Po raz pierwszy w Polsce, w Warszawie, Krakowie i Wrocławiu, od 23 do 28 października br. prezentowano wyjątkowy projekt edukacyjny dotyczący walki z handlem ludźmi, z wykorzystaniem escape vana, specjalnego pojazdu, w którym zastosowano lubiane przez młodzież pokoje zagadek (escape room). Wydostanie się z nich wymagało współpracy, logicznego myślenia i sięgnięcia po pomoc.
Projekt jest inicjatywą holenderskiej fundacji Reshape z finansowym wsparciem holenderskiej Policji oraz Ambasady Królestwa Niderlandów w Polsce. Przedsięwzięcie jest również związane z utworzeniem Centrum Badań nad Handlem Ludźmi na Uniwersytecie Wrocławskim. Do współpracy dołączyły Komenda Główna Policji i Straż Graniczna.
Powołanie Centrum Badań nad Handlem Ludźmi stanowi część strategii prowadzenia działań policyjnych w tym zakresie. Oprócz ośrodka w Polsce podobne otworzono już w Pécs na Węgrzech i w Kiszyniowie w Mołdawii, planuje się także ich założenie na terenie Rumunii i Gruzji. Wrocławskie centrum będzie wspierać inicjatywę Policji Królestwa Niderlandów w odniesieniu do kwestii wyzysku pracowników i migracji z udziałem obywateli państw trzecich.
Trudne emocje
Scenariusz zagadek, które uczestnicy projektu mieli do rozwiązania w escape vanie, powstał na podstawie realnych modus operandi i był przygotowany przez funkcjonariuszy Biura Prewencji i Biura Kryminalnego KGP oraz Straży Granicznej. Dzięki historiom opowiadanym przez ofiary handlu ludźmi, wprowadzającym do kolejnych pokoi, można było poznać metody i mechanizmy działania sprawców, proces werbowania ofiar czy formy sprzedaży ludzi. Najważniejsze w tym projekcie są jednak emocje. W tych trzech pokojach, zaaranżowanych jako miejsce przetrzymywania i wykorzystywania kobiet w seksbiznesie, młodzież bardzo mocno angażowała się w rozwikłanie zagadki i złamanie kodów, chcąc jak najszybciej się uwolnić.
– Zdecydowanie było to bardzo nieprzyjemne – mówiła po wyjściu uczennica czwartej klasy warszawskiego liceum ogólnokształcącego. – Przede wszystkim same odczucia, dialogi, zapachy przyprawiały o dreszcz emocji. Myślę, że warto odwiedzić to miejsce. Uważam, że doświadczenie i odczucie tego, co te ofiary przeżywają, spowodują, że niektórzy zdadzą sobie sprawę, jakie to jest trudne. Na pewno dzięki temu będę bardziej wyczulona i zdecydowanie bardziej się sympatyzuje z ofiarami.
Pomysłodawcy i organizatorzy projektu zadbali o staranną scenografię wszystkich pokoi. Pomieszczenia w escape vanie zostały przygotowane tak, aby odzwierciedlały warunki życia ofiar handlu ludźmi. A zapachy, dźwięki i światła tylko potęgowały te doznania. Uczestnicy gry wchodzili do naczepy kontenerowej w sześcioosobowych grupach. Gracze, będąc sami uwięzieni, musieli pomóc wirtualnej ofierze w wydostaniu się z beznadziejnej sytuacji bycia wykorzystywaną. Na pytanie, który pokój był najgorszy, odpowiadają zgodnie, że trzeci, ostatni. Czerwone światło, rozrzucona bielizna, niezasłane łóżko, duszący zapach i nastrojowa muzyka. W takim pomieszczeniu uczestnicy musieli znaleźć klucz do kodu wyjścia i wezwać pomoc. Całość skłaniała do refleksji. Młodzi ludzie wychodzili w milczeniu i skupieniu.
– Dzięki temu ludzie mają większy obraz, jak tragiczne jest to zagrożenie, i muszą bardziej uważać na siebie. Niby jest to znany od wielu lat temat, ale dużo osób nic z tym nie robi. Opowiedziane historie pokazują, jak łatwo można dać się wkręcić w taką sytuację – mówiła uczennica klasy 2 o profilu policyjnym LO im. Bielińskiego w Górze Kalwarii.
Wiedza może ochronić
Po uwolnieniu się każda z grup omawiała całą tę sytuację z policjantami w specjalnie przygotowanym namiocie oraz dowiadywała się o zagrożeniach, sposobach i mechanizmach działania przestępców oraz skutkach handlu ludźmi. – Handel ludźmi jest przestępstwem okrutnym. Sami zobaczyliście, jak może wyglądać takie miejsce, w którym przebywają ofiary. To nie jest miejsce, w którym chcielibyśmy przebywać. Te osoby pozbawione są godności. Stąd też prośba do was o to, byście byli bardzo czujni, bo sprawcy są niezwykle cwani. Dzisiaj ludzi wabi się na różne sposoby. Albo na miłość, albo na pracę, obiecując świetne warunki i wynagrodzenie. Ale cudowne rzeczy w życiu zdarzają się bardzo rzadko – uczulała młodych ludzi na zagrożenia nadkom. Aleksandra Borucka z Wydziału Profilaktyki Społecznej Biura Prewencji KGP. Policjanci dali graczom wiele wskazówek, jak weryfikować proponowane oferty, jak się ustrzec przed tego typu przestępstwami i jak o siebie zadbać, ustalając np. hasło bezpieczeństwa z najbliższymi. – Ważne, żeby to hasło było trochę nietypowe i dla osób z boku nic nieznaczące – np. brakuje mi tutaj lodów waniliowych. Ustanowione hasło bezpieczeństwa uratowało dwie dziewczyny w Polsce, które na podobnym spotkaniu do tego usłyszały o haśle bezpieczeństwa i ustaliły je z koleżankami.
– I na koniec najważniejsza rzecz: nie bójcie się prosić Policji o pomoc. To nie wstyd, gdy padnie się ofiarą handlu ludźmi, i nie ma innego wyjścia, żeby się od tego uwolnić w bezpieczny sposób, jak dać sobie pomóc – podkreślała policjantka.
Izabela Pajdała
zdj. autor