Strona główna serwisu Gazeta Policyjna

Aplikacja zamiast papierowego taryfikatora

Aplikacja TaPo24 ma pomóc w pracy policjantów ruchu drogowego, zastępując papierowe notatki z kwalifikacją prawną wykroczeń i drukowane taryfikatory. Zapytaliśmy st. sierż Jakuba Drzymałę i sierż. szt. Damiana Wieszołka, twórców aplikacji, o przydatność tego narzędzia dla Policji.

Skąd pomysł na stworzenie aplikacji wspomagającej pracę policjantów?

St. sierż. Jakub Drzymała: Przez sześć lat pracowałem w ruchu drogowym, najpierw w KMP w Świętochłowicach, a potem w KPP w Tarnowskich Górach. Przez ten czas poznałem problemy, z jakimi borykali się policjanci ruchu drogowego. Największym z nich były duże ilości papierowych – a przez to trudnych w przeszukiwaniu – rozporządzeń i zmian w przepisach. Prywatnie interesuję się elektroniką i programowaniem, postanowiłem zaprojektować narzędzie, które usystematyzuje informacje i będzie dostępne wszędzie tam, gdzie policjant mógłby ich potrzebować. Rok temu powstał szkielet aplikacji, który w początkowej fazie prac opublikowałem w sieci. Nazwa to skrót od Ta (taryfikator) Po (policyjny) 24 (godziny na dobę, ale 24 odpowiada też maksymalnej sumie punktów w taryfikatorze). Aplikację przyjęto pozytywnie, mimo że były dostępne tylko taryfikator i opis kilku wykroczeń. Ale już wtedy pojawiły się komentarze, że aplikacja się sprawdza. Po opublikowaniu aplikacji przeniosłem się do Sekcji Programistów w Katowicach w Wydziale Wsparcia Programistycznego BŁiI KGP.

Sierż. szt. Damian Wieszołek: Od siedmiu lat pracuję w ruchu drogowym, wcześniej w Komisariacie Autostradowym Policji w Gliwicach, obecnie w WRD KPP w Siemianowicach Śląskich. Dość szybko policjanci zauważyli przydatność TaPo24 i przekazywali informację innym, także przez social media. Przed jedną ze służb mój przełożony opowiadał o nowej aplikacji przydatnej w naszej pracy. Tłumaczył, że otrzymał to narzędzie z innej jednostki i że ją poleca. Byłem zaskoczony, bo mówił wtedy o naszej aplikacji.

W jaki sposób TaPo24 pomaga policjantom?

D. Wieszołek: Policjanci znajdą tam zagadnienia dotyczące prawa o ruchu drogowym oraz akty prawne oparte na powyższej ustawie, moduły z taryfikatorem, znakami drogowymi, schemat przeprowadzenia badania stanu trzeźwości czy moduł kwalifikacji zdarzenia drogowego. To tylko część możliwości narzędzia. Aplikacja pomaga też słuchaczom szkół Policji, bo są tam zamieszczone podstawowe informacje przydatne do nauki, np. znaki drogowe, Kodeks wykroczeń lub procedura przed i po użyciu broni palnej, są też przepisy dotyczące ŚPB.

J.Drzymała: Wiem, że z aplikacji korzystają też policjanci z wydziałów wykroczeń. Gdy prowadzą jakąś sprawę sprzed zmiany przepisów, to mają możliwość sprawdzenia, jakie kary obowiązywały wcześniej za popełnione wykroczenia, np. można sprawdzić na jaką kwotę opiewało dane wykroczenie, jaki kod czynu był przypisany.

Jak działa aplikacja?

J. Drzymała: Aplikacja jest tworzona w technologii umożliwiającej wyświetlanie treści na każdym urządzeniu i z każdym systemem. Układ modułów jest taki sam na każdym z urządzeń, choć na komputerze mamy więcej przestrzeni i wyświetlanie będzie bardziej przejrzyste niż na telefonie. Policjanci czasem pytają, w jakim języku programistycznym jest pisana aplikacja. Podstawowymi językami są HTML i Javascript plus arkusze CSS dla treści widocznych dla użytkownika. Do gromadzenia statystyk o tzw. klikalności modułów wykorzystuję język programowania Kotlin. Możemy potem analizować statystyki i tak pozycjonować moduły, by te najpotrzebniejsze były wyświetlane wyżej, z lepszym dostosowaniem aplikacji do użytkownika. Staramy się też, by wyszukiwanie było łatwiejsze. Wystarczy wpisać słowo lub synonim zagadnienia, którego szukamy, i system powiąże wpisaną nazwę z wykroczeniem. Np. niestosowanie się do sygnałów świetlnych wystarczy wpisać czerwone i wynikiem będzie wszystko, co dotyczy wybranego światła. Aplikacja działa też offline. Bez połączenia internetowego nie będzie działało dynamiczne wyszukiwanie i wtedy trzeba wpisywać całą nazwę wykroczenia, ale baza danych będzie dostępna, poza plikami PDF lub kodami pocztowymi. Aby aplikacja była w pełni dostępna offline, musielibyśmy wykupić odpowiednią licencję, a są to koszty przekraczające nasze możliwości. Jednak wystarczy nawet słabe połączenie z internetem, by aplikacja nie miała ograniczeń.

Stworzyliście TaPo24, by ułatwić pracę policjantom. Aktualizujecie bazę danych aplikacji na bieżąco. Kiedy się tym zajmujecie i ile czasu musicie na to poświęcić?

