanowska