Wtorek, godzina 8.45, przekazanie służby. I choć formalnie moja zmiana rozpoczyna się o godzinie 9.00, muszę wiedzieć, jakie sprawy były realizowane na nocnej zmianie. Przede mną intensywne 12 godzin wypełnionych telefonami i napływającą korespondencją. Kiedy rozmawiam z koleżankami i kolegami z innych jednostek Policji, żadne z nich nie chce uwierzyć, że w ciągu tych 12 godzin przez moje ręce przepływa średnio 1500 sztuk różnego rodzaju korespondencji – faksy, maile, formularze Sirene. Na szczęście pracujemy z wykorzystaniem elektronicznego systemu obiegu informacji zwanym STBS (System Teleinformatyczny Biura Sirene), do którego są podłączone międzynarodowe kanały wymiany informacji – Interpol i SIS.
W gąszczu korespondencji
Oznacza to, że wszystkie wiadomości, niezależnie od tego, w jaki sposób zostaną do nas wysłane, „wpadają” do naszego systemu w sposób automatyczny i każda wiadomość jest dostępna na ekranie komputera. Mam także dostęp do wszystkich krajowych i międzynarodowych baz danych, umożliwia mi to szybkie pozyskanie informacji, czy osoba jest poszukiwana Europejskim Nakazem Aresztowania lub Czerwoną Notą / Dyfuzją, czy pojazd został zgłoszony jako kradziony lub przywłaszczony, albo czy kontrolowana osoba przypadkiem nie figuruje jako zaginiona. Wraz ze mną na służbie dziennej jest dwóch innych dyżurnych, gwarantuje to szybki przepływ korespondencji i natychmiastową realizację wszystkich pilnych wniosków. Cała nasza trójka ma pełne ręce roboty. Wraz z nami w pomieszczeniu Sekcji Centrum Komunikacji Międzynarodowej (SCKM) pełnią służbę także funkcjonariusze Straży Granicznej. Jest to rozwiązanie, które funkcjonuje od 15 lat i wielokrotnie pokazało, jakie ta współpraca daje wymierne efekty, zwłaszcza w sytuacjach dynamicznych, kiedy ważne są szybkie działanie i bieżące przekazywanie sobie informacji. Na przykład wtedy kiedy otrzymaliśmy informację o skradzionym w Niemczech BMW, którego kierowca zmierzał w kierunku granicy polsko-litewskiej – nasi koledzy ze Straży Granicznej skontaktowali się telefonicznie z funkcjonariuszami z Budziska i w porę przekazali informację o kradzionym pojeździe. W naszej sekcji nie ma ani jednej takiej samej służby. Choć zadania są stałe i niezmienne, to często mam do czynienia z nietypowymi sytuacjami czy sprawami. Przed chwilą kontaktował się ze mną mój odpowiednik z biura Interpolu w Vaduz z pilną wiadomością o potencjalnym zagrożeniu życia osoby przebywającej na terenie naszego kraju. Kiedy pozyskiwałem od niego informacje niezbędne do szybkiej lokalizacji osoby, w tym czasie drugi z dyżurnych BMWP kontaktował się z dyżurnym jednostki powiatowej i prosił o podjęcie pilnej interwencji. Jednocześnie dostaliśmy zgłoszenie od operatora CPR o możliwej próbie samobójczej naszego obywatela w Holandii. Tą sprawą natychmiast zajął się trzeci dyżurny BMWP KGP i skontaktował z biurem Interpolu w Hadze. W międzyczasie kanałem SIRENE wpłynęła pilna informacja z biura SIRENE w Czechach o możliwym uprowadzeniu małoletniej obywatelki Czech. Z informacji wynikało, że ojciec za godzinę wyleci z dzieckiem z lotniska w Warszawie do Turcji. Natychmiast we współpracy z naszymi kolegami ze Straży Granicznej zaczynamy działać. A to dopiero druga godzina naszej służby.