J. Drzymała: W Policji zajmuję się obsługą systemów mobilnych. Siłą rzeczy wszelkie prace przy aplikacji muszą być wykonywane po godzinach pracy. Na szczęście nie musimy często aktualizować bazy danych. Jedną z większych zmian w ostatnim czasie była aktualizacja związana ze zmianą rozporządzenia w sprawie punktów ujętych w taryfikatorze. By wszystko było na bieżąco, musimy być czujni i śledzić zmiany.

D. Wieszołek: W ich śledzeniu pomagają nam pisma, które docierają do WRD i informują o zmianie jakiegoś wykroczenia lub wysokości grzywny. Przeglądamy też sieć internetową lub uzyskujemy informacje od innych osób. Niedawno wyzwaniem było połączenie dwóch aktów prawnych: rozporządzenia w sprawie wysokości grzywien nakładanych w drodze mandatów karnych za wybrane rodzaje wykroczeń oraz rozporządzenia w sprawie ewidencji kierujących pojazdami naruszającymi przepisy ruchu drogowego. Aby wychwycić wszystkie zmiany, zakreślaliśmy kolejne wersy, szukając dat wejścia w życie zmiany i weryfikując z treścią w bazie aplikacji. W aplikacji jest zawarta informacja, że nie jesteśmy wykładnią prawa, tylko narzędziem wspomagającym. Przy jednym z modułów wspomagał nas Jakub Knap z ZPI KP w Trzciance, który wykonał poprawki w szacie graficznej aplikacji oraz moduł kalkulatora trzeźwości.

Aplikacja jest dostępna nie tylko dla policjantów, każdy może z niej korzystać. Jaką widzicie wartość tego, że osoby spoza Policji mogą używać TaPo24?

D. Wieszołek: Jest to narzędzie skierowane głównie do policjantów. Obywatel przeglądający moduły aplikacji zobaczy informacje bez komentarza czy interpretacji. Może sprawdzić taryfikator, wysokość mandatów i grzywien, ale to raczej nie sprawi, że będzie bezpiecznie poruszał się po drodze. Poza aplikacją docieramy do użytkowników przez portale społecznościowe. Umieszczamy tam informacje o przepisach zobrazowane konkretnymi zdarzeniami. Wskazujemy, jakie mechanizmy nie zadziałały, że doszło do przedstawionego zdarzenia, wyjaśniamy przyczyny i błędy, które doprowadziły do niebezpiecznej sytuacji. W postach zwracamy też uwagę na działania policjantów eliminujących niebezpiecznych kierowców czy niesprawne pojazdy z ruchu drogowego. Dopiero przedstawienie realnych zdarzeń w social mediach, w połączeniu z sześćdziesięcioma tysiącami użytkowników aplikacji TaPo24, może w jakimś stopniu wpłynąć na poprawę bezpieczeństwa na drogach.

J. Drzymała: Dla przykładu, gdy użytkownik, nie policjant, sprawdzi w aplikacji, ile punktów wynosi korzystanie z telefonu podczas kierowania pojazdem, łatwo może skalkulować, że jest to połowa wszystkich punktów możliwych do zdobycia przed utratą prawa jazdy. Wtedy instynktownie może wystrzegać się niebezpiecznych praktyk.

Dostosowanie aplikacji do każdego urządzenia i dla każdego użytkownika wymaga nakładu środków. Jak sobie z tym radzicie?

D. Wieszołek: Aplikacja jest dostępna w sklepie dla systemu Android, natomiast dla iOS przygotowaliśmy instrukcję instalacji dostępną na naszej stronie internetowej. Zależy nam, by policjant używający aplikacji nie musiał wyłączać wyskakujących okienek reklamowych, dlatego w aplikacji nie ma reklam. Pracujemy nad TaPo24 i w portalach społecznościowych pro bono, ale dostępność narzędzia jest okupiona opłatami na niektórych serwerach.

J. Drzymała: Ważniejsze jest dla nas, aby użytkownicy mieli coraz lepsze narzędzie pomagające w ich codziennej pracy. Planujemy zwiększać możliwości TaPo24, wprowadzając w najbliższym czasie możliwość logowania. Ta opcja spowoduje, że tymczasowe dane ustawione w aplikacji przez użytkownika będą zapamiętane. Logowanie też ułatwi zmianę urządzenia, bo na nowym wystarczy się zalogować, aby uzyskać indywidualne ustawienia. W nowej wersji dodamy też opcję otrzymywania powiadomień o aktualizacjach i nowościach.

W jaki inny sposób docieracie do użytkowników?

D. Wieszołek: Prowadzimy kanały na Instagramie i na Facebooku. Oczywiście po godzinach pracy. Kuba zajmuje się zapleczem programistycznym, czyli tym, czego użytkownik nie widzi. Ja natomiast prowadzę nasze kanały w mediach społecznościowych, inicjuję relacje z obserwatorami, dodając zdjęcia lub krótkie filmiki ze służby. Uwzględniam rzeczy, które budują świadomość i angażują wyobraźnię, np. pokazując relację po zatrzymaniu nietrzeźwego rowerzysty czy użytkownika hulajnogi elektrycznej. Opisuję wykroczenie, zwracając uwagę na to, czego nie należy robić. Dodatkowo organizujemy dla użytkowników konkursy związane z używaniem TaPo24. Jednym z ostatnich był konkurs na zdjęcie z naszą aplikacją.

Dziękuję za rozmowę.

Krzysztof Chrzanowski

zdj. Jacek Konieczny, DKS WSPol, Angelika Jońca-Morawskia, z archiwum Damiana Wieszołka