Telefony się urywają
Telefon w pomieszczeniu SCKM nie milknie. Dzwonią do mnie funkcjonariusze z całej Polski, konsultując trafienia w międzynarodowych bazach danych. Dzwonią do mnie oficerowie dyżurni innych biur KGP czy innych organów, na przykład SOP-u czy CAT ABW. Dzwonią prokuratorzy,a nawet i czasem sędziowie, informując o pilnym wszczęciu poszukiwań międzynarodowych za najbardziej niebezpiecznymi przestępcami. To w moim obowiązku leży niezwłoczne poinformowanie właściwego naczelnika czy kierownika w BMWP KGP o wpłynięciu ważnej korespondencji. Udzielając telefonicznej konsultacji jednemu z dyżurnych komendy miejskiej, kątem oka spoglądam na publikowany w telewizji materiał informacyjny. W Chorwacji doszło do groźnego wypadku autokaru z polskimi turystami, kilka osób nie żyje. Natychmiast powiadamiam kierownictwo biura i kieruję zapytanie do biura Interpolu w Zagrzebiu z pytaniem, czy potrzebują jakiejkolwiek pomocy i czy mogą nas poinformować, co się wydarzyło. W międzyczasie spływają do nas informacje zwrotne dotyczące realizowanych spraw. Holenderscy policjanci zlokalizowali osobę, która targnęła się na swoje życie, i niezwłocznie udzielili jej pomocy medycznej, a następnie przetransportowali do pobliskiego szpitala. Dzwonił też dyżurny jednostki powiatowej, informując, że znaleziono osobę wymagającą udzielenia pomocy medycznej. Ona także trafiła pod opiekę lekarza. Z kolei funkcjonariuszom Straży Granicznej udało się znaleźć przed wylotem ojca i córkę, za chwilę prześlą formularz trafienia osoby w SIS, dziewczynka jest cała i zdrowa. Wszyscy odetchnęliśmy z ulgą.
Kolejny nietypowy telefon. Kontaktuje się z nami dyspozytor firmy transportowej, twierdząc, że jeden z kierowców znajdujących się obecnie we Francji prawdopodobnie przechodzi zawał serca. Od kilkunastu minut dyspozytor nie ma z nim żadnego kontaktu. Natychmiast kontaktuję się z dyżurnym Interpolu w Paryżu, przekazując współrzędne pomocne do zlokalizowania pojazdu. Akurat na służbie jest Sylvain, z którym bardzo dobrze się znamy. Pomoc została wysłana natychmiast po naszym telefonie.
Mija szósta godzina służby. Przeczytałem i zarejestrowałem już ponad 270 dokumentów. Wśród nich wyłapałem kilkanaście pilnych informacji, co do których wiem, że będą miały kontynuację i trzeba będzie je bezwzględnie monitorować. Mam dostęp do każdej prowadzonej w BMWP KGP sprawy, dzięki temu każda, nawet z pozoru nieistotna informacja, nie umknie w gąszczu korespondencji. Kontaktuje się ze mną telefonicznie dyżurny CBZC – właśnie przekazał do mnie bardzo pilną prośbę o ustalenie użytkownika adresu IP w sprawie dotyczącej kierowania gróźb karalnych. Potwierdziłem otrzymanie zlecenia i przekazałem do pilnej realizacji.
Bez współpracy nic się nie uda
W siódmej godzinie służby nachodzi mnie pewna refleksja. Kiedy przenosiłem się do Biura Międzynarodowej Współpracy Policji Komendy Głównej Policji, nie zdawałem sobie sprawy, jak intensywna jest wymiana informacji między polską Policją a naszymi zagranicznymi partnerami. Niemal codziennie za pośrednictwem kanału Interpolu, Europolu i Sirene jest wysyłanych przez nasze biuro kilkaset wiadomości. Pozwalają one nie tylko na uratowanie życia i zdrowia ludzkiego, ale także na ujawnienie skradzionego mienia czy ukierunkowują służby innych państw co do dalszego prowadzenia dochodzeń czy śledztw lub spraw operacyjnych. Te informacje są bezcenne dla policjantów z innych krajów.
Zbliża się dziesiąta godzina służby. W BMWP KGP pozostaje tylko służba dyżurna i kilka osób z drugiej zmiany realizujących sprawy biura Sirene i Interpolu. Zarejestrowałem już 670 pism. Monitoruję kilka pilnych spraw. Odbieram kolejny telefon, dzwoni dyżurny jednej z komend powiatowych. Prosi o szybką konsultację. Skontaktowała się z nim obywatelka Polski przebywająca na urlopie w Egipcie, oświadczając, że pali jej się dom. Z uwagi na złą jakość połączenia dyżurny usłyszał tylko nazwę – Włochy. Wspólnie zaczęliśmy analizować strzępki uzyskanych informacji. Dopasowaliśmy imię, nazwisko i datę urodzenia i w ten sposób dotarliśmy do informacji w bazach danych dotyczących jej miejsca zameldowania. Faktycznie były to Włochy, ale pod Warszawą. Dyżurny komendy powiatowej niezwłocznie przystąpił do działania, a ja z uśmiechem na ustach dotrwałem do dwunastej godziny swojej służby.
Wydział Wsparcia Wymiany informacji BMWP KGP
zdj. archiwum BMWP KGP